Reklama

Zagrożenia ze strony reklamy leków

Kilkanaście lat temu Ranitydyna, czyli reklamowany Ranigast mógł być stosowany u chorych tylko na receptę i dopiero po wykonanej gastrofiberoskopii, która miała wykluczyć chorobę nowotworową. Obecnie reklamowany jest jako środek zwalczający zgagę, do kupienia bez recepty, chociaż w ulotce jest informacja, że przyjęty lek może znacznie opóźniać prawidłową diagnozę choroby wrzodowej, a to zagraża życiu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklamy leków są obecne na co dzień w czasopismach, radiu i telewizji. Prawie dla połowy rodaków (według OBOP) telewizyjne reklamy stanowią źródło informacji o lekach. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie reklamy produktów leczniczych do publicznej wiadomości mogą być kierowane wyłącznie reklamy leków, które są sprzedawane bez recepty (OTC) i sprzedaż tych leków w dużej mierze zależy od skuteczności reklamy i promocji systematycznie wzrastając. W 2010 r. Polacy wydali na leki OTC prawie 8 mld zł, a nakłady na reklamę wyniosły 2,4 mld, natomiast GIS znalazł aż 47 nielegalnych reklam.
Według ekspertyz zakładu promocji zdrowia (PZH) reklamodawca w Polsce ma wyjątkową swobodę w przekonywaniu odbiorców o przeznaczeniu swojego leku bezrecepturowego w porównaniu z zaleceniami UE. Reklamy leków nie dotyczą tylko chorych, ale także lekarzy, którzy są edukowani artykułami publikowanymi w fachowych czasopismach medycznych sponsorowanych także przez firmy farmaceutyczne. Reklama przybiera różnorakie formy także poprzez darowane darmowe próbki produktów czy poprzez kontakty przedstawicieli medycznych, konferencje i szkolenia, spotkania promocyjne, reklamy elektroniczne, ale także prezenty oraz strony internetowe o lekach i inne promocyjne pomysły. Reklamowe hasła są odpowiednio preparowane przez specjalistów także w oparciu o fachowe badania zachowań różnych typów osobowych określanych jako hipochondrycy albo spolegliwi wobec reklam, nazywani „konsumentami leków”. Jedynym ostrzeżeniem, jakie towarzyszy reklamie, jest informacja „Przed użyciem przeczytaj ulotkę lub skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu i zdrowiu”.
Reklamowane leki określane jako OTC, paraleki i suplementy obecne są nie tylko w aptekach i drogeriach, ale w sklepie spożywczym, kiosku, supermarkecie, na stacji benzynowej, gdzie brakuje możliwości konsultacji z farmaceutą, a także warunków do ich przechowywania. Często przytaczanym przykładem nieetycznego działania koncernów jest promocja Vioxx, którego producent ukrywał kilka lat informację o skutkach ubocznych przed wycofaniem leku. Innym przykładem zbyt słabej informacji o zagrożeniu jest paracetamol reklamowany jako bezpieczny dla żołądka i bez efektów ubocznych, który jednak może uszkadzać wątrobę zwłaszcza w przypadku kojarzenia nawet z niewielkimi dawkami alkoholu. Kilkanaście lat temu Ranitydyna, czyli reklamowany obecnie dość nachalnie w TV Ranigast, mógł być stosowany u chorych tylko na receptę i dopiero po wykonanej gastrofiberoskopii, która miała wykluczyć chorobę nowotworową. Obecnie Ranigast - jako lek na zgagę, można kupić bez recepty, choć w ulotce jest informacja, że w przypadku podejrzenia choroby wrzodowej przed rozpoczęciem terapii należy bezwzględnie wykluczyć chorobę nowotworową, gdyż lek może zmniejszać objawy i znacznie opóźniać prawidłową diagnozę, co zagraża życiu. Szczególnie u ludzi starszych może powodować szereg objawów ubocznych. Lek wchodzi w interakcje z innymi lekami szczególnie kardiologicznymi, przeciwastmatycznymi, przeciwdepresyjnymi i uspokajającymi należącymi do grupy trakwilizerów oraz przeciwpadaczkowymi.
Podawane w reklamie trwającej około 30 sekund ogólne informacje o leku nie zawierają ostrzeżeń o skutkach ubocznych i o ryzyku związanym ze stosowaniem środka, co dotyczy nie tylko leków OTC, ale i suplementów, w tym witamin, które spożywane w nadmiarze mogą być szkodliwe. Nie bez znaczenia jest 100 prcentowy koszt preparatów OTC, podobnie jak wysokie ceny suplementów diety i paraleków dodatkowo wprowadzanych bez kontroli, jakim poddawane są leki. Niedawno w prasie pojawiały się informacje o ukaraniu firmy produkującej jogurty Actimel i Activia. Firma Danone musiała zapłacić 21 mln dolarów tytułem odszkodowania za reklamy wprowadzające w błąd, które głosiły, że bakterie zawarte w jogurtach wspomagają regularne funkcjonowanie przewodu pokarmowego i odporność.
Mimo towarzyszących reklamom ostrzeżeń, wiele osób przyjmujących samodzielnie leki nie ma wiedzy o swoim stanie zdrowia lub nie rozumie zawartych na ulotkach informacji. Bez recepty można obecnie kupić wiele powszechnie reklamowanych niesteroidowych leków przeciwzapalnych, nie tylko wymieniany Paracetamol, ale Aspirynę, Ibuprofen czy Etopirynę oraz szczepionki Loperamid i inne preparaty, jak ACC niedawno sprzedawany wyłącznie na receptę, zawierający acetylocysteinę i przeciwwskazany nie tylko w chorobie wrzodowej, ale w starszym wieku i w stanach astmatycznych oraz chorobach związanych z nadreaktywnością oskrzeli.
W lekach dostępnych bez recepty są obecne substancje psychoaktywne ostatnio wykorzystywane przez młodzież do uzyskania odmiennych stanów świadomości. Pochodne efedryny występują w różnych preparatach stosowanych w leczeniu objawów przeziębienia czy grypy i na stronach internetowych przekazywane są informacje, w jakich preparatach farmakologicznych zawarte są substancje pobudzające, po których może dojść do wzrostu ciśnienia, zaburzeń rytmu serca, tachykardii, bezsenności, a nawet udaru mózgu, poza występującą nadpobudliwością, drażliwością lub drgawkami.
Nawet w panującym liberalizmie i wszechwładnych prawach wolnego rynku możliwe są działania ochronne nie tylko poprzez ukazującą się formułkę pod nachalnie reklamowanymi lekami, jednak potrzeba to tego determinacji i woli politycznej. Propagowana neoliberalna koncepcja opieki zdrowotnej nie ma nic wspólnego z troską o zdrowie i życie. Chociaż samoleczenia nie da się odwrócić, warto pamiętać o odpowiedzialności za swoje zdrowie i ogromnym ryzyku nadużywania leków oraz o efektach ubocznych, jakie mogą być nawet powodem zgonu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Św. Joachim i św. Anna - rodzice, dziadkowie i wychowawcy

Imiona rodziców Maryi i zarazem dziadków Jezusa są nam dobrze znane. Wynika to z faktu, że ich kult w Polsce jest dość rozpowszechniony. Zapewne powodem tego jest nasze, pełne sentymentu, podejście do kobiecej części rodu Jezusa. Kochamy mocno Najświętszą Maryję Pannę i swą miłość przelewamy również na Jej matkę - św. Annę. Dlatego liturgiczne wspomnienie św. Anny i św. Joachima cieszy się u nas tak dużymi względami. Współcześnie czcimy rodziców Maryi wspólnie, choć początkowo przeważał kult św. Anny. Przywędrował on do Polski już w XIV wieku, kiedy Stolica Apostolska ustaliła datę święta na 26 lipca. Zawsze wyjątkową czcią otaczano babcię Jezusa na Śląsku. Do dziś największej czci doznaje ona na Górze św. Anny k. Opola, gdzie znajduje się cudowna figura tej Świętej. Przedstawia ona św. Annę piastującą dwoje dzieci: Maryję i Jezusa, dlatego powszechnie jest nazywana Świętą Anną Samotrzecią - co można tłumaczyć „we troje razem”. O św. Joachimie i św. Annie nie wiemy jednak za dużo. Pismo Święte o nich nie wspomina. Trochę więcej światła na te postaci rzuca jeden z apokryfów - Protoewangelia Jakuba z końca II wieku. Z niego właśnie dowiadujemy się o imionach dziadków Jezusa. Wiemy też, że byli oni długo bezdzietni. Dopiero wytrwała modlitwa Joachima przez czterdzieści dni na pustyni wyjednała łaskę u Boga. Dar dany im w podeszłym wieku został przepowiedziany przez anioła, który określił mającą się narodzić córkę jako „radość ziemi”. Zapewne św. Joachim i św. Anna byli dobrymi rodzicami, czego bezdyskusyjnym przykładem jest Maryja. Właśnie Ona przyjęła w pokorze Boże wybranie, spełniając Jego wolę wobec siebie. Podkreślił to sługa Boży Jan Paweł II 21 czerwca 1983 r. właśnie na Górze św. Anny, kiedy powiedział, że: „Syn Boży stał się człowiekiem dlatego, że Maryja stała się Jego Matką”. W wielkiej mierze Maryja mogła stać się Matką Zbawiciela dzięki dobremu wychowaniu, które otrzymała w domu rodzinnym. Warto więc postawić pytanie: Czy my potrafimy wyciągnąć z tego właściwe wnioski dla nas samych? Trzeba nam pytać o styl wychowywania naszych pociech. Z niego wynika ich stosunek do sacrum, do świata Bożych planów wobec każdego z naszych dzieci. Św. Joachim i św. Anna na pewno mieli świadomość tego, że ich obowiązkiem jest dobre przygotowanie Maryi do wypełnienia zadań, które Bóg przed Nią postawił.
CZYTAJ DALEJ

Siekiera w dłoni księdza - mordercy. Zgorszenie przebaczeniem?

2025-07-26 22:29

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.

Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję