Reklama

Duchowość

EWANGELIA WIERSZEM OPOWIEDZIANA

Ciasne drzwi dla zbawionych

[ TEMATY ]

Biblia

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdawać by się mogło,
że współczesny człowiek żyje
tak, jakby Boga nie było,
lub innym razem
zbyt ufa w Jego miłosierdzie.
Tak myśląc,
już dzisiaj nie pyta Mistrza –
jak w Ewangelii na XXI Niedzielę Zwykłą –
"Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" (Łk 13,23).

Tymczasem -
niezależnie od naszego myślenia,
naszych poglądów i upodobań -
ci dostąpią zbawienia,
co przez ciasne drzwi
wchodzą do Królestwa Bożego,
pozostali zostaną na zewnątrz
Domu Pańskiego,
pragnąc wejść,
lecz nadaremnie (por. Łk 13,24-25).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bezskuteczne będą ich wołania,
kołatanie do drzwi,
by Pan domu tego
pozwolił im wejść
do wnętrza swego.
Pozostaną nie rozpoznani
przez Tego,
co drzwi otwiera
i wprowadza sprawiedliwych
do swojej chwały (por. Łk 13,24-25).

"Nie wiem, skąd jesteście!" (Łk 13,25) –
usłyszą w odpowiedzi
na swoje wołanie.
Nie przemogą Go nawet
ich nalegania, jakoby wystarczy
przelotna znajomość,
by zyskać łaskę
Tego, co zna tajemnice
ludzkiego istnienia (por. Łk 13,26).

On mówi do nas
każdego dnia,
o każdej jego porze:
"Prawdą jest,
że jestem pośród was,
daję wam moje Ciało
na pożywienie,
by zaspokoić wasz głód
i moją Krew jako napój,
co gasi wasze ludzkie pragnienia,
lecz tylko z tego powodu
nie mogę powiedzieć,
iż was znam".

Zatem:
"Odstąpcie ode Mnie wszyscy
dopuszczający się niesprawiedliwości",
gdyż "zaprawdę powiadam wam,
nie wiem skąd jesteście" (Łk 13,27).

Za waszą obojętność
na moje natchnienia,
życie na krótką metę,
bez wiary, nadziei i miłości,
bez Boga, który jedynie
może odkupić człowieka
dając mu łaskę
wiecznego życia,
za waszą małostkowość
w praktykowaniu
miłości bliźniego,
za wyuzdanie, grzeszne życie,
wszelkie zło tego świata,
wzniecanie wojen i niepokojów,
niszczenie daru życia,
otrzymanego od Boga
w momencie poczęcia,
a odbieranie go tym,
co w swej starości
zniedołężniali,
za te i inne nieprawości,
znane Bogu i waszemu sumieniu
czeka na was
wieczne odrzucenie.

Reklama

Teraz się śmiejecie,
żartujecie sobie,
świetnie się bawicie
i mówicie:
wszak "Bóg bogaty jest w miłosierdzie" (Ef 2,4),
nic bardziej złudnego,
bardziej szalonego,
gdyż w dniu,
o którym nie wiecie
i o godzinie,
której nie znacie,
przyjdzie Pan
i zatrzaśnie
przed wami
drzwi swego Domu.

Zostaniecie na zewnątrz,
w gronie takich samych,
jak wy – egoistów,
pełni spóźnionego żalu,
"płacząc i zgrzytając zębami"
wobec Ojców Narodu Wybranego,
Proroków i wszystkich Świętych,
którzy "przyjdą ze wschodu i zachodu,
z północy i południa i siądą za stołem
w Królestwie Bożym" (por. Łk 13,27-29).

"Tak oto są ostatni,
którzy będą pierwszymi,
i są pierwsi,
którzy będą ostatnimi" (Łk 13,30).

2013-08-21 13:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga dla Pana

Zacznijmy od geografii. Jan Chrzciciel, do którego św. Marek odnosi słowa proroka Izajasza wzywające do prostowania dróg, stał w pobliżu skrzyżowania ważnych szlaków. U ujścia Jordanu zbiegały się bowiem drogi tych wszystkich, którzy z Galilei, Egiptu czy Mezopotamii chcieli dotrzeć od wschodu do Jerozolimy. Byli wśród nich kupcy, żołnierze, pielgrzymi, ludzie ciekawi świata. Docierali do kresu Doliny Jordanu. Czterysta metrów poniżej poziomu morza. Teraz trzeba było rozpocząć wspinaczkę do miasta. Spory dystans, ok. tysiąca dwustu metrów. By go pokonać należało wejść na stromą i krętą drogę wiodącą przez Pustynię Judzką, a ona raz wznosiła się, raz opadała między poszczególnymi wzniesieniami. Gdyby nie to, szybko można by pokonać ok. trzydziestokilometrowy dystans. Serpentyny drogi, doliny i strome wzniesienia znacznie go jednak wydłużały. Cel drogi – Jerozolima – raz się ukazywał oczom wędrowców, a raz znikał. Idącym po raz pierwszy mogło się wydawać, że błądzą. Zresztą w tych warunkach i zagubienie się mogło się łatwo przydarzyć. Stąd ta droga wymagała wiele wysiłku. I pewnie każdy idący nią marzył o tym, by ktoś wytyczył ją w linii prostej, obniżył pagórki, zasypał doliny. Wtedy do Jerozolimy i znajdującej się w niej świątyni można by dojść łatwiej i szybciej. A przecież zgodnie z zapowiedzią proroków tędy, od wschodu, miał iść Mesjasz, by przybyć do świątyni i przynieść upragniony dar wolności i zbawienia. Przebudowa drogi mogłaby znacznie przyspieszyć Jego przyjście. Ale to zależało tylko od ludzi oczekujących na Zbawiciela. Jeśli podejmą wysiłek jej ulepszenia, to będą mogli prędzej radować się spotkaniem z Tym, na którego czekają.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję