Reklama

Superpielgrzymka Los Angeles - Nowy Jork

Niedziela w Chicago 36/2004

Superpielgrzymi wiwatują na znak zwycięstwa.

Superpielgrzymi wiwatują na znak zwycięstwa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Każdą wyprawę poza dom zwykłem nazywać pielgrzymką. To chyba na wzór tej jednej z najsłynniejszych dla mnie, z Polski do Rzymu w 1982 r., kiedy to szło nas aż... dwóch: ja i Lech Kudera - zapewnia mnie Tadeusz Domański, pomysłodawca supermaratonu. - Wszystko po to, aby uczcić pamięć osób tragicznie zmarłych w wyniku terrorystycznych ataków na nowojorski World Trade Center, 11 września 2001 r., a także aby przypomnieć wszystkim Polakom i Amerykanom, co dokładnie działo się 1 sierpnia przed 60 laty w Warszawie.
Superpielgrzymi wystartowali z Kalifornii 1 sierpnia br., w 60. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Swoją wyprawę przez cały amerykański kontynent zamierzają zakończyć dokładnie 11 września br. w Nowym Jorku w strefie „0”, gdzie przed trzema laty stały dwa drapacze chmur WTC. Maratończycy (cała trasa pokonywana jest biegiem) sami w wywiadach nazywają się pielgrzymami, choć wydawałoby się, że słowo supermaratończyk pasuje tu znacznie lepiej. Trasa wynosi - ponad 3,5 tys. mil. Średnio na każdego z dziewięciu śmiałków przypada ponad 100-milowy odcinek dziennie, co jak na pielgrzymkę oraz normalny maraton „trochę” za dużo. Stąd nazwa supermaraton, superpielgrzymka.
W początkowych planach maratończycy nie zamierzali „zahaczać” o Chicago. Jednakże, jak tylko dowiedzieli się, że 15 sierpnia w Munster w Indianie odbywać się będzie jeden z największych odpustów góralskich: Matki Bożej Ludźmierskiej, natychmiast dokonali koniecznej korekty swojej trasy. Właśnie w połowie sierpnia, tuż przed Sumą odpustową, superpielgrzymi wbiegli do klasztoru Karmelitów Bosych w Munster, gdzie witani byli gromkimi brawami.
- To chyba zrozumiałe, że chcieliśmy się pokazać właśnie w Munster - powiedziała mi jedna z fundatorek całego przedsięwzięcia Helena Remiarz. - Nasi biegacze to rodowici górale. Złożenie hołdu Matce Bożej Ludźmierskiej Gaździnie Podhala jest dla nich sprawą priorytetową.
Jak się okazuje, w gronie dziewięciu śmiałków biegnących do Nowego Jorku jedynie Kazimierz Fryzowicz pochodzi z USA, pozostali to goście z Polski. - Być może naszym lokalnym biegaczom zabrakło odwagi - zastanawia się Fryzowicz.
Cała wyprawa finansowana jest przez jej uczestników i kilku drobnych sponsorów. Z pomocą pielgrzymom przyszła wspomniana wcześniej Helena Remiarz oraz Edward Fitkowski, którzy to towarzyszą biegaczom w dwóch samochodach. - Dopiero tutaj, w Munster i Chicago, rozpoczęliśmy gromadzenie funduszy, a to już prawie połowa trasy - przyznaje Domański. - Robimy to poprzez sprzedawanie okolicznościowych koszulek oraz organizowanie ekstrazbiórek w lokalnych polonijnych kościołach. Jednakże w większości wciąż wszystko finansowane jest przez uczestników superpielgrzymki.
- Jak tylko przed rokiem dowiedziałam się, że Tadeusz planuje taki bieg, natychmiast pospieszyłam mu z pomocą, oferując jeden samochód i benzynę - wspomina H. Remiarz. - Później okazało się, że niezbędne są dwa auta. Oczywiście, przystałam i na to.
W grupie dziewięciu śmiałków, którzy rozpoczęli superpielgrzymkę, znaleźli się: Tadeusz Domański w towarzystwie dwóch synów - Jacka i Wojciecha, jedyna w gronie dziewczyna Halina Czyszczoń oraz Kazimierz Fryzowicz, Andrzej Gazek, Wojciech Musiał, Sebastian Bukański i Jacek Walasik.
Jak już wspomniałem, Tadeusz Domański zorganizował w 1982 r. dwuosobową pielgrzymkę z Polski do Rzymu. Wraz z nim na trasę wyruszył Lech Kudera. To właśnie w Munster doszło do spotkania tych dwóch pielgrzymów po wielu latach rozłąki (Kudera wyemigrował do USA, Domański pozostał w Polsce). Domański znany jest w Polsce z organizowania podobnych pielgrzymek jak ta z Los Angeles do Nowego Jorku. Z kolei Kudera to inicjator Polonijnej Pielgrzymki z Chicago do Merryllville, w której w tym roku już po raz 17. szło ponad 4,5 tys. pątników.
Po kilkudniowej przerwie i odpoczynku superpielgrzymi wyruszyli w dalszą trasę. Wszyscy spodziewamy się zobaczyć ich 11 września br. w strefie „0” w Nowym Jorku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Zieliński: bł. ks. Streich ma mobilizować nas wszystkich

2025-05-24 08:46

[ TEMATY ]

Poznań

beatyfikacja

ks. Stanisław Streich

Abp Zbigniew Zieliński

Vatican Media

Ks. Stanisław Kostka Streich

Ks. Stanisław Kostka Streich

„Cieszymy się, że Kościół święty, decyzją Ojca Świętego, uznał to, co czuliśmy sercami” - tak o beatyfikacji ks. Stanisława Streicha mówi arcybiskup Zbigniew Zieliński. Nowy metropolita poznański w rozmowie z Radiem Watykańskim-Vatican News podkreśla, że wyniesienie kapłana zamordowanego w kościele przez komunistę w 1938 roku, niesie piękne świadectwo wiary nie tylko dla duchownych.

Beatyfikacja i nadzieja
CZYTAJ DALEJ

Kenia: zamordowano księdza. To już druga śmierć kapłana w ciągu tygodnia

2025-05-24 10:01

[ TEMATY ]

Kenia

morderstwo kapłana

Adobe Stock

Zabójstwo księdza w Kenii

Zabójstwo księdza w Kenii

Katolicki kapłan Alloyce Cheruiyot Bett zginął 22 maja w strefie Tot w dolinie Kerio na zachodnim płaskowyżu w Kenii. Do zabójstwa doszło po zakończeniu Mszy św., którą sprawował on w małej wspólnocie chrześcijańskiej Jumuiya w wiosce Kakbiken. Do kościoła weszło kilku uzbrojonych mężczyzn, którzy zaczęli strzelać z broni palnej i jedna z kul trafiła w szyję księdza, powodując jego natychmiastową śmierć. Miejscowa policja oświadczyła, że aresztowała sześć osób mających związek ze zbrodnią.

Chociaż początkowo wysunięto przypuszczenie, że chodziło o nieudaną próbę porwania, która zakończyła się śmiercią ofiary, to rzecznik policji oświadczył, że zabójstwo ks. Betta nie było w żadnym wypadku związane z kradzieżą bydła lub innymi formami przestępczości, występującymi na tych terenach. Niektóre źródła miejscowe sugerują, iż zabójcy podejrzewali, że kapłan był informatorem policji, pomagającym organom ścigania w zapewnieniu bezpieczeństwa na tych ziemiach.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin udzielił sakry biskupiej nuncjuszowi na Białorusi

„Podejmujesz się zadania, które wiąże się z wieloma wyzwaniami wewnętrznymi o charakterze politycznym i społeczno-gospodarczym, ale także religijnym w stosunkach z naszymi braćmi prawosławnymi, oraz w obliczu napięć regionalnych i kontynentalnych związanych z tragiczną wojną toczącą się na Ukrainie, której końca niestety nie widać” - powiedział 22 maja wieczorem kard. Pietro Parolin do nowego nuncjusza na Białorusi, abp Ignazio Ceffalii. Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej osobiście udzielił w bazylice watykańskiej sakry nowemu dyplomacie papieskiemu.

Abp Ignazio Ceffalia został mianowany 25 marca nuncjuszem apostolskim na Białorusi. Należy do obrządku bizantyjsko-albańskiego we Włoszech i ma za sobą długą karierę dyplomatyczną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję