Reklama

Do kościoła czy na cmentarz

Niedziela warszawska 43/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Chmieliński: - O pierwszym dniu listopada mówi się popularnie: święto zmarłych. Ale przecież nie ma takiego święta. Jaką dokładnie uroczystość Kościół obchodzi pierwszego, a jaką drugiego listopada?

Ks. prał. Józef Górzyński: - 1 listopada to uroczystość Wszystkich Świętych, a drugiego wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. Z tym, że jest jeszcze jedno święto, tematycznie złączone z tymi dniami. Przypada w ostatnią niedzielę października. Jest to uroczystość poświęcenia kościoła własnego. Przywołujemy tu tajemnicę Kościoła pielgrzymującego, czyli takiego, który jeszcze walczy o niebo. To jesteśmy my wszyscy żyjący na ziemi.

- Czyli w tej uroczystości poświęcenia kościoła własnego nie chodzi o konkretny budynek kościoła?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Chodzi właśnie o ten, konkretny budynek. Kościół - budynek, w rozumieniu chrześcijańskim, to miejsce gromadzenia się wspólnoty wierzących. I to ta wspólnota jest Kościołem. Natomiast wydarzenie, jakim jest oddanie - poświęcenie budynku, jest rozumiane jako znak utwierdzenia w rzeczywistości ziemskiej konkretnej wspólnoty ludu Bożego. Jej naturą jest właśnie to, że posiada osadzenie w rzeczywistości stworzonej, materialnej, ziemskiej. Bo tak naprawdę świątynią nie jest budynek, ale lud Boży, który się w niej gromadzi.
Jeżeli jest znana data poświęcenia kościoła, to można rocznicę poświęcenia celebrować właśnie w tym terminie. Ale, ze względów teologicznych, można to uczynić w ostatnią niedzielę października. Mamy wówczas okazję przeżyć i świętować tajemnicę całego Kościoła: Kościoła pielgrzymującego na ziemi (święto poświęcenia kościoła w ostatnią niedzielę października), Kościoła triumfującego w Niebie (uroczystość Wszystkich Świętych 1 listopada) i Kościoła cierpiącego w czyśćcu (wspomnienie wiernych zmarłych 2 listopada).

- Jaka jest treść uroczystości Wszystkich Świętych, którą obchodzimy 1 listopada?

- Nawiązuje do Kościoła chrześcijan zbawionych, czyli tych, którzy już osiągnęli Niebo. To przywołanie zbawionych i uświadomienie sobie celu ostatecznego naszego życia. To także przywoływanie ich jako orędowników w naszej wędrówce. Bo oni nie tylko nam pokazują cel naszej ziemskiej wędrówki, czyli Niebo, ale także wspierają nas na tej drodze. Takich osób jest nieskończenie wiele, a tylko niektórzy są pokazani nam konkretnie, z imienia poprzez wyniesienie na ołtarze. Z tym, że ci wyniesieni na ołtarze mają swoje święto w kalendarzu. Ci niewyniesieni nie mają. I właśnie ich wszystkich uroczyście wspominamy 1 listopada.
A 2 listopada wspominamy tzw. Kościół cierpiący, czyli tych, którzy już nie żyją na ziemi, ale jednocześnie jeszcze nie osiągnęli Nieba.

Reklama

- Czyli cierpią w czyśćcu?

- Tak.

- A co jest w tych dniach najważniejsze? Wizyta na cmentarzu, uczestnictwo w Eucharystii, modlitwa za zmarłych?

- Każdego z tych dni co innego jest najważniejsze. W uroczystość poświęcenia kościoła własnego, czyli w ostatnią niedzielę października, ważne jest, aby uświadomić sobie, że my jesteśmy Kościołem. My jesteśmy tą świątynią. Zarówno jako jednostka, jak i jako wspólnota. Jesteśmy w świecie miejscem przebywania Boga. Tego dnia oczywiście najważniejsze jest uczestnictwo we Mszy św., a także modlitwa za wspólnotę i podjęcie jako ta wspólnota odpowiedzialności.

- Odpowiedzialności za co?

- Za to, żeby nie utracić Bożej obecności. A ta obecność nakłada na wspólnotę zobowiązania wobec świata. Musimy wychodzić do świata i ten świat, dzięki Bożej obecności w nas, przemieniać.
Natomiast 1 listopada najważniejsze jest uświadomienie sobie, że Kościół nie kończy się na ziemi. Jest także rzeczywistość niebiańska. Tego dnia najważniejsze jest oddanie chwały Bogu w łączności z Kościołem triumfującym w Niebie.

- Czyli udział we Mszy św., a niekoniecznie nawiedzenie cmentarza.

- Ściśle rzecz biorąc tak. Jednak ponieważ 1 listopada jest dniem wolnym od pracy, łatwiej wtedy odwiedzić cmentarz niż 2 listopada. Można więc 1 listopada zarówno uczestniczyć we Mszy św., jak i nawiedzić cmentarz. Źle, gdy ograniczamy się tylko do odwiedzin na cmentarzu i lekceważymy obecność na Eucharystii.
Z kolei 2 listopada, w tzw. zaduszki, najważniejsza jest modlitwa za tych, którzy cierpią w czyśćcu. My, żyjący, mamy wobec nich określone zobowiązania. Jesteśmy bowiem obdarowani możliwością wypraszania dla nich chwały Nieba.

- W jaki sposób to robić?

- Np. poprzez odpusty. Kościół jest dysponentem skarbca zasług. Chodzi tu przede wszystkim o najważniejszą i największą zasługę, jaką było dzieło zbawienia dokonane przez Jezusa Chrystusa. Również święci wzbogacili ten skarbiec zasług. Kościół może te zasługi ukierunkować na konkretnych zmarłych.

- Kościół, czyli każdy z nas?

- Tak, chociaż klucz do skarbca zasług posiada tylko Papież. To on określa zasady korzystania ze skarbca, czyli konkretne zasady uzyskiwania odpustów. A my po prostu możemy z nich skorzystać.

- Czyli co konkretnie trzeba zrobić?

- Od 1 do 8 listopada włącznie można codziennie uzyskać odpust zupełny za zmarłych. Warunki: pobożne nawiedzenie cmentarza, odmówienie modlitwy za zmarłych oraz zwykłe warunki konieczne dla uzyskania odpustu: spowiedź sakramentalna, Komunia św., brak przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, modlitwa w intencjach Ojca Świętego. Natomiast 2 listopada, we wspomnienie wiernych zmarłych, można uzyskać jeden raz odpust zupełny za dusze w czyśćcu cierpiące. W tym celu należy nawiedzić pobożnie kościół lub kaplicę i odmówić tam modlitwę „Ojcze Nasz” oraz wyznanie wiary. Oczywiście tutaj także należy zachować tradycyjne warunki odpustu, które już podawałem.

- Jednym z tych warunków jest modlitwa w intencjach Ojca Świętego. To znaczy w jakich?

- To już Papież wie. Wystarczy wzbudzić intencję modlitwy w tych intencjach.

- Odpust można ofiarować tylko za jednego zmarłego?

- Nie. Można nawet za wszystkich zmarłych.

- A jaki jest sens tradycyjnych wypominków?

- To po prostu przywołanie modlitwy Kościoła. Po prostu chcę, żeby w intencji zmarłego, za którego ja pragnę się pomodlić, modliła się także cała wspólnota ludu Bożego. Włączam wiec w modlitwę za moich najbliższych cały Kościół.

- W przypadku konkretnych zmarłych nie wiemy, czy znajdują się już w Niebie, czy jeszcze nie. Czasami jednak jesteśmy przekonani, że dana osoba, biorąc pod uwagę jej życie, jest już zbawiona. Czy jest sens modlitwy za takie osoby?

- Oczywiście! Modlitwa to nie matematyka. Do modlitwy w ogóle nie należy podchodzić na zasadzie buchalterii. Modlitwa jest wyrazem miłości do naszych zmarłych, powierzeniem ich Bogu. Żadna modlitwa się nie zmarnuje. Zostanie przez Boga wykorzystana zgodnie z logiką miłości.
Warto też pamiętać, że modlitwa za zmarłych jest stałym elementem w życiu Kościoła. W każdej Eucharystii czy Liturgii Godzin modlimy się za zmarłych.

- Czyli nie ma takich zmarłych, za których nikt się nie modli?

- Nie ma. Kościół codziennie modli się za wszystkich zmarłych. Natomiast sens święta jest taki, że ono nam coś uprzytamnia, na czymś w sposób szczególny nas koncentruje. 2 listopada jest okazją do skoncentrowania się na modlitwie za zmarłych.

2007-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: bł. Rajmund Llull uczył, jak służyć Panu i być szczęśliwym

2024-05-03 16:49

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Również i ten, kto zostaje papieżem, musi nadal dążyć do spotkania z Panem, do pełnego oddania się służbie Bożej - przyznał Franciszek na audiencji dla członków Fundacji Blanquerna z Uniwersytetu Rajmunda Llulla. Papież odniósł do postaci patrona tego barcelońskiego uniwersytetu. Bł. Rajmund Llull żył na przełomie XIII i XIV w. Był katolickim filozofem, matematykiem i pisarzem.

Tytułowym bohaterem jego napisanej w języku katalońskim powieści był Blanquerna, który zmagając się z różnymi problemami i pokusami dąży do chrześcijańskiej doskonałości. Zostaje też papieżem i reformuje Kościół.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję