Reklama

Migawki z Lata Muz Wszelakich 2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lato Muz Wszelakich to cykl imprez, który zdążył na stałe wpisać się w wakacyjne życie mieszkańców Zielonej Góry. Coraz więcej osób decyduje się skorzystać z tej formy rozrywki, nawet jeśli tylko zatrzymają się na dłużej przy ulicznym mimie. Jednak LMW to nie tylko zabawa - może również skłaniać do refleksji.

Poszukiwanie wejścia

Reklama

4 lipca chciałam zabrać wnuczki na przedstawienie „Powrót czerwonych nosów” Teatru na Wózkach z Wrocławia. Miało się ono odbyć na podwórku Teatru Lubuskiego. Gdzie jest jednak wejście na to podwórko? Weszłam od ul. Pieniężnego - nie znalazłam, od ul. Kupieckiej - tak samo. Wreszcie weszłam na al. Niepodległości i co widzę? Procesja mam z dziećmi w wózkach i bez idzie przejściem koło piwiarni. Jedna z mam mówi do drugiej: „Ta pani nas poprowadzi”. Eureka - one idą na ten „Powrót czerwonych nosów”! - ucieszyłam się i podążyłam za nimi. Rzeczywiście - wejście było w innym miejscu niż w poprzednich latach. Już samo to stanowi rozrywkę. No i to przeciskanie się między zaparkowanymi samochodami z wózkami... Swoją drogą, ile to podwórko ma wejść?
Obejrzałyśmy tylko kawałek przedstawienia. Mim z czerwonym nosem robił przeróżne przedmioty z rurek gumowych napełnionych powietrzem. Właśnie dwaj chłopcy poproszeni z widowni walczyli rurkami, które zamieniły się w miecze, a tu rzęsisty deszcz zaczął padać i wygonił nas do domu. Podwórko jak to podwórko - dachu nie ma.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uczą pokory

Ponownie 4 lipca, trwa Trzeci Letni Festiwal Teatrów Offowych. Swobodna interpretacja sztuki „Matka” Witkacego w wykonaniu Teatru „Rondo” ze Słupska. Powikłane relacje między matką a synem, koncertowo odegrane przez dwoje artystów. Nie wszystko jednak było dla mnie zrozumiałe w tych relacjach, a także w interpretacji tekstu przez reżysera. I tak to jest z teatrami offowymi - uczą pokory, może bardziej niż tzw. teatry normalne…

Oni chcą chcieć

6 lipca na tradycyjnym już Święcie Miodu w Skansenie, które w tym roku wydłużyło swą nazwę - jest teraz Świętem Miodu, Wina i Ogrodów, były oczywiście stoiska z miodem, rękodziełami, kwiatami, stoiska winiarskie i mała gastronomia. Występowały zespoły z kilku wsi naszego województwa. Właśnie te zespoły wzbudziły mój podziw nie tylko tym, co nam prezentowały, ale swym umiłowaniem muzyki i zapałem do śpiewania. W większości byli to ludzie starsi, którzy na dobrą sprawę mogliby siedzieć przed telewizorem. Przyjeżdżają, śpiewają i grają szczerze i spontanicznie. Przechadzając się po Skansenie, usłyszałam śpiew za jednym z budynków. Podeszłam, a tu dwa zespoły - „Rosa” z Drągowiny i „Wichowianki” z Wichowa rozsiadły się na trawie i śpiewały… same dla siebie. Przecież przed chwilą zeszły ze sceny. Czy nigdy się nie męczą? Upał przecież … Oni naprawdę chcą chcieć!

Wkraczają śmiało do przybytku sztuki

Tytuł może pompatyczny, ale pasujący do dzieci. Tylko one bez kompleksów potrafią tworzyć własną sztukę. Nie zastanawiają się, czy mają talent, czy wypada realizować to, co im przyszło do głowy, tylko pracowicie realizują swój pomysł. Tak też zachowywały się dzieci 7 lipca na warsztatach plastycznych zorganizowanych przez Wydział Artystyczny UZ w Biurze Wystaw Artystycznych. Warsztaty prowadziły studentki Martyna, Patrycja i Ela. Dzieci wyobraziły sobie skrzaty mieszkające w lesie, a potem rysowały je i tworzyły ich figurki z papieru oklejonego taśmą. Na koniec figurki oblepiły gipsem, a pomalowanie ich stało się zadaniem domowym.
Jeszcze jedno zauważyłam - nie było między tą ponad dwudziestką dzieci współzawodnictwa. Nie mówiły: Moja figurka lepsza! albo: Dlaczego twoja ma takie brzydkie nogi? Nie, nic takiego. Dzieci są małymi ludźmi, ale nie małymi dorosłymi. Nie psujmy ich świata.
Przy okazji Warsztatów Plastycznych obejrzałam wystawę prac studentów Katedry Sztuki i Kultury Plastycznej. Polecam.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

[ TEMATY ]

Ludwik de Montfort

wikipedia.org

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort jako człowiek oddany Duchowi Świętemu wzrastał w osobistej świętości, „od dobrego ku lepszemu”. Wiemy jednakże, że do tej przygody zaprasza każdego.

Oto o jakich misjonarzy prosi Pana w ekstatycznej Modlitwie płomiennej: „o kapłanów wolnych Twoją wolnością, oderwanych od wszystkiego, bez ojca i matki, bez braci i sióstr, bez krewnych według ciała, przyjaciół według świata, dóbr doczesnych, bez więzów i trosk, a nawet własnej woli. (...), o niewolników Twojej miłości i Twojej woli, o ludzi według Serca Twego, którzy oderwani od własnej woli, która ich zagłusza i hamuje, aby spełniali wyłącznie Twoją wolę i pokonali wszystkich Twoich nieprzyjaciół, jako nowi Dawidowie z laską Krzyża i procą Różańca świętego w rękach (...), o ludzi podobnych do obłoków wzniesionych ponad ziemię, nasyconych niebiańską rosą, którzy bez przeszkód będą pędzić na wszystkie strony świata przynagleni tchnieniem Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

81-letnia siostra złamała protokół podczas pogrzebu. To przyjaciółka Franciszka

2025-04-26 18:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

81‑letnia siostra

protokół

przyjaciółka

PAP

Trumna z ciałem papieża Franciszka

Trumna z ciałem papieża Franciszka

Osiemdziesięciojednoletnia Siostra Geneviève Jeanningros, przyjaciółka papieża Franciszka, która mieszka w cyrkowej przyczepie kempingowej w Rzymie i odwiedzała papieża w każdą środę, raz w miesiącu zabierała ze sobą osobę transseksualną. Dziś złamała protokół, żegnając się z nim podczas pogrzebu

Genevieve Jeanningros to francusko-argentyńska zakonnica i członkini Małych Sióstr Jezusa. Była bliską przyjaciółką papieża przez ponad 40 lat i znana była ze swojej pracy ze społecznościami marginalizowanymi, takimi jak pracownicy cyrku i osoby transpłciowe. Podczas spoczynku papieża Franciszka w Bazylice św. Piotra, siostra Jeanningros mogła złamać protokół i pomodlić się przy jego trumnie, co odzwierciedlało ich głęboką więź. Papież Franciszek nadał jej nawet przydomek „L'enfant awful”, podkreślając ich żartobliwą relację. Mieszkała w przyczepie niedaleko parku rozrywki w Ostii w Rzymie od ponad 50 lat, poświęcając swoje życie ubogim.
CZYTAJ DALEJ

Homilie w Domu Świętej Marty były zalążkiem nauczania Franciszka

2025-04-28 17:50

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

pontyfikat

Dom św. Marty

Vatican Media

Relacje z Mszy św. odprawianych przez siedem lat w watykańskiej kaplicy od pierwszej chwili przyczyniły się do rozpoznania duchowego i duszpasterskiego stylu papieża oraz siły nowatorskiego języka, który będzie charakteryzował jego nauczanie.

Teraz, gdy nadszedł czas bilansów, medialnych narracji o pontyfikacie i analiz głównych tematów, które charakteryzowały Papieża nadziei i braterstwa, Papieża odrzuconych i miłosierdzia, mówi się także o tym czym był gmach magisterium zbudowany przez Franciszka. Żadna z tych analiz nie może zignorować „placu budowy”, na którym ten gmach widział pierwsze kamienie - homilii wygłaszanych od marca 2013 r. do maja 2020 r. w kaplicy Domu św. Marty.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję