Przełożona kombonianek w Betanii s. Alicia Vacas Moro przyznała, że doraźnie mur zapewnia pokój, ale na dłuższą metę jest to jednak pokój fałszywy, bo podsyca jedynie wzajemną wrogość. Rosną nowe pokolenia, które się nie znają, nie widzą swoich twarzy. Narasta niechęć i uprzedzenia, których świadkami są również zakonnice.
„Zdarza się to niestety, bo żyjemy w dość burzliwej strefie. Często dochodzi tu do napięć, demonstracji, prowokacji z jednej czy drugiej strony, a także do nieproporcjonalnych reakcji" – powiedziała w Radiu Watykańskim zakonnica.
Zwróciła uwagę, że tam, gdzie one mieszkają i pracują, mur jest najsłabszy i najłatwiej można go przeskoczyć, choć - dodała - "osobiście nie wiem, jak to możliwe, skoro ma 8 metrów".
"Młodym się to jednak udaje, przeskakują przez mur właśnie w naszym ogrodzie, aby dostać się do Jerozolimy, bo na legalne przejście nie otrzymają pozwolenia. Dlatego również nasz dom zakonny i nasz ogród są niekiedy świadkiem tych scen" – tłumaczyła s. Alicia. Podkreśliła, ze "młodzi ludzie nielegalnie przekraczają mur, a żołnierze zastawiają na nich zasadzki, aby ich ująć".
"Dlatego często dochodzi tu do napięć, potyczek, reakcji w stylu intifady, z jednej strony lecą kamienie, z drugiej gaz łzawiący. Takie jest życie na granicy, granicy bardzo delikatnej i bolesnej“ – podsumowała swą wypowiedź kombonianka.
O. Jaeger o kryzysie bliskowschodnim: Kościół niestety nie ma wpływu na sytuację w Ziemi Świętej
"Niewielka mniejszość jaką jest Kościół w tym regionie nie ma żadnych wpływów na sytuację w Ziemi Świętej" - zaznaczył o. David Jaeger z franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej. Komentując dla Radia Watykańskiego obecną falę przemocy jaka przetacza się na Bliskim Wschodzie franciszkanin podkreślił, że nie można było oczekiwać, że pielgrzymka Ojca Świętego do Ziemi Świętej odegra polityczną rolę w takim sensie, że doprowadzi do pokoju w całym regionie. "Ojciec Święty dał świadectwo orędzia Księcia Pokoju, naszego Pana Jezusa Chrystusa - to jest wszystko, co Kościół mógł uczynić!" - powiedział.
Nowa fala przemocy w Ziemi Świętej wybuchła w kilka tygodni po papieskiej wizycie, która wzbudziła tak wiele nadziei na pokój i porozumienie w tym regionie. Franciszkanin o. David Jaeger z franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej obywatel Izraela i katolik, co jest bardzo rzadkim przypadkiem, pytany przez Radio Watykańskie dlaczego papieska wizyta, modlitwy o pokój w Watykanie niewiele przyniosły powiedział: "Nie można było oczekiwać, że pielgrzymka Ojca Świętego odegra polityczną rolę w takim sensie, że doprowadzi do pokoju w całym regionie. Ojciec Święty dał świadectwo orędzia Księcia Pokoju, naszego Pana Jezusa Chrystusa - to jest wszystko, co Kościół mógł uczynić! Lecz bez wątpienia jego obecność i jego słowa, ziarna pokoju zapadły w wielu sercach. Nie możemy wiedzieć, kiedy te ziarna wydadzą owoce. Ufamy, że kiedyś, w jakiś sposób, to się dokona".
CZYTAJ DALEJ