Reklama

Z potrzeby serca

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 10/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Bensz-Idziak: - „Wielkopostna Ofiara Serca” zainicjowana w naszej diecezji wspierać będzie salezjańskie misje. Na jakie cele przeznaczone zostaną pieniądze z tej akcji?

Ks. Stanisław Rafałko: - „Wielkopostna Ofiara Serca” jest jedną z wielu akcji podejmowanych na rzecz naszych misji. Te pieniądze będą przekazywane na funkcjonowanie ugandyjskiego ośrodka dla chłopców w Namugongo. Jest to ośrodek, który przejęliśmy rok temu.

- Dla kogo stworzona została ta misja?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Aktualnie mieszka tam już prawie 130 chłopców w wieku od 8 do 16 lat. Są to tzw. dzieci ulicy. Ich domem, miejscem pracy i szkołą - zanim zamieszkali w misji - była ulica. Można sobie zatem wyobrazić, co to za rodzaj chłopców. Przychodząc do ośrodka, chłopcy mają zapewnione wszystko: mieszkanie, ubranie, wyżywienie. Jedynym warunkiem zamieszkania w misji jest uczęszczanie do szkoły.

- W jaki sposób chłopcy trafiają do ośrodka?

Reklama

- Chłopcy dowiadują się o ośrodku w różny sposób: niekiedy sami, innym razem od kolegów, którzy już tu mieszkają, a zostawili kumpli na ulicy; oni zapraszają ich i opowiadają: „Chodź, znalazłem dom, dobrze nas tam traktują, będziesz tam bezpieczny” itd. Jest to ośrodek otwarty, jeśli się komuś nie podoba lub nie jest w stanie wypełnić stawianych warunków, to w każdej chwili może odejść. Chłopcy sami troszczą się o ośrodek, sprzątają, piorą, utrzymują ogród. Z tych ofiar, które przekażą darczyńcy w ramach „Wielkopostnej Ofiary Serca”, chcielibyśmy rozwinąć ten ośrodek.

- Jakie są największe potrzeby misji w Namugongo?

- Potrzeba wszystkiego, ale naszym największym marzeniem jest, by w przyszłości powstała tam szkoła podstawowa, uzupełniająca braki wiedzy kilkunastoletnich chłopców, którzy przerwali naukę lub w ogóle nie uczęszczali do szkoły. Chcielibyśmy również otworzyć szkołę zawodową, gdzie będą uczyli się zawodu. Wykształcenie to bardzo ważny aspekt. Jeśli będą je posiadali, to potem, kiedy wrócą do swoich środowisk, nie będą musieli iść na ulicę, żeby przeżyć, będą mogli uczciwie zarobić na swoje życie.

- Jak długo chłopcy mogą mieszkać w misji?

- Staraniem misjonarza, który opiekuje się misją, jest by każdy, kto wychodzi z ośrodka, miał dobry start życiowy. Nasz projekt jest dalekosiężny i niektóre jego elementy są jeszcze w trakcie opracowywania. Chodzi o to, by chłopiec, który przychodzi do ośrodka z ulicy, nie chciał i nie musiał tam wracać. Tu otrzyma wychowanie, wykształcenie i coś na start życiowy. Dzieci przeżywają poważny kryzys, kiedy wychodzą z ośrodka. Są kuszone, by wrócić do poprzedniego życia. Jeśli ulegną - wszystkie lata spędzone w ośrodku mogą pójść na marne.

- Misyjne działania Księży Salezjanów obejmują cały świat. W ilu krajach pracuje rodzina salezjańska i jakie prowadzi dzieła?

Reklama

- Obecnie w 128 krajach świata pracuje blisko 17 tys. salezjanów, a w 90 krajach ok. 15 tys. salezjanek. Prowadzimy bardzo szeroką działalność - od sierocińców, domów dla dzieci ulicy, szkół wszystkich stopni, także w slumsach, po uniwersytety, np. w Brazylii mamy 12 uniwersytetów. Niekiedy jest to proces kształcenia człowieka od przedszkola po doktorat.

- Czy w ludziach jest potrzeba troski o misje?

- Jest ogromna potrzeba. Ludzie zgłaszają się do nas i chcą współpracować. Dowiadują się o potrzebach misji i naszych projektach w różny sposób - np. poprzez animacje misyjne w parafiach, poprzez media i coraz częściej poprzez internet. Na naszej stronie: www.misje.salezjanie.pl można znaleźć dużo informacji o naszej działalności misyjnej. Nasi darczyńcy sami również podejmują różne inicjatywy, np. propagują dzieło wśród swoich znajomych. I tak ono się rozszerza. A Pan Bóg naprawdę działa w życiu tych ludzi. Przez 6 lat mojej posługi jako dyrektor Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego doświadczam niesamowitych cudów. Słyszę wiele świadectw.

- „Adopcja na odległość” to jeden z największych projektów prowadzonych przez SOM. Na czym polega ten program i dlaczego ludzie decydują się na tę formę pomocy?

Reklama

- „Adopcja na odległość” jest formą pomocy dzieciom misji poprzez modlitwę i zdeklarowaną kwotę pieniędzy, która przekazywana jest na potrzeby konkretnego dziecka. Deklaracja „Adopcji na odległość” obejmuje okres minimum roku, może to być też czas kształcenia dziecka w zależności od potrzeb w szkole podstawowej czy średniej. Jest to kwota minimum 480 zł rocznie, która może być wysyłana w ratach.
Ludzie włączający się w nasz projekt kierują się różnymi motywami: jest to potrzeba serca, potrzeba pomocy innym czy też wyraz wdzięczności za sukcesy w pracy. Zdarzają się osoby, które chcą w ten sposób zadośćuczynić za popełnione grzechy. Mamy wśród darczyńców człowieka, który odbywa karę w więzieniu. Grosze, które zarabia pracując w zakładzie karnym, przeznacza na dziecko z kraju misyjnego. Wśród osób zaangażowanych w projekt „Adopcji na odległość” jest również biskup, ponad 20 księży i siostry zakonne. Wszyscy chcą pomagać. To jest potrzeba serca. Przez 5 lat funkcjonowania projektu mamy prawie 4500 dzieci objętych tym programem w ramach adopcji imiennej, drugie tyle w ramach adopcji grupowej. W sumie ponad 8 tys. dzieci może chodzić do szkoły dzięki temu, że w Polsce znaleźli się ludzie, którzy objęli patronatem te dzieci.

- „Wielkopostna Ofiara Serca” to nowa forma „Adopcji na odległość” polegająca na objęciu opieką całej grupy dzieci. Dlaczego propagowana jest obecnie taka forma pomocy?

- Projekt imiennej „Adopcji na odległość” jest piękny, ponieważ pomoc dociera do konkretnego dziecka. Ale jest niełatwy w administrowaniu. Po 5 latach prowadzenia projektu w takiej formie widzimy pewne niebezpieczeństwa. Czasem jest to chęć zawłaszczenia dziecka przez osoby opiekujące się dziećmi. Pojawia się myślenie: „To jest moje dziecko! Zatem muszę o tym dziecku wiedzieć wszystko”. Jeśli dziecko nie poszło do szkoły, to dlaczego; jeśli zachorowało - jak się dziś czuje itd. Niekiedy ludzie mają do nas pretensje, bo nie mają wiadomości o „swoim” dziecku, które np. po śmierci rodziców zmieniło miejsce zamieszkania. Żądają wiadomości o dziecku, bo chcą dalej mu pomagać. A to jest po prostu niemożliwe. Ideą „Adopcji na odległość” ma być niesienie pomocy różnym dzieciom.
Niekiedy ludzie chcieliby zaprosić dziecko do Polski, odwiedzić je lub wysyłać paczki, wtedy tłumaczymy, że nie chodzi tu o taką opiekę. Widząc tego typu problemy, od pewnego czasu propagujemy adopcję grupową. Wybieramy konkretne ośrodki dla dzieci, które potrzebują pomocy. Misjonarz nie musi robić zdjęć każdemu dziecku osobno, opisywać, co robi, czym się zajmuje, jak się uczy. Ta forma pomocy jest bezpieczniejsza, gdyż tu pomoc udzielana jest całej grupie dzieci, które nie muszą nawet wiedzieć, że ktoś je wspiera. W przypadku „Wielkopostnej Ofiary Serca” jest to ośrodek w Namugongo. Chłopcy modlą się za swoich darczyńców, wiedząc tylko tyle, że gdzieś w Polsce są ludzie, którzy wiedzą o ich istnieniu i pomagają im.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieska niespodzianka – Leon XIV do młodych: jesteście przesłaniem nadziei

2025-07-29 22:26

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

Macie okazję, by dawać przesłanie nadziei, wołajmy o pokój na świecie – mówił Papież Leon XIV do 120 tysięcy młodych zgromadzonych na inauguracji Jubileuszu Młodzieży w Rzymie. Ojciec Święty niespodziewanie pojawił się na Placu św. Piotra po zakończeniu Mszy świętej, pozdrawiając z papamobile uczestników Eucharystii.

Pojawienie się Papieża w papamobile nie było przewidziane w harmonogramie wtorkowej uroczystości. Podczas przejazdu Ojca Świętego tysiące osób pozdrawiały Leona XIV, wznosząc okrzyki: „To jest młodzież Papieża”. Widać było też wiele polskich flag.
CZYTAJ DALEJ

On podtrzyma moje życie

[ TEMATY ]

Ewangelia

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

lipiec

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii J 11, 19-27

Czytania liturgiczne na 29 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Młodzież z Archidiecezji Wrocławskiej w Rzymie

2025-07-29 17:52

Archiwum Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Wrocławskiej

Młodzież z Wrocławia podczas dni w diecezjach

Młodzież z Wrocławia podczas dni w diecezjach

Młodzież z Archidiecezji Wrocławskiej przebywa w Rzymie, aby uczestniczyć w Jubileuszu Młodych. Wśród nich jest ks. Grzegorz Łuczyszyn z parafii św. Jadwigi Śląskiej we Wrocławiu-Leśnicy, wraz z młodzieżą z tej parafii.

- Tutaj w Rzymie jest niesamowita atmosfera. Obok nas jest wielu pielgrzymów z różnych stron świata, różnych kultur, bardzo otwartych - podkreśla Ola, dodając: - A większości są to osoby młode, ale dostrzec można także młodszych, jak i starszych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję