Reklama

Duszpasterstwo anonimowych erotomanów

Jak wyjść z tego amoku

Od kilkunastu lat powstają w Polsce wspólnoty Anonimowych Erotomanów. Działają one przy kościołach, ponieważ wychodzenie z niepokoju i nieporządków w dziedzinie życia seksualnego jest związane z rozwojem duchowym. Ich uczestnicy starają się zrozumieć dręczący ich problem i mechanizmy, które do niego doprowadziły, by wrócić do porządku osobowego.

Niedziela warszawska 5/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Warszawie działają cztery takie grupy. Ich uczestnicy spotykają się kilka razy w tygodniu, w czterech miejscach. Między grupami są niewielkie różnice programowe, ale uczestniczą w nich na ogół te same osoby. Najbardziej znana jest Wspólnota Augustyńska, działająca przy klasztorze Dominikanów, przy ul. Dominikańskiej. Osoba mająca trudności i chcąca uporządkować własną erotykę może znaleźć wiele informacji pod adresem internetowym http://waae.webpark.pl. Tam też są podane możliwości uzyskania pomocy.
Inna wspólnota jest przy kościele parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła przy ul. Domaniewskiej 20. Ks. Jan Zieliński mówi, że działała ona prężniej kilka lat temu, zanim został proboszczem tej parafii. - Teraz jest kilka osób. Spotkania odbywają się raz w miesiącu. Użyczamy pomieszczenia, ale nie opiekujemy się nią. Jeśli ktoś chce przystąpić do jakichś sakramentów, to oczywiście kapłan zawsze może uczestnikowi lub uczestnikom tej wspólnoty takiej posługi udzielić. Nie mamy jednak programu pracy duszpasterskiej z tą grupą.

Wspólne niesienie problemu

- To, co mi daje wspólnota to przede wszystkim możliwość zobaczenia problemu - przyznaje X. - Jest szansa jakby stanięcia z boku i wyraźniejszego zobaczenia swoich zachowań. Uświadomienia, na czym to wszystko polega. Jaki jest mechanizm powstawania zaburzenia? Jest to nawet więcej niż wiedza, bo wiąże się i z intuicją, i z głębszym poznaniem siebie.
Pan X uważa, że taka grupa samopomocowa to także wspólne niesienie problemu. Ma wrażenie, że ciężar jest z niego zdejmowany. Można porozmawiać z kimś, kto też się boryka z seksem i przez to bardziej to rozumie. Człowiek w takiej grupie jest bezsilny wobec swojego problemu, ale nie bezradny.
We wspólnocie realizowany jest program 12 kroków i 12 tradycji. Mityng zaczyna się od przywitania. Potem czyta się teksty przypisane do każdego kroku, refleksje na dany dzień. Kroki mogą być zgodne z poszczególnymi miesiącami roku, np. krok pierwszy w styczniu, jedenasty - w listopadzie, dwunasty w grudniu. Przez miesiąc czyta się fragmenty dotyczące danego kroku.
Następuje druga część zwana Radości i problemy. - Jest do dość pojemna formuła - mówi X. - Ktoś może mówić o dzieciństwie, inny uczestnik jest skupiony na abstynencji itd. Ludzie po prostu opowiadają, co się w ich życiu dzieje. Wypowiedzi poszczególnych uczestników mogą nawiązywać do przeczytanych refleksji, do przeczytanych tekstów.
Spotkanie prowadzi osoba wybrana przez „sumienie grupy” tj. poprzez głosowanie. Na ogół do prowadzenia mityngów zgłaszają się te same osoby. Najczęściej jest to ktoś, która ma już jakieś osiągnięcia na drodze ku zdrowieniu. Czuwa nad przebiegiem spotkania, przestrzega porządku, choć grupą nie rządzi. Przywództwo jest spostrzegane jako służba.
Obowiązuje regulamin spotkania, który ściśle określa jak należy się zachowywać. Np. każdy może zabrać głos, jednakże pod warunkiem, że mówi o sobie. Nie wolno mówić o innych, nie wolno komentować ich wypowiedzi, nie wolno przerywać.
Większość uczestników mityngu kontaktuje się z psychoterapeutami, niektóre z osobami duchownymi. Zdarza się, że ktoś ma kierownika duchowego, ale osoby takie na spotkania grupy nie są zapraszane. Te kontakty są niezależne od mityngu.
Problemy Pana X, tak jak on to widzi, zaczęły się w dzieciństwie, z racji niezaspokojenia ważnych wówczas dla niego potrzeb, takich jak poczucie bezpieczeństwa, poczucia bycia przyjętym, zaakceptowania i miłości. Przyczyny utkwiły w psychice, w nietrafnych i złych sposobach podejmowania wysiłków zaspokojenia wewnętrznych braków i prób zapełnienia deficytu miłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Porządkowanie siebie

Pan X przeżywa frustracje. Trudno mu określić swoje cierpienia. Uważa, że tak zraniony człowiek nie realizuje potrzeb duchowych, często nawet nie wiedząc o tym. Przed rozpoczęciem spotkań we wspólnocie nie zdawał sobie sprawy, że poprzez rozwój duchowy, wiarę w Boga człowiek otwiera się na miłość. Mimo starań, uzdrowienie sfery uczuciowo-seksualnej wydaje mu się trudne. Uważa, że osiągnięcie wewnętrznej integracji i trwałego zdrowia wymaga działań i terapeutycznych, i duchowych, i pomocy wspólnoty. Potrzebna jest praca nad dzieciństwem, odstawienie nawykowych zachowań i wypracowanie zdrowych sposobów funkcjonowania w życiu. Konieczne jest przebudzenie duchowe, poszukiwanie więzi z Bogiem. Jeśli nastąpi tylko powstrzymanie się od wykonywania pewnych czynności, i to wpada się w skrajność problemu tj. w „anoreksję”. Pustka pozostaje. Stąd konieczny jest rozwój duchowy.
Pierwszym krokiem jest przyznanie się przed samym sobą, że się jest chorym i potrzebuje się pomocy. Uświadomienie własnej bezsilności wobec nałogu, że człowiek sam sobie w tym zakresie nie pomoże, ponieważ umysł uzależniony stwarza mnóstwo iluzji i zakłamań. Nie chcąc tracić dobrego mniemania o sobie, zniekształca rzeczywistość i w tak zakłamanym świecie funkcjonuje. Najpierw więc trzeba się odkłamać. Później uznać, że się jest bezsilnym i potrzebuje się pomocy.

Reklama

Doc. dr hab. Maria Małgorzata Siwiak-Kobayashi kierownik Kliniki Nerwic Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie:
Nie ma jednej definicji erotomanii. Słowo to jest raczej używane potocznie. W języku kolokwialnym mówi się tak o człowieku, który wykazuje nadmierne zainteresowanie sprawami seksu. Najczęściej chodzi o promiskuityzm, czyli o stosunki seksualne z różnymi osobami i nasilone praktyki autoerotyczne.
Nie jest to termin medyczny. W aktualnie obowiązującej, dziesiątej rewizji Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych, nie ma słowa „erotomania”, choć znajdujemy „nadmierny popęd seksualny”: nimfomanię u kobiet oraz satyriasis w odniesieniu do mężczyzn. Te same zachowania erotyczne można inaczej kwalifikować u ludzi dorosłych, a inaczej u dzieci, u których mają one zupełnie inne podłoże. U dorosłych mogą wiązać się m.in. z dużym popędem seksualnym wynikającym z wysokiego poziomu testosteronu czy z wymienionymi w artykule problemami psychologicznymi. U dzieci natomiast zachowania autoerotyczne mogą wypełniać pustkę emocjonalną, być próbą zaspokojenia emocjonalnego czy uspokojenia lub poszukiwaniem jakiejkolwiek przyjemności. Znane jest np. zjawisko masturbacji jako elementu tzw. hospitalizmu u zaniedbywanych emocjonalnie dzieci. Czasami pełnią wręcz funkcję poznawczą, są eksploracją własnego ciała. Potem są powtarzane, gdyż zachowania sprawiające przyjemność mają tendencję do bycia powtarzanymi. Trudniej tu mówić o uzależnieniu, które w sensie medycznym oznacza uzależnienie od substancji, która powoduje określone zmiany w organizmie. W tym wypadku jest to raczej nadmierne skupienie się na tej części ludzkiego życia, działania nawykowe. Sądzę, że erotomanią, jako uzależnieniem od seksu, czasami mylnie nazywa się wszelkie powtarzające się nadmiernie często zachowania erotyczne.
Warto też zwrócić uwagę na społeczne uwarunkowania tego problemu. Czasami żonie łatwiej tłumaczyć zdrady męża chorobą i uzależnieniem od seksu niż problemami we własnej rodzinie, w których powstaniu i trwaniu ma też udział ona sama. Osoby, które z tego powodu ponoszą jakąś szkodę: moralną, psychiczną lub fizyczną w ten sposób chronią również swoją samoocenę. Erotomanem nazywa się też niekiedy człowieka starszego, którzy nadal jest aktywny w tej sferze życia. Istnieje bowiem fałszywe społeczne przekonanie, że ludzie starsi nie mają takich potrzeb i nie prowadzą życia seksualnego.

Reklama

Wysłuchał Stanisław Klimaszewski

Informacje o mityngach Anonimowych Erotomanów odbywających się w Warszawie :
Wspólnota Augustyńska
ul. Dominikańska 2, 02-738 Warszawa
tel. 0-500-404-525

AE Anonimowi Erotomani - to grupy samopomocowe, w których obowiązuje bezwzględna zasada: anonimowość. Nie wolno też wynosić dyskutowanych tematów na zewnątrz. Spotykają się ludzie, którzy uznali sami lub dzięki pomocy innych, że mają problem z życiem seksualnym.
Pan X na spotkania wspólnoty, zwanej z angielskiego mityngami, chodzi z małymi przerwami od czterech lat. Mówi, że obecnie używa się raczej nazwy Anonimowi Uzależnieni od Seksu i Miłości, co jest dosłownym tłumaczeniem terminu Sex & Love Addicts Anonymous, używanego w USA, gdzie ten ruch zaczął się kilkadziesiąt lat temu.

(sk)

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II wciąż obecny – ulice, szkoły, pomniki, muzea imienia Papieża Polaka

2024-04-26 16:09

[ TEMATY ]

pamięć

św. Jan Paweł II

Zdzisław Sowiński

Na mapie Polski często spotkać można imię Jana Pawła II. To m.in. ponad 679 ulic, 139 placów i prawie 80 rond. Za patrona przyjęło Papieża Polaka też niemal 40 parafii i ponad 1000 szkół oraz Uniwersytetów. Nie brakuje także sanktuariów, muzeów oraz ośrodków myśli imienia Świętego Patrona, który wciąż inspiruje wielu Polaków. W sobotę przypada 10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II, która miała miejsce 27 kwietnia 2014 roku.

Jan Paweł II w przestrzeni miejskiej

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję