Reklama

Tu proboszczem jest Pani z Fatimy

Niedziela płocka 19/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Marcin Sadowski: - W 1996 r. otrzymał Ksiądz Kanonik nominacjęna proboszcza nowej parafii. Jako pierwszy proboszcz miał Ksiądz wpływ na tytuł parafii. Dlaczego wybrał Ksiądz Matkę Bożą Fatimską?

Ks. Kan. Jan Jóźwiak: - Kiedy dostałem nominację na proboszcza nowej parafii, byłem zafascynowany „Dzienniczkiem” św. s. Faustyny. Chciałem, by to ona była patronką parafii. Ale ówczesny biskup Zygmunt Kamiński sugerował, by obrać za patronkę Matkę Boża Fatimską. Było to tuż po peregrynacji Jej figury w naszej diecezji. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że to Matka Boża wybrała tę parafię - to miejsce, tytuł, mnie. To Ona działała, posługując się Księdzem Biskupem.

- Mamy w Polsce Matkę Bożą Częstochowską. Po co więc sięgać po patronkę parafii aż z Portugalii, z Fatimy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Maryja Królowa Polski jest „specjalistką” od Polski, Matka Boża Fatimska jest dana dla całego świata. Każde miejsce, gdzie czczona jest Matka Boża, ma swoją specyfikę, swoje przesłanie. Na Jasnej Górze nie było objawień, natomiast w Fatimie Maryja ukazywała się dzieciom, przekazując im swoje orędzie - orędzie dla całego świata. Maryja prosiła, by cały świat oddać Jej Niepokalanemu Sercu. Kiedy ta prośba została spełniona, kiedy Jan Paweł II wraz z biskupami zawierzył świat Maryi, nastąpiły przemiany: upadł komunizm, runął mur berliński… Tytuł parafii przypomina wezwanie Maryi z Fatimy.

- Zdaniem Księdza, co jest najważniejsze w przesłaniu objawień fatimskich?

- Nawrócenie i modlitwa. Bez nawrócenia nie ma mowy o prawdziwej wierze, podobnie wiara nie rozwija się bez modlitwy. Gdy człowiek się nie modli, to jego wiara jest tak naprawdę pusta, faryzejska. Maryja prosiła także, by wynagradzać Bogu za tych, którzy grzeszą, obrażają Boga; za tych, którzy nie wierzą. Maryja ostrzegała, że jeśli ludzie się nie nawrócą, to będzie straszna wojna. I była. Przepowiedziała również, że będzie papież, który będzie cierpiał. To znak, że ludzie się nie nawrócili…

- Kiedy odprawił Ksiądz Kanonik pierwszą Mszę św. dla swoich parafian? Czy był to dla Księdza szczególny dzień?

- Pierwsza Msza św. odprawiona została 8 września 1996 r. Nie wiedziałem wtedy, że tego dnia minęło dokładnie 50 lat od zawierzenia Polski Matce Bożej Fatimskiej. Dokonał tego kard. Hlond 8 września 1946 r. Moim zdaniem, to uratowało Polskę: komunizm nie zniszczył jej tak, jak zniszczył wiele innych krajów. Podobnie było zresztą z Portugalią, która została ocalona od kataklizmu II wojny światowej. O tej zbieżności dat przeczytałem później. Dla mnie był to znak, że Maryja towarzyszy nam od pierwszej chwili istnienia parafii.

Reklama

- Czasem mówi Ksiądz, że w jego parafii proboszczem jest Maryja. Skąd ten - trzeba przyznać - niezwykły pomysł?

- Skoro Papież Jan Paweł II sam zawierzył się Maryi, mówiąc: „Totus Tuus”, skoro to Matka Boża sama założyła tę parafię, to ja nie chcę tu rządzić. W liście o różańcu „Rosarium Virginis Mariae” Maryja jest nazwana „wszechmocną z łaski” (RMV 16). Ona rodzi Jezusa. Papież wzywa, by Jej się całkowicie zawierzyć. Niech Ona będzie proboszczem, a ja jej wikariuszem. Niech Ona tu rządzi.

- Czym parafia pw. Matki Bożej Fatimskiej różni się od innych parafii?

- Tym, co wyróżnia naszą parafię, są Apele Fatimskie obchodzone od maja do października zawsze 13. dnia miesiąca - tak jak miały miejsce objawienia Maryi w Fatimie. Przychodzi na nie dużo osób. Matka Boża potwierdza swoją obecność i działanie pośród nas szczególnymi łaskami, np. pewne bezdzietne małżeństwo wymodliło na Apelach Fatimskich łaskę potomstwa. Takich przykładów jest więcej. Niezwykły jest też fakt, że w kościele, w parafii czuje się obecność Matki. To nie tylko moje zdanie, to opinia wielu osób. Kiedy przenosiliśmy się do nowego kościoła, przenieśliśmy także figurę Matki Bożej Fatimskiej (było to 24 grudnia 2006 r.). Jej obecność w nowym kościele wytwarza rodzinny klimat, przy Niej człowiek po prostu dobrze się czuje.

Reklama

- Mówił Ksiądz Kanonik, że Maryja towarzyszy parafii od początku jej istnienia. Jakie owoce Jej działania dostrzega Ksiądz z perspektywy ponad 10 lat?

- Matka Boża zakładała koła Żywego Różańca. Ja nawet o tym nie myślałem. W czasie peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej, która wędrowała po domach naszej parafii, kobiety same się zbierały i organizowały koła Żywego Różańca. Potem pojawiły się także kółka męskie. W parafii dojrzewają powołania kapłańskie. Jestem przekonany, że to działanie Maryi, że to owoc modlitwy kółek różańcowych. W parafii powstaje nowy kościół. Budowa kościoła to także dzieło Maryi; to Jej zależy, by ta świątynia powstała. Mam nadzieję, że kiedy budowa się zakończy, w naszym kościele powstanie sanktuarium.

- Zazwyczaj w każdym miejscu, gdzie czci się Maryję, można prosić o szczególne łaski. O co można prosić Matkę Bożą Fatimską?

- Ludzie często proszą o różne cuda. Ale do Matki Bożej Fatimskiej można szczególnie się modlić o czyjeś nawrócenie. Do Serca Maryi droga wiedzie przez Różaniec. „Odmawiajcie Różaniec” - o to Maryja prosiła w Fatimie, o to prosi nas…

Strona internetowa parafii: www.fatimska.pl

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier: stan zagrożenia odwołany; pozostajemy czujni

2025-09-13 19:13

[ TEMATY ]

Tusk

naruszenie polskiej przestrzeni

PAP/Darek Delmanowicz

Stan zagrożenia odwołany; pozostajemy czujni - przekazał w sobotę premier Donald Tusk po zakończeniu operacji polskich i sojuszniczych samolotów bojowych wobec zagrożenia atakami donów nad Ukrainą. Szef rządu podziękował też wszystkim zaangażowanym w operację w powietrzu i na ziemi.

„Stan zagrożenia odwołany. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w operację w powietrzu i na ziemi. Pozostajemy czujni” - napisał na portalu X premier. Wcześniej o zakończeniu operowania polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ).
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Chryzostom

[ TEMATY ]

święty

Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).

Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma. W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej. Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską. Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397). Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary. Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan). Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach. Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV kończy 70 lat

2025-09-13 20:24

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV, od 8 maja Następca Świętego Piotra, kończy 70 lat. Pierwszy papież pokolenia wyżu demograficznego po II wojnie światowej i pierwszy Amerykanin - Biskup Rzymu urodził się jako Robert Francis Prevost w Chicago 14 września 1955 roku.

Przed konklawe dziennikarze agencji informacyjnych poprosili mnie o sylwetki kilku osób, które mają największe szanse na to, by zostać papieżem. Zapytano mnie też, czy należy jeszcze wziąć pod uwagę jakieś inne nazwiska. Wymieniłem dwa – kard. Prevosta i kard. Dolana. Byli wyraźnie zdziwieni...- pisał na łamch Tygodnika Katolickiego "Niedziela" Krzysztof Tadej - dziennikarz TVP Polonia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję