Reklama

Kościół

Bp Bab: Kościół, który się nie gromadzi i nie głosi Ewangelii przestaje być sobą

Wszyscy, jak tu przybyliśmy, jesteśmy ewangelizatorami. Bez gromadzenia się i bez głoszenia Kościół przestaje być sobą - powiedział bp Adam Bab. Biskup pomocniczy przewodniczył sumie odpustowej w lubelskim Sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej, Patronki Nowej Ewangelizacji.

[ TEMATY ]

Bp Adam Bab

Archiwum

Bp Adam Bab

Bp Adam Bab

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W swoim kazaniu, bp Adam Bab mówił o wezwaniu Chrystusa do głoszenia Ewangelii. - To nie jest jakaś część życia Kościoła, jakieś dodatkowe zadanie, zarezerwowane dla niektórych. Ewangelizacja jest samym byciem Kościołem. Byciem wspólnotą głoszącą dobrą nowinę, dającą o Nim świadectwo, zdobywającą ludzkie serca dla Boga. Wszyscy jak tu przybyliśmy, jesteśmy ewangelizatorami. Gdybyśmy nie głosili Dobrej Nowiny, to jesteśmy w rękach Jezusa daremni, nie robimy tego, co On dla nas zaplanował – mówił.

Najmłodszy polski biskup zauważył, że aby wzrastać w wierności wobec Boga potrzebujemy spotkania zarówno z Nim jak i wspólnotą. – Kościół, który się nie gromadzi, nie jest kościołem. Nie chodzi o jakiekolwiek, towarzyskie zgromadzenie. Chodzi o zgromadzenie wokół Chrystusa. Takim zgromadzeniem jest każda eucharystia. To ważne żebyśmy czerpali z niej to, kim jesteśmy. Zwłaszcza w tym doświadczeniu, które trwa już pół roku, a jego znakiem są nasze maseczki. Nie wszyscy przychodzą do świątyń, wielu się boi, co szanujemy. Zachowując ostrożność i odpowiedzialność za brata i siostrę, nie można się nie gromadzić wokół Chrystusa – powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Hierarcha nazwał odpustową eucharystię „szkoleniem u Maryi”, ponieważ to ona w słowach skierowanych do sług w Kanie Galilejskiej, dała lekcję jak należy budować swoje życie. – Komu Maryja poleciła, aby zrobili wszystko, co powie Jezus? Służbie, kelnerom, tym, którzy byli najniżej w hierarchii uczestników wesela. Chodzicie po weselach? Pamiętacie imiona kelnerów, którzy was obsługiwali? Anonimowi ludzie stali się wykonawcami pierwszego cudu Jezusa. Nie para młoda i nie goście. Kimkolwiek jesteś, nie wolno Ci się bać, że masz liche znaczenie. Kryterium twojego znaczenia, to nie to, co znaczysz w tym świecie, ale Twoje posłuszeństwo słowom Jezusa – głosił bp Bab.

Obraz Matki Bożej Latyczowskiej został namalowany w połowie XVI w. na wzór wizerunku Matki Bożej Śnieżnej „Saulus Populi Romani”. Papież Klemens XVIII podarował go dominikanom, którzy na początku XVII w. przywieźli go do Latyczowa. Na przestrzeni wieków wiele razy zmieniał miejsce pobytu. W 1945 r. obraz został wywieziony z Kresów Wschodnich przez siostry służki NMP i do 2014 r. znajdował się w ich kaplicy w Lublinie. 4 października 2014 r. został uroczyście przewieziony do kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej w Lublinie, gdzie Matka Boża Latyczowska czczona jest również jako patronka nowej ewangelizacji w archidiecezji lubelskiej.

Decyzją Penitencjarii Apostolskiej z dnia 1 marca 2019 r., sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej Patronki Nowej Ewangelizacji w Lublinie zostało afiliowane do bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie. Od tej pory obydwa miejsca kultu maryjnego łączy szczególna więź duchowa. W praktyce oznacza to, że lubelskie sanktuarium otrzymało te same odpusty, jakie są przywilejem bazyliki rzymskiej.

2020-10-04 16:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup nominat Adam Bab: nie opuszczę młodzieży i proszę, aby ona nie opuszczała mnie

[ TEMATY ]

biskup

Bp Adam Bab

Paweł Wysoki

Bp nominat Adam Bab

Bp nominat Adam Bab

Nowe pokolenie zawsze pyta poprzednie w co wierzy i dlaczego wierzy. A jeśli pyta, to jest okazja do dania odpowiedzi w nowy i świeży sposób o tego samego Boga. Mam nadzieję, że będę potrafił dawać młodym taką odpowiedź, językiem który rozumieją - powiedział w rozmowie z KAI ks. Adam Piotr Bab, nowo mianowany biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej.

Damian Burdzań (KAI): W jakich okolicznościach dowiedział się Ksiądz o nominacji?
CZYTAJ DALEJ

Przeciwności pacjentów onkologicznych w walce o życie

2025-05-21 16:58

[ TEMATY ]

zdrowie

lekarz

Adobe Stock

W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.

Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
CZYTAJ DALEJ

Serduszko pękło

2025-05-28 08:00

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W kampanii wyborczej wszystko jest dozwolone – to truizm, który od lat usprawiedliwia wszelkie polityczne ekscesy. Ale to, co obserwujemy w tegorocznej kampanii Rafała Trzaskowskiego, kandydata partii z logotypem w kształcie serca, przekracza nawet tę dość luźną granicę. Serduszko miało symbolizować empatię, otwartość, szacunek. Tymczasem kampania z nim w roli głównej wygląda raczej jak opowieść o nienawiści, strachu i obsesji na punkcie... Karola Nawrockiego.

To zdumiewające, że cała energia sztabu Trzaskowskiego nie idzie na prezentowanie jego zasług, planów, wizji. Ba – nikt nawet nie próbuje udawać, że chodzi tu o promowanie kandydata. Zamiast tego – codzienna, niemal rytualna nagonka na Nawrockiego. Wypowiedzi pełne straszenia, drwin, pogardy. Jakby cała ta kampania miała jeden cel: zohydzić przeciwnika, a nie przekonać do siebie kogokolwiek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję