Reklama

„Życie, to jest teatr” (1) (William Szekspir)

Niedziela zamojsko-lubaczowska 29/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Tadeusz Sochan: - Szczęśliwy mąż i tatuś - znany jako ks. Antoni w serialu „Plebania”. Która rola wydaje się trudniejsza?

Marcin Janos Krawczyk: - Moją rolą życiową jest nie tyle grać, co być mężem i ojcem. Życie płata figle, tym bardziej życie aktora jest pełne niespodzianek. Taką niespodzianką jest dla mnie ks. Antoni, którego gram w serialu „Plebania”. Trudność polega na tym, że na co dzień nie jestem w świecie duchownych. Ten świat można bardziej lub mniej poznać, ale zawsze dla człowieka zwanego świeckim, będzie tajemnicą. Poznawanie jest fascynującym odkrywaniem rzeczywistości, jednak innej od tej, w której większość z nas żyje. Jednocześnie uświadomiłem sobie, jak skomplikowany jest świat, w którym duchowny nie gra, ale jest.

- Czy ks. Antoni spełnia oczekiwania Marcina? Czy jest on kapłanem, którego chciałbyś mieć w swoim kościele parafialnym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Okazuje się, że duchownych nie zsyła niebo, ale rodzą się na ziemi, i w dużej mierze ksiądz jest tworem kultury, cywilizacji, ludzkiej mentalności obecnego świata. W ks. Antonim dostrzegam człowieka, nie wolnego od śladów epoki. Wcielenie się w rolę ks. Antoniego nauczyło mnie wiele pokory i ostrożności w patrzeniu i ocenie każdego księdza. Tak, ks. Antoni mógłby być moim duszpasterzem.

- Jaki powinien być ksiądz dzisiaj?

- Odpowiem krótko: ksiądz nie może grać roli księdza, ale nim po prostu być. Ilu jest mężczyzn naznaczonych kapłaństwem, tylu jest księży. A że każdy mężczyzna jest inny, więc i księża nie mogą być monolitem.

Reklama

- Czy rola ks. Antoniego przybliżyła Ci życie i problemy przeciętnego księdza?

- Tak, o tym już mówiłem. Na pewno dzisiaj dużo więcej wiem o świecie, który do niedawna był dla mnie tylko światem z zewnątrz. Bardziej go rozumiem, choć nadal jest tajemnicą. Niech tak zostanie.

- Telenowela „Plebania” to nie pierwszy serial, w którym grasz. Jakie role aktorskie już kreowałeś?

- Po ukończeniu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu, przez dwa sezony grałem w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, gościnnie występowałem w Teatrze Powszechnym w Radomiu oraz na scenach off-owych w Warszawie. Zagrałem do tej pory w paru serialach: „Klan” - Sebastiana, „Czego się boją faceci …” - Blejtrama, Gwiazdora w „Niani”, w mniejszych epizodach innych seriali i filmów, a także w teatrze TV. Było już trochę tych ról, „popełniłem” także ponad dziesięć reklam.

- Są role, na które czekasz szczególnie?

-Bycie aktorem, to ciągłe oczekiwanie na nowe propozycje i ciekawsze role… Ja na szczęście przestałem czekać, w złym tego słowa znaczeniu, choć ciągle marzę… Szczególnie o jednej, która póki co, pozostanie tajemnicą. Czekanie zastąpiła mi kolejna pasja - robienie filmów z drugiej strony.

- Opowiesz nam coś więcej o tym?

- W ubiegłym roku skończyłem kurs reżyserii dokumentalnej w Mistrzowskiej Szkole Andrzeja Wajdy. Filmy, które zrealizowałem, „Randez-vous” i etiuda „Cisza”, jeżdżą po międzynarodowych festiwalach filmowych i zdobyłem już za ich reżyserię parę nagród, ostatnio Gran Prix w Koszalinie, nagrodę publiczności w Warszawie, a mam nadzieję, że to dopiero początek.

- Myślisz o robieniu filmów tylko dokumentalnych?

- Jeszcze przed szkołą reżyserii zrobiłem reklamę miesięcznika „Kino”, za którą dostałem główną nagrodę w konkursie, „Jutro Filmu”, a także film fabularyzowany „Basia, Basia” - nagrodzony za reżyserię. Ostatnio mój scenariusz wygrał konkurs na Camerimage w Łodzi („Życie to film” - krótki spot reklamowy dla Nokii.) Mam nadzieję, że z czasem dojrzeję do robienia filmów fabularnych, ale to długa droga…

- Z tego co wiem, twój najnowszy scenariusz filmu dokumentalnego dostał dofinansowanie z Instytutu Filmowego, zdradzisz nam o czym będzie ten film?

- „Sześć tygodni” to film o dzieciach porzuconych przez matki, które zanim trafią do domów dziecka lub rodzin adopcyjnych, pozostają w szpitalu przez tenże okres. Biologiczne matki do tego czasu prawnie odpowiadają za swoje dziecko i mogą jeszcze zmienić decyzję. To film o prawach nowo narodzonego człowieka do godności, potrzebie opieki… Może wystarczy, bo zaraz opowiem o swoich wszystkich pomysłach. A poza tym, moja reżyseria dopiero raczkuje i nie wiem, czy potrzebnie tak się tym wszystkim cieszę, bo przecież mogę się jeszcze nie raz potknąć.

Druga część wywiadu w następnym numerze „Niedzieli”.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty chce się ze mną i z Tobą spotykać

2024-04-15 14:51

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 16, 23b-28.

Sobota, 11 maja

CZYTAJ DALEJ

O Marii Okońskiej „Kobiecie mężnej i ofiarnej w służbie Kościołowi” podczas konferencji na Jasnej Górze

2024-05-11 14:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

BP JG

„Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” - głosiła jej dewiza. Co dzisiaj może powiedzieć współczesnej kobiecie Maria Okońska, uczestniczka powstania warszawskiego, niestrudzona apostołka w trudnych czasach reżimu komunistycznego, bliska współpracownica Prymasa Tysiąclecia? Zastanawiano się nad tym podczas odbywającej się na Jasnej Górze konferencji.

Poświęcona jest ona życiu, duchowości, dziełu założycielki Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, który od początku swojej działalności jest związany z Jasną Góra. Spotkanie zatytułowane „Kobieta mężna i ofiarna w służbie Kościołowi” zorganizowane zostało przez Instytut Prymasa Wyszyńskiego i Klasztor OO. Paulinów na Jasnej Górze.

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję