Był początek 1885 r. Wtedy jeszcze Franciszka Siedliska - bł. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza, założycielka Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu - nie przewidywała, co ten rok przyniesie. Wezwanie przyszło z daleka.
Ojciec Wincenty Barzyński, zmartwychwstaniec, przełożony Misji Polskiej w Chicago pragnął, aby siostry przyjechały do prowadzenia ochronki i szkół dla biednych, polskich dzieci. Chciał, aby przyjechało 9-12 sióstr, czyli dokładnie połowa nowo powstałego Zgromadzenia.
Ojciec Antoni Lechert powiedział: „Jechać!”
Wikariusz Rzymu powiedział: „Jechać!”
Co ona miała powiedzieć?
Udała się do wnętrza największego kościoła w Rzymie. Klęczała. Czekała. I w pewnej chwili…: „Przedstawiła mi się Ameryka, ten Nazaret tam założony, zapuszczający korzenie, ten duch Najświętszej Rodziny, duch miłości i wolności dzieci Bożych. I zdało mi się tak jasno, że Pan Jezus chce nas tam przenieść” - napisała po latach bł. Maria.
Wychodząc z Bazyliki wiedziała już. Pojadą.
Siostry Nazaretanki od ponad 121 lat są obecne na ziemi amerykańskiej. Zaczęło się od malej misji w Chicago, w parafii św. Jozafata, która z biegiem lat rozrosła się w 5 prowincji. Naszą pierwszą posługą była opieka nad polskimi dziećmi, połączona z ich edukacją. Bardzo szybko jednak okazało się, że potrzeby są znacznie większe. Rodzice dzieci, polscy emigranci, często stawali przed trudnymi sytuacjami związanymi z chorobą czy cierpieniem. Bariera językowa niejednokrotnie sprawiała, że proces leczenia stawał się bardziej uciążliwy i stresujący. Dlatego też widząc te trudności siostry podjęły decyzję o budowie szpitala Matki Bożej z Nazaretu, a w późniejszych latach Szpitala Najświętszej Rodziny. Obecnie oba szpitale są częścią Resurrection Health Care.
W dniu dzisiejszym swoim apostolstwem obejmujemy każdego człowieka, niezależnie od wieku, narodowości, religii jaką wyznaje, czy statusu społecznego. Godność człowieka jest fundamentem naszego istnienia i ze względu na nią szacunek należy się każdemu. Siostry, które spełniają swoją posługę w szkołach i w szpitalach są orędownikami i stróżami tej godności, a jednocześnie świadkami Królestwa Bożego wśród nas. Nie jest to łatwe zadanie w dzisiejszym świece, ale czyż i Jezus nie miał trudności w swojej misji?
Bolączki i zmagania współczesnego człowieka nie są nam obce, a zwłaszcza naszych rodaków, których z różnych powodów los skierował na amerykańską ziemie. Wychowanie nowych pokoleń wymaga czasem heroicznych poświęceń ze strony rodziców, którzy niejednokrotnie przypłacają to zdrowiem a nawet i życiem. Młodzi ludzie szukając nowych perspektyw pracy stają przed zagrożeniami codziennego życia, które może okazać się bardzo brutalne. Ale jest ktoś, kto nad nami czuwa i jeśli Mu w pełni zaufamy to „przeprowadzi nas suchą nogą przez środek morza”. Nasza cicha i ukryta obecność wśród Was jest znakiem i dowodem obecności, miłości i ojcowskiej troski Tego, który obiecuje, że: „Będę z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”.
Więcej informacji o Zgromadzeniu Nazaretanek można znaleźć na stronach:
Pomóż w rozwoju naszego portalu