Reklama

24 stycznia - wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy

Mass media w służbie ewangelizacji

Niedziela podlaska 3/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Kościele istnieją różnorodne sposoby posługiwania, które mimo wszystko dążą do wspólnego celu, którym jest głoszenie Dobrej Nowiny wszystkim ludziom i narodom. Jedną z tych najbardziej znanych form posługiwania jest ewangelizacja, która swój początek bierze w misyjnym mandacie Chrystusa: „Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata” (por. Mt 28, 19-20).
Jak wiemy, słowo „ewangelizacja” pochodzi z języka greckiego i oznacza głoszenie, niesienie bądź też zwiastowanie dobrej nowiny, jest ono terminem względnie nowym w słownictwie powszechnym. W sposób oficjalny po raz pierwszy użyto go w 1817 r. w misjologii protestanckiej. Wówczas odnosił się głównie do działalności protestanckich kaznodziejów, którzy - propagując i rozpowszechniając teksty Biblii - pozyskiwali nowych wyznawców dla religii protestanckiej. Z upływem lat słowo „ewangelizacja” zaczęło przenikać także do teologii katolickiej, oznaczając głoszenie Chrystusa tym ludziom, którzy go jeszcze nie znają. Mówiło się wówczas o ewangelizacji ludów niechrześcijańskich, jednak mimowolnie termin ten kojarzono tylko z misjami, co nie było do końca słuszne i prawdziwe.
Ogromny wpływ na rozwój pojęcia „ewangelizacja” we współczesnej teologii wywarł Sobór Watykański II, który wypracował nowy wymiar patrzenia na samo to słowo, jak i jego zakres. Ponadto wprowadził ideę nowej ewangelizacji, która stanowi drogowskaz w pracy ewangelizacyjnej współczesnego Kościoła.
Wielkim propagatorem nowej ewangelizacji okazał się Papież Jan Paweł II, który już w dniu wyboru na Stolicę Piotrową mówił: „Nie bójcie się otworzyć drzwi Chrystusowi”. On również jako pierwszy użył określenia nowa ewangelizacja, a było to podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r. Powiedział wtedy: „Kiedy postawiono opodal tego miejsca nowy drewniany krzyż, było to w okresie Millennium. Otrzymaliśmy znak, że na progu nowego tysiąclecia - w te nowe czasy i nowe warunki - wchodzi na nowo Ewangelia. Rozpoczęła się nowa ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama, co pierwsza. Dziękujmy dzisiaj przy krzyżu mogilskim, a zarazem przy krzyżu nowohuckim za ten początek ewangelizacji”.
Nowa ewangelizacja nie ma jednak nic wspólnego z tym, co w rozmaitych publikacjach starano się sugerować, mówiąc o tak zwanej restauracji, podnosząc zarzut prozelityzmu, powołując się na jednostronne i tendencyjne rozumienie pojęć pluralizmu i tolerancji. Według właściwego rozumienia tego terminu, odnosi się ona jedynie do nowych wyzwań, jakie dla posłannictwa Kościoła stwarza współczesny świat.
Jak wiemy, współczesny świat wymaga od wszystkich szczególnej aktywności, szczególnego dynamizmu, to wymaganie nie omija również Kościoła, który stara się odpowiadać na nie. Dokłada wszelkich starań, by właściwie wykorzystywać wszystkie dary Boże, które obecnie dostępne są w świecie. Wśród tych najcenniejszych dobrodziejstw są media, do których należy: prasa, radio, film, telewizja z potężniejącym kanałem współczesnej informatyki z jej komputerami i Internetem, połączeniami telefonii komórkowej, a niebawem z systemem UMTS, nazywanym również 3G. Kościół nie jest obojętny na tkwiący w nich potencjał, dlatego w swojej działalności stara się właściwie je wykorzystywać, by osiągnąć zjednoczenie i postęp, aby wszyscy ludzie mogli współpracować w planie zbawienia.
Jak wszyscy wiemy i czego z pewnością doświadczamy, wynalazki te na stałe zagościły w naszych domach. Możemy wręcz zaryzykować stwierdzenie, że przyczyniły się one do polepszenia jakości naszego życia, ułatwiły pracę, poprawiły jej efektywność, ułatwiły dostęp do rozrywki. Ponadto stworzyły nowe możliwości spotkania ludzi z orędziem ewangelicznym, dały wreszcie szansę przyjęcia zaproszenia do żywego uczestnictwa w życiu Kościoła. Dzięki specyficznym cechom okazały się niezwykle owocne w docieraniu do wszystkich z nauką chrześcijańską, pozwoliły ponadto, dzięki pomocy specjalistów, przedstawiać różne sprawy w sposób przyjemny i nowoczesny.
Jest więc oczywistą sprawą, że Kościół oprócz tradycyjnych metod ewangelizacji powinien stosować również środki społecznego przekazu, gdyby jednak zaniechał ich stosowania - „byłby winny przed swoim Panem, że nie używał tych potężnych pomocy, które ludzki umysł coraz bardziej usprawnia i doskonali” („Evangelii nuntiandi”, 45). Kościół więc wypełnia Boży nakaz i coraz częściej sięga przy ewangelizacji po media.
W Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej, gdyż Kościół dopiero uczy się właściwego wykorzystania tych dobrodziejstw. Związane jest to sytuacją polityczną, jaka występowała u nas przed 1989 r., a która ograniczała dostęp Kościołowi do środków masowego przekazu. Cykl przemian zainicjowały porozumienia sierpniowe podpisane przez NSZZ „Solidarność” i stronę rządową, które pozwoliły m. in. na transmisję niedzielnej Mszy św. radiowej i okolicznościowych programów religijnych. Diametralna zmiana nastąpiła jednak w latach 90., kiedy to doszło do diametralnych przemian społeczno-politycznych. Powstały wtedy Katolicka Agencja Radiowa, Katolicka Agencja Telewizyjna, zaczęto prezentować katolickie programy i audycje, wielkim przełomem było powstanie kierunków dziennikarskich na ATK, KUL, PAT, kształcących nowe pokolenie dziennikarzy katolickich. Ogromne znaczenie dla rozwoju mediów katolickich w Polsce miało również powstanie Radia Maryja i wielu innych rozgłośni diecezjalnych, głoszących orędzie Dobrej Nowiny. Widać więc, że Kościół katolicki w Polsce w szybkim tempie zaaklimatyzował się do nowych warunków i właściwie wykorzystał dane mu możliwości. Miejmy nadzieję, że tak będzie i dalej, że Orędzie Zbawienia będzie nadal skutecznie głoszone z wykorzystaniem środków społecznego przekazu.

Literatura:
1. Jan Paweł II, „Przekroczyć próg nadziei”, Lublin 1994.
2. Ks. A. Eckmann, „W służbie ewangelizacji”, Warszawa-Katowice 1996.
3. K. Klauza, „Media w nowoczesnej parafii”, Częstochowa 2003.
4. Ks. A. Baczyński, „Telewizja w służbie ewangelizacji”, Kraków 1998.
5. Ks. K. Pawlina, „Nowa ewangelizacja i jej realizacja w Polsce po 1989 r.”, Warszawa 1995.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczęła się nowenna do św. Stanisława

2024-04-30 08:10

[ TEMATY ]

św. Stanisław Biskup i Męczennik

pl.wikipedia.org

Św. Stanisław, biskup i męczennik

Św. Stanisław, biskup i męczennik

Potrzebujemy wiary i męstwa na jego wzór, aby móc jasno i dobitnie opowiadać się po stronie prawdy i nie pozwalać na bezbożnictwo, demoralizację, niesprawiedliwość i by umieć podejmować te wyzwania, które stają przed nami jako ludźmi wierzącymi i jako Polakami - powiedział o. Grzegorz Prus OSPPE w pierwszym dniu nowenny do św. Stanisława w katedrze na Wawelu.

Mszy św. przewodniczył ks. Jan Kabziński, kanonik kapituły katedralnej, który razem z innymi kapłanami swojego rocznika świętował 45. rocznicę święceń kapłańskich przyjętych 29 kwietnia 1979 r. z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papieska intencja na maj: o dobrą formację sióstr zakonnych, zakonników i kleryków

2024-04-30 17:23

[ TEMATY ]

modlitwa

zakonnica

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

W maju Ojciec Święty poleca naszej modlitwie kleryków, zakonników i siostry zakonne odbywających formację. Jak podkreśla w filmowej prezentacji tej intencji, każde powołanie musi być kształtowane przez łaskę Pana.

Franciszek wraca nieraz do tematu integralnego kształcenia, zwłaszcza na spotkaniach ze wspólnotami seminaryjnymi. „Nie możemy zaoferować jednolitych i gotowych odpowiedzi na dzisiejszą złożoną rzeczywistość, ale musimy zainwestować naszą energię w głoszenie tego, co najważniejsze, czyli Bożego miłosierdzia, i ukazywać je poprzez bliskość, ojcostwo, łagodność, doskonaląc sztukę rozeznawania” - zwracał uwagę papież na jednej z takich audiencji. Jak dodawał, ruchliwość i otwartość charakteryzuje nie tylko formujących, ale całą wspólnotę wiernych, która zawsze pragnie podążać za natchnieniami Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję