Reklama

Solidarni z powodzianami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ostatnich miesiącach Polacy pokazali, że potrafią być solidarni w przeżywaniu cierpienia, ale także w niesieniu pomocy potrzebującym. Świadczą o tym dane, które docierają do nas z instytucji, które zajmują się pomocą powodzianom. Choć oficjalnie stanu klęski żywiołowej nie ogłoszono - nie można zaprzeczyć, że mamy z nią do czynienia.

Zniszczenia

Powódź objęła swoim zasięgiem ogromny obszar naszego kraju. Dane Caritas Archidiecezji Krakowskiej na temat zniszczeń tylko w obrębie naszej archidiecezji są przerażające: w wyniku osuwisk ziemi spowodowanych opadami deszczu całkowitemu zniszczeniu uległo 185 domów, 1815 domów zostało uszkodzonych, poszkodowanych zostało 2 tysiące rodzin, tj. ok. 10 tys. osób w przedziale wiekowym od 2 miesięcy do ponad 90 lat. Najbardziej poszkodowane parafie to: Skawinki, miejscowości Łaśnica i Godnówka - gmina Lanckorona, parafia Izdebnik, miejscowość Podchybie w gminie Lanckorona, parafie w Kopance, Radziszowie, Woli Radziszowskiej, Liszkach, Piekarach, Jeziorzanach, Gdowie, Łapanowie i Dobczycach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wdzięczność

W tym trudnym okresie, w którym walka z żywiołem jeszcze przecież trwa, warto jednak zauważyć każde dobro, jakie rodzi się w odruchach ludzkich serc, w hojności współobywateli, w spontanicznie organizowanych akcjach pomocy. - Wszystkie parafie archidiecezji krakowskiej przeprowadziły zbiórki na rzecz powodzian - mówi Agnieszka Homan, rzecznik prasowy krakowskiej Caritas. - Kard. Stanisław Dziwisz zapowiedział także przekazanie terenu pod budowę nowych domów dla ubogich rodzin, których domy zostały zniszczone przez osuwiska. Do 2 czerwca Caritas Archidiecezji Krakowskiej udzieliła powodzianom pomocy o wartości ok. pół miliona złotych. Od początku powodzi Caritas Archidiecezji Krakowskiej wysłała ok. 130 transportów do miejscowości poszkodowanych przez powódź (samochody ciężarowe oraz osobowe, w większości zaoferowały przejazd gratis). Wysłaliśmy też 3 transporty z artykułami pierwszej potrzeby do Sandomierza, 6 do Woli Przemykowskiej w diecezji tarnowskiej, a także na teren diecezji kieleckiej i bielsko-żywieckiej. Do powodzian trafiło ok. 300 ton wody i żywności - zakupionej, otrzymanej od firm i indywidualnych darczyńców oraz z programu PEAD (europejski program pomocy żywnościowej), a także leki, środki opatrunkowe, pampersy, gumowce, skarpety, środki czystości, wiadra, miotły, łopaty, rękawice, koce, odzież i obuwie oraz najważniejsze: profesjonalne osuszacze - wymienia Agnieszka Homan. - Od ofiarodawców indywidualnych, firm oraz innych Caritas diecezjalnych otrzymaliśmy dotąd na pomoc powodzianom ok. 950 tys. zł. Wciąż napływają wpłaty z parafii, w których zorganizowana została zbiórka do puszek, oraz od indywidualnych ofiarodawców. Zorganizowane zostały też zbiórki w supermarketach (Carrefour, Real, M1, Alma), szkołach i zakładach pracy. Indywidualni ofiarodawcy przekazali do Caritas Archidiecezji Krakowskiej blisko 6 ton żywności oraz 4 tony środków czystości, ok. 300 kompletów pościeli, 200 koców, 600 ręczników, 100 kołder i poduszek oraz ok. 2 palet środków do higieny osobistej, w tym najwięcej mydeł, szamponów i proszków do prania.
Warto podkreślić nie tylko materialny, ale przede wszystkim fizyczny wymiar pomocy. - Przy organizowanych akcjach oraz przy załadunku, sortowaniu i transporcie darów pracowało kilkuset wolontariuszy, m.in. młodzieży ze Szkolnych Kół Caritas, harcerzy i kleryków - mówi rzeczniczka Caritas. - To ogromna praca i ogromna pomoc, wiążąca się z pewnością także z wyrzeczeniami. Trudno też przecenić wytrwałą i pełną poświęcenia pracę całych zastępów strażaków, wojska i wielu osób, które spontanicznie docierają na zalane tereny i pomagają jak tylko potrafią. Caritas Archidiecezji Krakowskiej w imieniu swoim oraz wszystkich poszkodowanych chciałaby wyrazić swoją wdzięczność za dobro, które narodziło się w tych dniach.

Reklama

Wartościowe pomysły

Warto także wspomnieć o różnych spontanicznych inicjatywach, które mogą przerodzić się w szerzej zakrojone akcje pomocy bliźniemu. Jeden z księży opowiedział o ciekawej propozycji, z jaką zgłosił się do niego anonimowy człowiek. Zaproponował on, by parafie, które nie ucierpiały w czasie powodzi, swoją opieką otoczyły te wspólnoty parafialne, które doznały zniszczeń, i których parafianie potrzebują konkretnego wsparcia. Taka „adopcja” mogłaby sprawdzić się w długofalowej pomocy poszkodowanym. Parafianie czy to poprzez regularne składki, czy przez inne formy pomocy mogliby przejąć odpowiedzialność nad konkretnymi osobami. Przez to także pomoc mogłaby być bardziej efektywna.

Egzamin z wytrwałości

Doraźna pomoc Caritas Archidiecezji Krakowskiej jeszcze trwa. Cały czas można wpłacać pieniądze na zakup niezbędnych produktów i pomoc w możliwie jak najszybszym powrocie do normalnego życia dla tych, którzy stracili dach nad głową. Czuwający nad pracą Caritas mają jednak świadomość, że przed nimi - jak również przed całym społeczeństwem - otwiera się okres długotrwałej, żmudnej i trudnej pracy pomocowej dla poszkodowanych. Będzie to także dla Polaków sprawdzian, czy ich zapał przełoży się na wytrwałe działanie, czy okaże się jedynie słomianym zapałem.

Oprac. Agnieszka Konik-Korn

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Tradycyjnie już spotkanie rozpoczęło się od procesji różańcowej ulicami miasta, następnie odbyła się Msza święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Wątroby, podczas której kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który zwrócił naszą uwagę na następujące kwestie:

-Zdrada Judasza zaczęła się od zakwestionowania realnej obecności Jezusa w Eucharystii (mowa eucharystyczna Pana Jezusa wg Ewangelii św. Jana: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata).

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję