Jan Ośko: - Czary-mary, hokus-pokus i podobne zaklęcia wydają się zupełnie niewinne. Współczesny człowiek jest przekonany, że praktyki magiczne to rodzaj rozrywki, a demony przywoływane przez magię nie istnieją, tak jak nie istnieją krasnoludki...
Dr Stanisław Krajski: - Spowodowane jest to przez dwie przyczyny: po pierwsze wiedza współczesnego człowieka, także katolika, na temat szatana, jego działania i sposobów komunikowania się z nim, jest, mówiąc językiem Wyprawy pod psem Kornela Makuszyńskiego, jak mróz, czyli poniżej zera. Stąd szatan i wszystko, co z nim związane, nie jest rozpoznawane. Po drugie, nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo powszechne jest dziś pogaństwo, jak wielu ludzi wierzy w magię, stosuje ją na co dzień i wyznaje doktryny leżące u jej podłoża. Jeśli zapyta pan przeciętnego Polaka, co mówi mu słowo: "Wicca", nie będzie miał żadnych skojarzeń. A przecież jest to w wielu środowiskach bardzo popularna religia, której wyznawca, niezależnie od tego, czy jest kobietą, czy mężczyzną, nazywany jest czarownicą i na co dzień, tak jak Harry Potter, używa magicznej różdżki i tych samych zaklęć.
- Zachłyśnięcie się magią i praktykami okultystycznymi nie jest jedynie polską specyfiką. Np. w Paryżu znakomicie prosperuje kilkadziesiąt tysięcy wróżek...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Od kilkudziesięciu już lat występuje w naszym kręgu kulturowym coraz bardziej nasilające się zjawisko, które specjaliści nazywają bombardowaniem magią. Poświęca temu swoją książkę Młodzi i ezoteryzm Carlo Climati. Podany przez pana fakt jest dowodem, jak to bombardowanie jest skuteczne.
- Praktyki demoniczne nie ograniczają się jedynie do patrzenia w szklaną kulę. Ks. prof. Andrzej Zwoliński podaje, że praktykowana jest nadal wiara w średniowieczną żydowską legendę, wedle której demon żeński Lilith został stworzony przez Boga z brudu, jeszcze przed stworzeniem Ewy. Owa Lilith była pierwszą żoną Adama i rodziła mu demoniczne dzieci. Okazuje się, że jej kult jest żywy, a w Stanach Zjednoczonych istnieje satanistyczna świątynia Lilith.
Reklama
- Szklana kula, różdżka, horoskopy, Gwiezdne wojny, Harry Potter - to jedynie wstęp, swego rodzaju przedszkole okultystyczne. Podany przez pana mit jest jednym z setek mitów, które dziś odżywają i traktowane są przez wielu ludzi w taki sposób, w jaki my traktujemy Pismo Święte. Mit ten nie należy do najbardziej popularnych. Dzieła, które wyznaczyły w największej chyba mierze oblicze współczesnego pogaństwa i satanizmu to: Mewa Richarda Bacha, Księgi Bestii Aleistera Crowleya i Biblia Szatana Sandora LaVeya. To pierwsze, traktowane początkowo jako dzieło wyłącznie literackie, mówiło o reinkarnacji i pracy nad sobą, której efektem miało być osiągnięcie stanu boskości. To drugie, było dziełem o magii, która pozwala realizować człowiekowi podstawową zasadę satanizmu, sformułowaną i upowszechnioną właśnie przez Crowleya: "Czyń, co chcesz" - zasadę powodującą, że każdy " zostaje swoim własnym bogiem". Crowley mówi, że magowie powinni dla " dobra ludzkości" objąć władzę nad całym światem, odwołując się do " wyższej inteligencji", którą symbolizuje liczba 666. Z Biblii Szatana dowiadujemy się, że największym przyjacielem człowieka jest diabeł, a rzeczywistość dająca człowiekowi pełnię przyjemności powstaje, gdy człowiek konsekwentnie popełnia grzechy główne.
- Jakie podobieństwa widzi Pan między wymienionymi pozycjami a tak popularnym dzisiaj w Polsce i na świecie "Harrym Potterem".
- To, co wiąże powieść Rowling z Mewą Bacha to -
obok tej samej wymowy ideowej - dwa fakty. Po pierwsze, obie książki
traktowane były początkowo jedynie jako dzieła literackie, które
nie mają żadnych szkodliwych, duchowych i moralnych, odniesień. Po
drugie, w obu wypadkach zaskakująca jest ich niebywała popularność,
której dowodem była sprzedaż milionów egzemplarzy. Po kilku latach (
początek lat 70.) okazało się, że Bach jest jednym z liderów ruchu
New Age, a Mewa - pierwszą księgą "pisma świętego" neopogaństwa.
Popularność Mewy związana była z tym, że było to faktycznie dzieło
religijne, a nie literatura piękna.
Wszystko wskazuje na to, że w przypadku Harry´ego Pottera
historia się powtarza. Co łączy powieść Rowling z pozostałymi pozycjami?
Tym łącznikiem, który wyraźnie rzuca się w oczy, jest magia. Już
ten fakt powinien zaniepokoić chrześcijan i wzbudzić ich zdecydowany
sprzeciw. Przecież Pismo Święte, Tradycja i nauczanie Kościoła bardzo
dużo mówią o magii.
- Pismo Święte wyraźnie zakazuje praktyk magicznych...
Reklama
- Zajrzyjmy choćby do Księgi Powtórzonego Prawa. Czytamy tam w akapicie Kulty potępione: "Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości, jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój" . (Pwt 18, 9-14). Pismo Święte przyrównuje też oddawanie się magii do prostytucji: "Lud mój zasięga rady u swego drewna, a jego laska daje mu wyrocznię; bo go duch nierządu omamił - opuścili Boga swego, aby cudzołożyć" (Oz 4, 12; Iz 2, 6; 3, 2-3).
- Praktykowanie magii jest grzechem ciężkim...
- Magia wymieniana jest przez św. Pawła obok największych
grzechów: "Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała:
nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary,
nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami,
niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co
do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się
takich rzeczy dopuszczają, Królestwa Bożego nie odziedziczą" (Ga
5, 19-22). Magia to płaszczyzna spotkania z szatanem, po której poruszają
się Crowley, LaVej i Rowling. Św. Paweł nakazuje takim ludziom, jeśli
chcą zostać chrześcijanami, wyrzec się swoich praktyk i spalić księgi,
które promują.
To, co robi Potter w świetle Pisma Świętego, nazwane
jest "nierządem", "cudzołóstwem". Jak mówi poświęcona magii Nota
duszpasterska konferencji biskupów Toskanii - jest to "prostytucja
duchowa", będąca zdradą Boga.
Niektórzy zwolennicy książki Rowling mówią: "To tylko
powieść". Czy katolik polecałby swoim dzieciom powieść, której akcja
toczy się w domu publicznym lub agencji towarzyskiej, a jej bohaterowie,
łącznie z główną, pozytywną postacią, parają się prostytucją?
Reklama
- Obrońcy Harry´ego Pottera twierdzą, że jest to książka równie niewinna co choćby "Alicja w Krainie Czarów", gdzie występują niesamowitości magiczne, a jest to pozycja pouczająca, na której wychowało się wiele pokoleń dzieci.
- Obrońcy Pottera są albo niedouczeni, albo cechuje ich zła wola. W swojej książce Magiczny świat Harry´ego Pottera poświęcam kilka rozdziałów na analizę Alicji w Krainie Czarów i klasyki baśni. Nie ma żadnych wspólnych punktów w Harrym Potterze i Alicji. Magia w powieści Rowling jest dokładnie taka sama jak w Biblii Szatana czy pozycjach religii Wicca. Jest też przedstawiana, jak zwracał na to wielokrotnie uwagę o. Aleksander Posacki SJ, niezwykle realistycznie. W opowieści Carolla magia w ogóle nie występuje. Jedyne "magiczne" zjawiska to buteleczki z napisem: "Wypij mnie", po wypiciu których Alicja maleje, i ciasteczka z napisem: "Zjedz mnie", po zjedzeniu których rośnie. Książka jest ponadto, co jest wyraźnie w niej zaznaczone, zreferowaniem wyłącznie fantazji sennych.
- A baśnie Andersena?
Reklama
- Dokładnie w 5% tych baśni pojawiają się czary. Przeważnie związane są one ze złem. Pojawiają się na krótko. Potem przychodzi normalne życie. Andersen wciąż zaznacza, kto jest Panem, Prawodawcą, Zbawicielem. Mówi dużo o Chrystusie i Opatrzności Bożej. Jego bohaterowie wciąż zwracają się do Boga w modlitwie, a gdy Go o coś proszą, podkreślają, że jeśli Jego wola jest inna, to niech się tak stanie. Często są na nabożeństwach i przystępują do Komunii św. W najbardziej nasyconej "magią" baśni Towarzysz podróży, której głównym bohaterem jest Jan, znajdujemy następujące fragmenty: "W kościele dzwoniono na nabożeństwo, bo była niedziela. Ludzie szli na kazanie; Jan przyłączył się do nich, śpiewał psalmy, słuchał Bożego słowa i wydawało mu się, że jest w swoim kościele, gdzie był ochrzczony i gdzie śpiewał psalmy z ojcem". Gdy Jan zachwycony jest widokiem lasu, mówi: "Dobry, kochany Boże! Chciałbym Cię całować za to, że jesteś taki dobry dla nas wszystkich, za to, że dałeś nam te wszystkie cuda świata". W Opowiadaniu z Diun znajdujemy zdanie: "W niedzielę przed podróżą przystępowali wszyscy razem do Komunii św.". W Opowiadaniu o matce czytamy: "A wtedy matka załamała ręce, upadła na kolana i modliła się do Pana Boga: Nie słuchaj mnie, jeżeli modlę się przeciw Twojej woli! Ona jest najdoskonalsza".
- Natomiast baśnie braci Grimm aż roją się od magicznych elementów...
- Nieprawda. Jestem świeżo po lekturze wszystkich 400 baśni tych autorów. Opowieści zawierające elementy magiczne stanowią dosłownie kilka procent. Te zaś baśnie, które je zawierają, utożsamiają je albo ze złem, albo z wróżkami, które pojawiają się sporadycznie i wyraźnie zalecają, aby na co dzień kierować się rozumem i do wszystkiego dochodzić własną pracą.
- Ale przecież trudno wyobrazić sobie baśniową literaturę dla dzieci bez dobrej wróżki. Czy to także są praktyki szatańskie?
- Te wyobrażenia są fałszywe. Czarów w baśniach jest bardzo mało, i wyraźnie, najczęściej, wiązane są one ze złem. Pojawiają się tam raczej cudowne przedmioty typu nakrywający się stoliczek, których wiązanie z magią przypomina łączenie piernika z wiatrakiem. Kościół katolicki i sataniści są zgodni przynajmniej w jednym: biała i czarna magia to ta sama magia.
- Harry Potter używa białej magii, która służy jedynie " dobrej sprawie, a cel jej jest szlachetny". Czarna magia jest zakazana w szkole dla czarodziejów, gdzie pobiera naukę. Biała przedstawiana jest w opozycji do czarnej.
Reklama
- Pozytywni bohaterowie powieści Rowling stosują magię wcale nie w szlachetnych celach, ale po prostu jako sposób na życie. Za jej pomocą zmywają brudne naczynia, przenoszą się z miejsca na miejsce i rozwiązują wszystkie swoje problemy. Używają jej również, by zrobić krzywdę innym ludziom. Czy można nazwać białą magię, którą stosuje Harry Potter, powodując, że kieliszek w rękach jego ciotki pęka, kalecząc jej całą twarz? Czy do białej magii można zaliczyć zaklęcie powodujące oparzenia twarzy, które Harry Potter rzuca na kolegę, na którego się obraził. Potter nie stosuje najbardziej śmiercionośnych zaklęć, ponieważ ich (jeszcze) nie umie. Wyraża jednak żal z tego powodu, np. wtedy, gdy chciałby zastosować takie zaklęcie wobec znienawidzonego przez siebie nauczyciela.
- Czy z książki wynika, że jej autorka musiała znać i praktykować magię?
- Moja książka o Harrym Potterze zawiera rozdział: Czy Rowling jest czarownicą? Kończy się on następująco: Rowling ma większą wiedzę na temat magii niż przeciętna współczesna czarownica. Nie wiem, czy jest czarownicą. Wiem jedno, że gdyby czarownica pisała książkę dla dzieci i młodzieży, napisałaby podobną, jeżeli nie identyczną powieść.
- Jaki jest stosunek Rowling do chrześcijaństwa?
- Nie wyraża go wprost, ale wydaje się być on jednoznaczny. Świadczą o tym liczne fragmenty powieści. Podajmy tylko dwa przykłady. W czwartym tomie, w dzień Bożego Narodzenia, uczniowie wychodzą przed szkołę i zastają tam "grotę bożonarodzeniową". Kto się w niej znajduje? Nie ma tam Dzieciątka i Jego Matki, lecz... elfy, św. Mikołaj i jego reny. Czy nie jest to świadomie, dokonany z premedytacją zabieg? W tym samym tomie Czarny Pan, który odradza się na - podkreślmy to - 666 stronie nakazuje Potterowi: "Złóż mi pokłon". Potter (który jest wybrańcem, swego rodzaju mesjaszem mającym pokonać zło), pomimo że nie chce tego zrobić, poddaje się mocy magii Czarnego Pana i pokłon oddaje. Czyż nie jest to bluźniercze odwołanie się do kuszenia Chrystusa? Czy nie ma tu informacji o tym, że najsilniejsze w świecie jest zło?
- Dziękuję za rozmowę.