Kolejna kartka z kalendarza odsłoniła datę 31 sierpnia. Nadszedł
ostatni dzień wakacji. Z rozrzewnieniem żegnamy gorące dni pełne
wrażeń i miłych wspomnień. Wprawdzie promienie słońca łaskoczą nas
jeszcze w nos, ale w powietrzu wyczuwa się coraz bardziej zapach
nadchodzącej jesieni. Lato odchodzi pomału, cichutko pozostawiając
w naszych sercach trwały ślad. A trzeba przyznać, że tegoroczne lato
było dla nas niezwykle łaskawe, nasycone zapachami lasów, łąk, pól,
jezior - najbardziej uroczych zakątków Polski: Roztocza i Mazur.
Lato, rozbrzmiewające nutami radości, wesołymi piosenkami, echem
iskrzących ognisk. Lato długich pieszych wędrówek, ożywczych kąpieli,
ciekawych wycieczek z chwilami refleksji, codzienną Mszą św. i wieczornym
Apelem Jasnogórskim.
Wiatr wakacyjnych wspomnień przywołuje nam nieustannie promienne
twarze dzieci. Z pamiątkowych fotografii spoglądają na nas uśmiechnięci
chłopcy i dziewczęta z Suśca, Krasnobrodu i Ełku. Z Suśca i Krasnobrodu
ci najmłodsi, ze szkoły podstawowej. Z Ełku, oprócz niewielkiej gromadki
milusińskich, trochę starsi - z gimnazjum i liceum. Razem około 90
dzieci. Z zadumą zerkamy na fotki przedstawiające dziecięce zmagania
podczas konkursów, zgadywanek, zabaw integracyjnych i sportowych,
tańców dyskotekowych, przypominających nam, wychowawcom, o niezwykłej
pomysłowości i twórczej inwencji naszych podopiecznych. Wiele dziewcząt
i chłopców z pewnością pamięta zabawę w "ćwierćland" czy w rekiny.
Wszyscy śmiali się do łez! W pamięci wielu kolonistów z pewnością
zapisało się nasze spotkanie przy ognisku z księżmi z Argentyny i
Ukrainy, wspólne z nimi śpiewanie i międzynarodowe zabawy. Nasze
długie wędrówki i wycieczki stały się dla większości dzieci okazją
do wzbogacenia wiadomości z przyrody, geografii, historii i katechezy.
Niezwykłe wrażenie wywarła na nas w Zamościu wspaniała kolegiata
z podziemiami, rynek i malowniczo usytuowane wokół niego kamieniczki,
a także zoo, w którym żyje około 200 gatunków zwierząt z pięciu kontynentów
świata. Dzieciom najbardziej podobały się dzikie psy dingo, egzotyczne
ptaki, antylopy, lamy, wielbłądy i tygrysy. Z nieopisanym zachwytem
zwiedzaliśmy w Krasnobrodzie kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej
Marii Panny z cudownym obrazem Matki Bożej Krasnobrodzkiej, kaplicę
objawień na wodzie, kaplicę św. Rocha a także mini-zoo. Cieszymy
się ogromnie, że dane nam było uczestniczyć we Mszy św. i koncercie
organowym w słynnym sanktuarium w Świętej Lipce. Mieliśmy też okazję
zapoznać się z historią powstania sanktuarium i dokładnie obejrzeć
wnętrze świątyni. Wrażenie wywarł na nas zamek biskupów warmińskich
w Reszlu, z wieży zamkowej mogliśmy zachwycać się panoramą miasta.
Należy także podkreślić, iż wykazując mężnego ducha przeszliśmy ochoczo
i odważnie przez "Wilczy Szaniec", byłą wojenną kwaterę Hitlera.
Z pewnością na długo pozostaną w naszej pamięci wspólne piesze wędrówki
po Ełku, które przyczyniły się do lepszego poznania tego miasta i
jego historii. Ze szczególną uwagą podziwialiśmy pomnik Ojca Świętego (
największy w Polsce) oraz pomnik mazurskiego poety ludowego Michała
Kajki. Zwiedzaliśmy też muzeum kolejowe, a także odbyliśmy niezapomniane
przejażdżki drezyną. I mamy nadzieję, że nikt się nie nudził.
Przez cały czas trwania turnusów kolonijnych staraliśmy
się rozbudzać w dzieciach wrażliwość na obecność innych, zapewnić
atmosferę poczucia bezpieczeństwa i zaufania, zwiększyć otwartość
w kontaktach z innymi, rozwijać zachowania pro społeczne. Pragnęliśmy
też integrować grupę, kształtować chęć stawania się coraz lepszym
człowiekiem, rozwijać aktywność twórczą i uświadamiać czynienie dobra,
a ponad to uczyć odpowiedzialności, większej samodzielności, wrażliwości
na piękno przyrody, rozbudzać miłość człowieka do Boga. Sadzimy,
że nasze cele i zadania programowe letniego wypoczynku zostały osiągnięte.
Dzieci gorąco wyrażały chęć powakacyjnych spotkań, kontynuowania
zawartych przyjaźni. Jest to dla nas tym bardziej radosne, że część
dzieci pozbawionych właściwej opieki rodziców znalazłaby większe
oparcie i zrozumienie dla swoich problemów. Tegoroczni uczestnicy
wyjazdów kolonijnych to przede wszystkim dzieci z naszej parafii:
z osiedla Sławin oraz Snopkowa, Marysina, Natalina i Dębówki. Większość
z ich to dzieci z rodzin uboższych. Wyjazdy kolonijne są więc dla
nich jedyną formą spędzenia czasu wolnego poza miastem, okazją do
spotkania z rówieśnikami i poznania piękna naszego kraju. Nie byłoby
to możliwe bez starań i trudów organizatora tych wszystkich wyjazdów,
naszego proboszcza, ks. Eugeniusza Zarębińskiego. Ksiądz Proboszcz,
tak bardzo zaangażowany w sprawy dzieci, zabiegał o pomoc finansowa
różnych instytucji, w tym również Kuratorium Oświaty, a także rozmaitych
firm, ofiarodawców prywatnych oraz parafian. Z prawdziwą ojcowską
troskliwością dbał o wszystkich uczestników kolonii. Podczas turnusów
kolonijnych nad dziećmi czuwali także księża wikariusze: ks. Tomasz
Dobrzyński i ks. Marek Lubelski. Swoją opieką i pomocą kolonistom
służyli również wychowawcy świeccy.
Wyrażamy głębokie przekonanie, że dzięki tym wyjazdom dzieci
będą miały okazję do głębszego poznania siebie i swoich możliwości,
będą potrafiły lepiej współdziałać w grupie, dostrzegać problemy
innych oraz staną się bardziej wrażliwe na piękno otoczenia. Żywimy
nadzieję, iż wychodząc naprzeciw oczekiwaniom dzieci , a także pozostając
w łączności duchowej (każdego wieczoru) i myśląc pozytywnie o innych
zbierzemy owoce radości, prawdziwej przyjaźni i miłości do drugiego
człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu