Pozwól mi wargi umoczyć
w źródlanej wodzie
odczuć świeżość,
ożywczą świeżość.
(fr. wiersza Strumień
część Źródło z I cz. Tryptyku)
Manifestacja jedności ducha
„Pomysł zorganizowania tej wystawy powstał pod wpływem „Tryptyku Rzymskiego” Jana Pawła II - mówi Andrzej Mroczek, dyrektor BWA i kurator wystawy. - Fascynacja tą lekturą i moje kolejne do niej powroty spowodowały, że w miarę upływu czasu nabierałem coraz większego przekonania, że mogę i powinienem zaproponować wystawę inspirowaną poetycką medytacją Ojca Świętego. Na tytuł wystawy wybrałem fragment Pozwól mi wargi umoczyć w źródlanej wodzie” - podkreśla. Otwarciu wystawy towarzyszyła refleksja ks. dr. Alfreda Wierzbickiego, który dostrzegł w tym zbiorowym wystąpieniu rodzaj spotkania nie tylko artystów ze sobą, ale przede wszystkim z Papieżem. Tryptyk powstał ze spotkania ze światem, Słowem Bożym i sztuką. Już w samej kompozycji nawiązuje do sztuki, średniowiecznego ołtarza o trzech tablicach - mówił.
Pozwól mi wargi umoczyć w źródlanej wodzie rozpoczyna cykl wystaw zbiorowych organizowanych z okazji obchodzonego w tym roku 50-lecia BWA. Wszyscy artyści biorący udział w wystawie mieszczą się w programie galerii nawiązującej do tradycji sztuki konceptualnej, konstruktywizmu, do spekulacji intelektualnej. Wystawa nie jest jednolita stylistycznie, formalnie. Nie to było jej celem. Możemy obejrzeć tu zarówno sztukę konceptualną, abstrakcję, ale i malarstwo realistyczne. - Chodzi przede wszystkim o manifestację jedności ducha, a nie prezentację takiej, czy innej tendencji artystycznej. - mówi A. Mroczek - Zaproszeni twórcy wypowiedzieli się nie wprost. Wystawa z założenia nie miała być ilustracją Tryptyku, choć widać wyraźnie zbieżność myśli z tym dziełem.
Chwila zadumy
Zaraz po wejściu do galerii uwagę przykuwa niezwykle ascetyczny w formie podwójny, biało-czarny krzyż Tadeusza Wiktora wyznaczony płaszczyznami i liniami. Obok niego do refleksji skłaniają widza konceptualistyczne wektory-strzałki Grzegorza Sztabińskiego, malarza i jednocześnie profesora filozofii, wyrysowane na płachtach szarego papieru. Pełen niedomówień język abstrakcji przemawia również z pracy berlińskiej artystki Eli Woźniewskiej, a także z ażurowego, o niezwykle naturalnej kolorystyce, „obłoku niewiedzy II” Piotra Kmiecia. Wrażenie przechodzenia w inny wymiar artysta osiągnął tutaj poprzez poddanie faktury radykalnemu działaniu, jak przebijanie płótna na wylot. Trójpodziałem dzieła skromnie zasugerował związek z Trójcą Świętą. Te niefiguratywne prace zostały zestawione z figuratywnym, odwołującym się do symbolizmu, przedstawieniem Architektus Mundi Tadeusza Boruty, na którym pochylony nagi mężczyzna znaczy na ziemi koło cyrklem oraz z drzewnymi aniołami Andrzeja Widelskiego.
Druga sala galerii otwiera się refleksją nad sensem przemijania w rysunkach tuszem Zofii Kopel - Szulc. Postrzępione, przenikające się kształty, rzucone lekko na białą płaszczyznę kartonu, pociągają ekspresyjnym wyrazem. Wykresy Natalii LL na papierze, będące próbą wizualizacji Tryptyku i VII Studia talmudyczne Stanisława Fijałkowskiego, komponują się z dwiema akwarelami Zbigniewa Warpechowskiego, od wielu lat współpracującego z BWA performera, przedstawiającymi symboliczne drzewo wiadomości dobrego i złego oraz „Aniołem” Andrzeja Strumiłły.
Prace tworzące wystawę zmuszają do refleksji nad dziełem Jana Pawła II, zamieniając wnętrze galerii w swego rodzaju przestrzeń sacrum. Nie można tu liczyć na bezpośrednią ilustrację, dosłowność malarską, ale raczej artystyczne poszukiwania znaku i formy dla wyrażenia tajemnicy wykraczającej poza zasięg ludzkiego poznania. Przedstawienia niefiguratywne i symboliczne pozostawiają przestrzeń do niedopowiedzeń, zatrzymują nas w zadumie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu