Reklama

Czas czuwania, czas radości

Adwent to radosny okres oczekiwania na przyjście Jezusa. I czas przemyśleń o naszej gotowości na spotkanie z Bogiem w dniu ostatecznym.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obietnica narodzin Jezusa sprawia, że w czasie Adwentu gotowi jesteśmy zrywać się niemal o świcie, by pójść do kościoła na Roraty. Tym bardziej, że wiemy, iż nas nie zawiedzie. Przyjdzie do nas na pewno, znów się narodzi w betlejemskiej stajence. Im więcej trudów związanych z Adwentem, tym większa radość z przyjścia Zbawiciela.

Adwent a Wielki Post

Niegdyś Adwent nosił nazwę czterdziestnicy. Trwał, tak samo jak Wielki Post, przez czterdzieści dni, rozpoczynając się nazajutrz po dniu św. Marcina. Dziś obejmuje okres czterech niedziel przed Bożym Narodzeniem.
W Adwencie obowiązuje kolor fioletowy szat liturgicznych, tak jak w Wielkim Poście. - Fiolet to kolor poważny, kolor eschatologiczny i pokutny - mówi ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW. Jednak od razu podkreśla, że Adwent różni się od Wielkiego Postu. - Adwentowe oczekiwanie jest radosne. Więcej jest w tym okresie zadumy, modlitwy i pracy nad sobą, zgłębiania Pisma Świętego, ale też coraz więcej nadziei i światła, które pełniej ma rozbłysnąć w noc 24 grudnia - zauważa ks. Naumowicz. Tego oczekiwania, jego zdaniem, nie można przeżyć bez spowiedzi i Komunii św., bez bardziej intensywnego życia wiary i pewnego wysiłku duchowego. - Kto ten duchowy wysiłek podejmie, ten z pewnością lepiej przeżyje spotkanie z Nowonarodzonym i bardziej radosne będą jego święta - podkreśla ks. Naumowicz. Zauważa, że w Adwencie rozważa się tajemnice radosne z życia Jezusa i w tym tkwi różnica w stosunku do Wielkiego Postu. Jednak w Adwencie, przynajmniej na jego początku, przewija się także motyw ostatecznego przyjścia Chrystusa i końca czasów czyli paruzji. Rozważamy moment, gdy na końcu czasów na firmamencie nieba przestaną już świecić słońce, księżyc i inne gwiazdy, gdy znikną także wszelkie jakieś pozorne czy fałszywe światła w naszym życiu, a w pełni zabłyśnie Słońce prawdziwe. Wtedy objawi w pełni swą moc i chwałę Ten, który teraz przychodzi w postaci bezbronnego i cichego Dzieciątka w żłóbku lub pozostaje ukryty pod postacią chleba i wina. - Ten obraz nas mobilizuje i utwierdza nadzieję, że na końcu zawsze zwycięży Pan - wyjaśnia ks. prof. Naumowicz. Rozważanie o końcu czasów uważa za integralną część Dobrej Nowiny o zbawieniu.

Zabawy huczne urządzać?

W Adwencie nie ma zwyczaju urządzania ślubów i chrzcin, choć Kościół tego nie zabrania. Nowa wersja przykazań kościelnych znosi zakaz hucznych zabaw, jednak tradycja jest silniejsza. - Szczerze mówiąc, Kościół nie ma nic przeciwko chrztom i ślubom w Adwencie. Nie należy się dziwić sile tradycji. Ale dobrze, że pozostało w tym okresie więcej skupienia i duchowej gotowości - tłumaczy o. Mirosław Pilśniak, dominikanin.
Ks. Zdzisław Gniazdowski, proboszcz parafii Bożego Ciała na Kamionku, potwierdza, że w Adwencie śluby i chrzciny bardzo rzadko się zdarzają. Co najwyżej mogą być mniej uroczyste śluby, jakie zawierają pary żyjące od dłuższego czasu w związkach niesakramentalnych. Jest to bowiem czas naprawy swego życia.
Adwent ma jednak swoje „fajerwerki”. Należą do nich nietypowo odprawiane Roraty. W Warszawie od wielu lat słynie z nich parafia św. Józefa na Kole, której proboszczem był ks. prał. Jan Sikorski. Teraz, gdy przeszedł na emeryturę, wyjechał na misje na Ukrainę. Pomysły przejął po nim ks. Zbigniew Godlewski, który zapewnia, że i w tym roku na Roraty i adwentowe rekolekcje na Koło zaproszeni są ciekawi goście. - Czasem to ludzie, dla których Kościół jest czymś na nowo odkrywanym. W tym roku będą bardzo interesujące, niebanalne osoby - mówi ks. Godlewski. Sam chętnie wspomina swoje wędrówki z mamą jako dziecko na Roraty do kościoła św. Klemensa przy ul. Karolkowej. - Każde Roraty były dla mnie wzruszające, szczególny był także sam wysiłek wczesnego wstawania rano. Śnieg skrzypiał pod butami, było ciemno, gdy chodziliśmy do kościoła o szóstej rano. I za każdym razem wzruszający był moment, kiedy zapalały się światełka w kościele, wkładaliśmy do żłóbka sianko i zbieraliśmy dobre uczynki.
O tym, co najbardziej zachwyca w Adwencie, mówią też inni księża.
Dla proboszcza katedry św. Floriana na Pradze ks. Adama Krukowskiego najbardziej bliski jest nasilający się w miarę odprawiania kolejnych Rorat moment oczekiwania.
Dla o. Pilśniaka przejmująco oddziałuje przejście ciemności w jasność. - To jest fantastyczne. W ten sposób człowiek zaczyna rozumieć, że nie tu na ziemi będziemy mieli spokój i bezpieczeństwo, tylko naprawdę czekamy na coś zupełnie nowego i lepszego - zapewnia.
Ks. Naumowiczowi zapisały się w pamięci antyfony „o!”, które pojawiają się w kapłańskim brewiarzu w ostatnich dniach Adwentu. - Tzw. wielkie antyfony, które zaczynają się od wykrzykników radości. Im bliżej Bożego Narodzenia, tym większa intensyfikacja radości. Są to bardzo znaczące modlitwy.
Z kolei na ks. Zdzisławie Gniazdowskim z parafii na Kamionku za każdym razem robi ogromne wrażenie moment, gdy się odwraca, wychodzi z ciemności i widzi jak w kościele rozbłyskują światła zapalonych świeczek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Moje spotkanie z Ojcem Pio

Niedziela Ogólnopolska 26/2002

[ TEMATY ]

O. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.

Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno, tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie, które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza, gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września - i nic z tego.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Kim był Prof. Włodzimierz Fijałkowski

2025-06-16 16:12

[ TEMATY ]

Fijałkowski

Prof. Włodzimierz Fijałkowski

Studio TV Niedzieli

Prof. Włodzimierz Fijałkowski (1917 – 2003)

Prof. Włodzimierz Fijałkowski (1917 – 2003)

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia i Rodziny rozpoczęła starania o wyniesienie na ołtarze prof. Włodzimierza Fijałkowskiego - lekarza, humanisty, niestrudzonego obrońcy życia, a także promotora karmienia piersią, twórcy nowoczesnego podejścia do porodów rodzinnych i rodzicielstwa. Wyjaśniamy, kim był człowiek, którego życie i dzieło mogą stać się świadectwem świętości.

Na początku czerwca br. przedstawiciele Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia (PFROŻ) spotkali się z metropolitą łódzkim kard. Grzegorzem Rysiem, by przekazać oficjalny wniosek o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego profesora Włodzimierza Fijałkowskiego. W odpowiedzi arcybiskup zadeklarował konkretne działania - powołano osobę odpowiedzialną za wstępne prace związane z oceną zgromadzonych materiałów, świadectw i dokumentów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję