Zarówno do pierwszej, jak i do drugiej grupy maturzystów diecezji płockiej konferencję wygłosił Jacek Pulikowski - doradca życia rodzinnego z Poznania. W swoim wystąpieniu pokazywał młodym ludziom drogę do szczęścia, czyli do miłości, realizowanej w budowaniu udanych i trwałych związków. „Młody człowiek najbardziej pragnie założenia rodziny” - mówił prelegent, pokazując jednocześnie największy lęk młodych ludzi, jakim jest lęk o to, czy będą kochani i czy potrafią kochać. Miłości doznajemy przede wszystkim w rodzinie. Aby zaś rodzina była trwała, należy ją oprzeć na Chrystusie, na wartościach chrześcijańskich - mówił Pulikowski i przytaczał wyniki badań socjolog Mercedes Wilson: w krajach „cywilizowanych” rozwodzi się średnio 50% zawierających związki małżeńskie. W tej grupie spośród tych, którzy zawarli małżeństwo w jakimkolwiek Kościele, rozwodzi się 30%; spośród chrześcijan, którzy co niedzielę chodzą do kościoła, rozpada się już tylko 2% związków; zaś spośród tych, którzy chodzą co niedzielę do kościoła i wspólnie modlą się - odsetek rozwodów wyniósł 0,07%. „Ci, którzy odchodzą od świata wartości, rozbijają swoje małżeństwa. Macie receptę na udany związek” - mówił prelegent.
Pierwszego dnia maturzystom w ich pielgrzymowaniu towarzyszył bp Piotr Libera. W homilii skierowanej do młodych zachęcał ich do oddania siebie, swoich bliskich, swoich życiowych planów i nadziei Matce Bożej. Odnosząc się do perykopy o Maryi stojącej pod krzyżem, Ksiądz Biskup jako drogę życiową i powołanie młodych ukazał wzrastanie - także przez cierpienie. „Wzrastać, dojrzewać: oto zadanie młodego człowieka. W sferze biologicznej zastój, brak rozwoju są oznaką rozpoczynającej się starości. To samo prawo odnosi się do życia duchowego. Różnica jest tylko jedna: duch nie zna biologicznych ograniczeń wzrostu. I właśnie dlatego może nie podlegać procesowi starzenia się” - mówił Hierarcha. Zaapelował także do młodych, by nie ulegali pokusie bycia przeciętnym. „Bądźcie wymagający wobec otaczającego Was świata, ale przede wszystkim wymagajcie od siebie samych. Jesteście chrześcijanami, synami i córkami Bożymi: bądźcie z tego dumni. Nie popadajcie w przeciętność, nie ulegajcie dyktatom zmieniającej się mody, która narzuca styl życia niezgodny z chrześcijańskimi ideałami. Nie pozwólcie się mamić złudzeniom konsumizmu. Chrystus wzywa Was do rzeczy wielkich. Nie sprawcie Mu zawodu, bo w ten sposób Was samych spotkałby zawód” - mówił.
W sobotę z maturzystami był w Częstochowie bp Roman Marcinkowski. W swojej homilii nawiązując do słów sługi Bożego Jana Pawła II, że Polacy przyzwyczaili się przybywać na Jasną Górę ze wszystkimi swoimi sprawami, powiedział: „Przyzwyczaili się też maturzyści diecezji płockiej przybywać przed egzaminem dojrzałości do swej Matki i Królowej w Częstochowie; do Matki, która właśnie tu z macierzyńską miłością wsłuchuje się w ich wołania i prośby, wstawia się za nimi u swego Syna, pociesza, radzi, przestrzega, wskazuje właściwą drogę i uczy kochać swego Syna jak największy skarb, bez którego życie traci sens”. Pasterz apelował do młodych, by nie zmarnowali czasu tej pielgrzymki, by go dobrze wykorzystali. „Powiedz tak zwyczajnie i prosto dzisiaj Maryi, jaki masz pomysł na życie, jak je widzisz, i zapytaj Ją jak najlepszą Matkę, czy to akceptuje, czy Twój pomysł na życie, w które coraz pełniej wchodzisz, jest miły Jej Synowi i zgodny z Jego wolą” - mówił. Ostrzegając przed środowiskami, które lansują pogląd o tym, że nie ma żadnych norm moralnych, a jeśli jakiekolwiek mogą obowiązywać, to muszą być ustalone w głosowaniu albo oparte na wynikach sondażu, Biskup Roman podkreślił, że „bez odniesienia do Boga cały świat wartości stworzonych zawisa w ostatecznej próżni i traci swoją przejrzystość i wyrazistość, traci po prostu swój sens, staje się pustynią”.
Coroczne pielgrzymowanie tak dużej liczby maturzystów na Jasną Górę świadczy o tym, że chcą oni budować swoje życie na wartościach, na Bogu. Oby pozostali wierni swoim ideałom również później, kiedy wejdą już w dorosłe życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu