Reklama

Pierwsza w diecezji bazylika mniejsza

Kilka lat trwały starania o przyznanie kościołowi Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - sanktuarium Pani Rzeszowa godności i tytułu bazyliki mniejszej

Niedziela rzeszowska 39/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości parafialne rozpoczęły się w niedzielę 7 września Nieszporami Maryjnymi. Tego dnia wieczorem Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił ks. inf. Wiesław Szurek. Dopełnieniem świętowania był koncert w wykonaniu Chóru „Nicolaus” i Orkiestry Kameralnej z Kraczkowej.
Kolejnego dnia świętowaliśmy uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Sumie odpustowej przewodniczył bp Edward Białogłowski. Natomiast o godz. 18 Mszę św. prymicyjną odprawił o. Herkulan Malczuk, nasz współbrat, biskup pomocniczy z Odessy na Ukrainie, który wygłosił kazanie. Tego dnia nie zabrakło również hołdu Matce Najświętszej wyrażonego koncertem. Najpierw uczynił to Bartosz Jakubczak, dając koncert organowy, a po wieczornej Mszy św. koncertowali soliści, zespoły i chór ZSM w Rzeszowie. Udziałem w uroczystościach przygotowujących do tego wielkiego wydarzenia zaszczycił parafię także biskup zamojski Wacław Depo, który przewodniczył Mszy św. wieczornej we wtorek i wygłosił kazanie. Przed Najświętszym Sakramentem na adoracji czuwała młodzież, wszak był to dzień pielgrzymowania dzieci i młodzieży.
Kolejnego dnia do Rzeszowskiej Pani pielgrzymowali czciciele Matki Najświętszej zrzeszeni w Różach Różańcowych, Stowarzyszenia i Grupy Apostolskie. W tym dniu Mszy św. przewodniczył biskup pomocniczy z Sandomierza Edward Frankowski, który wygłosił krzepiące Słowo Boże.
W przededniu centralnych uroczystości do sanktuarium pielgrzymowali chorzy, niepełnosprawni, Szkolne Koła Caritas, dla których Mszę św. odprawił w południe bp Edward Białogłowski, a na Mszy św. wieczornej zgromadziła się Służba Zdrowia i Wychowawcy Wolontariatu. W tym dniu bp Kazimierz Górny ogłosił powołanie Wolontariatu Caritas dla Wychowawców Kolonii i Zimowisk oraz nadanie mu Regulaminu, który dzień wcześniej podpisał. Podkreślił z wielką radością i wdzięcznością, jak wiele dobra czynią wolontariusze, którzy bezinteresownie poświęcają czas dzieciom i młodzieży na koloniach letnich i zimowych. O godz. 20 na adoracji, którą prowadził o. Władysław Paśko, obecni byli kapłani i osoby konsekrowane.
12 września Sumę odpustową w południe z udziałem osób starszych odprawił ordynariusz rzeszowski bp Kazimierz Górny, podczas której poświęcił nowe ornaty, ufundowane specjalnie na uroczystość dla nowej bazyliki.
Punktem kulminacyjnym świętowania była uroczysta wieczorna Msza św., kiedy to został ogłoszony dekret o nadaniu tytułu i godności bazyliki mniejszej naszemu sanktuarium, a także dekret zezwalający na uroczyste obchody uroczystości Matki Bożej Rzeszowskiej 12 września. Mszy św. przewodniczył kard. Marian Jaworski ze Lwowa. Uroczystość zgromadziła bardzo wielu kapłanów diecezjalnych, jak i ojców bernardynów, a także wiernych świeckich. Wszystkich serdecznie powitał Ordynariusz Rzeszowski. Dekrety odczytał bp Edward Białogłowski. Kazanie wygłosił abp Edward Nowak z Rzymu, długoletni sekretarz Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, który zachęcił do duchowej łączności z Janem Pawłem II, do jeszcze większej miłości do Matki Najświętszej. Ksiądz Arcybiskup wskazał, czym jest bazylika dla wierzących. - Tytuł bazyliki oznacza specjalną więź z Kościołem w Rzymie i specjalną więź z Jego Najwyższym pasterzem, którym jest papież, Ojciec chrześcijaństwa. Dzisiaj przeżywamy wyjątkową radość: dla Miasta Rzeszowa jest to pierwsze święto liturgiczne Matki Bożej Rzeszowskiej, ustalone na 12 września każdego roku. Jest to uroczystość liturgiczna i uroczystość miejska Rzeszowa - Podniesienie do godności bazyliki mniejszej kościoła sanktuaryjnego w zbliżającym się jubileuszu 400-lecia Bernardynów w Rzeszowie - mówił. Kończąc, zachęcił do zastanowienia się, co wyniesiemy z dzisiejszego święta oraz życzył, aby słowa wypowiedziane przez Maryję do Jakuba Ado: „Chcę na tym miejscu widzieć chwałę mojego Syna, chcę na tym miejscu nieść pociechę utrapionym” były drogowskazem i kierunkiem w naszym życiu.
Na zakończenie o. Czesław Gniecki OFM, prowincjał, wyraził wszystkim wdzięczność za obecność, a także podziękował sponsorom za ufundowane szaty i naczynia liturgiczne, za pomoc w zorganizowaniu uroczystości i wszystkim uczestnikom za obecność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem umacnia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Graziako

Rozważania do Ewangelii Mt 11, 25-30.

Poniedziałek, 29 kwietnia. Święto św. Katarzyny ze Sieny, dziewicy i doktora Kościoła, patronki Europy

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję