Jubileusz 1000-lecia Życia Monastycznego na Świętym Krzyżu
Z pielgrzymką na Święty Krzyż
Co oznacza Jubileuszowy Rok 2006 w sanktuarium na Świętym Krzyżu? Możliwość uzyskania odpustu zupełnego na warunkach zwykłych, o czym pisali m.in. bp Andrzej Dzięga, ks. Leon Siwecki i ks. Roman Chwałek w kolejnych numerach „Niedzieli Sandomierskiej”; możliwość uczestniczenia w podniosłych, historycznych uroczystościach religijnych, a także kulturalnych, towarzyszących 1000-leciu sanktuarium.
Szczególnie nadchodzący Wielki Post może być dobrym czasem do odbycia takiej, np. rodzinnej, pielgrzymki pokutnej.
Odpust zupełny wymaga przy stąpienia do spowiedzi (stanu łaski uświęcającej), przyjęcia Komunii św., modlitwy za zmarłych i w intencji Ojca Świętego, uczczenia relikwii Drzewa Krzyża Świętego.
- Zapraszam wszystkich chętnych na niedzielne Msze św. o godz. 8.00, 9.30, 11.00, po których jest wystawienie relikwii Drzewa Krzyża, a także na piątkowe Drogi Krzyżowe o godz. 17.00 - mówi ojciec superior Bernard Briks OMI.
Główne uroczystości religijne przewidziano na 11 czerwca br., z udziałem Prymasa Węgier, przedstawicieli Episkopatu Polski, najwyższych władz państwowych i wojewódzkich. - Zastanawialiśmy się oczywiście nad 14 września, kiedy to przypada odpust na Świętym Krzyżu (i będzie to także duża uroczystość), ale obawialiśmy się kaprysów pogody na Łysej Górze, bywają wtedy wielkie mgły. Ostatecznie stanęło na 11 czerwca. Data wiąże się z wezwaniem wszystkich trzech kolejnych, historycznych kościołów na Świętym Krzyżu, które nosiły tytuł Trójcy Przenajświętszej - wyjaśnia o. Briks.
W trakcie przygotowań jubileuszu pojawił się dodatkowy motyw. Otóż w dokumentach odnaleziono fakt, iż właśnie 11czerwca 1819 r. na Święty Krzyż zjechała komisja kasacyjna z Warszawy, ogłaszając dekret o kasacji opactwa. Zastanawiano się, co zrobić z „niepotrzebnymi” budynkami: wydzierżawić je na magazyny, całkowicie rozebrać na budulec, wybudować fabrykę - ale trudny wówczas dostęp na Łysicę udaremnił te wszystkie zakusy. Budynki pozostały, przekształcone potem na więzienie.
I tak historia zatoczyła koło, wracając do daty 11 czerwca, która ostatecznie jest punktem kulminacyjnym milenium.
Warto jeszcze wspomnieć o Dniu Węgierskim w przededniu głównych obchodów (10 VI br.), z udziałem Prymasa Węgier i narodowej pielgrzymki Węgier (które obecnie przeżywają Rok Oczyszczenia). Ołtarz boczny św. Emeryka będzie nosił nazwę ołtarza węgierskiego. - To jest trochę tak, że my Polacy o św. Emeryku i jego ojcu św. Stefanie wiemy więcej niż sami Węgrzy. Zaobserwowaliśmy to tutaj u nas, opowiadając pielgrzymom z Węgier o tych naszych wspólnych wątkach historii i legendy i po trosze o ich własnej narodowej historii - mówi o. B. Briks. 3 lata temu na Świętym Krzyżu została wmurowana tablica upamiętniająca te polsko-węgierskie motywy.
Ciekawie zapowiadające się liczne imprezy towarzyszące to dodatkowa atrakcja Roku Jubileuszowego na Świętym Krzyżu. Nie sposób ich omówić, ale na pewno będzie prezentowana Golgota Świętokrzyska Z. Książka i P. Rubika, Pasja w wyk. Piaska i innych wokalistów oraz widowiska - np. Echa z mgieł utkane - wielka impreza plenerowa przygotowana przez harcerzy czy choćby widowisko kostiumowe odtwarzające historyczne wejście Jagiełły na Święty Krzyż od Nowej Słupi, czyli szlakiem królewskim. Mszy św. będzie wówczas przewodniczył Biskup Sandomierski. Ponadto będą wystawy w krużgankach, a sam szacowny obiekt na Świętym Krzyżu czekają bieżące remonty i konserwacje. Będzie też nowa, wygodna droga od tzw. krzyżówki na Święty Krzyż.
Warto z tej „oferty milenijnej” skorzystać. Dobry przykład dał premier K. Marcinkiewicz, o czym obszernie i nieco ironicznie rozpisywały się gazety. Gospodarze sanktuarium twierdzą, że byli pod wrażeniem otwartości Premiera na historię i tradycję tego miejsca (Marcinkiewicz był tutaj po raz pierwszy) oraz jego duchowości, przy pełnym prostoty, a zarazem pogłębionym podejściu do wiary.
Imiona rodziców Maryi i zarazem dziadków Jezusa są nam dobrze znane. Wynika to z faktu, że ich kult w Polsce jest dość rozpowszechniony. Zapewne powodem tego jest nasze, pełne sentymentu, podejście do kobiecej części rodu Jezusa. Kochamy mocno Najświętszą Maryję Pannę i swą miłość przelewamy również na Jej matkę - św. Annę. Dlatego liturgiczne wspomnienie św. Anny i św. Joachima cieszy się u nas tak dużymi względami.
Współcześnie czcimy rodziców Maryi wspólnie, choć początkowo przeważał kult św. Anny. Przywędrował on do Polski już w XIV wieku, kiedy Stolica Apostolska ustaliła datę święta na 26 lipca. Zawsze wyjątkową czcią otaczano babcię Jezusa na Śląsku. Do dziś największej czci doznaje ona na Górze św. Anny k. Opola, gdzie znajduje się cudowna figura tej Świętej. Przedstawia ona św. Annę piastującą dwoje dzieci: Maryję i Jezusa, dlatego powszechnie jest nazywana Świętą Anną Samotrzecią - co można tłumaczyć „we troje razem”.
O św. Joachimie i św. Annie nie wiemy jednak za dużo. Pismo Święte o nich nie wspomina. Trochę więcej światła na te postaci rzuca jeden z apokryfów - Protoewangelia Jakuba z końca II wieku. Z niego właśnie dowiadujemy się o imionach dziadków Jezusa. Wiemy też, że byli oni długo bezdzietni. Dopiero wytrwała modlitwa Joachima przez czterdzieści dni na pustyni wyjednała łaskę u Boga. Dar dany im w podeszłym wieku został przepowiedziany przez anioła, który określił mającą się narodzić córkę jako „radość ziemi”.
Zapewne św. Joachim i św. Anna byli dobrymi rodzicami, czego bezdyskusyjnym przykładem jest Maryja. Właśnie Ona przyjęła w pokorze Boże wybranie, spełniając Jego wolę wobec siebie. Podkreślił to sługa Boży Jan Paweł II 21 czerwca 1983 r. właśnie na Górze św. Anny, kiedy powiedział, że: „Syn Boży stał się człowiekiem dlatego, że Maryja stała się Jego Matką”.
W wielkiej mierze Maryja mogła stać się Matką Zbawiciela dzięki dobremu wychowaniu, które otrzymała w domu rodzinnym. Warto więc postawić pytanie: Czy my potrafimy wyciągnąć z tego właściwe wnioski dla nas samych? Trzeba nam pytać o styl wychowywania naszych pociech. Z niego wynika ich stosunek do sacrum, do świata Bożych planów wobec każdego z naszych dzieci.
Św. Joachim i św. Anna na pewno mieli świadomość tego, że ich obowiązkiem jest dobre przygotowanie Maryi do wypełnienia zadań, które Bóg przed Nią postawił.
Objawienia, które będą jej towarzyszyć przez całe życie, będą raz po raz wspierane
przez obecność i słowa Matki Najświętszej. Będą to jednak tylko uzupełnienia
i komentarze do tego, co przekazywał jej Zbawiciel.
Jednak nie tylko te dwie osoby będą przychodzić do niej z wyżyn niebieskich.
Pojawią się też różni święci, ale na tyle okazjonalnie, że nie na nich zwracamy uwagę.
Kiedy myślimy o trzeciej
osobie, która – obok Jezusa
i Maryi – będzie ukazywać się
Marii Pierinie, musimy wypowiedzieć
najciemniejsze ze słów.
Przyszłej błogosławionej objawiać się
będzie także diabeł.
Może to zdumiewające, ale częściej niż
Jezus.
Jednak to nie Szatan wygra walkę o jej
duszę.
Na chrzcie, który jeszcze w dniu jej
urodzin odbył się w miejscowej parafii
pod wezwaniem św. Piotra, otrzymała
imię Józefina Franciszka Janina Maria.
Ma cztery patronki w niebie, ale tylko
ta ostatnia będzie się jej objawiać razem
z Jezusem. Życie będzie prowadziła zwyczajne
i proste. Pochodzi z wielodzietnej,
pobożnej rodziny. Gdyby nie fakt, że
dwa lata po jej narodzinach umiera na
zawał jej ojciec, wszystko byłoby tu
takie samo jak w sąsiedztwie. Może z tą
różnicą, że dwie starsze siostry dorabiają
w sklepie z tytoniem, by zebrać na wiano
do klasztoru, a jeden z braci uczy się
w seminarium.
Właściwie wszystko jest zwyczajne.
Tak jest przynajmniej – podkreślmy to
„przynajmniej” – na zewnątrz.
Do 1897 roku.
Gdy Józefina ma zaledwie siedem lat,
przestaje być taka jak inne dzieci.
To wtedy wszystko się zaczyna…
Dramatyczne świadectwa z Gazy – Lekarze bez Granic o głodzie i śmierci
2025-07-26 16:25
Karol Darmoros /KAI
Adobe Stock
Brak żywności, wody i pomocy medycznej. W takich warunkach od miesięcy funkcjonują lekarze i mieszkańcy Strefy Gazy. Pracownicy Lekarzy bez Granic (MSF) alarmują: głód stał się bronią wojenną w konflikcie Izraela z Hamasem, a ci, którzy próbują zdobyć jedzenie, giną od kul.
„W pierwszych 6-24 godzinach poziom cukru we krwi spada. Organizm zużywa zapasy glikogenu. Po 3 dniach zaczyna rozkładać tłuszcz, a potem mięśnie, nawet serce - tylko po to, by przeżyć. Wtedy dzieci przestają płakać” - mówi dr Mohammed Abu Mughaisib, zastępca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic w Gazie, w nagraniu dla mediów watykańskich prosto z obozu dla uchodźców.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.