Reklama

Z miłości do Boga, Ojczyzny i bliźnich

Uroczystość religijno-patriotyczna, jaka odbyła się 3 października br., w parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Lublinie, zgromadziła tych, „dla których Ojczyzna, patriotyzm i tożsamość Polski nie są czymś obcym”. Po Mszy św. w intencji Ojczyzny, przed kościołem parafialnym zasadzono dęby i odsłonięto tablice upamiętniające ofiary Katynia: por. Władysława Witolda Denisona, por. Anatola Kruszyńskiego oraz asp. PP Franciszka Maciejewskiego, a także ofiary kwietniowej katastrofy w Smoleńsku. Poświęcono również odrestaurowany Krzyż Wdzięczności

Niedziela lubelska 44/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość przygotowana przez Zarząd Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” w Lublinie, Sekcję Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowo-Wschodniego w Lublinie oraz parafię Matki Bożej Królowej Polski, połączyła uhonorowanie polskich oficerów zamordowanych w sowieckich obozach kaźni z 30. rocznicą powstania NSZZ „Solidarność”. Zaproszenie do udziału w niej przyjęli członkowie rodzin zamordowanych oficerów, ofiar katastrofy smoleńskiej oraz przedstawiciele środowiska solidarnościowego, lubelskich władz samorządowych i rządowych, placówek szkolnych i oświatowych organizacji kombatanckich, a także wielu parafian. Uroczystości rozpoczęto programem wprowadzającym w charakter spotkania, przygotowanym przez młodzież. Po nim odprawiono Mszę św. w intencji Polski oraz wszystkich osób uczestniczących we wspominanych tego dnia wydarzeniach. Przewodniczył jej proboszcz, ks. kan. Zbigniew Kuzia.

Krzyż częścią życia

Podczas homilii, która dla obecnych na Mszy św. stworzyła przestrzeń dla refleksji nad kształtem życia i tym, co stanowi jego największą wartość, ks. prof. Marian Zając, odnosząc się do wydarzeń przywoływanych z racji zasadzenia dębów pamięci, pytał: „Co musiało się stać, że tyle osób pokazuje tak wielką nienawiść wobec Chrystusowego krzyża, a zatem wobec samego Chrystusa?”. W kontekście ostatnich wydarzeń w Polsce podkreślał natomiast: „Jeśli zapomnieli Jana Pawła II, który umierając nie trzymał w rękach opakowania z nowoczesnym lekiem, ale tulił do serca krzyż Chrystusa - jedyną nadzieję świata, to żaden cud nie odmieni serca przeciwników krzyża. A tymczasem Bóg w krzyżu wyznaczył granicę między tymi, którzy się do Niego przyznają, a tymi, którzy Nim gardzą. Krzyż jest miarą. Nie wystarczy, że weźmie się książeczkę do nabożeństwa, katechizm, różaniec, czy coś innego. Trzeba wziąć krzyż pod swój dach, na swoje ramiona, do swojego serca, do swojej pracy i do swojego życia. Bo właśnie krzyżem Chrystus opieczętował swoich wiernych” - apelował. Wg homilety krzyż nie jest więc celem, ale dla ludzi pielgrzymujących do nieba jest najprostszą drogą. Dlatego właśnie wielu pragnie o tym pamiętać i w ważnych dla społeczeństw miejscach, jak np. Giewont, umieszczają ten znak. „Można krzyża nie lubić, można się go lękać, lub go nienawidzić, udać, że się go nie widzi albo że go nie ma, ale krzyża nie można wyeliminować. Bez względu na światopogląd jest on bowiem częścią każdego życia” - podkreślał.

Przywróceni pamięci

Dęby pamięci posadzone po Mszy św. przed kościołem MB Królowej Polski w ramach akcji „Katyń. Ocalić od zapomnienia”, stały się symbolem nie tylko uczczenia pamięci ofiar zbrodni katyńskiej oraz przywrócenia ich sylwetek do zbiorowej pamięci narodu, ale także demonstracja poczucia jedności wobec słusznej idei. Dla wspólnoty zgromadzonej tego dnia na uroczystości było to wydarzenie budzące wiele emocji i refleksji także ze względu na połączenie jej z obchodami 30. rocznicy powstania NSZZ Solidarność. Świadectwem tego był Krzyż Wdzięczności z 1981 r., odnowiony i poświęcony na placu przykościelnym, a przyniesiony z ul. Męczenników Majdanka w Lublinie. „Jestem wzruszony - mówi pan Kazimierz. - Mój wujek zginął w Katyniu, tak jak dziś upamiętniani oficerowie. W naszym domu przez wiele lat nie można było mówić, co się stało, choć już wiadomo było, że został zamordowany. Dziś, kiedy nie tylko można mówić, ale organizuje się takie uroczystości, łzy wdzięczności same cisną się do oczu. Bo przez te dęby, tym, którzy mieli przestać istnieć na zawsze, daje się drugie życie. To przywraca wiarę w Polskę”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Dlaczego chcą osłabić Kościół?

2025-07-03 21:38

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

"Posyłam was jak owce między wilki" — te słowa Jezusa stają się dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek. Zapraszam Cię do refleksji nad trzema dramatycznymi i jednocześnie budującymi wątkami.

1. Owce wśród wilków – Mówię o narastającej agresji wobec duchowieństwa, o aktach przemocy i profanacji, które dotykają kapłanów w Polsce. To nie tylko dane statystyczne – to dramat prawdziwych ludzi. Ale też apel: nie dajmy się podzielić, bo samotna owca nie ma szans z wilkiem.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: czy Leon XIV uda się do Wietnamu?

2025-07-05 17:38

[ TEMATY ]

Watykan

Wietnam

Papież Leon XIV

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Po wizycie wiceprezydent Wietnamu Vo Thi Ahn Xuan u Leona XIV 30 czerwca wietnamskie media podały informację, że papież zamierza odwiedzić Wietnam, aby „okazać swoją bliskość Kościołowi katolickiemu i katolikom wietnamskim, a także umocnić stosunki między Wietnamem a Watykanem” - pisze włoski watykanista Andrea Gagliarducci.

Dziennikarz zwraca uwagę, że informacji tej nie ma w komunikacie watykańskim. Wietnam jest bowiem jednym z niewielu krajów, które nadal nie mają stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską. Ale jest o krok od wymiany ambasadorów, co byłoby bardzo ważnym punktem zwrotnym dla tego kraju.
CZYTAJ DALEJ

Chrześcijanka w rządzie Syrii: różnorodność jako szansa

2025-07-05 17:23

[ TEMATY ]

szansa

chrześcijanka

różnorodność

rząd Syrii

PAP/EPA

Flaga syryjska

Flaga syryjska

Jedyna kobieta i jedyna chrześcijanka w syryjskim rządzie tymczasowym podkreśla różnicę między religijnością a radykalizmem. W rozmowie z niemieckim magazynem „Der Spiegel” Hind Kabawat powiedziała, że ufa rządowi kierowanemu przez islamistów, że kraj po wojnie poprowadzi on w dobrą przyszłość. 51-letnia polityk przyznała, że kocha swoją religię i chodzi do kościoła, „ale to nie znaczy, że nienawidzę wszystkich niechrześcijan”. Przeciwnie, chrześcijaństwo pomogło jej rozumieć i kochać inne religie.

Dotyczy to również innych religii. Prawdziwy muzułmanin musi kochać innych - ponieważ taka jest po prostu religia” - , powiedziała Kabawat. Jej zdaniem, aby odbudować kraj, ważne jest zachowanie umiarkowania. „Mamy wspólną wizję lepszej przyszłości, więc odłóżmy ideologię na bok. Przy stole negocjacyjnym bierzmy pod uwagę pozytywne strony naszych różnych przekonań i dajmy priorytet Syrii”, wyjaśniła Kabawat.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję