Powitanie
W trakcie lotu Franciszek na moment przyszedł do towarzyszących mu dziennikarzy i powiedział: „Dobranoc, bardzo dziękuję wam za towarzystwo i za pracę, która jest zasiewem wielkiego dobra”. Przed powrotem na swoje miejsce papież dodał: „Życzę wam miłego pobytu, mówią, że jest za gorąco... Niech chociaż będzie [ten czas] owocny!”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przelatując nad Włochami, Chorwacją, Bośnią i Hercegowiną, Serbią, Czarnogórą, Bułgarią, Turcją, Gruzją, – Azerbejdżanem, Turkmenistanem, Afganistanem, Pakistanem i Indiami papież tradycyjnie przesłał do przywódców tych państw telegramy z pozdrowieniami.
Po ponad 10 godzinach lotu samolot włoskich linii lotniczych „Alitalia” A330 – „Giotto” z papieżem Franciszkiem na pokładzie wylądował 27 listopada przed godz. 13.30 czasu miejscowego na międzynarodowym lotnisku w Rangunie. Na pokład samolotu weszli nuncjusz apostolski w Mjanmie, abp. Paul Tschang In-Nam oraz szef mijanmijskiego protokołu dyplomatycznego. U stóp schodów Ojca Świętego powitał minister w kancelarii prezydenta Htin Kyawa, biskupi oraz grupa dzieci w tradycyjnych strojach i koszulkach z logo papieskiej wizyty.
Reklama
Po krótkiej ceremonii papież udał się do pałacu arcybiskupiego w Rangunie, który jest jego rezydencją w czasie pobytu w Mjanmie. W drodze do rezydencji tysiące katolików witało papieża na ulicach mjanmańskiej metropolii Rangunu. Byli wśród nich Birmańczycy, Kaczinowie, Kajanowie i Tamilowie. Wymachując flagami Mjanmy i Watykanu, wielu ludzi ze łzami w oczach fetowało Franciszka. "Nasz papież jest tutaj. Jestem taki szczęśliwy" - mówi 17-letni Kaczin, Brang Seng Aung. Przyjechał z przyjaciółmi z Myitkyina, aby spotkać Ojca Świętego. W większości zamieszkały przez chrześcijan stan Kaczin w północno wschodniej części kraju, z którego pochodzi, od lat rozdziera wojna domowa.
Spotkanie z przedstawicielami armii
Choć pierwszy dzień pobytu pierwotnym miał być wyłącznie czasem wypoczynku i aklimatyzacji to jednak w pałacu arcybiskupim Franciszek spotkał się z przedstawicielami rządzącego w Mjamnie wojska. Delegacji wojskowych przewodniczył dowódca sił zbrojnych Mjanmy, gen. Min Aung Hlaing, a towarzyszyli jemu przedstawiciele Biura Operacji Specjalnych. W rękach wojskowych oprócz ministerstwa obrony jest także ministerstwo spraw wewnętrznych oraz kontroli granic.
Spotkanie rozpoczęło się o godz. 17.55 czasu lokalnego a bezpośrednia rozmowa trwała 15 minut. Jak poinformował rzecznik Stolicy Apostolskiej, Greg Burke mówiono o wielkiej odpowiedzialności władz kraju w obecnym okresie przemian. Na zakończenie tej wizyty kurtuazyjnej nastąpiła wymiana darów: Franciszek ofiarował generałowi medal swego pontyfikatu, zaś ten papieżowi przekazał harfę birmańską w kształcie łodzi oraz przyozdobioną filiżankę ryżu.
Spotkanie międzyreligine
W drugim dniu wizyty w Mjanmie 28 listopada rano Franciszek spotkał się w Rangunie z przedstawicielami różnych religii. Podczas 40-minutowej rozmowy w rezydencji arcybiskupa miasta, kard. Charlesa Maung Bo, poruszono temat jedności w różnorodności wyznań i religii. Wyrażono wolę, aby jako "bracia" współpracować przy budowaniu kraju. Różnice zdań powinny być rozwiązywane po bratersku, gdyż jest to jedyny sposób na budowanie pokoju.
Reklama
Papież wygłosił improwizowane przemówienie w języku hiszpańskim. Parafrazując słowa psalmu 133 powiedział: „Jak miło widzieć braci razem”. „Zjednoczonych to nie znaczy jednakowych. Jedność to nie jednorodność, także w obrębie tego samego wyznania religijnego. Każdy ma swoje wartości, bogactwa, ale także swoje wady” – stwierdził Franciszek.
„Wszyscy jesteśmy różni, a każde wyznanie ma swoje bogactwa, tradycje, bogactwa którymi może obdarzyć innych, dzielić z innymi. A to może s mieć miejsce tylko wówczas, jeśli żyjemy w pokoju. A pokój buduje się w chórze różnic. Jedność zawsze jest nam dana w zróżnicowaniu” – powiedział Ojciec Święty. Franciszek zaznaczył, że pokój jest "harmonią". Zauważył, że obecnie doświadczamy ogólnoświatowej tendencji do jednorodności, kiedy wszystko usiłuje się uczynić takim samym. A to zabija człowieczeństwo. To jest kolonizacja kulturowa. Papież zachęcił by docenić bogactwo różnic etnicznych, religijnych czy kulturowych, stanowiących punkt wyjścia do dialogu oraz uczenia się drugiej osoby. „Jako bracia możecie pomóc w budowaniu tego kraju, który również geograficznie ma tak wiele bogactw i różnic. Przyroda w Mjanmie obfituje w różnice. Nie bójmy się różnic! Jednego mamy Ojca, a my jesteśmy braćmi. W braterstwie. A jeśli będziemy dyskutować między sobą, niech to będzie tak, jak między braćmi, którzy natychmiast się godzą ze sobą. Zawsze wracajmy do braterstwa. Myślę, że tylko w ten sposób buduje się pokój” – zaznaczył Ojciec Święty.
Na zakończenie Franciszek zaapelował: „Budujcie pokój. Nie dajcie się uniformizować przez kolonizację kulturową. Prawdziwa boska harmonia powstaje poprzez różnice. Różnice są bogactwem na rzecz pokoju”.
Reklama
Wśród 17 uczestników spotkania było pięciu buddystów, trzech muzułmanów, dwóch hinduistów, sześciu chrześcijan i jeden żyd. Chrześcijanie byli reprezentowani m.in. przez przewodniczącego Rady Kościołów Mjanmy, Patricka Loo Nee, anglikańskiego arcybiskupa Stephena Thana Myinta Oo oraz Roberta Manama Tu Ja jako katolickiego przedstawiciela ludu Kaczin. Spotkanie zakończyła modlitwa papież Franciszka za wszystkich.
Spotkanie międzywyznaniowe znalazło się w oficjalnym programie podróży papieża dopiero nieco ponad tydzień temu, po tym jak poprosił o nie papieża kard. Bo. W przeważającej mierze buddyjskiej Mjanmie od lat dochodzi do ostrych napięć i konfliktów na tle etnicznym i religijnym. Najbardziej dotyczą one mniejszości muzułmańskiej Rohindża w stanie Rakhine.
Przed prywatnym odprawieniem Mszy św. papież spotkał się krótko także z przywódcą buddyjskim Sitagou Sayadawem. Dyrektor Biura Prasowego, Greg Burke, stwierdził, że "spotkanie wyraża wysiłek na rzecz wspierania pokoju i braterskiego współistnienia jako jedynej drogi”.
Po spotkaniu z przywódcami religijnymi Mjanmy papież udał się samolotem do stolicy – Naypyidaw,
Przyszłością musi być pokój
W stolicy Mjanmy Franciszek spotkał się kolejno z prezydentem Htin Kyawem, a następnie ze stojącą na czele rządu i kierującą dyplomacją panią Aung San Suu Kyi oraz w Międzynarodowym Centrum Kongresowym z pozostałymi przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusem dyplomatycznym.
Przed pałacem prezydenckim papieża powitał prezydent Htin Kyaw. Po wysłuchaniu hymnów, weszli do budynku, gdzie Franciszek wpisał się do księgi honorowej, po czym na tle flag Watykanu i Mjanmy obaj pozowali do pamiątkowego zdjęcia.
Reklama
Następnie odbyły się dwie prywatne rozmowy Ojca Świętego: pierwsza z prezydentem Htinem Kyawem, druga z radcą stanu Aung San Suu Kyi. Ta druga ujawniła, że rozmowa z papieżem odbudowała jej zaufanie w możliwość pokoju w jej ojczyźnie. Zaliczyła Franciszka do grona „dobrych przyjaciół”, którzy wspierają zaprowadzanie pokoju w stanie Rakhine [gdzie żyją muzułmańscy Rohindżowie - KAI].
- Naszym najważniejszym celem jest kontynuowanie procesu pokojowego opartego na porozumieniu o zawieszeniu broni na szczeblu krajowym, rozpoczętego przez poprzedni rząd. Droga do pokoju nie zawsze jest łatwa, ale stanowi jedyny sposób realizacji marzenia naszego narodu o ziemi sprawiedliwej i dostatniej, która będzie jego schronieniem, jego dumą, jego radością. Poszukiwanie pokoju powinno być wzmacniane przez dojście do zrównoważonego rozwoju, aby przyszłość następnych pokoleń była zapewniona - powiedziała Aung San Suu Kyi po spotkaniu z papieżem.
Potem w Międzynarodowym Centrum Kongresowym Franciszek wziął udział w spotkaniu i wygłosił przemówienie do władz rządowych, przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego.
Reklama
Najpierw głos zabrała radca stanu Mjanmy Pani Aung San Suu Kyi, która podziękowała Ojcu Świętemu za przybycie. Wskazała na wielkie zróżnicowanie etniczne i kulturowe swej ojczyzny. Cytując słowa hymnu narodowego Mjanmy podkreśliła znaczenie sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa, a także zaangażowania swej ojczyzny w dzieło pokoju. Łączy się ono z zapewnieniem zrównoważonego rozwoju. Zwróciła uwagę na znaczenie Kazania na Górze, a zwłaszcza Błogosławieństw w budowaniu świata. W tym kontekście podkreśliła znaczenie wkładu chrześcijan w dobro wspólne swej ojczyzny. Stale podążamy naprzód z ufnością – powiedziała na zakończenie Aung San Suu Kyi.
W odpowiedzi Ojciec Święty zaznaczył, że przybył do tego kraju „przede wszystkim po to, aby modlić się z małą, ale żarliwą wspólnotą katolicką tego państwa, aby umocnić ją w wierze i dodać jej otuchy w trudzie wnoszenia swego wkładu w dobro narodu”.
Przypominając niedawne nawiązanie formalnych stosunków dyplomatycznych między Mjanmą a Stolicą Apostolską papież zauważył, że jest to „znak dążenia do dialogu i konstruktywnej współpracy w ramach większej wspólnoty międzynarodowej, a także odnowy tkanki społeczeństwa obywatelskiego”.
Wyraził pragnienie, by jego wizyta „mogła objąć wszystkich mieszkańców Mjanmy” i stanowić wsparcie „dla tych wszystkich, którzy pracują na rzecz budowy sprawiedliwego, pojednanego i integrującego ładu społecznego”.
Reklama
Przyznał, że „Mjanma została obdarzona niezwykłym pięknem i licznymi bogactwami naturalnymi, ale jej największym skarbem są z pewnością jej mieszkańcy, którzy wiele wycierpieli i nadal cierpią z powodu wojny domowej i działań wojennych, które trwały nazbyt długo i stworzyły głębokie podziały”. - Podstawowym priorytetem politycznym i duchowym musi być to, aby naród pracował obecnie nad przywróceniem pokoju, uzdrowieniem z tych ran - wskazał Franciszek. Wyraził przy tym „uznanie dla wysiłków podejmowanych przez rząd w odpowiedzi na to wyzwanie, w szczególności poprzez konferencję pokojową w Panglong, która gromadzi przedstawicieli różnych grup, próbując położyć kres przemocy, zbudować zaufanie i zapewnić poszanowanie praw tych, którzy uważają tę ziemię za swój dom”.
Papież zauważył, że „żmudny proces budowania pokoju i pojednania narodowego może się rozwinąć jedynie dzięki zaangażowaniu na rzecz sprawiedliwości i poszanowania praw człowieka”. Sprawiedliwości rozumianej „jako chęć przyznania każdemu tego co się mu należy” i podstawa „prawdziwego i trwałego pokoju”. - Przyszłością Mjanmy musi być pokój, pokój oparty na poszanowaniu godności i praw każdego członka społeczeństwa, na poszanowaniu dla każdej grupy etnicznej i jej tożsamości, poszanowaniu państwa prawa i porządku demokratycznego, który pozwala każdej osobie i każdej grupie – nikogo nie wykluczając – na wniesienie swego słusznego wkładu w dobro wspólne - podkreślił Ojciec Święty.
W dziele pojednania i integracji narodowej w Mjanmie „szczególną rolę do odegrania mają wspólnoty religijne”. - Różnice religijne nie powinny być źródłem podziału i nieufności, lecz raczej siłą na rzecz jedności, przebaczenia, tolerancji i mądrego budowania narodu. Religie mogą odgrywać znaczącą rolę w leczeniu ran emocjonalnych, duchowych i psychologicznych osób, które cierpiały w latach konfliktu. Czerpiąc z tych głęboko zakorzenionych wartości, mogą one pomóc w wykorzenieniu przyczyn konfliktu, budowaniu mostów dialogu, poszukiwaniu sprawiedliwości i byciu proroczym głosem na rzecz cierpiących - tłumaczył papież.
Reklama
Za wielki znak nadziei uznał to, że przywódcy różnych religijnych tradycji w Mjanmie wspólnie działają, w duchu harmonii i wzajemnego poszanowania na rzecz pokoju, aby pomóc ubogim i na rzecz wychowywania prawdziwych wartości religijnych i humanistycznych. - Starając się budować kulturę spotkania i solidarności, przyczyniają się one do wspólnego dobra i stanowią niezbędną podstawę moralną dla przyszłości nadziei i dobrobytu dla następnych pokoleń - powiedział Franciszek.
Wskazał, że przyszłość jest w rękach ludzi młodych. Są oni „inwestycją, która przyniesie wielki dochód tylko w przypadku rzeczywistych szans zatrudnienia i wysokiej jakości nauczania”. - Przyszłość Mjanmy, w szybko zmieniającym się i wzajemnie powiązanym świecie zależeć będzie od formacji jej młodzieży, nie tylko do zagadnień technicznych, ale przede wszystkim do wartości etycznych prawości, uczciwości i solidarności, które mogą zapewnić umocnienie demokracji oraz wzrost jedności i pokoju na wszystkich poziomach społeczeństwa - przekonywał papież.
Stwierdził, że chciałby dodać otuchy swoim „katolickim braciom i siostrom, aby trwali w wierze i nadal wyrażali swoje przesłanie pojednania i braterstwa poprzez dzieła charytatywne i humanitarne, z których może korzystać całe społeczeństwo”. - Mam nadzieję, że w pełnej szacunku współpracy z wyznawcami innych religii i z wszystkimi ludźmi dobrej woli przyczynią się oni do otwarcia nowej ery zgody i postępu dla narodów tego umiłowanego państwa - zaznaczył Ojciec Święty.
Swe przemówienie zakończył wezwaniem: „Niech żyje Mjanma!”.
Z Naypyidaw papież odleciał do Rangunu.
Jutro w trzecim dniu wizyty w Mjanma Franciszek odprawi Mszę św. dla ok. 200 tys. wiernych w Rangunie, spotka się Najwyższą Radą Mnichów Buddyjskich „Sangha”, a następnie z tamtejszymi biskupami.