W duchu "miłości i pojednania" oraz "jedności w różnorodności" papież udał się po raz kolejny w podróż apostolską na "peryferie świata" - do kraju, w którym 80 proc. ludności to ludzie ubodzy, z czego 40 proc. żyje w skrajnej nędzy. Spędził cztery dni w ponad 52-milionowej, buddyjskiej w większości Mjanmie, która po 60 latach dyktatury wojskowej weszła wprawdzie w 2011 na drogę demokracji, to jednak nadal jest szarpana konfliktami z mniejszościami etnicznymi i rozdarta dramatycznym kryzysem związanym z ludem Rohindża.
Ta ostatnia kwestia skupiała uwagę większości światowych mediów; zastanawiano się zwłaszcza, czy papież - wbrew prośbom tamtejszych biskupów - wypowie publicznie nazwę tej brutalnie prześladowanej od lat przez władze muzułmańskiej grupy etnicznej i po raz kolejny ujmie się za nią. To właśnie te prześladowania doprowadziły do tego, że ponad 650 tys. członków tego ludu znalazło się w obozach dla uchodźców w sąsiednim Bangladeszu. Franciszek nie użył słowa "Rohindża", co rzecznik Watykanu skomentował, że papież też musi zawierać dyplomatycznie kompromisy a swoją obecnością i słowami zwraca uwagę na istniejące problemy, stara się pomóc w ich rozwiązaniu i wzywa do poszanowania godności i praw każdego członka społeczeństwa, każdej grupy etnicznej i jej tożsamości, przestrzegania prawa i porządku demokratycznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zresztą papieska podróż już przyniosła pierwsze owoce. Rząd Mjanmy zapowiedział na ostatni tydzień stycznia 2018 r. trzecią sesję konferencji pokojowej Panglong z udziałem mniejszości etnicznych, jako dalszy ciąg negocjacji z grupami zbrojnymi, z którymi armia birmańska walczy od ponad 60 lat.
Swoją wizytą Franciszek przede wszystkim umocnił miejscową "małą trzódkę" tamtejszego dynamicznie rozwijającego się Kościoła, która pragnie służyć budowaniu jedności w różnorodności, mimo istniejących ograniczeń i murów. Ta jedność wyraża się także we wspólnych działaniach, zwłaszcza z buddystami na rzecz pokoju, poszanowania godności człowieka i pojednania. Wraz z przewodniczącym Najwyższej Rady Mnichów Buddyjskich "Sangha" papież potępił terroryzm i ekstremizm religijny.
Wyraził też uznanie dla miejscowych katolików za ich "prorocze świadectwo umiłowania Boga i bliźniego", które wyraża się w zaangażowaniu na rzecz ubogich, ludzi pozbawionych praw i wysiedlonych, przejawiającym się w bogatej działalności Kościoła na polu edukacyjnym i charytatywnym.
Wyznawców różnych religii wezwał do dialogu i poszanowania "słusznej różnorodności", ponieważ prawdziwy dialog patrzy w przyszłość, buduje jedność w służbie dobru wspólnemu i zwraca uwagę na potrzeby wszystkich obywateli, zwłaszcza ubogich, pokrzywdzonych i tych, którzy nie mają głosu. W szerokim kontekście papieska wizyta potwierdziła też, że przyszłość chrześcijaństwa leży w Azji.
Powitanie
Reklama
Po ponad 10 godzinach lotu samolot włoskich linii lotniczych „Alitalia” A330 – „Giotto” z papieżem na pokładzie wylądował 27 listopada na międzynarodowym lotnisku w Rangunie. U stóp schodów Ojca Świętego powitali: minister w kancelarii prezydenta Htin Kyawa, biskupi z kard. Charlesem Maung Bo - arcybiskupem Rangunu - na czele oraz grupa dzieci w tradycyjnych strojach i koszulkach z logo papieskiej wizyty. Po krótkiej ceremonii Ojciec Święty udał się do pałacu arcybiskupiego w Rangunie, który był jego rezydencją w czasie pobytu w Mjanmie. Po drodze tysiące katolików witało papieża na ulicach miasta. Byli wśród nich Birmańczycy, Kaczinowie, Kajanowie i Tamilowie. Wymachując flagami Mjanmy i Watykanu, wielu ludzi ze łzami w oczach fetowało Franciszka.
Spotkanie z przedstawicielami armii
Choć pierwszy dzień pobytu pierwotnym miał być wyłącznie czasem wypoczynku i aklimatyzacji, to jednak w pałacu arcybiskupim Franciszek spotkał się z przedstawicielami rządzącego w Mjamnie wojska. Delegacji przewodniczył dowódca sił zbrojnych Mjanmy gen. Min Aung Hlaing, a towarzyszyli mu przedstawiciele Biura Operacji Specjalnych. W rękach nadal potężnej armii, oprócz ministerstwa obrony, znajduje się także ministerstwo spraw wewnętrznych i kontroli granic. Rozmowa trwała 15 minut i - jak poinformował rzecznik Stolicy Apostolskiej, Greg Burke - mówiono o wielkiej odpowiedzialności władz kraju w obecnym okresie przemian. Na zakończenie tej wizyty kurtuazyjnej nastąpiła wymiana darów: Franciszek ofiarował generałowi medal swego pontyfikatu, zaś ten papieżowi przekazał harfę birmańską w kształcie łodzi i ozdobioną filiżankę ryżu.
Spotkanie międzyreligine
Reklama
W drugim dniu wizyty 28 listopada rano Franciszek spotkał się w Rangunie z przedstawicielami różnych religii. Podczas 40-minutowej rozmowy w rezydencji kard. Charlesa Maung Bo, poruszono temat jedności w różnorodności wyznań i religii. Papież wygłosił improwizowane przemówienie w języku hiszpańskim. Parafrazując słowa Psalmu 133 powiedział: „Jak miło widzieć braci razem”. „Zjednoczonych to nie znaczy jednakowych. Jedność to nie jednorodność, także w obrębie tego samego wyznania religijnego. Każdy ma swoje wartości, bogactwa, ale także swoje wady” – stwierdził Franciszek i zaznaczył, że pokój jest "harmonią".
Zauważył, że obecnie doświadczamy ogólnoświatowej tendencji do jednorodności, kiedy wszystko usiłuje się uczynić takim samym. A to zabija człowieczeństwo, to jest kolonizacja kulturowa. Papież zachęcił do doceniania bogactwa różnic etnicznych, religijnych czy kulturowych, stanowiących punkt wyjścia do dialogu oraz uczenia się drugiej osoby. „Nie bójmy się różnic! Jednego mamy Ojca, a my jesteśmy braćmi. W braterstwie. Zawsze wracajmy do braterstwa. Myślę, że tylko w ten sposób buduje się pokój” – zaznaczył Ojciec Święty. Zaapelował: „Budujcie pokój. Nie dajcie się uniformizować przez kolonizację kulturową. Prawdziwa boska harmonia powstaje przez różnice. Różnice są bogactwem na rzecz pokoju”.
Wśród 17 uczestników spotkania było pięciu buddystów, trzech muzułmanów, dwóch hinduistów, sześciu chrześcijan i jeden żyd.
Po spotkaniu z przywódcami religijnymi Mjanmy papież udał się samolotem do stolicy kraju – Naypyidaw,
Przyszłością musi być pokój
Reklama
Franciszek spotkał się tam najpierw z prezydentem Htin Kyawem, a następnie ze stojącą na czele rządu i kierującą dyplomacją panią Aung San Suu Kyi a w Międzynarodowym Centrum Kongresowym - z pozostałymi przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusem dyplomatycznym. Przed pałacem prezydenckim papieża powitał prezydent. Po wysłuchaniu hymnów obaj weszli do budynku, gdzie Franciszek wpisał się do księgi honorowej, po czym na tle flag Watykanu i Mjanmy obaj pozowali do pamiątkowego zdjęcia.
Potem odbyły się dwie prywatne rozmowy Ojca Świętego: z prezydentem i z panią Aung San Suu Kyi. Ta druga ujawniła, że rozmowa z papieżem odbudowała jej zaufanie w możliwość pokoju w jej ojczyźnie. Zaliczyła swego rozmówcę do grona „dobrych przyjaciół”, którzy wspierają zaprowadzanie pokoju w stanie Rakhine [gdzie żyją muzułmańscy Rohindżowie - KAI]. Potem w Centrum Franciszek wygłosił przemówienie do władz rządowych, przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego.
Spotkanie to rozpoczęło się od przemówienia Aung San Suu Kyi, która podziękowała Ojcu Świętemu za przybycie. Wskazała na wielkie zróżnicowanie etniczne i kulturowe swej ojczyzny. Podkreśliła znaczenie wkładu chrześcijan w dobro wspólne swej ojczyzny. "Stale podążamy naprzód z ufnością" – powiedziała laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r.
Reklama
W odpowiedzi Ojciec Święty zaznaczył, że przybył do tego kraju „przede wszystkim po to, aby modlić się z małą, ale żarliwą wspólnotą katolicką tego państwa, aby umocnić ją w wierze i dodać jej otuchy w trudzie wnoszenia swego wkładu w dobro narodu”. Przyznał, że „Mjanma została obdarzona niezwykłym pięknem i licznymi bogactwami naturalnymi, ale jej największym skarbem są z pewnością jej mieszkańcy, którzy wiele wycierpieli i nadal cierpią z powodu wojny domowej i działań wojennych, które trwały aż nazbyt długo i stworzyły głębokie podziały”. Wskazał, że "podstawowym priorytetem politycznym i duchowym musi być to, aby naród pracował obecnie nad przywróceniem pokoju i uzdrowieniem tych ran".
"Przyszłością Mjanmy musi być pokój, oparty na poszanowaniu godności i praw każdego członka społeczeństwa, każdej grupy etnicznej i jej tożsamości, poszanowaniu państwa prawa i porządku demokratycznego, który pozwala każdej osobie i każdej grupie, nikogo nie wykluczając, wnosić słuszny wkład w dobro wspólne" - podkreślił Ojciec Święty. Zwrócił uwagę, że w dziele pojednania i integracji narodowej w tym kraju „szczególną rolę do odegrania mają wspólnoty religijne”. Dodał, że różnice religijne nie powinny być źródłem podziału i nieufności, lecz raczej siłą na rzecz jedności, przebaczenia, tolerancji i mądrego budowania narodu.
"Religie mogą odgrywać znaczącą rolę w leczeniu ran emocjonalnych, duchowych i psychologicznych osób, które cierpiały w latach konfliktu. Czerpiąc z tych głęboko zakorzenionych wartości, mogą one pomóc w wykorzenieniu przyczyn konfliktu, budowaniu mostów dialogu, poszukiwaniu sprawiedliwości i byciu proroczym głosem na rzecz cierpiących" - tłumaczył papież.
Reklama
Stwierdził następnie, że chciałby dodać otuchy swoim „katolickim braciom i siostrom, aby trwali w wierze i nadal wyrażali swoje przesłanie pojednania i braterstwa przez dzieła charytatywne i humanitarne, z których może korzystać całe społeczeństwo”. Mówca wyraził nadzieję, że w pełnej szacunku współpracy z wyznawcami innych religii i z wszystkimi ludźmi dobrej woli przyczynią się oni do otwarcia nowej ery zgody i postępu dla narodów tego umiłowanego państwa. Swe przemówienie Franciszek zakończył wezwaniem: „Niech żyje Mjanma!”.
Z Naypyidaw papież powrócił do Rangunu.
Msza w intencji pokoju i pojednania
29 listopada przed południem Franciszek odprawił Mszę św. na błoniach Kyaikkasan Ground w Rangunie z udziałem 150 tys. katolików należących do ponad stu grup etnicznych kraju i przybyłych z zagranicy. Wielu pielgrzymów przyjechało autobusami z daleka, z odległych górskich wiosek, niektórzy przez wiele dni szli pieszo. Od poniedziałku 27 bm. obozowali w pobliżu terenów sportowych pod gołym niebem, aby zarezerwować sobie miejsca na spotkanie z Ojcem Świętym.
Na wstępie kazaania papież wyznał: "Przybyłem jako pielgrzym, aby słuchać i uczyć się od was oraz aby przekazać wam słowa nadziei i pocieszenia". "Oby nigdy nie zabrakło nam mądrości, by znajdować w ranach Chrystusa źródło wszelkiego uleczenia!" - wzywał papież, zwracając uwagę, że w Mjanmie wielu ludzi nosi rany przemocy, zarówno widoczne, jak i niewidzialne. Zaapelował, aby nie ulegać gniewowi i zemście, gdyż - jak zaznaczył - nie jest to droga Jezusa. Przypomniał, że polega ona na przebaczeniu i współczuciu.
Reklama
Ojciec Święty zachęcił, aby dzięki Eucharystii uczyć się znajdować odpoczynek w "ranach Jezusa" i być w nich "oczyszczonymi ze wszystkich grzechów i wypaczonych dróg, odnaleźć siłę, aby nieść Go innym, aby namaścić wszelkie rany i bolesne wspomnienia". "W ten sposób będziecie wiernymi świadkami pojednania i pokoju, których pragnie Bóg, aby panowały w każdym ludzkim sercu i w każdej wspólnocie" - powiedział Franciszek.
Wyraził następnie uznanie Kościołowi w Mjanmie, który pomaga najbardziej potrzebującym. "Mimo wielkiego ubóstwa i trudności katolicy niosą praktyczną pomoc oraz solidaryzują się z ubogimi i cierpiącymi" - powiedział papież. W tym kontekście wyróżnił Caritas Mjanmy i Papieskie Dzieła Misyjne. "Kościół w tym kraju pomaga dużej liczbie mężczyzn, kobiet i dzieci, bez względu na religię lub pochodzenie etniczne" - zaznaczył Franciszek.
Zaapelował do katolików, aby "zasiewali ziarna uleczenia i pojednania" w rodzinach, wspólnotach i w mjanmijskim społeczeństwie. "Orędzie przebaczenia i miłosierdzia Jezusa posługuje się logiką, którą nie każdy chce zrozumieć i napotyka przeszkody" - oświadczył Franciszek i zachęcił, aby miłość Jezusa objawiona na krzyżu stała się „duchowym GPS-em”, który nieomylnie doprowadzi do wewnętrznego życia Boga i do serca naszego bliźniego.
Na zakończenie wezwał: "Niech Bóg was wszystkich błogosławi! Niech Bóg błogosławi Kościół w Mjanmie! Niech błogosławi tę ziemię swoim pokojem! Niech Bóg błogosławi Mjanmie!" Ostatnie życzenia błogosławieństwa Jezusowego wypowiedział też po birmańsku.
Reklama
Po komunii zabrał głos arcybiskup Rangunu kard. Charles Maung Bo. Podziękował Ojcu Świętemu za przewodniczenie Mszy św. i za jego przybycie do Mjanmy oraz poprosił go o błogosławieństwo, a swe przemówienie zakończył po hiszpańsku: "Muchas gracias, gracias por todo" (Wielkie dzięki, dzięki za wszystko).
Spotkanie z buddystami
Po południu papież spotkał się z przedstawicielami Państwowego Komitetu Sangha Maha Nayaka i Najwyższej Rady Mnichów Buddyjskich Sangha. Odbyło się ono w Centrum Kaba Aye (Światowego Pokoju) w Rangunie, znajdującym się przy pagodzie Światowego Pokoju - symbolicznym miejscu dla buddyzmu szkoły Therawady.
Po powitaniu u wejścia przez ministra ds. religii i kultury Mjanmy - Thura U Aung Kob Franciszek, jak wszyscy goście w świątyni buddyjskiej, zdjął buty i w czarnych skarpetkach wszedł do środka. Następnie przemówił przewodniczący Najwyższej Rady Mnichów Buddyjskich "Sangha" - Bhaddanta Kumarabhivamśa. Podkreślił, że ostatecznie wszystkie religie przyjęły "drogę wspólnego dobra" oraz potępił terroryzm i ekstremizm religijny jako "podstępną interpretację oryginalnych nauk danej religii" i wezwał wszystkich przywódców religijnych, aby postąpili podobnie.
Z kolei zabrał głos Ojciec Święty: "Nasze spotkanie jest ważną okazją do odnowienia i wzmocnienia więzów przyjaźni i szacunku między buddystami a katolikami. Jest to również okazja, by potwierdzić nasze zaangażowanie na rzecz pokoju, poszanowania ludzkiej godności i sprawiedliwości dla każdego mężczyzny i każdej kobiety".
Reklama
Zaznaczył, że nie tylko w Mjanmie, ale także na całym świecie „ludzie potrzebują tego wspólnego świadectwa przywódców religijnych”. Zwrócił uwagę, że w obliczu „niesprawiedliwości, chwil konfliktów i nierówności między ludźmi”, które w naszych czasach „wydają się szczególnie poważne”, „nie wolno nam nigdy poddawać się rezygnacji”. Odwołując się do tradycji duchowych obu religii przypomniał, że "istnieje droga, by iść naprzód, istnieje droga prowadząca do uzdrowienia, wzajemnego zrozumienia i szacunku. Droga oparta na współczuciu i miłości".
Papież podkreślił, że "w prawdziwej kulturze spotkania wartości te mogą umocnić nasze wspólnoty i dopomóc w rozjaśnieniu jakże potrzebnym światłem całego społeczeństwa" oraz że „nie możemy trwać we wzajemnej izolacji od siebie”. W tym celu „trzeba przezwyciężyć wszelkie formy nieporozumień, nietolerancji, uprzedzeń i nienawiści” - podkreślił mówca.
Zauważył, że „jeśli wysiłki te przyniosą trwałe owoce, potrzebna będzie lepsza współpraca między przywódcami religijnymi”. W tym kontekście zapewnił, że „Kościół katolicki jest partnerem gotowym do dialogu”, dodając, że spotkania i dialog między przywódcami religijnymi są „ważnym czynnikiem w promowaniu sprawiedliwości i pokoju w Mjanmie”. Wyraził życzenie, by buddyści i katolicy pracowali ramię w ramię dla dobra każdego mieszkańca kraju. "W imieniu swych katolickich braci i sióstr wyrażam naszą gotowość do dalszego podążania z wami i siania ziaren pokoju i uleczenia, współczucia i nadziei na tej ziemi" - zakończył papież.
Reklama
47-osobowa Rada Sangha jest mianowana przez państwo. Monitoruje ona przestrzeganie nauk buddyzmu wśród 500 tys. mnichów i nowicjuszy w kraju. W ostatnich miesiącach w Mjanmie uaktywnili się skrajnie nacjonalistyczni ekstremiści buddyjscy, którzy polemizują i występują przeciwko innym narodom i religiom. W sumie w Mjanmie jest pół miliona buddyjskich mnichów i 75 tys. mniszek. Prawie 90 proc. z nich należy do buddyzmu szkoły Therawady.
Po spotkaniu międzyreligijnym papież udał się do siedziby arcybiskupa Rangunu i tam, w pobliskim kompleksie katedry Najświętszej Maryi Panny spotkał się z 22 biskupami tego kraju.
Budujcie mosty dialogu
Swoje rozważania Ojciec Święty skupił wokół trzech słów: "uzdrowienie, towarzyszenie i proroctwo". Mówiąc o "uzdrowieniu" przypomniał, że Ewangelia jest przede wszystkim orędziem uzdrowienia, pojednania i pokoju. Zwrócił uwagę, że w Mjanmie takie orędzie ma szczególny wydźwięk, jako że kraj ten stara się przezwyciężyć głęboko zakorzenione podziały i budować jedność narodową. "A zatem dla was głoszenie Ewangelii nie może być tylko źródłem pociechy i męstwa, ale winno być też wezwaniem do krzewienia jedności, miłości i uzdrowienia w życiu ludu" - powiedział Franciszek. Zaznaczył przy tym, że jedność rodzi się z różnorodności, dowartościowuje różnice między ludźmi jako źródło wzajemnego ubogacenia i rozwoju. Zachęcił do budowania kultury spotkania i solidarności.
Reklama
Mówiąc o "towarzyszeniu" wezwał biskupów, aby jako dobrzy pasterze stale byli obecni w "swojej owczarni", "czuli zapach swoich owiec", budowali „Kościół wychodzący”. Zachęcił szczególnie do zaangażowania w duszpasterstwo ludzi młodych a w kontekście przyszłorocznego Synodu Biskupów w Rzymie na temat młodzieży, aby wsłuchiwali się w ich historie i wciągali ich we wspólne rozeznanie odnośnie tego, jak najlepiej głosić Ewangelię w nadchodzących latach. Zwrócił też uwagę na "młodość" Kościoła w Mjanmie, a zwłaszcza na liczbę młodych seminarzystów i zakonników. "W duchu Synodu, proszę was: angażujcie ich i wspierajcie na drodze wiary, ponieważ są powołani, aby przez swój idealizm i entuzjazm byli radosnymi i przekonującymi ewangelizatorami swoich rówieśników" - powiedział Ojciec Święty.
Odnosząc się do "proroctwa" wskazał, że Kościół w Mjanmie codziennie świadczy Ewangelię swoimi dziełami edukacyjnymi i charytatywnymi, obroną praw człowieka, wspieraniem zasad demokratycznych. "Obyście umożliwili wspólnocie katolickiej, aby w dalszym ciągu odgrywała konstruktywną rolę w życiu społeczeństwa, sprawiając, by wasz głos był słyszalny w sprawach dotyczących interesu narodowego, szczególnie kładąc nacisk na poszanowanie godności i praw wszystkich, zwłaszcza najuboższych i słabych" - zachęcał papież.
Po spotkaniu z biskupami Franciszek pobłogosławił 16 kamieni węgielnych, które będą podwalinami pod budynek nuncjatury apostolskiej w Mjanmie oraz pod budowę kościołów i seminarium duchownego. Zrobił sobie również zdjęcie grupowe z 300 seminarzystami oraz odbył krótkie prywatne spotkanie z 30 lokalnymi członkami zakonu jezuitów, do którego sam należy.
Bądźcie posłańcami dobrej nowiny!
Ostatnim spotkaniem publicznym Franciszka w Mjanmie była Msza św. w katedrze Najświętszej Maryi Panny w Rangunie z udziałem 5 tys. młodych. W homilii, nawiązując do śpiewu zgromadzonej w katedrze młodzieży nazwał ją „miłym dźwiękiem” i "dobrą nowiną", ponieważ "będąc konkretnymi znakami wiary Kościoła Jezusa Chrystusa, przynoszą radość i nadzieję".
Reklama
Wezwał młodych, aby nie bali się wierzyć w dobrą nowinę Bożego miłosierdzia, ponieważ ma ono imię i twarz: Jezusa Chrystusa. Jako posłańcy tej dobrej nowiny bądźcie gotowi, by dać słowo nadziei Kościołowi, waszej ojczyźnie, światu. "Bądźcie gotowi zanieść dobrą nowinę braciom i siostrom, którzy cierpią i potrzebują waszych modlitw i solidarności, ale także waszej pasji na rzecz praw człowieka, sprawiedliwości i rozwoju tego, czym obdarza Jezus: miłości i pokoju" - powiedział Biskup Rzymu.
"Nie bójcie się czynić rabanu, zadawać pytań, które zmuszają ludzi do myślenia! Zróbcie trochę hałasu!" - zaapelował mówca i zachęcił młodzież, aby "krzyczała swoim życiem i sercem" i była "znakiem nadziei dla zniechęconych, chorych, obcokrajowców i samotnych".
Po Mszy św. papież udał się na lotnisko międzynarodowe w Rangunie, skąd po krótkiej ceremonii pożegnania odleciał do stolicy Bangladeszu - Dhaki, rozpoczynając drugi etap swej podróży.
Warto dodać, że przez cały czas swego pobytu w Mjanmie Franciszek używał pastorału z drewna, który wykonali i podarowali mu katoliccy uchodźcy z prześladowanego od dziesiątków lat przez wojskową dyktaturę ludu Kaczin.