Reklama

Opłatek Akcji Katolickiej z Ojcem diecezji

Niedziela podlaska 4/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

W piątek 8 stycznia Nieszpory pod przewodnictwem asystenta ks. Andrzeja Lubowickiego rozpoczęły spotkanie opłatkowe drohiczyńskiej Akcji Katolickiej. Jak każdego roku zgromadziliśmy się w sercu diecezji wokół tego, który przed kilkunastu laty powołał nas do istnienia - bp. Antoniego Pacyfika Dydycza.
W rozważaniu nasz Pasterz nawiązał do fragmentu Ewangelii według św. Łukasza o narodzeniu Jezusa. Przypomniał nam, że do Dziecięcia przyszli najpierw ludzie prości - pasterze, a potem ci bardzo mądrzy - Trzej Królowie, Mędrcy ze Wschodu. A ci, nazwijmy ich klasą średnią, choć na usta ciśnie się zupełnie inne słowo, nie zauważyli narodzin Chrystusa, bo im się zdawało, że już wszystko wiedzą, wszystko mają i nie potrzebują już niczego, nawet zbawienia. Podobnie jest i dziś. Do Boga zbliżają się ci, którzy mają prostą, silną wiarę, i ci, którzy nie mędrkują, ale są autentycznie pełni mądrości.
A kiedy pasterze i mędrcy odeszli od żłóbka, nie trzymali swojej wiedzy i radości dla siebie, tyko ją głosili wszystkim dookoła. I Akcja Katolicka też musi być jak oni, iść i nieść Jezusa wszystkim. Jednak musimy pamiętać, że nieść Boga ludziom w dzisiejszych trudnych czasach można tylko z delikatnością i miłością, nie możemy nikogo przymuszać, bo efekt może być odwrotny do zamierzonego.
Ksiądz Biskup również zwrócił naszą uwagę na zagrożenia, jakie niesie ze sobą dzisiejsza „demokracja”. W rzeczywistości bowiem zachcianki jednego człowieka narzucają całym społeczeństwom, jak mają żyć. A to, jak rzecz po imieniu nazwał bp Antoni, jest po prostu totalitaryzm. Ksiądz Biskup zauważył również, że w dzisiejszym sposobie rządzenia znów zaczyna dominować partyjniactwo. To znaczy nie liczą się poglądy poszczególnych ludzi, tylko te ustalone przez partyjną czołówkę. A każdy członek danego ugrupowania musi się temu podporządkować. Złe to czasy, kiedy człowiekowi odmawia się możliwości samodzielnego, wolnego myślenia.
Po tych refleksjach nastał czas radości z narodzenia naszego Zbawiciela. Zaśpiewaliśmy kolędę. Prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Lucyna Woźnica złożyła życzenia Pasterzowi diecezji, dziękując mu jednocześnie za serce, jakie nam nieustannie okazuje. A potem każdy z nas mógł osobiście zbliżyć się do Księdza Biskupa i wypowiedzieć to, co mu w duszy gra. Z uśmiechem i z radosnymi sercami składaliśmy życzenia sobie nawzajem. Oby wszystkie się spełniły.
Potem biesiadowaliśmy i wielbiliśmy Boga śpiewem kolęd przy dźwięku akordeonu, na którym pięknie nam przygrywał Zbigniew Orzełowski, organista konkatedralny. Poznaliśmy nową, piękną kolędę, która jest wspólnym dziełem pani Lucynki i pana Zbyszka - kolędę podlaską. Napisana przez członka Akcji Katolickiej nie mogła brzmieć inaczej:

Śpij, Jezuniu maleńki, chociaż zimno na świecie,
bo ja potrafię ogrzać Cię w sercu mym.
Chcę u Twojej stajenki złożyć całe me życie,
byś nie na darmo z nieba przybył tu. (…)
Płyń, podlaska kolędo, do ubogiej stajenki,
utul Dziecinę, by nie łkała już.

W ostatnich latach spotkania opłatkowe odbywały się wspólnie z członkami kół misyjnych i rodzinami naszych misjonarzy. Tym razem mieliśmy naszego Pasterza tylko dla siebie. Był z nami przez te niedługie godziny i był tylko dla nas jak dobry Ojciec. Dziękujemy!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Podejrzany o zabicie księdza z Kłobucka był poczytalny

2025-10-02 11:06

[ TEMATY ]

śp. ks. Grzegorz Dymek

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Grzegorz Dymek

Ks. Grzegorz Dymek

Tomasz J., podejrzany o zabicie w lutym br. księdza z Kłobucka (Śląskie), był w chwili popełnienia tego czynu poczytalny – uznali biegli w przesłanej prokuraturze opinii sądowo-psychiatrycznej. Do sądu wkrótce powinien trafić akt oskarżenia.

Ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku, został zamordowany 13 lutego podczas napadu na plebanię. Zbrodnia miała najprawdopodobniej tło rabunkowe. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Częstochowie. Informację o uzyskanej opinii biegłych przekazał w czwartek PAP rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję