Reklama

Boży doping dla sportowców

W dzieciństwie do gry w piłkę wystarczyły mu chęć i zwykłe buty. Kibicował Górnikowi Zabrze. W młodości wiele wolnego czasu spędzał na wyprawach rowerowych. Ten pierwszy kolarski, z przerzutkami, wspomina z sentymentem. Zaimponował mu kolarz Mieczysław Nowicki, który oddał swój rower Ryszardowi Szurkowskiemu, aby zdobył mistrzostwo dla Polski. Kiedy Polacy sięgali po złoto podczas mistrzostw piłkarskich, nie krył wzruszenia. Jako ksiądz w parafii na Baranówku opiekował się drużyną ministrancką. - To była dobra formacja, bo chłopcy musieli panować nad swoimi emocjami i językiem - mówi. Teraz otacza wielkim zainteresowaniem sportowców i kibiców kieleckich.

Niedziela kielecka 52/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z bp. Marianem Florczykiem - Krajowym Delegatem Komisji Episkopatu Polski ds. Sportu rozmawia Katarzyna Dobrowolska

Katarzyna Dobrowolska: - Kościół od dawna promuje sport i wartości z nim związane. W naszej diecezji również mamy liczne tego przykłady. Powstał nawet specjalny modlitewnik dla sportowców. To znaczy, że jest im potrzebny taki Boży doping?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bp Marian Florczyk: - Każda dziedzina sportu ma coś z duchowości. Aby pokazać dobrą formę potrzebny jest niezwykły wysiłek, trening i zmaganie ze sobą. A wiemy, że to jest bardzo trudne i dlatego właśnie sportowcy wzbudzają taki podziw.
W niektórych krajach duszpasterze sportowi mają długą tradycję, np. we Włoszech w Klubie AS Roma. Dobre przykłady można znaleźć również w kościele protestanckim w USA, gdzie duszpasterze są ze sportowcami i wspólnie się z nimi modlą. U nas musimy dopiero nadrobić te straty, ponieważ w czasach komunistycznych zabraniano księżom wszelkich kontaktów z klubami.
Środowisko sportowe życzliwie podchodzi do tej współpracy, a my chcemy stwarzać możliwości do modlitwy i otwarcia się ludzi sportu na wartości chrześcijańskie, które czynią człowieka pięknym. Sportowiec to dusza i ciało. Jak każdy wymaga wsparcia duchowego, ale też pomocy Bożej. O tę pomoc powinien modlić się. Stąd koncepcja wydanego nakładem „Jedności” Modlitewnika sportowca, który zredagował ks. Grzegorz Banasik - duszpasterz Kultury Zdrowotnej i Sporu w diecezji. Nie spodziewaliśmy się, że odniesie on taki sukces. Był rozdawany polskim sportowcom przed olimpiadą w Atenach. Mówiłem o nim również w Watykanie, podczas ostatniego spotkania delegatów ds. sportu z 18 państw, które odbyło się w Watykanie 11-12 listopada br. Wzbudziło to wielkie zainteresowanie Rady Papieskiej i poszczególnych przedstawicieli krajów. Pyta o niego wiele klubów i kibiców. Zawiera on modlitwy po porażce, przed treningiem, po treningu, ale też i te tradycyjne. Kiedy ostatnio w czasie wizyty ad limina Apostolorum rozmawiałem z Ojcem świętym Bendyktem XVI, mówiłem o duszpasterstwie ludzi sportu i kibiców. Papież słuchał z radością o naszej pracy.

- W sporcie ważna jest postawa kibiców. To oni potrafią uczynić piękne widowisko w czasie zawodów. Ideały dalekie są jednak od rzeczywistości.

- Problem kibiców dotyczy wielu krajów świata. Już dziś mówi się, że jeśli kibice piłki nożnej nie stworzą atmosfery życzliwości i dadzą się ponieść arogancji, prowadząc walki z kibicami przeciwnych drużyn, stadiony przerodzą się w miejsca, które będą odstraszać. Podajemy przykład Włoch, gdzie jeszcze niedawno na mecze ligowe przychodziło nawet do 60 tys. ludzi, teraz jest ich o wiele mniej. Trzeba się zastanowić nad całą agresją, jaka towarzyszy meczom, ale istotne są także słowa. Często przecież kibice przychodzą na stadion już z ułożonymi wulgarnymi tekstami pod adresem drużyny przeciwnej, jej miasta i mieszkańców. Jeżeli sport ma być tą dziedziną, która łączy ludzi, kibice muszą nauczyć się gestów wzajemnej życzliwości. Niektóre kraje już sobie z tym radzą.
Warto jednak pamiętać, co w Watykanie było akcentowane, iż na formację kibica ma wpływ postawa sędziów i dziennikarzy. Komentator sportowy nie może mówić, że faul to jest taktyczne założenie czy urobienie sportowe. Niewłaściwym zachowaniom sportowym nie można przyklejać etykiety dobra.
W Polsce wszystkim imponują kibice piłki siatkowej i ręcznej. Na mecze przychodzą całe rodziny i nie muszą obawiać się agresji.

Reklama

- Jak sobie radzą z tym problemem nasze kluby?

Reklama

- Jako Kielce możemy być dumni z kibiców piłki ręcznej i nożnej. U nas jeszcze stadion nie odstrasza. Dzięki dojrzałości kibiców i dzięki sprawnemu i mądremu zarządowi Klubu Kolporter Korona, niektóre problematyczne sprawy udało się rozwiązać całkiem sprawnie.
Kibice danego miasta są obrazem społeczności, która w nim mieszka. Czasem przez ich zachowania ocenia się wszystkich mieszkańców. Kiedy doszło do pewnych roszczeń niektórych kibiców wobec Zarządu i Klubu Kibica, od razu wieść rozeszła się w całą Polskę jacy my jesteśmy mało tolerancyjni. To już rzutowało na całe środowisko. Mnie osobiście bardzo zależy, aby opinia o ludziach z tego miasta była jak najlepsza w Polsce, bo Kielce to jesteśmy my wszyscy.
Dziękuję dobrym i wspaniałym kibicom kieleckim. Są wśród nich starsi ludzie, dużo jest młodzieży i dzieci. Chciałbym, aby dawali dobry przykład tak, aby na stadionach nie było miejsca na agresję. Ich postawa na wielu meczach jest godna uznania. Pięknie zachowali się kibice Korony podczas Mszy św. za Jana Pawła II. Przynieśli nawet na plac szalik klubowy, zawieszając go przy pomniku Papieża. Barwy Korony zostawili także na Palcu św. Piotra, podczas pogrzebu Ojca Świętego.
W najbliższej przyszłości oddajemy nowy stadion w Kielcach. Na ten stadion musi też wejść odpowiednia jakość kibica. Ten stadion ma przyciągać wszystkich, a nie odstraszać. Marzę, aby był miejscem wspólnej radości i zabawy oraz integracji środowiska kieleckiego. Aby każdy, kto przyjdzie na mecz, czuł się zaszczycony i wyróżniony, że może przebywać w gronie społeczności, która kieruje się zasadami więzi międzyludzkiej.

- Sport ma charakter wychowawczy - to wiadomo wszystkim, ale Ksiądz Biskup zwraca również uwagę na jego wymiar rodzinny.

- To, co podkreśla się dziś w świecie, to jest wielkie wołanie, aby stadiony stały się miejscami rodzinnymi. Jak mówiono na Konferencji w Watykanie, ma to ścisły związek z przywróceniem rodzinnego charakteru niedzieli.
Dyrektor Programów Sportowych Telewizji Włoskiej nawiązał do dawnych czasów, kiedy to po Eucharystii był wspólny obiad, a potem rodziny szły na mecz. Całe rodziny! Dziś o tym się nie pamięta. Trzeba przywrócić charakter niedzieli, przez dowartościowanie Mszy św. Stadion zaś służy do spotkania rodzinnego. Ten nowy, kielecki, jest nadzieją, że tak się stanie. Pod względem kultury bycia i kultury zachowania Kielce mogą zdeklasować inne miasta Polski.
Na Boże Narodzenie i nadchodzący Nowy Rok życzę wszystkim sportowcom błogosławieństwa Bożego i wielu sukcesów, A kibicom satysfakcji z osiągnięć zawodników.

- Bardzo dziękuję Księdzu Biskupowi za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

27 czerwca nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Dlaczego?

2025-06-26 06:37

[ TEMATY ]

pokarmy mięsne

Adobe Stock

W związku z uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa przypadającą w Kościele katolickim w piątek 27 czerwca katolików nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Mimo uroczystości wierni nie są zobowiązani do udziału we Mszy świętej.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów w Kościele katolickim należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada uroczystość. Wstrzemięźliwość i post obowiązują w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.
CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Bad Homburg - Świątek awansowała do półfinału

2025-06-26 17:14

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

WTA 500

PAP/RONALD WITTEK

Świątek z Polski podczas meczu ćwierćfinałowego przeciwko Ekaterinie Aleksandrowej z Rosji na turnieju Tennis Bad Homburg Open w Bad Homburgu w Niemczech

Świątek z Polski podczas meczu ćwierćfinałowego przeciwko Ekaterinie Aleksandrowej z Rosji na turnieju Tennis Bad Homburg Open w Bad Homburgu w Niemczech

Iga Świątek awansowała do półfinału tenisowego turnieju WTA 500 na kortach trawiastych w niemieckim Bad Homburg. W ćwierćfinale, przerwanym na ponad godzinę z powodu deszczu, pokonała Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową 6:4, 7:6 (7-5). Jej kolejną rywalką będzie Włoszka Jasmine Paolini.

Tenisistki musiały zejść z kortu w ósmym gemie drugiego seta. Rozstawiona z "czwórką" Polka wygrała pierwszą partię 6:4, a w drugiej przegrywała do tego momentu 3:4. Przerwa jej nie zaszkodziła, po powrocie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję