Reklama

Jan Chrzciciel - poprzednik Pański

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Między narodzonymi z niewiast, nie ma większego od niego” - tak o Janie Chrzcicielu mówił Pan Jezus (Łk 7, 28). Postać proroka Jana pojawia się w historii na przełomie dwóch er: Starego i Nowego Testamentu. To on miał bezpośrednio przygotować świat na przyjście Mesjasza.

Misja „Jan”

Słuchając relacji o narodzeniu Jana Chrzciciela z pewnością uderza nas jeden, bardzo istotny fakt. Pytamy, dlaczego Elżbieta i Zachariasz tak bardzo upierali się, żeby wbrew tradycji żydowskiej nadać swojemu synowi imię Jan? Odpowiedź nie jest trudna, ale niesie ze sobą istotne przesłanie: to Bóg chciał, żeby cudem poczęte dziecko (Elżbieta była niepłodna i w podeszłym wieku) nosiło imię Jan, które po hebrajsku brzmi „Jochanan” lub „Jechohanan”, co oznacza „Bóg jest łaskawy”, „Bóg daje łaskę”. Imię to odsłania istotę posłannictwa, dla którego Jan przyszedł na świat, a został posłany, by przygotować go na przyjście Zbawiciela.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jan i pustynia

Z przekazów ewangelicznych wiemy, że Jan działał na pustyni. Może wydawać się trochę dziwne, że w takim miejscu rozwijał swoją działalność. Jeśli miał przygotowywać ludzi na przyjście Jezusa, to czy nie lepiej byłoby, gdyby przeniósł się do wielkich miast i metropolii? Dlaczego pustynia? Jesteśmy przyzwyczajeni, że jeśli ktoś chce przekazać coś bardzo ważnego, to - podobnie jak św. Paweł w Atenach (Dz 17, 22) - wybiera miejsca, które gromadzą większą liczbę ludzi: rynki, place, świątynie. Jan działa inaczej. Ubrany w skórę wielbłąda, karmiąc się miodem i szarańczą, czeka na ludzi... na pustyni. Dlaczego głoszenie Chrystusa rozpoczyna się w takich nieludzkich i trudnych okolicznościach? Pustynia jest bardzo ciekawym miejscem. Nie jest ona niczyją ojczyzną, nie ma tam miast, bogactwa życia. Jest to teren nieuprawny, gdzie rzadko można spotkać źródła wody. Pustynia jest przestrzenią, która zmusza człowieka do minimalnego standardu życia. Jest to miejsce należące do nomadów, a więc pasterzy i koczowników, którzy posiadają tylko tyle, ile człowiek potrzebuje do przeżycia jednego dnia; nie posiadają zapasów, gdyż one mogłyby utrudniać przemieszczanie się w poszukiwaniu źródeł i pastwisk dla trzody. Także Jan znajduje się tam jak jeden z nomadów, jako ktoś przechodzący, prawie spieszący się, aby wypełnić swoją misję i zniknąć, pozostawiając wiatrowi zatarcie śladów swojej obecności. Ale pustynia to nie tylko bezkres i trud. Pustynia w Biblii to miejsce narodzin Ludu Bożego. Stało się to w czasie exodusu Izraelitów z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Bóg wytyczył ten szlak, by oderwać ludzi od bogactw, rzeczy, piedestałów i związać ze sobą. Pustynia była też miejscem zawarcia Przymierza: Bóg obiecał ludziom swą troskę w zamian za wierność przykazaniom. Jako znak błogosławieństwa dał im mannę, przepiórki i wodę - wszystko to, co zapowiadało dobrobyt królestwa Bożego. Wybór pustyni przez Jana wpisuje się w ten wątek. Wiadomo, że po zawarciu Przymierza Naród Wybrany wzgardził Bogiem, przez grzech odszedł od Niego. To dlatego historia wraca do scenerii pustyni. Na niej Jan przygotowuje ludzi do zawarcia Nowego Przymierza - w Krwi Chrystusa. Jan Chrzciciel wzywa do nawrócenia i wskazuje drogę ubóstwa. Wie, że na pustyni człowiek może zrozumieć, iż w życiu tak naprawdę liczy się tylko Bóg: przemijają bogactwa, władza się kończy, człowiek w każdej chwili może stracić to co posiada, nawet życie. Jan nie nawołuje do pogardy światem. Wielbłądzią skórą, strawą z miodu i szarańczy wzywa do ubóstwa, które oznacza nade wszystko pozyskiwanie łaski Bożej. Brak jakichkolwiek zabezpieczeń materialnych to wezwanie do bezgranicznego zaufania i powierzenia się Bogu.

Jan - „Głos” zapowiadający łaskę

Jan Chrzciciel - jak zaznaczają ewangeliści - był „Głosem wołającego na pustyni” (por. Mk 1, 3). Pan Bóg chciał, żeby dziecko Elżbiety i Zachariasza nosiło imię „Jan”, ponieważ powołał go, by był „Głosem”, którego echo niosące się po pustyni miało oznajmiać światu, że „Bóg jest łaskawy”, że w swej łaskawości nie pozostawi ludzi w mrokach grzechu i w obawie przed śmiercią, ale przygotuje sobie Nowy Lud, z którym zawrze wieczne Przymierze i wypisze je już nie na kamiennych tablicach, ale w sercach; nie zwyczajnym rylcem, ale Duchem Świętym. Jan zamknął epokę starotestamentowych proroctw, gdyż w czasie jego dni zaczęły się one spełniać.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Świętość na wyciągnięcie ręki

Niedziela Ogólnopolska 48/2022, str. 8-11

[ TEMATY ]

Carlo Acutis

bł. Carlo Acutis

bł Carlo Acutis

Fot. z publikacji abp Domenico Sorrentino

O fenomenie „świętego w trampkach”, który skradł serca współczesnej młodzieży i stał się dowodem na to, że świętość jest osiągalna dla każdego, z abp. Domenico Sorrentino z Asyżu, autorem książki Oryginały, nie fotokopie. Karol Acutis i Franciszek z Asyżu, rozmawia ks. Jarosław Grabowski.

Ks. Jarosław Grabowski: Błogosławionego Carla Acutisa pochowano w Asyżu, mieście św. Franciszka. Święty Biedaczyna i „święty w trampkach” to dość oryginalne zestawienie. Czterdziestopięcioletni Franciszek zmarł w 1226 r., a zaledwie 15-letni Carlo – w 2006 r. Ksiądz Arcybiskup napisał książkę na ten temat. Wiemy, że te osoby dzieli wiele, nie tylko czas, a co je łączy?

Abp Domenico Sorrentino: Jest wiele elementów wspólnych. Obydwaj byli zakochani w Stwórcy i stworzeniu. U Franciszka natura lśni blaskiem w sposób bardzo poetycki jak w Pieśni słonecznej. Carlo, który żył w naszych czasach, kochał przyrodę, ale także sport, muzykę, a przede wszystkim internet – to współczesne medium komunikacji. Obydwaj wiedli głębokie życie duchowe. I choć żyli w jakże różnych epokach, to obydwaj uznawali, że cały wszechświat – w tym także technologie – jest wielkim darem Boga.

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

- Maryja Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć jej macierzyńskiej opiece, przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych o. Samuel Pacholski, przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję