Dzisiejsza niedziela nazywana jest niedzielą Dobrego Pasterza ze względu na fragment Ewangelii, który jest proklamowany w naszych kościołach. Jezus Chrystus, posługując się obrazem pasterza, tak dobrze znanym Jemu współczesnym słuchaczom, pragnie uwypuklić kolejny aspekt swej misji na świecie.
Jezus doskonale zdawał sobie sprawę, że obraz, na który się powołuje, jest bardzo dobrze znany słuchaczom obeznanym w tekstach Starego Testamentu. To właśnie starotestamentalni prorocy w sposób szczególny podkreślają działanie Boga Jahwe jako Dobrego Pasterza opiekującego się swoim ludem wybranym. Należy wymienić tu przede wszystkim dwóch z nich: Ezechiela i Zachariasza, którzy w swoich wizjach zestawiają ze sobą na zasadzie przeciwieństwa dwa obrazy dobrego i złego pasterza. Prorocy chcą w ten sposób podkreślić, iż jedyną osobą, której Izraelici mogą bezgranicznie zaufać jest tylko sam Bóg. Tylko On jest dobrym pasterzem.
W naszym dzisiejszym fragmencie Ewangelii ten starotestamentalny obraz zostaje pogłębiony przez Jezusa. Podobnie jak to czynią prorocy, Jezus posługuje się antytezą i zestawia siebie z postacią złodzieja, który przychodzi tylko po to, by kraść i zabijać.
Czasownikiem, który bardzo często pojawia się w tym fragmencie Ewangelii, jest słowo „znać”. Ma ono o wiele głębsze znaczenie, niż mogłoby się to wydawać. Słowo znać, w sensie biblijnym nie oznacza tylko poznania zmysłowego, ale także całościowe doświadczenie, które rodzi się między dwiema lub więcej osobami. Tak więc czasownik „znać” określa tutaj więź, która wytworzyła się między Pasterzem a owcami. Chodzi o doświadczenie miłości, które staje się udziałem Pasterza i owiec.
W ścisłym związku z tym słowem pozostają czasowniki: „wołać”, „słyszeć”, „prowadzić”, „pójść za”. Są to czasowniki wiary - ale nie wiary statycznej, lecz pełnej dynamizmu, która rodzi się z miłości. Właśnie tylko z tego powodu, że człowiek został poznany i ukochany, może „pójść za”. Dopiero teraz możemy sobie uświadomić, jak bardzo ten obraz kontrastuje z obrazem złodzieja, którego jedynym celem jest wyrządzanie zła...
Ten starotestamentalny obraz przedstawiający dobrego i złego pasterza zostaje uzupełniony jeszcze jednym elementem: „bramą owiec”. Określenie to Jezus także odnosi do siebie. Aby zrozumieć i ten symbol, trzeba nam poznać kontekst. Znajdujemy się w Jerozolimie podczas święta Chanuka, czyli poświęcenia świątyni. Kapłani czerpią wodę z sadzawki Siloe i kropią nią odrzwia świątyni, przez które za chwile przejdą owce przeznaczone do składania ofiar. Tak więc owce przechodzą przez bramę, za którą czeka je śmierć. Jezus - przeciwnie. W wersecie 9. mówi o sobie, że kto „przejdzie” przez Niego, zostanie zbawiony, a więc ocalony.
Właśnie tutaj możemy dostrzec głębię przesłania Jezusowego. Można je krótko streścić w następujących punktach. Po pierwsze, dla Jezusa nie jesteśmy anonimowymi jednostkami, ale kimś, kogo Jezus poznał i ukochał dogłębnie - w taki sposób, że gotów jest oddać własne życie. Odpowiedzią na Jego miłość jest nasza wiara w Niego jako Syna Bożego. Po drugie, nikt nie może być „dobrym pasterzem”, jeżeli nie jest związany z osobą Jezusa Chrystusa. Tylko to pozwala nam zweryfikować kierunek, w jakim podążamy w naszym życiu. Po trzecie, Jezus jest jedynym dawcą życia; On nie jest „bramą”, za którą czeka śmierć, ale życie oraz nowe perspektywy i nieznane horyzonty. Więź z Nim nie oznacza śmierci, ale nową jakość życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu