Reklama

Kolekcjoner paciorków

Byle jaki sznurek, a na nim zielone, plastikowe koraliki. Właśnie ten stary, brzydki różaniec jest najcenniejszy w całej kolekcji Bogdana Sadowskiego. Otrzymał go w Bułgarii w latach 70. - Łatwiej było wtedy znaleźć zdjęcie, na którym Breżniew z Żiwkowem całują się w usta niż kogoś, kto miał w kieszeni różaniec - mówi Sadowski.

Niedziela warszawska 43/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy wchodzę do domu Bogdana Sadowskiego w podwarszawskich Łazach, od razu rzucają się w oczy dwa niewielkie kamienie wmurowane w ścianę. - To z Ziemi Świętej - informuje zastępca szefa Redakcji Programów Katolickich TVP. I zaprasza mnie do środka. Wyciąga na stół dwie plastikowe torby i wysypuje z nich różańce. Są różne: duże i małe, kolorowe, trochę wytarte, porwane, kiczowate. Z każdym jednak wiąże się oddzielna historia. Każdy ma w sobie niezapomnianą treść i wartość.

Różaniec z pestek oliwek

Reklama

Sadowski z przejęciem opowiada historię różańca z Bułgarii. Na byle jakim sznurku dumnie spoczywają brzydkie, zielone koraliki. Na końcu wisi obdrapany biały krzyżyk. Właśnie ten stary biedniutki różaniec to największy skarb kolekcjonera. - Otrzymałem go od dziewczyny w Bułgarii w latach 70. - wspomina Bogdan Sadowski. - Pamiętam, że wszystko zaczęło się od tego, że chciałem pójść do kościoła i zapytałem o najbliższą otwartą świątynię. Ku mojemu zdziwieniu w całym wielkim mieście, w Warnie, była otwarta tylko jedna cerkiew, i to raz na dwa tygodnie. Dla Bułgarów zaskoczeniem było, że ktoś pyta o kościół. Kiedy poznaliśmy się bliżej, któregoś dnia jedna z dziewcząt szepnęła tajemniczo: „Mam coś dla ciebie, tylko żeby nikt się nie dowiedział”. Z kieszeni wyjęła zawiniątko, które wsunęła do mojej dłoni. W kawałkach papieru ukryty był właśnie ten plastikowy różaniec. To było dla mnie wielkie przeżycie - wyznaje Bogdan Sadowski. Do dzisiaj wspomina to wydarzenie z wielkim wzruszeniem.
Obok różańca z Bułgarii leży bardzo ładna bransoletka z drobnymi, pięknie odbijającymi światło kamykami. Na bransolecie widać krzyżyk, zaś jeden z kamyków ozdabia maleńki wizerunek św. Franciszka. - Różańcową bransoletkę przywiozłem z Asyżu w prezencie dla mojej żony - mówi Sadowski. Pokazuje inny różaniec przywieziony z Jerozolimy. Został wykonany z pestek oliwek. Na stole leży też maleńki różaniec wielkości medalika, który nosi się na łańcuszku, na szyi. Pochodzi z Anglii.
Ulubiony różaniec Sadowskiego pochodzi z Jerozolimy. Został kupiony jeszcze przed ogłoszeniem tajemnic światła. - Na nim odmówiłem wszystkie tajemnice. I to w tych miejscach, w których się wydarzyły - wspomina. Pierwszy koralik pierwszej dziesiątki jest delikatnie zaznaczony, tak żeby każda dziesiątka mogła być odnaleziona i odmówiona we właściwym miejscu.
Kolejny różaniec od razu zwraca uwagę lichością swojego wykonania. Bardzo skromne koraliki nawleczone na byle jaki sznureczek zakończony tekturowym krzyżykiem. To różaniec kupiony w sklepiku przy koptyjskiej kaplicy, przylegającej od tyłu do Grobu Pańskiego. Różaniec jakby z samego Grobu Pana Jezusa. Trzeba przyznać, że symbolika takiego różańca jest szczególnie wymowna, zwłaszcza, kiedy rozważa się tajemnice bolesne. Ciekawie prezentuje się również różaniec z Rzymu, którego dziesiątki są przedzielone medalikami z wizerunkiem rzymskich bazylik.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Decymka

Reklama

Kolekcja różańcowa powstała zupełnie przypadkowo. Sadowski przygotowywał z kolegami z TVP cykl programów dla młodzieży pt. „Koraliki na wakacje”. Świadomie nie chcieliśmy mówić wprost o Różańcu i Maryi, bo poza Różańcem jest jeszcze ok. 20 nabożeństw, w czasie których rytm modlitwy odmierza się na koralikach. Chcieliśmy przybliżyć naszym widzom te modlitwy i tym samym pokazać, jakie skarby są w tradycji Kościoła - wspomina Bogdan Sadowski.
W zbiorach kolekcjonera są różańce, które od razu zwracają uwagę, jak na przykład decymka. To dziesięć kulek połączonych ze sobą szeregowo, ale niezamykających się w pętli. Są nawleczone na kawałek sznurka zakończonego krzyżykiem. Czasami decymki na drugim końcu są przyczepione do obrączki tak, że można je założyć na palec i cały czas trzymać w dłoni. Decymki były w dawnych czasach używane głównie przez mężczyzn, którzy przypinali je do pasa. Stanowiły znak pobożności i wysokiej pozycji społecznej. Różaniec zawsze zresztą był bogactwem i to nie tylko w wymiarze duchowym. W średniowieczu, o czym mało kto wie, powstały cechy skupiające wytwórców różańców. Niektóre z nich przedstawiały ogromną wartość i były prawdziwymi dziełami sztuki.
Decymki dostawali również zakonnicy, kiedy wstępowali do klasztoru. Taka decymka towarzyszyła zakonnikowi przez całe życie, a po śmierci wkładano ją w dłonie zmarłego i razem z ciałem chowano do grobu.

Pół miliona Zdrowasiek

Reklama

Bogdan Sadowski Różaniec odmawia codziennie. Tak jest od 1981 r.
- Parę razy zdarzyło mi się w nocy obudzić z niepokojem, że „coś nie gra”. Wtedy uświadamiałem sobie, że zapomniałem o Różańcu - mówi. Uważa, że z Różańcem jest tak, że im częściej się go odmawia, tym jest łatwiejszy, bardziej zrozumiały. - Często doświadczam niesamowitej zbieżności rozważań różańcowych z tym, co przeżywam aktualnie w moim życiu.
Modlitwa różańcowa stała się stałym elementem dnia Bogdana, kiedy studiował na piątym roku warszawskiej ATK. - Mieliśmy wtedy zajęcia z prof. ks. Januszem Pasierbem, wybitnym historykiem sztuki. Na seminarium rozmawialiśmy o wprowadzonym stanie wojennym. Ksiądz powiedział wtedy, że człowiek wierzący nigdy nie jest bezsilny, bo zawsze może się modlić. Wtedy zacząłem odmawiać Różaniec.
Od tamtej pory, w ciągu 25 lat, Sadowski wypowiedział słowa Pozdrowienia Anielskiego blisko pół miliona razy, a cały Różaniec odmówił blisko 3 tysiące razy. Gdyby przyjąć, że jedną część Różańca odmawia się ok. pół godziny, to na modlitwę poświęcił sześć miesięcy. - Mocno wierzę w łaski, które otrzymujemy dzięki modlitwie różańcowej - przekonuje. - Matka Boża mówiła, że o cokolwiek będziemy prosić przez Różaniec, otrzymamy. Nigdy nie stanąłem przed problemem, którego przez modlitwę różańcową nie udałoby mi się rozwiązać. Oczywiście, czasami trochę inaczej niż człowiek to sobie wyobrażał, dlatego modlitwę zaczynam od słów: „Panie Boże, mów do mnie głośno i wyraźnie, tak żebym dobrze Ciebie zrozumiał”.

Koraliki do modlitwy

Wśród pęków różańców Sadowski ma też takie, które rzadko można spotkać, a są wykorzystywane do modlitwy w kościele katolickim, np. różaniec Koronki do Dzieciątka Jezus, który ma 12 koralików, różaniec do modlitwy do Ducha Świętego, który ma po 3 koraliki. Ciekawie wyglądają czerwone koraliki z serduszkiem do odmawiania nabożeństwa do Krwi Chrystusa. Inny nietypowy różaniec służy do rozważanie Siedmiu Boleści Matki Bożej. Jest podzielony na 7 części po siedem paciorków.
W kolekcji różańców Bogdana Sadowskiego są też paciorki, których używają wyznawcy innych religii, m.in. prawosławne cziotki, które swoim wyglądem przypominają bransoletki wykonane z włóczki z zaplecionymi 33 węzełkami. Taki różaniec, podobnie jak w Kościele katolickim, służy do odmawiania modlitwy Jezusowej, w której na ogół używa się słów: „Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, zmiłuj się nad nami grzesznymi”. Są też koraliki buddyjskie przywiezione z Szanghaju, a także muzułmański z Turcji.

Bogdan Sadowski

- urodził się w 1956 r. Studiował teologię i historię sztuki kościelnej na Akademii Teologii Katolickiej. Od 1989 r. pracuje jako dziennikarz w prasie, radiu i telewizji. Obecnie - zastępca szefa redakcji programów katolickich TVP.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Kijów: Ministerstwo Kultury zobowiązane do przekazania katolikom kościoła św. Mikołaja

2025-07-25 11:07

[ TEMATY ]

Ukraina

pl.wikipedia.org.

Kościół Świętego Mikołaja

Kościół Świętego Mikołaja

24 lipca 2025 r. Sąd Najwyższy Ukrainy odmówił wszczęcia postępowania kasacyjnego w sprawie skarg Ministerstwa Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy oraz Narodowego Domu Muzyki Organowej i Kameralnej od orzeczenia Dniepropetrowskiego Okręgowego Sądu Administracyjnego z dnia 24 stycznia 2025 r. potwierdzające niezgodność z prawem niewykonania przekazania kościoła św. Mikołaja w Kijowie wspólnocie religijnej parafii św. Mikołaja. Polecenia przekazania świątyni wydał niemal 20 lat temu 9 grudnia 2005 r. ówczesny prezydent Ukrainy, Wiktor Juszczenko.

„Teraz oczekujemy, że Ministerstwo Kultury jak najszybciej przekaże kościół do użytku naszej wspólnocie parafialnej. Pragniemy zostać oficjalnie zarejestrowani jako właściciele i użytkownicy budynku kościoła w rejestrze państwowym” - zaznaczył o. Paweł Wyszkowski OMI, proboszcz parafii św. Mikołaja w Kijowie. Podziękował również wszystkim, którzy przez wiele lat wspierali parafię w tej sprawie.
CZYTAJ DALEJ

“Jesteście pielgrzymami nadziei, która nie zawodzi!” – Góralska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę

2025-07-25 20:24

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Kalwaria.eu

Ponad tysiąc pątników 44. Góralskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę uczestniczyło we Mszy św. w kalwaryjskiej bazylice. Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej.

Witając pielgrzymów, kustosz sanktuarium powiedział:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję