Reklama

Śladami Księdza Jerzego

Niedziela podlaska 42/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Jerzy Popiełuszko to postać, która nie powinna zniknąć z naszej świadomości, ponieważ był on wymownym znakiem tego, co kapłan katolicki pragnie uczynić dla dobra swoich braci i jaką cenę jest gotów za to zapłacić
Jan Paweł II

Jadąc na spotkanie z rodziną Popiełuszków, podziwiam piękno otaczającej przyrody. Mijam pracujących na polu rolników, którzy wskazują mi dalszą trasę. Trzeba jechać w kierunku Sokółki, a następnie za polnym krzyżem skręcić w lewo. Wkrótce dostrzegam drogowskaz. Droga wiedzie przez las, który kończy się na obrzeżach wsi. Kilka gospodarstw i dojeżdżam do domu, w którym urodził się i mieszkał ks. Jerzy Popiełuszko. Najpierw spotykam się ze Stanisławem - najmłodszym synem p. Marianny i bratem Księdza Jerzego. Skromny, zapracowany człowiek, który wraz z dziećmi zajmuje się prowadzeniem gospodarki. W trakcie rozmowy dostrzegam wychodzącą z domu p. Mariannę Popiełuszko. Od samego początku jestem zauroczona jej osobą. Pomimo starszego wieku i choroby, ciągle energiczna i otwarta na ludzi. Znajduje czas dla tych, którzy chodzą „śladami” jej syna, Kapłana-Męczennika. Drobna, ponad 80-letnia kobieta o lekko pochylonej sylwetce, w chustce na głowie, z twarzą pooraną bruzdami i zamyślonych oczach. Podchodzę, by ucałować jej spracowane dłonie. Przytula mnie do siebie i zaprasza do kapliczki znajdującej się naprzeciwko domu. Przy wejściu do niej dostrzegam głaz, na którym widnieje napis: „W 10. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jerzego”. Przyglądam się z uwagą wnętrzu tej niewielkiej kapliczki powstałej z inicjatywy Księdza Jerzego. Na ścianie wisi krzyż z napisem „zło dobrem zwyciężaj”. P. Marianna wyjaśnia, że z desek katafalku, na którym stała trumna syna, zostało wykonanych kilkadziesiąt krzyży i jeden z nich znajduje się tu, w kapliczce. Na stoliku, wśród kolorowych kwiatów, stoi figura Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Po lewej stronie obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa, a po prawej duże zdjęcie przedstawiające Księdza Jerzego podczas jednej ze Mszy św. za Ojczyznę. Usiadłam z p. Marianną na jednej z drewnianych ław, by porozmawiać:

G. M.: - Przekazała Pani Księdzu Jerzemu wiele duchowych wartości i mądrości życiowych. A jak wyglądał Pani dom rodzinny?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

M. P.: - Lata mojej młodości przypadły na czasy II wojny światowej. Rodzice wychowali nas w kręgu tradycyjnych wartości chrześcijańskich. Przekazali silną wiarę w Boga oraz miłość do Ojczyzny i drugiego człowieka. Jeszcze po tylu latach pamiętam wiersze patriotyczne, których uczyłam się w szkole podstawowej i do których dziś chętnie wracam...

- Droga życia Księdza Jerzego była spełnieniem matczynych marzeń. Ale męczeństwo przerwało kapłańską posługę...

- Pogodziłam się z tym cierpieniem... Widocznie tak Bóg chciał. Jako młoda dziewczyna przed zamążpójściem miałam sen, który zrozumiałam dopiero po męczeńskiej śmierci Księdza Jerzego. Widziałam w nim dwie lilie. Pierwszą z nich była moja córeczka Jadwiga, która zmarła w wigilię Bożego Narodzenia mając rok i 10 miesięcy. Druga z lilii to męczeńska ofiara życia syna-Kapłana. Widziałam w trumnie Jego umęczone ciało...

- Wiemy, jak wielkim człowiekiem był Ksiądz Jerzy, posługujący jako duszpasterz i kapelan „Solidarności”. Proszę powiedzieć, jakim był dzieckiem?

- Był dobrym i pracowitym chłopcem, gotowym do pomocy i bardzo uczynnym, posłuszny rodzicom. Zawsze pomagał nam w gospodarstwie. Codziennie wczesnym rankiem szedł pieszo do kościoła w Suchowoli. Bez względu na porę roku czy pogodę przemierzał 5 km, by służyć do Mszy św. Ja mierzyłam drogę do kościoła nie w kilometrach, ale „na różańce”, czyli odmawiając kolejne tajemnice różańcowe...

- Wspomina Pani często, że Ksiądz Jerzy pierwsze seminarium miał w domu, gdzie rytm codziennego życia wyznaczał kalendarz liturgiczny. Jaki wpływ wywarło to na późniejsze życie syna-Kapłana?

- W domu rodzinnym modlitwa zawsze była na pierwszym miejscu. W jednej z izb znajdował się ołtarzyk, przy którym zbierała się cała rodzina. W środy odmawiano Litanię do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, w piątki do Najświętszego Serca Pana Jezusa, zaś w soboty nabożeństwo do Matki Bożej Częstochowskiej.
Ksiądz Jerzy od dzieciństwa dążył w tę stronę, w którą Bóg go kierował. Nikt mu nic nie podpowiadał, nie przymuszał. To było w jego sercu...

- Dziękujemy za wychowanie wspaniałego Kapłana, który zapisał piękną kartę w historii naszej Ojczyzny.

- Co Pan Bóg komu wymianował, tego ludzka zazdrość nie ukradnie. A co nie, to i ręki z wypadnie...

Dwie godziny, które spędziłam na szczerej rozmowie z mamą Księdza Jerzego, pokazały mi inną stronę jej codziennego życia. Żadne książki nie oddają w pełni wielkości tej niezwykłej, a jednocześnie zwyczajnej kobiety. Z powagą i pokorą odpowiadała na pytania, które jej zadawałam. Chętnie wracała wspomnieniami do czasów młodości Księdza Jerzego i jego pobytu w Okopach... Przysłuchiwałam się z uwagą i próbowałam zapamiętać każde jej słowo. Zwróciłam przy tym uwagę na fakt, że mama Kapelana „Solidarności” mówi zawsze o swoim synu z pietyzmem i wielkim szacunkiem: Ksiądz Jerzy.
Jeszcze tylko na koniec pamiątkowe zdjęcia i p. Marianna odprowadza mnie do samochodu. Zapowiadam, że teraz jadę do Suchowoli. Jestem telefonicznie umówiona z ks. Wojciechem Sulimą na zwiedzanie Izby Pamięci Ks. Jerzego Popiełuszki. Opuszczam Okopy z nadzieją, że jeszcze tu wrócę z tymi, którzy poszukują autentycznych świadków Chrystusa.
Udaję się do Suchowoli. Pierwsze kroki kieruję do kościoła pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła - rodzinnej parafii ks. Jerzego Popiełuszki. Tu był ochrzczony, przyjął Pierwszą Komunię Świętą, sakrament bierzmowania i tu też wrócił, by odprawić swoją Mszę prymicyjną. Przy kościele znajduje się kamienny krzyż. Upamiętnia on męczeńską śmierć dwóch kapłanów pochodzących z tej parafii: ks. Jerzego Popiełuszki i ks. Stanisława Suchowolca. Naprzeciw kościoła znajduje się Izba Pamięci poświęcona Księdzu Jerzemu. Przy wejściu uwagę zwracają ręcznie malowane jego portrety. Tu też znajduje się chrzcielnica, przy której został on włączony do wspólnoty Kościoła. W gablotach odnajdujemy liczne osobiste pamiątki: dokumenty, zeszyty, korespondencję, kapłańską koloratkę, sutannę, stułę. Ogromne przeżycia wywołują przedmioty związane z męczeństwem Księdza Jerzego. Zdjęcia z Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku, poduszeczka z prosektorium... Jest Medal „Virtuti Civili”, którym Kapłan został odznaczony pośmiertnie tydzień po pogrzebie, w uznaniu czynów wymagających wybitnej odwagi cywilnej w obronie ideałów, godności i honoru narodowego.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarła Zofia Czekalska "Sosenka", uczestniczka Powstania Warszawskiego

2024-05-14 19:24

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

Zofia Czekalska

Portret z wystawy w Muzeum Powstania Warszawskiego/autor zdjęcia: Agata Kowalska

Zofia Czekalska „Sosenka”

Zofia Czekalska „Sosenka”

Zofia Czekalska "Sosenka", powstańcza łączniczka w zgrupowaniu "Chrobry II", sanitariuszka, zmarła w wieku 100 lat. Informację o jej śmierci przekazał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Pani Zofio, +Sosenko+ - dziękujemy za wszystko. Warszawa zawsze będzie o pani pamiętać" - napisał.

"+Pani jest coraz młodsza!+ - mówiłem za każdym razem, kiedy się spotykaliśmy. I to nie była urzędowa uprzejmość. Bo tych pokładów energii i zapału, które miała zawsze w sobie, mógłby jej pozazdrościć każdy (ja z całą pewnością zazdrościłem). Bo za każdym razem zarażała uśmiechem, który praktycznie nigdy nie schodził z jej twarzy" - napisał na platformie X prezydent Warszawy.

CZYTAJ DALEJ

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do kościoła podczas nabożeństwa

2024-05-13 23:53

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

40-latek wszedł z nożem do kościoła w Czaplinku, gdy odbywało się nabożeństwo pierwszokomunijne. Mężczyzna został zatrzymany. Był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu – poinformowała PAP w poniedziałek oficer prasowa KPP w Drawsku Pomorskim asp. Karolina Żych.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godz. 17.45 w kościele w centrum Czaplinka (woj. zachodniopomorskie).

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję