Reklama

Lewe dno polityki

Niedziela warszawska 38/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ELŻBIETA RUMAN: - Lewica głosi postęp jako jedyny właściwy motor napędowy wszelkich przemian.

PROF. TOMASZ STRZEMBOSZ: - Pojęcie lewica i prawica jest pojęciem, które narodziło się w wieku osiemnastym, w ugruntowanym już systemie parlamentarnym. Tradycyjnie ugrupowania " konserwatywne", lub mniej rewolucyjne zasiadały po prawej, a reprezentujące nowe, wywrotowe idee po lewej stronie w parlamencie. Stąd określenie " lewica" i "prawica" w odniesieniu do partii politycznych. Dla ugrupowań lewicowych, między innymi socjalistycznych, ideą porządkującą świat jest idea postępu. Mówi ona, że świat podąża od gorszego, ku lepszemu, a więc niewolnictwo było gorsze niż feudalizm, feudalizm gorszy niż kapitalizm, a czymś najlepszym, znakomitym efektem rozwoju społecznego jest system socjalistyczny.

- Ile w tym prawdy?

- Ja chcę tę ideę w sposób zupełnie zasadniczy zakwestionować. Takie stwierdzenia biorą się z pewnego uproszczenia, albo mówiąc wprost - fałszu historycznego. Jeżeli na tzw. postęp spojrzymy z punktu widzenia dobra pojedynczego człowieka - nie z pozycji państwa, nie dobra króla czy władcy, nie możliwości imperialnych, tylko z punktu widzenia dobra człowieka, to nie jest to takie proste. Chciałbym podać parę przykładów z życia - w nomenklaturze lewicowej - najbardziej zacofanych krajów Afryki czy Ameryki Południowej. Przez wieki określano je jako kraje "dzikie". Aby oswobodzić je z tej dzikości przyjeżdżali różni konkwistadorzy, misjonarze, reformatorzy... Efekt ich działania jest taki: ogromna ilość ludności tubylczej wyszła z dżungli i stworzyła slumsy wokół bogatych metropolii. Do tej pory, w "dzikiej dżungli" istniały społeczności, które odpowiedzialne były za swoich członków i tworzyły pewne wspólnoty, rządzące się korzystnymi dla pojedynczych członków prawami. Kiedy np. na polowaniu zginął jeden z wojowników, wdową po nim i jej dziećmi opiekowali się inni - ale bardzo konkretni - członkowie plemienia. Każde upolowane zwierzę dzielono po równo dla każdego - włączając w to osieroconą rodzinę - tak, że miała ona zapewniony godziwy byt. Głodowała tylko wtedy, kiedy głodowało całe plemię. Żaden system rent i emerytur nie zapewnia tak dobrej opieki.

W slumsie nikogo nie obchodzi los sąsiada. Działają tam często misjonarz czy organizacje charytatywne, organizując doraźną pomoc, jednak prawdziwym władcą tam jest mafia, ponieważ z tych ludzi najłatwiej jest uzyskać posłusznych zbrodniarzy - oni do tej pory i tak żyją z tego, co uda im się wyżebrać, ukraść, bardzo rzadko zapracować, bo brak jest pracy dla wszystkich. A w dzikiej dżungli każdy mógł polować i każda rodzina uprawiała własne poletko. Teraz los ich jest strukturalnie zachwiany, od początku do końca niepewny, żyją w upokarzającej nędzy.

Mówi się o postępie we współczesnej medycynie, nowoczesnym systemie gospodarczym, porządku i demokracji - co wspólnego z tym postępem mają ludzie ze slumsów? Ani osiągnięcia medycyny ich nie dotyczą, bo nie mają prawa do leczenia, ani demokracja, bo ich miejsca zamieszkania nie widnieją w kartotekach administracycjnych. Oni lepsze, godniejsze, bardziej ludzkie życie wiedli w buszu, a "postęp" skazał ich na upodlenie i degradację.

- Idea postępu stwierdza, że świat, w którym zmieniają się systemy kroczy ku świetlanej przyszłości...

- Możemy zapytać, czy feudalizm - oparty na poddaństwie i przymusowej pracy chłopów, był na pewno z punktu widzenia dobra człowieka lepszy niż starożytne niewolnictwo? Czy kolejne osiągnięcie " postępu", żarłoczny kapitalizm, gdzie wykorzystywano pracę pięcioletnich dzieci, gdzie pracowano po czternaście godzin dziennie za minimalną płacę - czy zgodnie z lewicową ideą postępu był lepszy niż poprzedzający go system feudalny, gdzie jednak minimum życia było przez pana zapewnione - kiedy chłopska chałupa spaliła się, pan dawał drzewo na jej odbudowę. A czyż dziś w XXI w. nie ma niewolników, barbarzyńskich wojen, głodu? Oblicza się, że w całym świecie żyje kilka milionów prawdziwych niewolników, całymi dniami pracuje kilkanaście milionów dzieci i nieletnich, 3 miliony żyją na skraju śmierci głodowej. W liczbach bezwzględnych to więcej, niż cała liczba ludzi w starożytności.

- Czy - wobec tego - można powiedzieć, że posuwamy się w linii prostej do przodu, że systemy społeczno-polityczne są coraz lepsze?

- Ja tak złego systemu jak komunistyczny, który wszak był realizowany w XX w. i opierał się na tzw. "wartościach lewicowych" patrząc historycznie nie dostrzegam. Nie znam systemu, w którym obywatele jakiegoś kraju wymordowaliby czwartą czy piątą część współobywateli - nie w ramach wojny domowej, nie dlatego, że tamci się zbuntowali, ale dlatego, że system tego wymaga. Jeżeli w Kambodży, dla wprowadzenia nowego "ideału", nowej "koncepcji życia społecznego" wymordowano więcej niż piątą część ludności... Jeżeli w Związku Radzieckim w ciągu siedemdziesięciu kilku lat jego istnienia wymordowano, zagłodzono, lub zmuszono do niewolniczej pracy w łagrach - nie wiedzą badacze - czy siedemdziesiąt, czy sto milionów ludzi. Jeżeli można było każdego - na zasadzie np. donosu - wsadzić na 25 lat do łagru, albo rozstrzelać, to trzeba się spytać, czy istniał w historii świata tak straszliwy, antyludzki, przeklęty system, który rzekomo miał być najwspanialszym uwieńczeniem losów ludzkości...

W końcu - jak wiemy - rozpadł się, ponieważ okazał się być niewydolny pod każdym względem, okazał się "zacofany": gospodarczo, społecznie, w zakresie praw człowieka.

- Jednym słowem twierdzenie, iż system konserwatywny jest z reguły gorszy od sytemu nowego, który rodzi się w bólach rewolucji jest twierdzeniem fałszywym.

- Hitleryzm w Niemczech, faszyzm we Włoszech, komunizm w Związku Radzieckim, Chinach, Kambodży itd. to były te systemy nowe. Czy one były lepsze? Zadajmy sobie pytanie: Czy zastąpienie rzymskiej republiki rządami cezarów było postępem czy cofnięciem się? Czy powstanie monarchii absolutnych w Europie było "postępowe"? Z punktu widzenia szarego człowieka - niekoniecznie!

W drugiej Rzeczypospolitej, której reprezentantów uważano za epigonów, lepiej się działo pojedynczemu człowiekowi niż w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, w której rządził terror, strach i państwowy przymus ekonomiczny.

Dlatego należy stwierdzić, że kwalifikowanie jakiegoś systemu, jako lepszy, dlatego, że narodził się później nie jest niczym uzasadnione. Dobitnie przekonuje nas o tym XX wiek. To, co urodziło się w XX wieku i określiło się, jako najbardziej postępowe, jako najlepszy wykwit myśli europejskiej, jako konieczny element rozwoju było straszne - czy nazywało się narodowym socjalizmem, czy komunizmem.

- Polskie ugrupowania lewicowe przyznają się do tzw. " socjalizmu z ludzką twarzą", jednocześnie opierając się na hasłach liberalnych...

- Jest problem, na ile socjalizm może wiązać się z liberalizmem. Socjalizm - przekładając kolektyw nad jednostkę - wiąże się raczej z kolektywizmem. Partia - co w Związku Radzieckim posunięte było do szaleństwa - jest ważniejsza niż człowiek, także członek tej partii. Drugi, zupełnie nie liberalny element to etatyzm, drastyczna dominacja państwa nad obywatelem, przyznanie mu daleko idących uprawnień. Kolejny to nacjonalizacja - upaństwowienie warsztatów pracy. Państwo, będąc właścicielem miejsc pracy, środków produkcji, ma straszliwą przewagę nad niesfornym obywatelem, może go zagłodzić, zniszczyć, a nie tylko uwięzić.

Jakże łatwo polscy - i nie tylko - komuniści sami siebie uwłaszczyli! Komunistyczna nomenklatura przeszła błyskawicznie - w ciągu jednego roku -

na system liberalny, wykorzystując swoje stanowiska do przejęcia na własność wcześniej przez siebie znacjonalizowanych majątków! Dzisiaj, ci sami działacze partyjni są rzecznikami liberalizmu, systemu, w którym podmioty gospodarcze są prywatne, a każdy niech sam troszczy się o siebie!

- Mimo to lewica nadal występuje pod socjalistycznymi hasłami: mieszkania dla wszystkich, praca dla wszystkich...

- Dawni działacze partyjni - doskonałym przykładem jest pan Sekuła - stali się wielkimi przedsiębiorcami, właścicielami wielkich dóbr i warsztatów pracy, a pośrednio "właścicielami" tysięcy pracujących tam ludzi, Przeszli z pozycji tych - których myśmy nazywali właścicielami Polski Ludowej - na pozycje kapitalistyczne. Z systemem socjalistycznym zerwali już dawno!

W tym systemie - tak w Związku Radzieckim, jak w Polsce - była grupa ludzi, do których de facto należało całe państwo. Jeżeli się mówiło, że Bolesław Bierut dysponował pięćdziesięcioma zamkniętymi dla innych rezydencjami, to czym on się różnił od wielkiego kapitalisty? Jeżeli w Związku Radzieckim byli ludzie wynagradzani nie pensją, ale czekami, które mogli wypełniać sobie sami, wpisując dowolną sumę pieniędzy, którzy w każdej chwili mogli sobie zażyczyć na swoje prywatne potrzeby dowolny pałac czy rezydencję?

Kierownictwo partyjne, a więc wąska grupa ludzi, decydowała nie tylko w materialnych, ale też o życiu i śmierci każdego człowieka. Tak na prawdę komunistycznym władzom nigdy nie zależało na dobru podległych mu obywateli. System kumunistyczny był systemem niewolniczym, morderczym. Był władztwem tysięcy nad milionami, bardziej okrutnym niż system niewolniczy w starożytności czy poddaństwo chłopów w epoce feudalnej. Był najgorszym z możliwych.

- Są jednak ludzie, którzy zdają się wierzyć w puste socjalistyczne hasła, wywlekane z komunistycznych grobowców...

- Można głosić wiele rzeczy. W czasie kampanii prezydenckiej Aleksander Kwaśniewski twierdził, że po wyborze wybuduje mieszkania dla młodych małżeństw. Kiedy został prezydentem zapytano go o realizację tego szczytnego zamierzenia - odpowiedział ze śmiechem: "To były wybory!".

To, że coś jest w programie, wynika jedynie z badań wyborców pod kątem ich najpilniejszych pragnień. Jeżeli wyborcy oczekują zlikwidowania bezrobocia - umieszczone jest ono w programie. Jeśli zyska się w sondażach, otwierając - lub zamykając - kolejne szkoły, znajdujemy to w programie wyborczym. Większość polityków nie zastanawia się nad tym, co jest na prawdę potrzebne, a tylko czego chcą wyborcy, ponieważ chcą być wybrani! Ja osobiście nie przywiązuję większego znaczenia do programów, będę głosował na konkretnych ludzi, których znam, do których mogę mieć zaufanie.

- Jeśli dziś lewica niewiele różni się hasłami i programami od prawicy, czy jest coś, co zdecydowanie ją określa?

- Charakterystyczne dla dzisiejszych nurtów lewicowych jest usprawiedliwianie systemu komunistycznego, traktowanie go, jako wspaniałego wynalazku, który został źle zrealizowany, tak jak dawniej krytykowany ogólnie etap wprowadzania komunizmu nazywano okresem błędów i wypaczeń. W latach siedemdziesiątych był taki dowcip: "Co to jest dzień dzisiejszy? To jest taki dzień, który pięć lat temu nazywało się świetlaną przyszłością, a za pięć lat nazwie się okresem błędów i wypaczeń".

Zauważmy, prawie zawsze lewicowość łączyła się z laicyzmem. Ponieważ ważny jest kolektyw, a nie człowiek - który zawsze jest do zastąpienia - to ideologia lewicowa jakże często występuje przeciwko wartościom chrześcijańskim. Nie szanując życia pojedynczego człowieka opowiada się za zabijaniem nie narodzonych dzieci. Twierdzi, że kobieta jest nieproduktywna zajmując się wychowywaniem dzieci, opowiada się za eutanazją, nie docenia rodziny. Ten laicyzm jest groźny, mimo, że nie przerabia się już kościołów na fabryki i magazyny jak w ZSRR. Próbuje się jednak od środka niszczyć kolejne pokolenia wykorzystując wszechobecne media, które w większości są lewicowe. Epatując seksem, wulgarnością i przemocą przyzwyczajają one ludzi do nich, ukazując świat jako zły, pełen gwałtu i okrucieństwa. Prawdziwa cywilizacja śmierci!

To, co jest obce chrześcijaństwu, jest zawsze wrogie człowiekowi. I o tym musimy pamiętać.

- Bardzo dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

O ducha służby, miłosierdzia - rozpoczęły się rekolekcje pracowników Służby Zdrowia

O ducha służby, miłosierdzia, cierpliwości i pokoju modlą się na Jasnej Górze w przededniu Pięćdziesiątnicy, czyli uroczystości Zesłania Ducha Świętego, uczestnicy dwudniowych rekolekcji środowiska medycznego. Odbywają się one po raz 44., zostały zapoczątkowane przez bł. ks. Jerzego Popiełuszko. - Uczył nas, nawet swoją postawą, jak mieć serce dla człowieka - mówią pielęgniarki, które pamiętają pielgrzymki z bł. ks. Jerzym.

Maria Labus z Katowic dyplom pielęgniarski otrzymała w 1958r. Jedną z pierwszych pielgrzymek, które zapamiętała to ta, której towarzyszył bł. ks. Jerzy. - To śmieszne co powiem, ale wydawało mi się, że to taki młody ksiądz – przyznała przytaczając jednocześnie swój obraz błogosławionego księdza kiedy siedział na stopniach ołtarza z ręką na policzku. - Cichutki, nigdy nie wiedział dlaczego się go ludzie czepiają o kwestie polityczne – opowiadała pielęgniarka dodając, że bł. ks. Popiełuszko kierował się sercem i służbą Bogu.

CZYTAJ DALEJ

Wszystko zaczęło się przy chrzcielnicy

2024-05-18 12:51

[ TEMATY ]

urodziny

św. Jan Paweł II

Małgorzata Rokoszewska

18 maja 1920 roku w Wadowicach przyszedł na świat Karol Wojtyła. 33 dni później, 20 czerwca przyszły Papież został ochrzczony. Rodzice – Emilia z Kaczorowskich i Karol senior Wojtyła nadali mu imiona Karol Józef. W tym roku przypada 104. rocznica jego urodzin i chrztu, który otworzył mu drzwi do Boga i Jego Kościoła.

Nie da się poznać człowieka, nie znając jego historii. Nie da się go zrozumieć, nie wiedząc czego doświadczył. I choć nie da się wejść w nieswoje buty i przejść przez czyjeś życie, to można dotrzeć do miejsc, które naznaczyły życiorys Karola Wojtyły i przejść drogami, którymi chodził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję