Reklama

Pomagamy blisko Ciebie!

Interwencja kryzysowa

Niedziela toruńska 14/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Interwencja kryzysowa dla ofiar przemocy w rodzinie jest jednym z programów realizowanych przez Toruńskie Centrum Caritas (TCC) od samego początku jego istnienia. Program interwencyjny jest skierowany przede wszystkim do matek i dzieci, które doświadczyły przemocy w rodzinie. Zadaniem programu jest udzielenie kompleksowej pomocy i wsparcia osobom, których równowaga psychiczna i poczucie bezpieczeństwa zostały zachwiane poprzez trwającą w ich rodzinach i środowiskach przemoc zarówno fizyczną, jak i psychiczną.
Wszelkie akty przemocy godzą w osobę, raniąc ją głęboko i pozostawiając trwałe ślady w psychice ofiary. Trudno jest człowiekowi tak skrzywdzonemu, zwłaszcza przez najbliższych, odbudować w sobie poczucie pewności, własnej godności i wiary w ludzi. Sam człowiek nie jest w stanie sobie pomóc, potrzebuje wsparcia ze strony kompetentnych osób i odpowiednich instytucji. Toruńskie Centrum Caritas jest jedną z takich instytucji, która poprzez działalność w ramach programu interwencji kryzysowej otacza troską ofiary przemocy. Staramy się stworzyć im odpowiednie warunki, zapewnić poczucie bezpieczeństwa, nauczyć radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych oraz wskazać możliwości odmiany losu. Osoby te mogą liczyć na fachową pomoc ze strony personelu: są objęte pomocą psychologa, pedagoga, socjoterapeuty i pracownika socjalnego, mają również możliwość skorzystania z wsparcia duchowego ze strony kapłana i sióstr zakonnych pracujących w TCC.
Ponadto dzieci matek przebywających w interwencji są objęte opieką ogniska wychowawczego działającego przy Toruńskim Centrum Caritas, gdzie korzystają z szerokiej oferty dydaktyczno-wychowawczej i, co bardzo istotne, otrzymują pomoc w nauce.
W ramach programu interwencyjnego współpracujemy przede wszystkim z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Toruniu oraz Gminnymi Ośrodkami Pomocy Społecznej spoza Torunia, jeżeli zachodzi taka konieczność.
Do działu interwencji kryzysowej przyjmujemy osoby na podstawie skierowania z MOPR lub porozumienia z konkretnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej spoza Torunia. W przypadku gmin spoza Torunia współpraca jest nawiązywana w wypadku, gdy dana gmina zwraca się do nas z prośbą o umieszczenie swojej podopiecznej w naszej placówce i zobowiązuje się pokrywać koszty jej pobytu.
Od początku funkcjonowania działu interwencji kryzysowej, czyli od 1997 r., pomocą objętych zostało ponad 460 rodzin, osób ok. 600. Na przestrzeni 2010 r. z pomocy interwencji skorzystało 58 osób.

Reklama

Wypowiedzi mieszkanek

„Od sierpnia 2010 r. zamieszkuję z synem w TCC, otrzymaliśmy wszystko, co jest nam potrzebne do życia. Mamy tu spokojny dom, posiłki, pomoc medyczną, wsparcie duchowe, które powoduje, że czujemy się dowartościowani, z chęcią do poprawy swojego bytu. Nie czuję się zastraszona, samotna i ze swoimi problemami. Możemy tutaj skorzystać z pomocy psychologa, prawnika oraz pracownika socjalnego. Pobyt tutaj daje mi namiastkę domu rodzinnego, w którym czuję się bezpiecznie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Cieszę się bardzo z tego, że dział interwencji kryzysowej dał mi i moim dzieciom schronienie w Caritasie. Tutaj mamy wszyscy spokój, córkom lepiej idzie w nauce, dzięki opiece znalazłam pracę i dostałam się na listę oczekujących na mieszkanie socjalne. Czujemy się bezpieczni, możemy liczyć na psychologiczne i duchowe wsparcie”.

„Pobyt w Caritasie zapewnia mi przede wszystkim dach nad głową, ale również i to, że nie jestem wraz z dzieckiem głodna, co, niestety, w przeszłości często miało miejsce”.

www.torun.caritas.pl

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Byśmy byli jedno

2024-04-29 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Instytut Pamięci Narodowej przygotował widowisko słowno-muzyczne poświęcone historii Kościoła w czasach komunizmu. Inscenizacja miała miejsce w kościele pw. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus i Świętego Jana Bosko w Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję