Reklama

Miłość, przebaczenie, pokój z Bogiem i ludźmi

Niedziela toruńska 52/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Wacław Rolicz-Lieder

Opłatek - nazwa tego niezwykłego, „biblijnego chleba” wywodzi się z łacińskiego słowa oblatum, czyli „to, co ofiarowane”. Ten chleb ofiarny był łamany przez pierwszych chrześcijan w trakcie spotkań odbywających się na pamiątkę ustanowienia przez Chrystusa sakramentu Eucharystii podczas Ostatniej Wieczerzy. Zwyczaj łamania chleba i uczta miłości (agape) miały podkreślać jedność chrześcijan oraz łączące ich braterstwo. Później stopniowo zanikł, zastąpiony przez Mszę św., choć współcześnie kultywuje się go np. w Ruchu Światło-Życie. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa spożywano taki sam chleb, jakim dzielił się Jezus z Apostołami podczas Ostatniej Wieczerzy, czyli ręcznie urobiony bez drożdży, niesolony placek z pszennej mąki. Cienkie placuszki chlebowe pojawiły się dopiero w średniowieczu. Przerodziły się one w opłatki mszalne (po konsekrowaniu w Hostię) pieczone w specjalnych żeliwnych formach. Wyrabiano je w klasztorach zgodnie z uroczystym ceremoniałem mającym podkreślić ich sakralny charakter.
W Polsce starochrześcijański zwyczaj uczty miłości przerodził się w tradycję dzielenia się opłatkiem przed wieczerzą wigilijną. Tak było już w XVIII wieku za Sasów, a może wcześniej, skoro ks. Jędrzej Kitowicz przedstawia roznoszenie opłatków jako zwyczaj: „Chodzenie w parze zachowywali misjonarze św. Wincentego à Paulo roznosząc opłatki po domach według zwyczaju przed Bożym Narodzeniem” („Opis obyczajów za panowania Augusta III”). Opłatki roznosili najpierw zakonnicy, później jednak proboszczowie powierzali to zadanie zakrystianom czy organistom. Przyniesienie opłatków było świętem dla domowników. Opis odnoszący się do końca XIX wieku znajdziemy we wspomnieniach Marii Dąbrowskiej: „Przynosił je organista. (...) Od jego słów pachniało kolędą, choinką, wigilią. Na stole rozkładał opłatki. Najpierw była gruba paczka dla rodziców, a złoty pasek papieru wyciskanego w gwiazdki przewiązywał ją na krzyż (...) Potem wydobywał pięć paczek dla dzieci. Były to małe opłatki na specjalnej formie robione. Wierzchni opłatek ozdobiony był gwiazdkami i aniołkami. Wreszcie była paczka dla służby. Ale obowiązkowo musiały być we wszystkich paczkach opłatki kolorowe - na światy i gwiazdy choinkowe” („Uśmiech dzieciństwa”). Zwyczaj ten, wycinania ozdób z opłatków i zawieszania ich u stropu, znany już w połowie XVII wieku, przywołał Henryk Sienkiewicz w opisie izby czeladnej dworu na Żmudzi: „U belek wisiały na niciach różnokolorowe gwiazdki uczynione z opłatków, kręcące się w cieple” („Potop”).
Na wsi dzielono się opłatkiem (kolorowym dla odróżnienia od białego dla ludzi) ze zwierzętami dla podkreślenia, że były również obecne przy Bożym Narodzeniu. Wspominając te obyczaje, z których każdy ma mistyczne podłoże, trzeba wspomnieć o tym, że w niektórych rodzinach do dziś przetrwała wiara, że opłatkiem trzeba się podzielić z duszami zmarłych, więc w wigilijne przedpołudnie kładzie się go na mogile bliskiej osoby jako znak miłości, której śmierć nie jest w stanie pokonać. Przy wigilijnym stole, który łączy pokolenia, wspomina się też zmarłych. Niezwykły to stół, „wokół którego gromadzi się rodzina, aby modlić się, łamać opłatkiem, składać sobie życzenia i spożywać wieczerzę wigilijną. Miłość, przebaczenie, pokój z Bogiem i ludźmi znajdują w tym wigilijnym geście wspaniały wyraz” (Jan Paweł II, podczas spotkania opłatkowego z Polakami 20 grudnia 1997 r.).
Zwyczaj dzielenia się opłatkiem pielęgnowano także w najczarniejszych chwilach polskiej historii, gdyż ten znak wiary i miłości niósł wartość bezcenną w chwilach największych opresji - nadzieję. Ciesząc się ciepłem wigilijnego wieczoru należy pamiętać o tych, którym przyszło łamać się opłatkiem - kawałkiem czarnego chleba - w „jądrze ciemności” - za drutami obozów. Oto relacje z pierwszej wojennej Gwiazdki 1939 r.: „W oczekiwaniu na kolację, dręczeni strasznym głodem, opowiadamy sobie wzajemnie, jak to każdy przeżywał uroczyście Wigilię na wolności. (...) W rogu hali na stole ustawiono choinkę. Więźniowie ozdobili ją wiórami, bo nic innego nie było. Z kuchni więźniarskiej przyniesiono w koszu dziesięciodekowe plasterki gliniastego chleba (...). Po otrzymaniu porcji każdy siada przy stole. Będzie wspólna wieczerza wigilijna... (...). Składając sobie nawzajem życzenia, łamaliśmy się tym czarnym, gliniastym chlebem, życzyliśmy sobie wzajemnie, aby te święta były pierwsze i ostatnie w obozie” (Wacław Mitura, „Wspomnienia więźnia Stutthofu”).
W tym samym czasie, o tysiąc kilometrów na wschód, swój ostatni w życiu wieczór wigilijny spędzali w sowieckim obozie w Kozielsku polscy jeńcy: „Wigilia. (...) Zamiast choinki zatknięte na słupach gałązki. (...) Krążyły opłatki robione przez jeńców z mąki (szare, cienkie placuszki). Kolędować nie wolno. Wszyscy przenieśli się myślami do swoich i snuli powrotne marzenia”. (kpt. Tomasz Siwicki [W:] - „Pamiętniki znalezione w Katyniu”). Jedyny ocalony, wtedy 21-letni podchorąży, obecnie kapelan Rodzin Katyńskich i pomordowanych na Wschodzie, ks. prał. Zdzisław Peszkowski, tak wspomina tamten wieczór: „Żadnych animozji nie było, jakaś ogromna jedność, powiedziałbym nawet - mistyczna jedność. I z tych, którzy byli tam ze mną na tym Bożym Narodzeniu ani jeden nie żyje. (...) Ile razy myślę o Bożym Narodzeniu, to myślę o jakimś utuleniu ich. Jak mam w Wigilię Mszę św., to jest ich Msza św.” (z audycji radiowej „Wigilia w Kozielsku”).
Wielowymiarowa symbolika opłatka jest nierozłącznie związana z naszą historią także po zakończeniu II wojny światowej. Okruchy opłatka znaleźli rodzice w ubraniu ekshumowanego syna - bohatera akcji pod Arsenałem i Powstania Warszawskiego - Janka Rodowicza „Anody”, zamordowanego przez UB w styczniu 1949 r. „Zbrodniarza” tego (przynależność do AK!) zabrano od wigilijnego stołu.
Wigilijnej kolacji nie doczekały ofiary Grudnia 1970 r. i dziewięciu górników zabitych przez ZOMO w kopani „Wujek” na początku stanu wojennego, do czego nawiązuje anonimowy autor w „Kolędzie związkowej A.D. 1981”:

Reklama

Czekali Cię Jezu
na szychcie w sztolni,
Przeszyły ich kule,
bo chcieli być wolni,
Dziś przyszli fedrować razem do Ciebie
Połam się opłatkiem z nimi - tam w niebie.
„Kolęda związkowa A.D. 1981”

Pamiętajmy o tamtych czasach opresji, spędzając święta Bożego Narodzenia w domowym zaciszu, dziękując Bogu za pokój, który przecież nie jest nam dany na zawsze. Zastanówmy się też nad przesłaniem, jakie zostawił Jan Kasprowicz:

Przy wigilijnym stole
Łamiąc opłatek święty,
Pomnijcie,
że dzień ten radosny
W miłości jest poczęty...
Jan Kasprowicz
„Przy wigilijnym stole”

Dzieląc się opłatkiem składamy sobie życzenia. Niezwyczajne, tak jak niezwyczajny jest kawałek chleba trzymany w dłoni wyciągniętej do drugiego człowieka. Biel opłatka znamionuje szczerość i czystość intencji, a gest wyciągniętej dłoni to znak przebaczenia i pojednania. Jeśli nie wypełnimy tej symboliki treścią, radość ze świąt Bożego Narodzenia będzie pusta i pozorna, o czym przestrzega poeta urodzony (nomen omen) w Wigilię:

Wierzysz,
że się Bóg zrodził
w betlejemskim żłobie,
Lecz biada ci,
jeżeli nie zrodził się w tobie.
Adam Mickiewicz,
„Zdania i uwagi”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: „Perły od królów, złoto od rycerzy” - królewskie atrybuty Patronki Polski

2024-05-02 09:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Maryja Królowa Polski

Karol Porwich/Niedziela

„Perły od królów, złoto od rycerzy”, tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a nawet meteoryty znalezione w różnych częściach świata czy ślubne obrączki, w tym ta wyrzucona z transportu do Auschwitz, to od wieków darami wyrażany hołd, Tej, która w naszej Ojczyźnie sławiona jest jako Królowa Polski i Polaków. Już w XV w. Jan Długosz nazwał Matkę Chrystusa czczoną w jasnogórskim obrazie cudami słynącym „najdostojniejszą Królową świata i naszą”. Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania częstochowskiego klasztoru uznany za niezwykły, otoczony został powszechnym kultem przez wiernych, ale i przez polskich królów. Wyrazem tego były także korony i niezwykłe szaty nakładane na obraz.

Zapowiedź zabiegania w Stolicy Apostolskiej o ustanowienie święta Królowej Polski - 3 maja można odczytać w ślubach króla Jana Kazimierza (1656), ale dopiero w Polsce niepodległej kroki takie podjęto i na prośbę polskiego Episkopatu Pius XI zatwierdził tę uroczystość dla całej Polski (1923). Dla Polaków jest Jasnogórski Obraz to jeden z najcenniejszych „narodowych skarbów", obok godła Orła Białego, dla wielu znak naszej tożsamości. Właśnie ze względu na jego obecność, rocznie do jasnogórskiego Sanktuarium przybywają miliony pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Matko Serdeczna, módl się za nami...

2024-05-02 20:37

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Zasłuchani w „Polską litanię” ks. Jana Twardowskiego zatrzymamy się w stolicy diecezji sandomierskiej ze świadomością, że na jej terenie jest jeszcze kilka innych sanktuariów maryjnych.

Rozważanie 3

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję