Reklama

Kościół

Jak możemy pomagać duszom czyśćcowym?

Pomaganie zmarłym nie polega na automatycznym wypełnianiu pewnych praktyk. Chodzi o duchowy dar. Najbardziej pomagamy duszom, kiedy sami zbliżamy się do Boga – mówi s. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych.

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

czyściec

Karol Porwich /Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Różaniec, Msze gregoriańskie, wypominki, Msze św. wieczyste – jakie jeszcze mamy formy wspierania dusz czyśćcowych?

- Jeżeli zmarły miał pragnienie pochówku katolickiego, to – przynajmniej w naszej polskiej rzeczywistości – nie wyobrażamy sobie, żeby odbył się on poza Mszą św. Eucharystia jest sprawowana w dniu pogrzebu, czyli najczęściej trzeciego dnia po śmierci. Później zależy to już od dobrej woli członków rodziny, znajomych i wszystkich tych, którzy w jakiś sposób dowiadują się o śmierci. Często zdarza się, że wiele osób zamawia kolejne Msze św. za tego zmarłego – od rodziny, od sąsiadów, od przyjaciół. W niektórych parafiach jest przyjęte, że zamiast kwiatów i wieńców uczestnicy pogrzebu ofiarowują zmarłemu dar Eucharystii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Często też członkowie rodziny starają się, by w najbliższym czasie od pogrzebu zamówić Msze św. gregoriańskie w intencji zmarłego. Można też zamówić Msze św. wieczyste.

KAI: Czym są Msze św. gregoriańskie i Msze św. wieczyste?

- Msze św. gregoriańskie to 30 Mszy św. odprawianych w kolejnych dniach, bez przerwy, ofiarowanych za jedną osobę zmarłą. Jest to zwyczaj oparty jedynie na przekonaniu wiernych o skuteczności tej modlitwy. Zapoczątkowany został przez papieża Grzegorza Wielkiego, żyjącego w VI w., który polecił w taki sposób modlić się za zmarłego zakonnika. Według tradycji, trzydziestego dnia zakonnik miał się objawić we śnie przełożonemu klasztoru, dziękując za pomoc.

Msze św. wieczyste mogą być odprawiane w niektórych zgromadzeniach zakonnych, jak np. pallotyni, czy werbiści. Mają oni na to specjalne pozwolenie od papieża. Msze te odprawiane są codziennie, tak długo, jak istnieć będzie dane zgromadzenie, za wszystkie osoby, które wpisane są z imienia i nazwiska do specjalnej Księgi Intencji Mszy Wieczystych. Odprawiane one mogą być za osoby żyjące i zmarłe. Intencje te zapewne obejmują już miliony ludzi. Z wpisem do Księgi wiąże się specjalna ofiara, która w wielu przypadkach przeznaczana jest na misje. Jest to zatem rodzaj jałmużny wspierającej ewangelizację, która może być dodatkowo ofiarowana w intencji zmarłych.

Reklama

KAI: W praktyce pobożnościowej przyjęło się również dawać na Wypominki.

- Wypominki wiążą się nie tylko z odczytywaniem imion i nazwisk zmarłych. Stąd nie jest najlepszą praktyką nazywanie ich „wymieniankami” – jak to się dzieje w niektórych polskich parafiach. Chodzi o to, byśmy sobie uzmysłowili, że są to konkretne osoby, które kochaliśmy, z którymi dzieliliśmy swoje życie. One potrzebują nadal naszej miłości, bo ich życie toczy się nadal – w Bogu wszyscy żyją. Przywołujemy więc pamięć o nich z imienia i nazwiska w czasie wspólnotowego nabożeństwa na wzór memento za zmarłych z Modlitwy Eucharystycznej. Modlimy się we wspólnocie parafialnej uświadamiając sobie, że zmarli wciąż do niej należą. Forma wypominków jest różna, w zależności od tego, jak to jest przyjęte w danej parafii. Niekiedy imiona zmarłych odczytywane są przed Mszą św. w ich intencji, czasem w trakcie modlitwy różańcowej, po której jest też sprawowana Eucharystia. Zazwyczaj praktykowane jest to przez cały listopad. W niektórych parafiach są też wypominki roczne, czyli czytanie wypominków i Msza św. w intencji zmarłych sprawowana w konkretnym dniu każdego miesiąca –czyli 12 razy w ciągu roku.

KAI: Jak uzyskać odpust za zmarłych?

- Żeby otworzyć się na łaskę odpustu, trzeba się trochę wysilić duchowo. Nie wystarczy wypełnienie zewnętrznych czynności. Ta łaska również nie działa automatycznie. W życiu duchowym nic tak nie działa. To bardzo trudno ludziom wytłumaczyć. Nie wystarczy pójść na cmentarz od 1 do 8 listopada i odmówić tam modlitwę za zmarłych. (W tym roku wyjątkowo dar odpustu zupełnego związany z nawiedzeniem cmentarza można uzyskać przez cały miesiąc – w dowolnie przez siebie wybrane 8 dni). By uzyskać odpust zupełny trzeba przyjąć Komunię św., być w stanie łaski uświęcającej i pomodlić się w intencjach, w których modli się papież. Nie można też być w sercu przywiązanym do żadnego grzechu, nawet powszedniego. To jest najtrudniejszy warunek.

Reklama

KAI: Na czym to polega?

- Można nie grzeszyć, ale być przywiązanym do grzechów. Można np. przestać kraść, ale w sercu żałować, że inni są bardziej zaradni i nadal to robią. Można – to dotyczy grzechów powszednich – wyspowiadać się z tego, że używamy np. wulgarnego języka, ale z żalem powierzchownym i bez szczerej chęci zmiany swego języka, w przekonaniu, że bez wulgaryzmów moi znajomi nie zrozumieją, co do nich mówię. Tutaj chodzi o szczerość intencji, czyli o szczery żal i autentyczną gotowość zmiany życia, na zawsze, nie tylko na 2 czy 3 dni, w celu uzyskania odpustu. Zmiana może mi się oczywiście nie udać. Większość z nas przecież od lat spowiada się z tych samych grzechów. Ale, jak podkreślam, tu chodzi o intencję. Nie mogę mieć upodobania w żadnym grzechu – nawet najlżejszym. Nie chcę go pod żadną postacią. Podsumowując – krótko po odbyciu naprawdę dobrej spowiedzi, gdy jeszcze trwam w moich dobrych postanowieniach poprawy, mam naprawdę dużą szansę na tę wolność w sercu i na sięgnięcie po łaskę odpustu zupełnego. Jeśli ofiaruję go za duszę czyśćcową oznacza to dla niej wejście do chwały nieba.

KAI: Czym są odpusty cząstkowe?

- O odpustach cząstkowych mniej się mówi, a szkoda, bo łatwiej się na nie otworzyć. Wymagany jest tylko stan łaski uświęcającej i skrucha serca, czyli pokorna świadomość własnej słabości oraz potrzeby łaski Bożej. Jeśli w takim stanie będąc, z intencją pomocy zmarłym odmówię jakąś dowolną modlitwę, do której Kościół nadał łaskę odpustu częściowego – np. „Pod Twoją obronę”, różaniec, „Wieczny odpoczynek” albo np. pomodlę się aktem strzelistym „Jezu ufam Tobie!” w sytuacjach trudnych, o to, np. by nie odpowiedzieć złem na zło – zyskuję łaskę cząstkowego odpustu, czyli darowania części czyśćcowego cierpienia duszy.

Reklama

KAI: Czy listopad jest momentem szczególnych łask dla dusz czyśćcowych?

- Kościół ustanowił na początku listopada uroczystość Wszystkich Świętych i wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, kierując nasz duchowy wzrok nie tylko na niebo, ale również na czyściec. Dał nam też oktawę tej uroczystości. 2 listopada decyzją Stolicy Apostolskiej kapłani mogą sprawować aż 3 Msze św. To jest czas, w którym zwykły człowiek, zazwyczaj zalatany i zabiegany, ma szansę się zatrzymać i pomyśleć o wieczności. Kościół mu przypomina, że są święci w niebie, którzy nas wpierają swoją modlitwą, ale są też zmarli, którzy czekają na pomoc, bo sami już nic dla siebie nie mogą uczynić. Z pewnością w tym czasie staramy się gorliwiej modlić za dusze zmarłych, więc zapewne też dociera do nich więcej łask.

Na pewno nie możemy się ograniczać w modlitwie za zmarłych do jednego miesiąca w roku. Niektóre objawienia prywatne podpowiadają, że szczególnym momentem łask dla dusz czyśćcowych są Święta Bożego Narodzenia. To ciekawa intuicja, zwłaszcza gdy sobie uświadomimy, czym było Wcielenie Chrystusa. Cały świat się od tego momentu zmienił. Liturgiczna pamiątka tego dnia musi być czasem wielkiego obdarowywania Bożym Miłosierdziem.

KAI: Czym jest Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym?

- Jest to duchowa rodzina naszego Zgromadzenia, włączająca się w realizację charyzmatu niesienia pomocy duszom czyśćcowym. Działa już od prawie 40 lat i liczy ok. 30 tys. osób. Gromadzi ludzi żyjących różnym powołaniem. Należą do niego w większości osoby świeckie ale także w niemałej liczbie księża, siostry i bracia z różnych zgromadzeń zakonnych. Proponujemy im publikacje o tematyce eschatologicznej oraz uczestnictwo w rekolekcjach, z których oczywiście korzysta jedynie cząstka tej licznej wspólnoty. Docieramy do członków poprzez wewnętrzny kwartalnik formacyjny „Do domu Ojca” oraz treści zamieszczane na Facebooku Apostolstwa i na naszych stronach internetowych: www.wspomozycielki.pl oraz www.apdc.wspomozycielki.pl.

Reklama

***

S. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych zajmuje się w zgromadzeniu formacją członków Apostolstwa Pomocy Duszom Czyśćcowym.

Zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych powstało w 1889 r. Założone zostało przez bł. Honorata Koźmińskiego i m. Wandę Olędzką. To jedyne w Polsce a drugie w Europie żeńskie zgromadzenie zakonne, którego głównym celem jest niesienie pomocy duszom czyśćcowym.

Siostry Wspomożycielki są zgromadzeniem bezhabitowym. Żyją według Reguły i Życia Braci i Sióstr Trzeciego Zakonu Regularnego św. Franciszka z Asyżu. Ratują dusze zmarłych ofiarując Panu Bogu w ich intencji całe swoje życie: śluby zakonne, modlitwy, prace apostolskie, publikacje o tematyce eschatologicznej, trudy i radości życia we wspólnocie życia konsekrowanego, uczynki miłosierdzia, wyrzeczenia, ofiary i odpusty.

rozmawiała Maria Czerska

2020-10-30 14:07

Ocena: +14 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Guzdek nawiedził Cmentarz Wojskowy na Powązkach

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

bp Józef Guzdek

Powązki

Łukasz Krzysztofka

Biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek modlił się 31 października przy grobach żołnierzy i kapelanów na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Duchownemu towarzyszył ks. kpt. Marcin Janocha, sekretarz biskupa polowego oraz pracownicy Kurii Ordynariatu Polowego.

Ordynariusz WP modlił się przy grobie ks. płk. Jana Mrugacza, kapelana saperów. Zapalił znicze przy pomniku upamiętniającym ofiarę polskich lotników, który został odsłonięty w ubiegłym roku, przy pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej oraz w kwaterze „Ł”, gdzie potajemnie grzebani byli bohaterowie podziemia niepodległościowego. Duchowni nawiedzili także kwatery powstańcze, a także odnowioną w tym roku kwaterę żołnierzy biorących udział w wojnie obronnej Polski we wrześniu 1939 r.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich / Niedziela

– Maryja, Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć Jej macierzyńskiej opiece – przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Eucharystia pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego. oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych, o. Pacholski przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają Ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję