Reklama

85 lat w służbie Kościołowi

W tym roku Tygodnik Katolicki „Niedziela” świętuje 85 lat istnienia, a także 30-lecie „Niedzieli” wznowionej po 28 latach pod redakcją ks. inf. Ireneusza Skubisia. 4 kwietnia przypada rocznica ukazania się 1. numeru. Od 1991 r. zaczęły powstać edycje diecezjalne. „Głos z Torunia” ukazuje się od grudnia 1994 r. W tym numerze redakcja ogólnopolska raduje się z jubileuszu i dziękuje Czytelnikom za wierne trwanie przy tygodniku. Jubileusz to okazja, by przypomnieć dzieje redakcji toruńskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W powstałej w 1992 r. diecezji toruńskiej jej ordynariusz bp Andrzej Suski widział potrzebę zaistnienia czasopisma katolickiego. Propozycja mutacji była rozważana przez rady diecezjalne - duszpasterską i kapłańską, księży dziekanów oraz duchowieństwo podczas spotkań rejonowych. „Wspólnie doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy czasopisma, które ukazując życie Kościoła w Polsce i na świecie, użyczy również miejsca sprawom naszej diecezji” - powiedział bp Andrzej Suski w wywiadzie z ks. dr. Ireneuszem Skubisiem - redaktorem naczelnym Tygodnika Katolickiego „Niedziela” („«Niedziela» dla Torunia”, nr 49/1994). Dlatego po uzgodnieniach z ks. dr. Ireneuszem bp Suski podjął decyzję o utworzeniu diecezjalnego dodatku do „Niedzieli”. Tę misję zlecił ks. kan. Janowi Kalinowskiemu, redaktorowi katolickiego miesięcznika „Witaj” w Wąbrzeźnie, oraz ks. dr. Wacławowi Dokurno (kolejni redaktorzy odpowiedzialni to: ks. kan. Marek Borzyszkowski, ks. kan. Wojciech Miszewski i ks. dr Dariusz Żurański). Numer specjalny „Głosu z Torunia” ukazał się 4 grudnia 1994 r., a w wydaniu ogólnopolskim na temat nowo powstałej edycji diecezjalnej rozmawiali bp Andrzej Suski z ks. dr. Ireneuszem Skubisiem. Numer pierwszy „Głosu z Torunia” ukazał się na Boże Narodzenie 1994 r. (liczył wtedy 2 strony, od 1996 r. - 4 strony, a po zmianie formatu w 2006 r. - 8 stron).

Misja

„Głos z Torunia” stara się pomagać Pasterzowi toruńskiemu w jego posłudze pastoralnej. Jak mówi ks. inf. Ireneusz Skubiś - podobnie jak inne wydania diecezjalne - spełnia rolę dodatkowego wikariusza dla każdego proboszcza, a sufragana dla biskupa. Nie inaczej widzi misję pisma Biskup Andrzej - jako współpracę w dziele ewangelizacji, uczestnictwo i pomoc. „Uczestnictwo w trosce duszpasterskiej jest kolejnym zadaniem dla toruńskiej edycji «Niedzieli», zarówno w jej warstwie informacyjnej, jak i formacyjnej” - mówił u początku dzieła bp Andrzej Suski (por. „Niedziela” nr 49/1994), podkreślając kult Matki Bożej Nieustającej Pomocy, głównej patronki diecezji.
Na początku współpracownicy redakcji rekrutowali się przede wszystkim z Katolickiego Podyplomowego Studium Dziennikarstwa przy Radiu Maryja. Pierwsze spotkania odbyły się w gmachu studium i seminarium, a potem kolegium redakcyjne pracowało przy ul. Kopernika 6, a od 2004 r. w Kurii Diecezjalnej Toruńskiej przy ul. Łaziennej. Pierwszy zespół redakcyjny stanowili: ks. dr Jan Kalinowski, ks. dr Wacław Dokurno, Krystyna Kwintal (prowadząca księgowość i administrację), Łucja Zaremba, Maria Major, Barbara Czerny, Teresa Tylicka, Helena Maniakowska, Tadeusz Kierel, Michał Wesołowski i Tomasz Kowalski. Dziś zespół redakcyjny tworzą także osoby zaangażowane w sprawy Boże, które reprezentują różne zawody i środowiska: ks. dr Dariusz Żurański - redaktor odpowiedzialny, Joanna Kruczyńska - współpraca, Helena Maniakowska, Tomasz Strużanowski, Wojciech Wielgoszewski oraz Krystyna Kwintal - prowadzi księgowość i administrację, Mirosław Brzostek - kolporter, Beata Pieczykura - redakcja częstochowska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wydarzenia

„Głos z Torunia” przez te wszystkie lata niezmiennie służy lokalnemu Kościołowi i jego Biskupowi. Jest wierny Ojcu Świętemu. Na kanwie kalendarza liturgicznego oraz zdarzeń z życia Kościoła powszechnego i partykularnego ukazuje ważne fakty z życia seminarium i wspólnot parafialnych. Do najważniejszych należą: wizyta Jana Pawła II w Toruniu (1999 r.), beatyfikacje s. Marii Karłowskiej - założycielki Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej (1997, Zakopane) i ks. Stefana W. Frelichowskiego (1999 r., Toruń), nawiedzenie figury Matki Bożej Fatimskiej i Obrazu Nawiedzenia Matki Bożej Częstochowskiej oraz nadawanie honorowego obywatelstwa Janowi Pawłowi II przez miasta i gminy.

Autorzy

Bp Andrzej Suski, prowadząc lud Boży do zbawienia, jak dobry pasterz, obejmuje troską pasterską prezbiterów, zakony, wiernych, rodziny, młodych, a szczególnie duszpasterstwo powołaniowe i służbę liturgiczną. Dlatego te tematy znajdują stałe miejsce na łamach „Głosu z Torunia”. W ten sposób tygodnik pełni funkcje duszpasterską i formacyjną oraz przypomina dziedzictwo diecezji chełmińskiej. Na łamach goszczą artykuły na tematy historyczne (prof. Waldemar Rozynkowski, Wojciech Wielgoszewski przypomina dziedzictwo diecezji chełmińskiej, w tym martyrologię duchowieństwa), rodzinne, biblijne (Tomasz Strużanowski), powołaniowe (klerycy Wyższego Seminarium Duchownego), muzyczne (Czesław Grajewski) oraz wywiady (Helena Maniakowska). Wśród autorów są m.in.: ks. dr Wacław Dokurno, ks. kan. Wojciech Miszewski, ks. prał. Stanisław Majewski, ks. prał. Józef Nowakowski, ks. kan. Rajmund Ponczek, ks. Marian Tomasz Kowalski, ks. Paweł Borowski, ks. Rafał Bochen, ks. Wiesław Michlewicz, o. Feliks Dziadczyk SJ, a także s. Gaudiosa Czesława Dobrska CSDP, Katarzyna Cegielska i studenci WSKSiM. Obraz diecezji nie byłby pełny, gdyby nie praca korespondentów z Grudziądza (m.in. Helena Rykaczewska, Henryk Turski, Zenon Zaremba, Aleksandra Wojdyło, Renata Lewandowska, Maria Szczęsna), Lidzbarka (Magdalena Zawacka), Bratiana (Mariola Plitt), Dębowej Łąki (ks. Krzysztof Górski), Szwarcenowa (Krystyna Miłoszewska), Nowego Miasta Lubawskiego (Stanisław R. Ulatowski), Krotoszyn (Hanna Stec-Zbonikowska).
Na łamach cyklicznie znajduje się miejsce na informacje z życia Caritas, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, Akcji Katolickiej, Ruchu Światło-Życie, Domowego Kościoła, Związku Sybiraków, szkół, parafii, duszpasterstw - Żywego Różańca, ministrantów i lektorów, pielgrzymkowego, młodzieży, rolników. Opisywane wydarzenia nabierają dodatkowego wymiaru dzięki zdjęciom. Tu należy wymienić przede wszystkim Czesława Jarmusza, który od początku istnienia edycji służy materiałem fotograficznym.
Radością zespołu redakcyjnego były i są spotkania w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy z bp. Andrzejem Suskim, nieżyjącym już bp. Janem Chrapkiem i z bp. Józefem Szamockim. W 2000 r. z okazji 5-lecia edycji toruńskiej z ks. inf. Ireneuszem Skubisiem i bp. Andrzejem Suskim spotkali się wszyscy dotychczasowi członkowie redakcji oraz korespondenci.

Tworzący „Głos z Torunia” pragną informować o wszystkim, co ważne w życiu Kościoła, a przede wszystkim dotykać Bożych tajemnic i tym doświadczeniem ubogacać czytelników. Ich działalność jest odpowiedzią na troskę o animację laikatu wyrażaną przez bp. Andrzeja Suskiego, który 16 lat temu mówił o priorytecie dla redakcji: „Wyprowadzenie świeckich z bezczynności przez ukazanie ich zadań w Kościele i w jego misji ewangelizacyjnej”. Te słowa mimo upływu lat są nadal aktualne, nabierają szczególnego znaczenia i są wezwaniem dla wszystkich zaangażowanych w życie Kościoła toruńskiego

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Tradycyjnie już spotkanie rozpoczęło się od procesji różańcowej ulicami miasta, następnie odbyła się Msza święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Wątroby, podczas której kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który zwrócił naszą uwagę na następujące kwestie:

-Zdrada Judasza zaczęła się od zakwestionowania realnej obecności Jezusa w Eucharystii (mowa eucharystyczna Pana Jezusa wg Ewangelii św. Jana: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję