Reklama

III Międzynarodowy Festiwal Muzyczny, Trzęsacz 2007

„Sacrum - non profanum”

Bohdan Boguszewski - znany artysta muzyk, dyrygent i profesor zwyczajny Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Akademii Muzycznej im. Ignacego J. Paderewskiego w Poznaniu zachwycił się maleńkim nadmorskim Trzęsaczem. Powiedział wówczas ks. Andrzejowi Dymerowi z Centrum Edukacji Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, że jeżeli dokończy odbudowy kościoła, to przygotuje ofertę artystyczną dla turystów tego kurortu. Gdy świątynię pw. Miłosierdzia Bożego odrestaurowano, poprosił o organy. Budowę instrumentu sfinansował miejscowy darczyńca Kazimierz Karapuda. Tak zrodził się Międzynarodowy Festiwal Muzyczny „Przez muzykę do świata wartości”, którego trzecią edycję miałem przyjemność wysłuchać.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

In principio... - Sacrum

Tegoroczna odsłona festiwalu przebiegała pod hasłem „Sacrum - non profanum”. Już tym twórczym neologizmem prof. Boguszewski przeszedł do historii. Podjął bowiem wyzwanie prezentacji muzycznych w trzęsackim kościele o najwyższych wartościach estetycznych. I to zarówno doborem festiwalowego repertuaru, jak też jego wybitnym wykonaniem. Zobaczyliśmy i usłyszeliśmy to, czym raduje się każdy meloman: plejadę gwiazd muzyki wysokiej. Już koncert inauguracyjny, w którym wystąpił światowej sławy pianista jazzowy z Toronto Adam Makowicz ukazał nam owe mistrzostwo formy i treści. Z towarzyszeniem Orkiestry Academia pod dyrekcją prof. Boguszewskiego wykonał własne jazzowe wersje fantazji - „Impromptu cis - moll” i preludia Fryderyka Chopina. Już ta transkrypcja zmiany estetyki „świętości” formy naszego mistrza romantyzmu, ukazała nam w zamysłach Makowicza, gdzie możemy jeszcze dopatrywać się owego Sacrum współczesności, które żyje, tka nowe wcielenia i jest godne upowszechniania. Ten fantastyczny pianista zauroczył nas jeszcze dziełami Gershwina, które wykonał na bis! Dyrektor Boguszewski, by uzmysłowić nam granicę Sacrum i Profanum, zaprosił koncertujący po całej Europie kwartet wokalny Amur Kosaken. Ten świetnie brzmiący zespół czterech śpiewaków ze szczecińskim rodowodem (założyciel i kierownik zespołu Andrzej Wasilewski) w pierwszej części zaprezentował pieśni starocerkiewne i ortodoksyjne, znakomicie wpisujące się w przesłanie festiwalu. Natomiast druga jego część (melodie ludowe, popularne itp.) - mimo świetnej aranżacji i nienagannego brzmienia, niemal klasycznie ukazała nam owe profanum, niezbyt przystające do idei Trzęsacza. Za tę „muzyczną lekcję”, za owe przekroczenie i ukazanie stałym już melomanom festiwalu niepisanej granicy estetyki non profanum - należą się prof. Boguszewskiemu - mimo wszystko - oddzielne, edukacyjne podziękowania.

In principio… - Młodość!

Choć festiwal ten miał jeszcze wielu wykonawców i świetnych interpretatorów sacrum... mnie urzekła nasza utalentowana młodzież. To byli znakomici artyści wpisujący się w pejzaż idei dyrektora festiwalu. Polscy instrumentaliści, którzy już „zawojowali świat” - Patrycja Piekutowska i Mateusz Wolski - wirtuozi skrzypiec. Rówieśnicy, którzy przed laty razem uczyli się w warszawskim Liceum Muzycznym. Mateusz wygrał konkurs na koncertmistrza orkiestry symfonicznej w USA. Obecnie - w Waszyngtonie. Jeszcze Rafał Jezierski - wiolonczelista i koncertmistrz międzynarodowej orkiestry symfonicznej w Walencji (Hiszpania). Pasja tworzenia i perfekcja połączyła Ich talenty i przyjaźnie sprzed lat. Tu, w Trzęsaczu pokazali własne drogi pracy twórczej. Patrycja - w kreacji antycznej Kleopatry, jakże żarliwie grająca zarówno klasykę, jak i współczesne kompozycje, w których się specjalizuje. Jej interpretacja koncertu skrzypcowego Mikołaja Góreckiego była majstersztykiem. Bardzo ją ceni jako młodą instrumentalistkę Krzysztof Penderecki. Podobnie jak Mateusz Wolski - liryczny, znakomity i wrażliwy skrzypek, który zagrał koncert G-dur (KV 216) Wolfganga A. Mozarta, by wraz z Patrycją ukazać piękno podwójnego koncertu skrzypcowego d-moll (BWV 1043) Jana S. Bacha. I choć w ostatniej jego części wraz z orkiestrą wyraźnie przyśpieszyli, to gdyby żył mistrz baroku, niewątpliwie z uśmiechem wybaczyłby Im przyjazną i radosną interpretację tej kanonicznej formy oraz obowiązującej - i wtedy i obecnie - stylistyki wykonawczej. Natomiast Rafał Jezierski ukazał swą wirtuozerską maestrię i mistrzowską interpretację w koncercie wiolonczelowym C-dur Josefa Haydna. Niedługo też zagra w Hiszpanii Psalmodię na wiolonczelę i fortepian Marka Jasińskiego, którą otrzymał od kompozytora na tym festiwalu. Te koncerty młodych dopełniała Orkiestra Kameralna Academia pod dyrekcją B. Boguszewskiego, jakże stylowo i precyzyjnie tworząca klimat festiwalu i akompaniująca solistom. Przewodził jej znany poznański koncertmistrz, pierwszy skrzypek zespołu - Henryk Tritt.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

In principio... - kameralistyka i organy

Wielu artystów trzęsackiego festiwalu rozpoczynało swą karierę solistyczną w zespołach kameralnych. Zespołowe muzykowanie uczy bowiem precyzji, szacunku do formy, do mistrzowskiej interpretacji. Taką lekcję mistrzowskiej interpretacji usłyszeliśmy w wykonaniu kwartetów smyczkowych: „Wilanów” pod kierunkiem Tadeusza Gadziny i hamburskich kameralistów im. Dymitra Szostakowicza, w którym pierwsze skrzypce są w rękach naszego rodaka Stefana Czermaka. Pozyskanie tej miary zespołów to równie ważna nobilitacja trzęsackiego festiwalu. Kwartet Wilanów obchodzi obecnie jubileusz 40-lecia pracy twórczej. Jak na jubileusz przystało usłyszeliśmy mistrzowskie wykonanie kwartetu F-dur op.96 (Amerykański) Antonina Dvorzaka. Tym koncertem warszawscy kameraliści potwierdzili, że od lat należą do czołowych zespołów Europy, podobnie jak kwartet z Hamburga, specjalizujący się w interpretacjach dzieł swego patrona. Godnie zaprezentowali się artyści skupieni wokół dwóch uczelni: poznańskiej (Maria i Bartosz Bryłowie - klawesyn i skrzypce, Joanna Grochowalska (barokowy flet prosty) i warszawskiej (Małgorzata Urbaniak - sopran, Wiktor Łyjak - organy). Koncerty w trzęsackim kościele gościły również wirtuozów królewskiego instrumentu, jakim są organy. W kompozycjach mistrzów baroku i utworach współczesnych usłyszeliśmy znakomitego Józefa Serafina, Andrzeja Białko, Urszulę Grahm ze Szwecji i Karola Gołębiewskiego z Królewskiego Konserwatorium w Brukseli.

Reklama

Na początku były chóry anielskie, niebieskie i serafinów...

Od pierwszych edycji festiwalu Marek Jasiński - czołowy kompozytor muzyki współczesnej średniego pokolenia, mający swe wykonania niemal na wszystkich kontynentach - pisze swe utwory, których prawykonania wykonywane są w Trzęsaczu zawsze w święto Wniebowstąpienia NMP. Były to: „Exsultavit spiritus meus” (2005), „Mieserere mei Deus” (2006). Na tegoroczną edycję napisał psalmodię na organy, kotły i wibrafon. Stylistyka tych kompozycji to tzw. muzyka środka, łącząca ideę (Sacrum) z siłą wyrazu oraz tradycji ze współczesnością. Natomiast - jak mówi Jasiński - środki kompozytorskie były rzeczą wtórną. Przez to utwory te są czytelne dla słuchacza, frapują swym blaskiem i kolorystyką. I jeszcze jedno wydarzenie, które łączy kompozytora z festiwalem w Trzęsaczu oraz z przesłaniem tego tekstu.
Przed trzema laty napisał Jasiński symfonię „In principio...” na wielki aparat wykonawczy (orkiestrę symfoniczną, chór, baryton). Inspiracją tego monumentalnego utworu były teksty biblijne; z Księgi Rodzaju (Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię...), dwa psalmy chwalebne i fragment z „De revolutionibus” Mikołaja Kopernika. To 40-minutowe dzieło, napisane w podobnej konwencji kompozytorskiej urzeka swą ekspresją, pięknem, pobudza refleksję nad naszym jestestwem. Jak mi mówił znany myśliborski pedagog i muzyk Bogdan Komorowski - po kilkakrotnym wysłuchaniu tej symfonii czuł się lepszy duchowo. Tak też czuliśmy się w Trzęsaczu na festiwalu Bohdana Boguszewskiego, gdzie muzyczna idea, „Sacrum - non profanum” wyzwalała w nas „poszukiwania owego Universum w tradycji i we współczesności. Tu przecież nad klifowym brzegiem, człowiek od wieków walczy z morskim żywiołem, doszukując się piękna i momentów wtajemniczenia. Ten międzynarodowy festiwal ma już swój europejski standard! Organizowany jest w miejscowości, gdzie do urn wyborczych przychodzi ok. 80 jego mieszkańców! Za ten szacunek dla sztuki i za twórczy trud organizacji trzech edycji festiwalu należą się profesorowi Boguszewskiemu najwyższe wyrazy naszej wdzięczności. Docenili to również mieszkańcy Trzęsacza, udostępniając i sponsorując swoje apartamenty dla festiwalowych artystów.

PS Symfonia „In principio” Marka Jasińskiego (wśród 18 kompozycji z całego świata) została nominowana do Światowej Nagrody - Prix Italia w Weronie (Włochy). Trzymamy kciuki!

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: rozpoczęły się obrady Rady Stałej KEP

2024-05-02 15:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

KEP

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Na Jasnej Górze, zgodnie ze zwyczajem, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, odbywają się obrady Rady Stałej Konferencji Episkopatu. Podjęte zostały bieżące sprawy Kościoła w Polsce, wśród tematów: lekcje religii w szkołach, standardy ochrony małoletnich oraz inicjatywy związane z jubileuszami kościelnymi 2025 i 2033 roku. Zostaną też poruszone aktualne zagadnienia życia wiernych Kościoła w Polsce i misji duszpasterskiej.

Wśród najważniejszych podejmowanych tematów są kwestie wynikające z relacji Kościół - państwo dotyczące nauczania religii w przedszkolach i szkołach publicznych. W czasie obrad przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial przedstawi aktualny stan prac Zespołu Roboczego ds. kontaktów z Rządem RP w sprawie lekcji religii w szkole oraz relację ze spotkania 24 kwietnia Zespołu w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: musimy pracować na rzecz zawieszenia broni

2024-05-02 16:29

[ TEMATY ]

pokój

strefa gazy

Pierbattista Pizzaballa

Włodzimierz Rędzioch

Pierbattista Pizzaballa OFM

Pierbattista Pizzaballa OFM

"Musimy pracować na rzecz zawieszenia broni jako pierwszego kroku w kierunku innych perspektyw politycznych, które jednak należy budować" - uważa kard. Pierbattista Pizzaballa. Dzień po objęciu kościoła tytularnego Sant'Onofrio w Rzymie łaciński patriarcha Jerozolimy, wygłosił "lectio magistralis" (wykład mistrzowski) na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim (PUL) na temat: „Postaci i kryteria duszpasterstwa pokoju”. Kardynał mówił o słabości społeczności międzynarodowej i wezwał religie, aby nie "dolewać benzyny do ognia": potrzebni są wiarygodni i uczciwi świadkowie, to w Ewangelii można znaleźć wszystkie kryteria budowania pokoju.

Spotkanie przebiegało w szczególnie serdecznej atmosferze ze względu na przynależność Instytutu Studiów Teologicznych Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy do Wydziału Teologicznego PUL. "Więź między Rzymem a Jerozolimą ma fundamentalne znaczenie dla dzisiejszego Kościoła”, zauważył kardynał. Wśród obecnych był o. Francis Patton, franciszkański Kustosz Ziemi Świętej.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję