Reklama

List Arcybiskupa Metropolity Częstochowsiego po odejściu umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II

Niedziela częstochowska 16/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Umiłowani Diecezjanie,

Niedawno, w Wielki Piątek odprawialiśmy zwyczajem polskim liturgiczny pogrzeb ku czci naszego Boskiego Zbawiciela. „Odszedł Pasterz dobry, Źródło wody żywej” - śpiewaliśmy w czasie procesji do Bożego Grobu. „Tylko Bóg jest dobry” - pamiętamy słowa Pana Jezusa (por. Mk 10, 18), ale trzeba to rozumieć w ten sposób, że tylko On jest dobry, jako źródło wszelkiego dobra, również ludzkiej świętości i dobroci. Dziś, po przeżyciu bolesnego tygodnia odchodzenia z tego świata umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II, chcemy z całą pokorą i wdzięcznością wskazać na jego świętej pamięci osobę i o nim powiedzieć: „Odszedł od nas pasterz dobry”. Umarł święty, opuścił tę ziemię piękny człowiek. Dał nam Bóg na czasy przełomu tysiącleci chrześcijaństwa wielkiego Papieża. Z rodu Polaków wyszedł w osobie Jana Pawła II opatrznościowy dla trudnych dzisiejszych czasów człowiek. Dziś wielbimy Boga za ten dar, śpiewając pieśń wdzięczności Bogarodzicy: „Magnificat”. Wciąż modlimy się za duszę świętej pamięci Jana Pawła II, choć wnet z pewnością będziemy prosić o rychłą Jego beatyfikację. Nie obawiajmy się dużo modlić za Jana Pawła II. Modlitwy i ofiara Mszy Świętej zanoszone do Boga za zmarłego Ojca Świętego objawiają się przecież skutecznością zbawczą wobec tych wszystkich, za których przyjął On odpowiedzialność przed Bogiem.
Kiedy jednak my wraz z całym światem i ludźmi dobrej woli mówimy z bólem serca, że umarł Papież, żywimy równocześnie przekonanie, że on żyje, jest w ramionach Boga, pozostaje w krainie życia wiecznego. On żyje, to my żyjący jeszcze na tym świecie umieramy i odchodzimy.
Ojciec Święty Jan Paweł II spoczął w Grotach Watykańskich, w pobliżu grobu św. Piotra Apostoła, opłakiwany przez milionowe rzesze wiernych i ludzi dobrej woli w piątek, 8 kwietnia. Wymowna to data i wiele mówiący okres w liturgii. Przeżywamy Wielkanoc. Cieszymy się zwycięstwem Chrystusa nad śmiercią, piekłem i szatanem. Ale do chwały zmartwychwstania dochodzi się przez krzyż. „Wiecie bowiem - mówi dziś do nas św. Piotr w drugim czytaniu - że z waszego odziedziczonego po przodkach złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez skazy” (1P 1, 18-19). Zmarły Papież był wielkim czcicielem męki Pańskiej. Wiedział dobrze i przypominał nam to swoim umiłowaniem Mszy Świętej, odprawianiem Drogi Krzyżowej i nauczaniem, że Chrystus miał wycierpieć to wszystko, o czym mówili prorocy i tak wejść do chwały swojej (por. Łk 24, 16). Papież był śmiertelnie zraniony 13 maja 1981 r. Został - jak sam o tym mówił - cudownie ocalony przez Matkę Najświętszą, ale blizny cierpienia zawsze nosił, czego dowodem było jego wielokrotne przebywanie w klinice Gemellego. W piątek, 1 kwietnia, kiedy już zaczynało się bolesne odchodzenie z tego świata, słuchał słów Pisma Świętego i rozważań stacji Drogi Krzyżowej, łącząc swe cierpienia z cierpieniami Chrystusa za Kościół. Odszedł od nas w sobotę wieczorem w godzinie Apelu Jasnogórskiego, kiedy już rozpoczęliśmy świętowanie Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Bogu dziękuję, że Kościół częstochowski w osobach swych przedstawicieli brał czynny udział w tym niezwykłym przejściu Ojca Świętego. W sobotę, w czasie Mszy Świętej porannej błagaliśmy jeszcze Maryję o cud zdrowia i wypełnienie się woli Bożej wobec osoby Jana Pawła II. Przedłużaliśmy to na nocne czuwanie. I właśnie w czasie tego czuwania w kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze otrzymaliśmy wiadomość o zgonie świętego Papieża. Kiedy ogłosiłem to zebranym w kaplicy, podniósł się rzewny płacz. Za chwilę, po uderzeniu w dzwony jasnogórskie i katedralne odprawiona została Msza Święta za tak drogiego nam Ojca. Wierni i na Jasnej Górze, i w Dolinie Miłosierdzia, i we wszystkich kościołach zanosili modły za duszę Jana Pawła II. Oficjalnie, uroczyste pożegnanie, prawdziwy pogrzeb pielgrzymi, urządziliśmy Ojcu Świętemu w ubiegły wtorek (5 kwietnia). Niezwykła to była procesja z archikatedry na Jasną Górę. Wzięły w niej udział tysięczne rzesze częstochowian z władzami miasta na czele - z duchowieństwem i zakonami. Starsi, dzieci i młodzież oddawali hołd Ojcu Świętemu. Wyróżniała się młodzież studencka. W miejscach, gdzie Ojciec Święty zatrzymywał się w naszym mieście podczas swoich pielgrzymek, rozważaliśmy Jego czyny i słowa, składaliśmy przyrzeczenia wierności.
Rzeczywiście, defunctus adhuc loquitur, zmarły wciąż jeszcze przemawia. Ojciec Święty Jan Paweł II nie może umrzeć w naszych sercach. Pamięć nasza nie może się skończyć na ludzkiej wdzięczności, na radosnej pamięci o spotkaniach z Nim, które będziemy przekazywać naszym dzieciom. Będziemy mówić o wielkim i świętym Papieżu z Polski, z Krakowa, w pewnym sensie też z Częstochowy, przed wyniesieniem bowiem na Stolicę Piotrową był naszym metropolitą. Nie może się jednak skończyć na narodowej dumie z Papieża Polaka, choć i ta, jako „święta duma” jest całkowicie uzasadniona. Trzeba nam, katolikom polskim, wziąć do siebie słowa Ojca Świętego wypowiadane w encyklikach, adhortacjach, listach, homiliach, przemówieniach, gestach i powiedzeniach - jakże nieraz sympatycznych i niezmiernie serdecznych i ludzkich. Trzeba nam zapamiętać Jego wiekopomne dzieła i przejąć na siebie Jego miłosierną miłość do człowieka, do każdego człowieka, zwłaszcza do najbiedniejszych. Rozpalmy też od Niego naszą „wyobraźnię miłosierdzia”.
Jesteśmy, jako archidiecezja częstochowska, uprzywilejowani pod względem liczby spotkań z Ojcem Świętym. Dzięki Sanktuarium Jasnogórskiemu bywał On w Częstochowie aż sześć razy. Trzy z jego pielgrzymek: pierwsza w roku 1979, druga z okazji 600-lecia obecności Matki Bożej na Jasnej Górze w 1983 r. i czwarta z okazji VI Światowego Dnia Młodzieży (1991r.) były dłuższe. Częstochowa stała się wtedy amboną dla Polski i świata. Pozostałe trzy były krótsze, ale za to zawsze zawierały szczegółowe zalecenia i apele dotyczące głównie nas, ludzi Kościoła częstochowskiego. Ulubioną formą Jego modlitwy w Częstochowie były akty zawierzenia się Maryi i jakże cudowne i bogate w treść Apele na Jasnej Górze. Nie zapominajmy więc tych Apeli. Można powiedzieć, że Jan Paweł II zostawił nam całą księgę mądrościowych i zbawiennych słów i teraz zwraca się do nas z zachętą: „Weź i czytaj”. Są tam nauki o tym, czym jest wolność synów Bożych, jak bronić się przed zniewoleniem zła. Jak pilnować się, żeby wolność nasza nie stawała się samowolą. Przestrzegał przed grzechem i nałogami, nawoływał do poszanowania życia i świętości rodziny, wzywał do miłości Kościoła, zapalał do apostolstwa i dawania dobrego świadectwa. Ufał Częstochowie jako miastu, które powinno być dobre i gościnne. Uważał je za stację dla pielgrzymów z Polski i całego świata. Częstochowa była dla Niego wielkim oparciem modlitewnym, miejscem, które włączył w modlitwę młodzieży całego świata. Zaszczepiał w nas miłość do Matki Bożej. Dla sanktuarium ofiarował nie tylko złotą różę, a ostatnio korony pobłogosławione już stygnącą dłonią - ale nieocenioną relikwię - przestrzelony przez zamachowca papieski pas ze śladami krwi, znak gotowości męczeństwa dla Chrystusa i Kościoła, także i dla człowieka. Pamiętamy przecież, że Ojciec Święty został zraniony, gdy wyciągał swe ręce do małego dziecka, aby je pobłogosławić.
Ojcze Święty, dziękujemy za wszystko. Całujemy Twoje dłonie. Nie zapomnimy Twoich zaleceń i słów. Pozostaniemy wierni Twojej nauce, Twojemu świadectwu aż do przelania krwi, Twojemu świetlanemu przykładowi, Twojej miłości aż do granic duchowego niewolnictwa wobec Matki Najświętszej. W konkrecie nie zapominając, że umierałeś w czasie błogosławieństwa apelowego na Jasnej Górze, przyrzekamy być wierni odmawianiu lub odśpiewywaniu apelu jasnogórskiego w rodzinach. Słuchanie Radia Fiat i Radia Jasna Góra ułatwi nam to zobowiązanie. Nie będziemy też zaniedbywać modlitwy Anioł Pański, o którą tak bardzo nas, Polaków prosiłeś.

Reklama

Umiłowani Diecezjanie,
Usłyszmy nade wszystko błagalne wołanie Jana Pawła II nawołujące nas do wierności.
„Proszę was - mówił do nas w Krakowie
- abyście mieli ufność nawet wbrew swojej słabości, abyście zawsze szukali duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało
- abyście od Niego nigdy nie odstąpili
- abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On «wyzwala» człowieka
- abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest «największa», która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Proszę was o to
- przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej,
- przez pamięć na św. Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem,
- przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce
- Proszę Was o to”. (Kraków, 1979 r.).
Ojcze Święty, Janie Pawle II, ze łzami to piszę. Kościół częstochowski żegna Cię, Kościół częstochowski kocha Cię, Kościół częstochowski dochowa Ci wierności, Kościół częstochowski prosi Cię, wstawiaj się za nami u tronu Bogarodzicy.

Reklama

Umiłowani Diecezjanie,
Ojciec Święty Jan Paweł II uczył nas w Częstochowie, zwłaszcza w roku 1997, miłości do Kościoła. Z wałów Jasnej Góry wołał: „Trzeba, abyśmy byli wiernymi dziećmi Kościoła, który tworzymy. Jeśli naszą wiarą i życiem mówimy «tak» Chrystusowi, to trzeba również powiedzieć «tak» Kościołowi (...) «Nie» powiedziane Kościołowi, byłoby równocześnie «nie» powiedzianym Chrystusowi”.
W tym kontekście proszę Was, żeby od dzisiejszej niedzieli aż do dnia wyboru w czasie Mszy Świętej dodawać do modlitwy wiernych prośbę o łaski potrzebne na konklawe, które wybierać będzie następcę św. Piotra. Raz dziennie po Mszy Świętej zalecam wystawienie Najświętszego Sakramentu w monstrancji na krótką adorację z odmówieniem Koronki do Miłosierdzia Bożego. Trzeba nam na kolanach modlić się o nowego papieża i błagać o doskonałą wierność wobec jego nauki i zaleceń.
Matce Bożej z Jasnej Góry zawierzam Was wszystkich, Umiłowani Siostry i Bracia, na dalszy etap historii zbawienia w jednym, świętym, katolickim, apostolskim i powszechnym Kościele.
Z głębi serca też błogosławię w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Wasz pasterz

Częstochowa, 6 kwietnia 2005 r.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Jezus jest obecny zawsze, gdy oglądamy Go pod postacią chleba i wina. Wierzysz w to?

2024-04-15 14:23

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 16, 16-20.

Czwartek, 9 maja

CZYTAJ DALEJ

Rzeczniczka "S" o proteście przeciwko Zielonemu Ładowi: jesteśmy zdeterminowani

2024-05-09 17:31

[ TEMATY ]

protest

Solidarność

Europejski Zielony Ład

PAP/Paweł Supernak

Związek jest zdeterminowany, żeby doprowadzić do wycofania się Polski ze złych rozwiązań Zielonego Ładu – powiedziała PAP Barbara Michałowska z biura komunikacji NSZZ Solidarność. - Przygotowujemy się na dłuższą walkę - dodała.

"Protestujemy przeciwko unijnej polityce klimatycznej w obecnym kształcie, forsowanym przez unijne instytucje" – powiedziała PAP Barbara Michałowska z biura komunikacji NSZZ "Solidarność". Zdaniem ekspertów współpracujących z "Solidarnością" Zielony Ład będzie szkodliwy dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej, a w szczególności państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, bo te kraje zapłacą najwyższą cenę za zmiany.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję