Reklama

Komentarze

Czy to już koniec Lasów Państwowych w Polsce?

[ TEMATY ]

komentarz

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Puszcza Białowieska jest papierkiem lakmusowym dla lewicowych organizacji "ekologicznych". Jeżeli teraz rząd ulegnie pod lewacką presją, to niebawem kawałek po kawałku zniszczone zostaną Lasy Państwowe.

Sprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej może się okazać o wiele ważniejsza, niż mogłoby się wydawać. Z politycznego punktu widzenia można dojść do wniosku, że lepiej zostawić ten kawałek Puszczy Białowieskiej na pastwę kornika drukarza i "ekologów". Przecież patrząc na wszystkie lasy w Polsce, Puszcza to tylko maleńki odsetek, do którego Lasy Państwowe dokładają i będą dokładać dużo pieniędzy. O co więc chodzi w tym sporze?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Batalia prawna, a raczej ideologiczna toczy się o to, czy Polska dobrze chroni obszary wyznaczone w sieci Natura 2000. Minister Środowiska prof. Jan Szyszko wielokrotnie pokazywał wyniki badań, z których wynika, że pozostawianie siedlisk w Puszczy Białowieskiej samym sobie prowadzi do zaniku gatunków, które on jako konstytucyjny minister powinien chronić. Jego poprzednik tez zdawał sobie z tego sprawę, ale dla "świętego" spokoju odpuścił sobie Puszczę i przystał na postulaty lewicowych "ekologów".

Reklama

Patrząc na sprawę czysto politycznie, to przy tej międzynarodowej wrzawie o Puszczę należałoby zrobić podobnie. Jednak polityczna gra toczy się o znacznie więcej. Przecież unijny program sieci ochrony Natura 2000 obejmuje prawie połowę całej powierzchni zarządzanej przez Lasy Państwowe. Dziś toczy się sprawa Puszczy Białowieskiej, ale jutro organizacje takie jak Greenpeace sięgną po kolejne obszary Natura 2000 i znów będą oskarżać Polskę np. o nielegalną wycinkę. A przecież chodzi tu o 40 proc. wszystkich państwowych lasów w Polsce i to tych, które są najlepsze i najbogatsze przyrodniczo.

Warto o tym pamiętać w kontekście świetnie rozwijającego się polskiego przemysłu meblarskiego, budownictwa drewnianego, a zwłaszcza pochłaniania przez Lasy Państwowe dwutlenku węgla i naszej neutralności klimatycznej. Organizacje "ekologiczne" w swoich szufladach już mają kolejne projekty "ochrony" przyrody, z którymi czekają na wygraną w sprawie Puszczy Białowieskiej. Oczywiście nie przejmą 40 proc. lasów od razu, ale będą skubać Lasy Państwowe kawałek po kawałku.

"Ekolodzy" i Komisja Europejska nie są wstanie wygrać z ministrem środowiska na naukowe dowody. Prof. Jan Szyszko we współpracy z Lasami Państwowymi uzbroili się w jednoznaczne dowody, że brak ingerencji człowieka, nie oznacza lepszej ochrony cennych gatunków i różnorodności biologicznej. Dlatego celem "ekologów" jest odwołanie ministra środowiska. Mniej kompetentna osoba o mniejszej wiedzy i autorytecie naukowym będzie dla nich o wiele wygodniejszym, a pewnie także bardziej uległym przeciwnikiem. Im chodzi głównie o osiąganie celów politycznych, by w ten sposób zastraszać rząd, ministra środowiska i jego następców.

Polska jest idealnym celem dla międzynarodowych organizacji "ekologicznych". Po pierwsze ma przyrodę w bardzo dobrym stanie, a po drugie przyroda należy do Skarbu Państwa. Łatwiej jest wywrzeć presję na państwowych instytucjach, niż na prywatnych właścicielach. Jeżeli ich plan się powiedzie, to Lasy Państwowe podupadną, a wraz z nimi podupadną niezurbanizowane tereny. W dłuższej perspektywie będziemy musieli pozamykać polskie kopalnie, o wiele droższa będzie energia i mniej konkurencyjna gospodarka, a zamiast stołu z polskiego drewna będziemy mieli drewniane meble np. z Niemiec i Szwecji. Natomiast nieprzetworzone drewno będziemy sprowadzać np. z Białorusi, czyli tak jak robi to obecnie IKEA, której zakład został wybudowany nieopodal polskiej Puszczy Białowieskiej.

2017-11-22 10:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Makro i mikro

[ TEMATY ]

komentarz

Kuba

viperagp/Fotolia.com

Na Kubie nie byłem w życiu. Od znajomych, którzy tam byli na wypoczynku słyszałem jedynie, że to piękny zakątek świata. Kubańczyka w swoim życiu spotkałem jednego. Natknęliśmy się na siebie w połowie lat 90. ub.w. czyli 20 lat temu w Rzymie. Był księdzem. Miał na imię Luis. Studiowaliśmy na tym samym uniwersytecie choć na innych wydziałach. Luis był starszy ode mnie o jakieś dwadzieścia, dwadzieścia parę lat. Nauka włoskiego – spotkaliśmy się na kursie języka dla obcokrajowców - przychodziła mu z trudem, choć jego ojczystym językiem był hiszpański, język bliższy mowie Dantego niż na przykład nasz, co zwykle daje już na starcie przewagę, ale ta reguła nie obowiązuje zawsze. Niekiedy – tak było w przypadku Luisa – stanowiła kolejną przeszkodę.

Z Luisem rozmawiałem wiele razy. Lubiał ze mną rozmawiać, bo byliśmy z tych samych „bloków”, z tą różnicą, że w Polsce się już skończył, a na Kubie nadal trwał. Naszych rozmów już dokładnie nie potrafię powtórzyć. W zakamarkach pamięci ostały się jedynie szczegóły jak to, że kiedy mówił o reżymie Castro to mówił po cichu, jakby w obawie, że kilka tysięcy kilometrów od Hawany też trzeba się bać szpicli komunistycznej władzy. Nie mówił zbyt wiele, chyba z tego samego powodu i wreszcie mówił sporo o jedzeniu. – Wiesz Paulo – zwierzył mi się kiedyś – gdy przyjechałem do Włoch to jadłem jak koń (rzeczywiście Luis tył w oczach), bo u nas panuje głód. Z głodu ludzie jedzą nawet koty. Wstrząsnęło mną to zwierzenie i nawet niespecjalnie miałem ochotę na kontynuowanie tego wątku.
CZYTAJ DALEJ

Dr Milena Kindziuk: Jak traktować objawienia bł. ks. Popiełuszki we Włoszech?

2025-07-05 11:38

[ TEMATY ]

Włochy

objawienia

ks. prof. Józef Naumowicz

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

dr Milena Kindziuk

Materiał prasowy

O duchowym przesłaniu objawień bł. ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech, ich zgodności z nauczaniem Kościoła, roli objawień prywatnych oraz postaci włoskiej mistyczki Franceski Sgobbi - opowiada w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną dr Milena Kindziuk, współautorka książki „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja, napisana wspólnie z ks. prof. Józefem Naumowiczem, przybliża nieznane dotąd szerzej świadectwa mistycznych spotkań z błogosławionym kapłanem i pomaga zrozumieć ich duchowy sens.

Skąd zrodziła się potrzeba wydania tej książki właśnie teraz - po 16 latach trwania objawień?
CZYTAJ DALEJ

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Dotychczasowy radca nuncjatury apostolskiej w Warszawie, ks. prał. Pavol Talapka został skierowany do pracy w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, a do stolicy Polski przybędzie pracujący dotychczas jako radca nuncjatury w Kijowie pochodzący z Indii ks. prał. Joseph Maramreddy - dowiaduje się KAI.

Pochodzący z diecezji Żylińskiej na Słowacji ks. prał. Talapka pracował w Warszawie od sierpnia 2022 roku. Nowy radca nuncjatury w Warszawie, ks. prał. Joseph Maramreddy pochodzi z diecezji Warangal w południowych Indiach w stanie Telanga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję