Złożenie hołdu duchownym zamordowanym przez UPA, rozważanie ich losów na tle sytuacji diecezji łuckiej w czasie II wojny, zostało podkreślone wystawą 25 portretów i biogramów księży, sióstr i braci zakonnych, którzy zginęli z rąk nacjonalistów ukraińskich. Wystawa eksponowana w Collegium Norwidianum KUL przywraca pamięci twarze i historie życia duchownych, którzy do końca pracowali dla Kościoła. Mimo realnego zagrożenia, nie chcieli zostawić ludzi, których znali i przez lata katechizowali.
Wspomnienie bohaterów
W cieniu tysięcy zamordowanych świeckich i duchownych, pozostaje jeszcze dramat tych, którzy przeżyli, a noszą do dziś rany duchowe, psychiczne lub świadomość, że ich rodziny nie miały godnego pochówku i krzyża na grobie. Na straży prawdy historycznej stoją świadkowie, tacy jak Jan Białowąs. Ocalony z rzezi w Ihrowicy wydał wiele książek, m.in. o niezwykłym ihrowickim księdzu - lekarzu, który „żył i umarł dla innych”. Śp. ks. St. Szczepankiewicz leczył Polaków i Ukraińców, również banderowców, lecz zginął w 1944 r. z ich rąk wraz z matką, siostrą i bratem. Mówiąc „co będzie moim parafianom, to i mnie, mam czyste sumienie, nikomu nie uczyniłem krzywdy”, wyrażał postawę wielu polskich duchownych, którzy byli celem UPA jako jedyni obrońcy polskiej ludności na Kresach w latach wojny. Poza codzienną pomocą mieszkańcom, udzielaniem rad, informowaniem o niebezpieczeństwie, księża ci byli patriotami o zdecydowanej postawie, gotowymi oddać życie za wiernych.
Sylwetki zamordowanych sióstr zakonnych, m.in.: sióstr Alojzy (Jadwiga Gano) i Andrzei (Maria Ossakowska), spalonych w 1943 r. w drewnianym budynku w Lubieszowie z ok. 200 Polakami, przypomniała s. Agnieszka Michna. W chwili śmierci siostry uspokajały wszystkich i intonowały pieśń „Serdeczna Matko”. Ofiarę z życia złożyły w tym czasie również: sercanki, służebniczki dębickie i starowiejskie, józefitki, franciszkanki Rodziny Maryi, szarytki. Spośród rzeszy zamordowanych, warto wspomnieć śp. ks. Ludwika Wrodarczyka OMI, którego proces beatyfikacyjny jest przygotowywany oraz bp. A. P. Szelążka, który jest symbolem prześladowanej diecezji łuckiej. Jego pastorał trzymał w czasie Mszy św. 9 lipca bp Trofimiak. Bp Szelążek poznał rządy sowieckie i tragedię napadów UPA. Diecezja bardzo potrzebowała jego optymizmu i gorliwości. Założyciel sióstr terezjanek, wskrzesiciel życia religijnego w diecezji, poniewierany, więziony i wypędzany starał się zapewnić ciągłość pracy rozdartej kurii, stworzyć podziemne seminarium duchowne w Warszawie. Choć był świadkiem zagłady swojego dzieła, myślał rozwojowo i posyłał księży jako misjonarzy Dobrej Nowiny na tereny, gdzie na sakramenty czekały tysiące ludzi.
Hołd poległym
Na Wołyniu jest wiele polskich grobów w lasach porośniętych łąką i wciąż bez krzyża. Nie da się zliczyć osób, które nie miały godnego pochówku. Prezentowane podczas lipcowej konferencji publikacje Towarzystwa Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi Wołyńsko-Podolskiej utrwalają pamięć o wydarzeniach, czasem takich, po których zatarto ślady. Są hołdem poległym Polakom z Wołynia i Kresów Południowo-Wschodnich II RP, pomordowanym przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA w latach 1939-45. Najnowszą jest książka M. Dębowskiej i L. Popka „Duchowieństwo diecezji łuckiej. Ofiary represji w czasie II wojny światowej 1939-1945”. Z inicjatywy organizacji przeprowadzono ekshumację ofiar w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej w 1992 r. W golgotę Polaków na Kresach wpisują się postacie Ukraińców, którzy sprzeciwili się nakazom i chronili życie polskich sąsiadów. W imię pamięci o ich postawie zainicjowano akcję sadzenia róż dla każdej osoby, która zaryzykowała życie, by ratować innych. Pierwsza uroczystość odbędzie się 25 września br. w Horodle.
11 lipca, w rocznicę tragicznie przerwanych Mszy św. na Wołyniu, kiedy to księża Jan Kotwicki i Józef Aleksandrowicz zginęli, a inni zostali ciężko ranieni (Witold Kowalski, Bolesław Szabłowski) w katedrze łuckiej Mszę św. w intencji ofiar sprawował bp Trofimiak. „Przywołując w ramach tych obchodów sylwetki duchownych męczenników rzezi wołyńskich organizatorzy konferencji chcą wypełnić lukę w martyrologium wschodnim i oddać hołd niewinnym ofiarom (…). Wierzymy, iż tylko stanąwszy w obliczu Prawdy, będziemy mogli wybudować trwałą przyjaźń i prawdziwe partnerstwo między narodami Polski i Ukrainy” - mówi Wł. Osadczy z Centrum Ucrainicum KUL.
Organizatorami lipcowej konferencji byli: Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana, Centrum Ucrainicum, IPN Oddział Lublin, Konsulat Generalny RP w Łucku, Instytut Badań Kościelnych w Łucku oraz Polski Związek Katolicko-Społeczny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu