Reklama

Nasza praca „na zapleczu”

Niedziela świdnicka 46/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Z rzeczy boskich najbardziej boska jest współpraca nad zbawieniem ludzkich dusz”
św. Dionizy Areopagita

Na srebrnym medalionie, który noszą na piersiach, widnieje łacińska sentencja, która po polsku znaczy: „Z rzeczy boskich najbardziej boska jest współpraca nad zbawieniem ludzkich dusz”. Napis umieszczony wokół wizerunku św. Piotra Klawera, to słowa zaczerpnięte przez założycielkę zgromadzenia - błogosławioną Marię Teresę Ledóchowską z dzieł św. Dionizego Areopagity. Siostry Klawerianki - bo o nich mowa - od dwóch miesięcy tworzą wspólnotę w diecezji świdnickiej.
Maleńka to na razie wspólnota. W domu kupionym na potrzeby zgromadzenia przy ulicy Ogrodowej mieszkają od września dwie siostry zakonne - s. Renata i s. Izabela. Wkrótce dołączy do nich trzecia osoba. Póki co, siostry pracują intensywnie, a ich popielate habity znane są dobrze w kilku parafiach diecezji. Bo choć dom wymaga urządzenia, a teren wokół - zagospodarowania, to najważniejsza jest misja, jaką siostry mają do wykonania wśród wiernych.
A misja ta wynika wprost z idei, jaka stała u podstaw powołania zgromadzenia do życia. Zakon Sióstr Klawerianek to dzieło bł. Marii Teresy Ledóchowskiej. Urodziła się ona w 2. poł. XIX wieku w Austrii w polskiej rodzinie. Pochodziła z bogatej rodziny, a jako młoda dziewczyna była nawet damą dworu toskańskiego w Salzburgu. Jednak podobnie jak jej starsza siostra - św. Urszula - porzuciła dostatek i zaszczyty i oddała się Bogu. Cel, jaki sobie postawiła, to praca na rzecz misji afrykańskich i walka z niewolnictwem Murzynów.
W 1894 r. bł. Maria Teresa Ledóchowska założyła Sodalicję św. Piotra Klawera dla Misji Afrykańskich, przekształconą następnie w Zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera. Za patrona zgromadzenia przyjęto hiszpańskiego jezuitę, misjonarza i apostoła niewolników, żyjącego w XVII wieku. Klawerianki skupiały się na organizowaniu pomocy dla misji, prowadzonych przez inne zakony. Miały być pośrednikiem pomiędzy misjami a osobami świeckimi.
Sama Matka Założycielka, choć nigdy nie była w Afryce, zyskała miano „Matki Afryki”. W poczet błogosławionych zaliczył ją w 1975 r. papież Paweł VI. Rok później na prośbę polskich biskupów uczynił bł. Marię Teresę Ledóchowską patronką dzieła współpracy misyjnej w Polsce.
Jej przesłanie współczesne klawerianki kontynuują niemal bez zmian. Owszem - w dzisiejszych czasach szybkiej komunikacji, Internetu, nowoczesnych wydawnictw łatwiej jest być może realizować niektóre cele. W sferze duchowych idei nic jednak nie ulega zmianie. Bo misje - mimo postępu cywilizacji - nadal potrzebują ogromnego wsparcia duchowego i materialnego. Wciąż bowiem co roku 3 miliony dzieci umiera z głodu. 26 milionów małych Afrykańczyków cierpi z powodu niedożywienia. 100 milionów dzieci całego świata skazanych jest na życie na ulicy. To właśnie im i ich rodzicom niosą pomoc klawerianki.
Istniejące od 113 lat zgromadzenie liczy niespełna 250 zakonnic. Rozproszone są one po całym świecie. Dom Generalny zakonu mieści się w Rzymie i tam też rezyduje m. Maria Moryl, przełożona generalna zakonu. Ale siostry pracują w Polsce, Austrii, Francji, Szwajcarii, Niemczech, Hiszpanii, Portugalii, Holandii, Irlandii, Anglii, Kanadzie, USA czy Urugwaju. Już po II wojnie światowej klawerianki rozpoczęły pracę w Nowej Zelandii, Ugandzie, Indiach, Szkocji, Brazylii i Australii. Każdy ośrodek podlega bezpośrednio przełożonej w Rzymie.
W Polsce, gdzie zakon obecny jest od 1930 r., do niedawna siostry mieszkały w czterech domach: w Krakowie, Krośnie nad Wisłokiem, Podkowie Leśnej i Poznaniu. Świdnica to piąte miejsce w Polsce. Do naszej diecezji zakonnice zaprosił ks. Marek Gałuszka, odpowiedzialny za działalność misyjną w Kurii Diecezji Świdnickiej.
Choć zgromadzenie nie jest liczne, wykonuje olbrzymią pracę na rzecz misji dzięki angażowaniu w pracę osób świeckich. Wspólnotę wspiera ponad tysięczna grupa tzw. zelatorów klaweriańskich. To osoby angażujące się w działalność apostolską w różny sposób - poprzez pomoc w organizowaniu różnego rodzaju akcji, propagowanie czasopism i książek, współpracę z młodzieżą. Klawerianki wspierają także eksterniści. To osoby świeckie, które dobrowolnie przyjmują zasady, obowiązujące w zakonie, zgadzające się na przestrzeganie restrykcyjnych reguł, żyjące jednak poza zgromadzeniami i zachowujące status osoby świeckiej.
To właśnie dzięki wsparciu takich osób - zelatorów i eksternistów - możliwa jest szeroka działalność Zgromadzenia Sióstr Misjonarek św. Piotr Klawiera.
Pomysł na włączenie osób świeckich w działalność zakonu pochodził od bł. Marii Teresy Ledóchowskiej. Setki spotkań, w jakich brała udział na terenie całej Europy, owocowało włączeniem do misyjnej pracy tysięcy osób. Ale potem przyszła wojna i dzieło to zostało zniweczone. W latach komunizmu, gdy działalność Kościoła w Polsce podlegała ograniczeniom, zgromadzenie nie mogło tworzyć świeckich grup misyjnych. Dopiero w ostatnich latach wraca się do idei włączenia wiernych w pomoc misjom, właśnie za pośrednictwem klawerianek”.
„Rozpocząć na nowo od Chrystusa w łączności z «Chrisifideles Laici»” to hasło przewodnie Kapituły Generalnej zakonu, która odbyła się we wrześniu tego roku. Najwięcej miejsca w czasie obrad poświęcono właśnie sposobom pozyskiwania osób, które chcą pracować na rzecz misji.
- Jest wielu chętnych, którzy chcą wspomagać nasze dzieło. Tu, w Świdnicy, wspiera nas już kilka młodych osób. Szczególną osobą jest licealistka Ania, której marzeniem jest pracować kiedyś na misjach. Sama nas odnalazła i dziś pomaga nam w pracy z dziećmi - opowiada s. Renata.
Siostry spotykają się z najmłodszymi po nabożeństwach czy w trakcie katechezy. Choć do Bożego Narodzenia jeszcze daleko, zebrała się spora grupa chętnych, którzy w przebraniu kolędników odwiedzą domy na terenie diecezji, prosząc o pomoc dla swoich rówieśników w dalekich krajach. To coroczna akcja zgromadzenia - „Kolędnicy misyjni”, która po raz pierwszy zagości na naszym terenie. Zebrane pieniądze przekazane zostaną w tym roku na rzecz misji w Peru.
W czasie spotkań z młodzieżą s. Renata i s. Izabela nie tylko opowiadają o losie małych Afrykańczyków, Azjatów czy Indian, ale przekazują czasopisma, obrazki, kalendarze misyjne. Zgromadzenie od ponad 100 lat wydaje m.in. „Echo Afryki i innych kontynentów” - miesięcznik przygotowywany w ośmiu językach: polskim, włoskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim, portugalskim, francuskim i holenderskim. Tu zawarte są informacje z misji, relacje z życia zgromadzenia. Za pośrednictwem pisma wyrażane są prośby misjonarzy, przekazywane pozdrowienia i podziękowania z dalekich stron. W specjalnej wkładce „Echa dzieciom” prezentowana jest praca dziecięcych i młodzieżowych grup misyjnych. Każda zaprenumerowana gazeta, to kolejna cegiełka w dziele pomocy misjom…
- Świdnica to piękne miasto. Bardzo nam się tu podoba. Spotkałyśmy się z wielką życzliwością, z otwartością i chęcią współpracy - zapewnia s. Renata.
Klawerianki chcą dotrzeć do możliwie dużej liczby parafii i szkół, by nieść wiedzę o misjach na co dzień i na co dzień organizować pomoc i wsparcie. W swojej siedzibie przy ul. Ogrodowej chcą urządzić muzeum misyjne. Planów i projektów mają wiele, energii także, pełne są tez wiary w ludzką życzliwość.
Szarość ich strojów przecina cienką linią czerwony sznureczek, na których noszą zakonne medaliony z wizerunkiem św. Piotra Klawera.
- Dla naszej Matki Założycielki kolor czerwony był symbolem krwi Chrystusa - symbolem największej ofiary. Mówiła, że czerpie z tego siłę i energię do pracy. My czujemy podobnie - wyjaśnia siostra.
Mamy nadzieję, że tej siły, energii i wiary w ludzi siostrom w naszej diecezji nie zbraknie. Każdy chętny do pomocy będzie mile przez siostry widziany. Dom zakonny mieści się przy ul. Ogrodowej 3. Z s. Renatą można się także spotkać w Kurii Diecezjalnej, gdzie pracuje każdego dnia przed południem. Można także skontaktować się telefonicznie: 0-606-476-014, lub wysłać e-maila pod adresem: klawer4@wp.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Dwóch kardynałów elektorów nie weźmie udziału w konklawe

We wtorek odbyła się szósta kongregacja generalna kardynałów. Wśród 183 purpuratów obecnych jest 120 elektorów. Dziś podano informację, że z powodów zdrowotnych, dwóch kardynałów elektorów nie przyjedzie na konklawe, a zatem nie weźmie udziału w wyborze nowego papieża.

W czasie wtorkowej kongregacji wysłuchano 20 wystąpień. Wśród poruszanych tematów znalazły się kwestie dotyczące wyzwań przed którymi stoi Kościół i odpowiedzi na poruszane problemy.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Pojednania do Rzymu w 60. rocznicę wystosowania Listu biskupów polskich do niemieckich

2025-04-29 23:48

mat. pras. Archidiecezja Wrocławska

W 60. rocznicę orędzia biskupów polskich do niemieckich abp Józef Kupny przewodniczył uroczystej Mszy świętej podczas Pielgrzymki Pojednania w Rzymie. Uczestniczyły w niej władze Wrocławia, była premier Hanna Suchocka i pielgrzymi – wierni z archidiecezji wrocławskiej.

Pielgrzymka Pojednania została zorganizowana przez archidiecezję wrocławską oraz Ośrodek Pamięć i Przyszłość. To część obchodów Roku Pojednania, który rezolucją uchwaliła we Wrocławiu rada miejska z powodu 60. rocznicy wystosowania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję