Reklama

Upraszajmy zmarłym Boże miłosierdzie

Niedziela legnicka 51/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek jest powołany do wiecznego szczęścia, do życia w jedności ze swoim Stwórcą. l chociaż grzech pierworodny poważnie zranił ludzką naturę i spowodował oddalenie się człowieka od Boga, Jezus Chrystus przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie ma moc ją uzdrowić i przywrócić nam utracone Boże dziecięctwo. Tę prawdę przypomina nam św. Jan w swoim Pierwszym Liście: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3,1). Wszystko teraz zależy już tylko od dobrej woli człowieka, od jego wyboru i otwartości na Bożą łaskę. Podobnie jak kiedyś przez usta Mojżesza, tak dzisiaj słowami Pisma Świętego, Bóg ciągle nam przypomina: „Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo” (Pwt 30,19). Bóg zatem pragnie naszego szczęścia i powołuje nas do świętości, ale do niej nie zmusza. Nasza przyszłość, nasze szczęście z Bogiem zależy tylko od nas. Święty to człowiek, który całkowicie żyje dla Chrystusa, który swoje życie kształtuje według nauki Ewangelii. Prawie każdego dnia w swej liturgii Kościół wspomina takich ludzi oddanych Panu, którzy cieszą się wiecznym z Nim przebywaniem. Jednak święty to nie tylko ten, którego Kościół uroczyście kanonizował. To również człowiek, który mając świadomość swojej grzeszności i słabości, w cichości serca nieustannie podąża za swoim Panem. A takich niekanonizowanych i niewymienianych w liturgii Kościoła świętych jest u Boga z pewnością wielu. Cytowany już wyżej św. Jan, opisując swoją nadprzyrodzoną wizję chwały niebieskiej pisze: „Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem” (Ap 7,9). To ci, co trafnie odczytali swoje powołanie i umieli na nie odpowiedzieć całym swoim życiem. Listopadowa uroczystość Wszystkich Świętych przypomina nam te niezliczone zastępy świętych dusz, abyśmy wraz z nimi wielbili Stwórcę za Jego miłość. Bo kiedy oddajemy cześć Świętym, tak naprawdę przecież oddajemy cześć Duchowi Świętemu, który kształtował ich życie i któremu byli oni posłuszni. To właśnie od nich mamy uczyć się codziennie na nowo odczytywać swoje powołanie i u nich szukać pomocy wtedy, gdy codzienny krzyż ciąży nam, dodają nam otuchy, wstawiają się za nami przed Ojcem. „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku” (Ap 7,14b).
Ewangelia według św. Mateusza ukazuje Jezusa wygłaszającego do tłumów Osiem Błogosławieństw. Wielu słuchających Go widziało w Nim obiecanego Mesjasza. Słyszeli, że naucza z mocą, że uzdrawia chorych, a nawet duchy nieczyste są Mu posłuszne (por. Mk 1, 27). Lecz oni oczekiwali mesjasza politycznego, który wyzwoli ich kraj od panowania Rzymian i zapoczątkuje czasy wspaniałego dobrobytu. A cóż usłyszeli? Oto, Jezus zamiast spodziewanego bogactwa, ogłasza szczęśliwymi ludzi ubogich, zamiast wezwania do buntu Mistrz chwali ludzi cierpliwie znoszących wszelkie prześladowania, zwłaszcza w obronie wiary i prawdy. Czy takiego oczekiwali Mesjasza?
Od opisanego wydarzenia minęło dwa tysiące lat. Zmieniły się czasy i ludzie, lecz nauka Ewangelii zawsze jest ta sama. Dziś Chrystusowy program świętości skierowany jest do ludzi XXI wieku. Czy od tamtych czasów wiele się zmieniło? Nadal świat z uporem głosi kult bogactwa. Ludzie pokładają swoją nadzieję w pieniądzu, czyniąc go swoim bożkiem. Jak w tej pogoni za dobrobytem przyjąć Chrystusowe wezwanie do ubóstwa? Czy można być cichym w świecie, w którym szerzy się przemoc, a o wartości człowieka decyduje jego siła i przebiegłość? Jak można być dziś błogosławionym, gdy mówienie prawdy i życie według niej uważane jest za naiwność i głupotę?
Ale podobnie jak kiedyś w stosunku do Izraelitów, tak i dziś w odniesieniu do nas, Pan swojej nauki nie zmienia. Od swoich uczniów oczekuje wierności Jego słowu. Nie ukrywa przed nimi, że jest to droga trudna, czasem pełna cierpień (por. Łk 12,21). Takiej postawy oczekuje On od nas i dziś. Gdy zatem słyszymy o świętych, „którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7,14), nie myślimy tylko o męczennikach bestialsko zamordowanych za wiarę. Od ucisku nie jest wolny żaden człowiek decydujący się żyć według Ewangelii. Droga do świętości jest zawsze pełna codziennych wyrzeczeń i cierpień. Pan mnie na tę drogę zaprasza. Czy zdecyduję się pójść za Nim?
W „wielkim ucisku” są też ci, którzy w chwili śmierci nie byli na tyle święci, aby natychmiast zjednoczyć się ze swoim Stwórcą. Umarli w grzechach powszednich lub nie odbyli jeszcze na ziemi swojej pokuty. Kościół naucza, że oczekują pomocy od nas, oczekują naszej modlitwy. Dlatego modlimy się za zmarłych, ofiarujemy Msze św, wspominamy ich imiona w modlitwach wypominkowych. Wypraszamy w ten sposób naszym zmarłym Miłosierdzie Boże. „Kto wierzy we Mnie, nie umrze na wieki, Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 11,26).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie bł. Bernardyny Jabłońskiej - duchowej córki św. Brata Alberta

pl.wikipedia.org

Prawdziwym przełomem w życiu bł. Bernardyny okazało się spotkanie z Bratem Albertem. „Tęskniła do życia w kontemplacji i Pan wypełnił jej pragnienie w sposób, którego się nie spodziewała, bo jej życie upłynęło na ciężkiej pracy wśród bezdomnych, zranionych przez życie, nędzarzy. To w nich odkrywała twarz umiłowanego Nauczyciela i z miłości do Niego pragnęła dawać, wiecznie dawać” - mówił o bł. Bernardynie bp Damian Muskus.

Według niego, jej życie i posługa najsłabszym są świadectwem, że wielkie dzieła miłości rodzą się „z patrzenia na Jezusa, z nieustannego bycia z Nim, słuchania Go i uczenia się Jego stylu”. Stwierdził, że siostry albertynki „w cichości zmieniają świat, zaprowadzając w jego najciemniejszych zakamarkach ewangeliczne reguły dobra, miłości i całkowitego oddania Jezusowi”.
CZYTAJ DALEJ

Papież: moc zakonów jest w Bogu, świadczą o tym ich dzieła

2025-09-22 12:45

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

To sam Chrystus jest źródłem siły wierności dla osób konsekrowanych, zarówno w kontemplacji, jak i w zaangażowaniu apostolskim - powiedział Papież na audiencji dla czterech zgromadzeń zakonnych. Przypomniał też, że tysiącletnie doświadczenie Kościoła wskazuje środki, dzięki którym można czerpać z tego bogactwa. Są to: asceza, sakramenty, bliskość z Bogiem i z Jego Słowem, dążenie „do tego, co w górze”.

Leon XIV zauważył, że ludzie, których horyzont ogranicza się wyłącznie do spraw tego świata mogliby twierdzić, że taka postawa to „spirytualizm”. Łatwo jednak można temu zaprzeczyć, wskazując na to, co przez wieki robiły i nadal robią osoby konsekrowane. Wyruszały na misję w bardzo trudnych czasach. Pochylały się nad moralną i materialną nędzą w najbardziej opuszczonych środowiskach społecznych. Potrafiły być blisko potrzebujących, godziły się ryzykować życie, aż do jego utraty, stając się ofiarami brutalnej przemocy w czasach wojny.
CZYTAJ DALEJ

Festiwal Mocy 2025 – trzy dni spotkań, muzyki i modlitwy

2025-09-22 13:54

[ TEMATY ]

Festiwal Mocy

Materiał prasowy

„Golec uOrkiestra” zagrali ponad pół godziny dłużej, ksiądz Bartczak rapował z setką uczestników na scenie, a w szczytowym momencie w wydarzeniu uczestniczyło około 2,5 tys. osób – jubileuszowy, piąty Festiwal Mocy zanotował frekwencyjny sukces i obfitował w miłe niespodzianki. Wydarzenie odbywało się w dniach 19-21 września w Miejscu Piastowym.

Tegoroczny Festiwal, odbywający się pod patronatem św. Jana Pawła II, ponownie stał się przestrzenią spotkania, modlitwy i dobrej zabawy. Do Miejsca Piastowego przyjechała młodzież z całej Polski, każdego dnia w różnych aktywnościach brało udział około 1,5 tysiąca uczestników, a w szczytowym momencie – podczas koncertu „Golec uOrkiestra” – Festiwal Mocy gościł około 2,5 tysiąca ludzi. Na scenie oprócz zespołu z Milówki wystąpili również: zespoły „niemaGotu”, „Teleo”, ksiądz-raper Jakub Bartczak oraz influencerzy: Marcin Kruszewski (znany w social mediach jako „Prawo Marcina”) i ksiądz Sebastian Picur.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję