Reklama

Diecezja uczciła rocznicę śmierci Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To już trzy lata, odkąd sługa boży Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca. Modląc się dzisiaj, chciejmy jeszcze raz powiedzieć Panu Bogu szczere „dziękujemy”, że dałeś nam Papieża Słowianina, który nie tylko Kościół wyniósł na piedestał i pokazał go światu, ale także wypromował naszą ojczyznę, nasz naród - mówił bp Ignacy Dec, ordynariusz świdnicki, podczas uroczystej Mszy polowej, zorganizowanej na miejskim stadionie w Wałbrzychu. Msza była jednym z diecezjalnych obchodów 3. rocznicy śmierci Papieża Polaka.
Wcześniej młodzież z Wałbrzycha i okolic wzięła udział w marszu-pielgrzymce do Krzyża Milenijnego na górze Chełmiec.
- W ten sposób chcemy podziękować Panu Bogu za pontyfikat wielkiego Papieża - mówili uczniowie z Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju.
Blisko 900 młodych uczestników organizowanego po raz trzeci marszu przed początkiem wędrówki pobłogosławił ordynariusz świdnicki. Bp Ignacy Dec także wjechał na Chełmiec, by pod gigantycznym krzyżem, górującym nad powiatem wałbrzyskim, udzielić błogosławieństwa uczestnikom wędrówki oraz mieszkańcom wszystkich miast leżących u stóp krzyża.
- Uczniowie bardzo dobrze przygotowali się duchowo do tej wędrówki - zaznacza ks. Zbigniew Stanek ze Zgromadzenia Ojców Pallotynów w Wałbrzychu, współorganizator pielgrzymki.
W tym roku po raz pierwszy młodzież zaniosła ze sobą na Chełmiec małe krzyżyki. Pobłogosławione przez bp. Ignacego Deca zawisną na ścianach domów młodych ludzi.
- Ten znak będzie im przypominał nauki naszego umiłowanego Ojca Świętego - mówi ks. Zbigniew Stanek.
Po powrocie z wędrówki młodzi ludzie - wraz z ponad tysiącem wiernych z całej diecezji świdnickiej - wzięli udział w uroczystej Mszy polowej na stadionie przy ul. Ratuszowej.
- Stało się już tradycją, że od śmierci sługi Bożego Jana Pawła II Wałbrzych spotyka się na wspólnej Eucharystii sprawowanej na stadionie na Białym Kamieniu, by dziękować Bogu za Największego Syna polskiego narodu i prosić o jego rychłe zaliczenie w poczet świętych - mówił do wiernych bp Dec. - W tym roku jest z nami obecny obraz Jezusa Miłosiernego, tak bardzo rozsławiony przez Jana Pawła II wraz z kanonizacją s. Faustyny. Razem u stóp Chełmca, w gronie wałbrzyskich kapłanów i wiernych, pochylmy się przed Jezusem Miłosiernym i polećmy Mu wszystkie nasze sprawy.
Mszę św. na stadionie, pod ołtarzem ozdobionym napisem „Szukałem Was, teraz Wy przyszliście do mnie i za to wam dziękuję”, koncelebrowali wałbrzyscy dziekani: ks. inf. Józef Strugarek, ks. prał. Julian Źrałko oraz ks. prał. Bogusław Wermiński. Wraz z wiernymi modlili się oni w intencji rychłego wyniesienia na ołtarze i włączenia do grona świętych sługi Bożego Jana Pawła II.
- Zebraliśmy się w wyjątkowym miejscu, w świątyni pod niebieskim sklepieniem, wpatrzeni w krzyż umieszczony na górze Chełmiec - mówił ks. prał. Julian Źrałko. - Przypomnijmy sobie słynne papieskie wezwanie: „Świat potrzebuje miłości”. Dziś można powiedzieć: „Wałbrzych potrzebuje miłości, nasza młoda diecezja świdnicka potrzebuje miłości.
Ksiądz Prałat podkreślił, że to dzięki Bożej Opatrzności do Wałbrzycha w tak ważnej chwili dotarł perygrynujący obraz Jezusa Miłosiernego, który pomoże wszystkim trwać w wierze i nauce Papieża Polaka.
- Spotkaliśmy się, by modlić za jego duszę tak, jak On sam o to prosił, mówiąc: „Módlcie się za mnie teraz i po mojej śmierci”. Nasza modlitwa pozwoli dać świadectwo temu, jak mocno pamiętamy jego nauki i jak cenimy wartości, które nam przekazywał. Będziemy się modlić, aby jak najszybciej ogłoszono jego świętość - podkreśla uczestniczący we Mszy św. prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski. - Trzy lata temu wałbrzyszanie, jak wszyscy Polacy i miliony ludzi na świecie, przeżywali odejście Jana Pawła II do Domu Ojca. Wtedy ten nasz szacunek wyraziliśmy swoją obecnością na Mszy św. na stadionie. Pamiętamy niezwykłą jedność wałbrzyszan i zamierzamy ją kontynuować w przyszłości, budując wspólnotę opartą na naukach i wartościach Jana Pawła II. Mamy nadzieję, że kiedyś Wałbrzych stanie się miastem Jana Pawła II. Zmierzają ku temu nasze inicjatywy: obecna Msza i powstanie papieskiego hospicjum, i planowana budowa centrum myśli Jana Pawła II w naszym mieście.
Do postaci i słów Sługi Bożego wracał także w homilii bp Ignacy Dec.
- Pamiętamy jego ostatnią przejmującą pielgrzymkę do naszej Ojczyzny. Pamiętamy słowa, które powiedział do nas: „Żal odjeżdżać z ojczystej ziemi”, jakby wyczuwał, że będzie to jego ostatnie pożegnanie - wspominał Ordynariusz Świdnicki. - Wówczas też Papież pozostawił nam przesłanie o Bożym Miłosierdziu, o którym należy, trzeba pamiętać.
Po Mszy wierni wzięli udział w Koronce do Miłosierdzia Bożego, czuwając do pamiętnej godziny 21.37.
Uroczysta Mszę św. w rocznicę śmierci Papieża odprawił również ks. Adam Bałabuch, biskup nominat diecezji świdnickiej.
- Bóg miłuje świat także poprzez tych, których nam posyła - mówił podczas homilii bp Adam Bałabuch. - Których posyła jako namiestników Chrystusa. Takim namiestnikiem był właśnie sługa Boży Jan Paweł II. Jan Paweł Wielki, który porwał i zadziwił cały świat wielkością ducha i siły miłości. Dziś, kiedy przyglądamy się jego całemu życiu, widzimy dokładnie, że było ono jednym wielkim świadectwem, jedna wielką ofiarą. Z jego siły ducha wyrosły wspaniałe owoce, wspaniałe dzieła, których - dzięki Bogu - byliśmy świadkami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spóźniony Bóg u Joachima i Anny

[ TEMATY ]

święty

święta

Arkadiusz Bednarczyk

Joachim z Anną, Maryją, Józefem i Jezusem – obraz z kościoła w Krasnem k. Rzeszowa

Joachim z Anną, Maryją, Józefem i Jezusem – obraz z kościoła w Krasnem k. Rzeszowa

Dziś Kościół obchodzi wspomnienie świętych Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny. W to wspomnienie pamiętajmy więc zarówno o naszych rodzicach, jak i dziadkach. Otoczmy ich naszą modlitwą i wdzięcznością.

Joachim i Anna. Oboje w dojrzałym wieku. Wciąż pragnęli dziecka. Bezdzietność – zgodnie z kulturą żydowską – traktowali jako hańbę i karę Bożą. Nie mamy o nich pewnych informacji. Pismo Święte nawet o nich nie wspomina. Imiona rodziców Maryi i jedynie ziarno prawdy o ich życiu pochodzą z apokryfów i tradycji chrześcijańskiej. Czego więc dowiadujemy się o nich?
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Siekiera w dłoni księdza - mordercy. Zgorszenie przebaczeniem?

2025-07-26 22:29

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.

Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję