Reklama

Słodko na Staszica

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Gorzowie to jednocześnie sanktuarium św. Weroniki Giuliani. Z daleka widać nie tylko bryłę kościoła rozbudowanego przez ks. inf. prof. Romana Harmacińskiego, ale i okazałe budynki parafialne. Przez wiele lat mieścił się tu Instytut Formacji Katolickiej. Dziś część budynku zajmuje Sąd Biskupi. Życie duszpasterskie wygląda tu podobnie jak w wielu wielkomiejskich parafiach. Ubogacone jest jednak przez szczególną pobożność pasyjną, która znamionuje weronikowe sanktuarium. Proboszcz ks. kan. Roman Litwińczuk wraz ze współpracownikami oraz kapłanami seniorami dba o piękno służby Bożej oraz o estetykę tej szczególnej dla Gorzowa parafii. Kiedyś osiedle Staszica było największą dzielnicą miasta. Dziś są tu dwie parafie.
Życie parafialne toczy się w świątyni, w wielu salach i pomieszczeniach duszpasterskich, ale i w…

świetlicy „Barka”

Reklama

Odwiedziłem świetlicę podczas tzw. słodkiej niedzieli. Przy każdym stoliku siedzą parafianie. Na ladzie bardzo dużo ciasta. Na stołach kawa, herbata i serduszkowce upominki dla gości. Spotykam panie Elżbietę Niekrasz i Małgorzatę Dzwonkowską. To z nimi rozmawiam o tym miejscu.
Pomysł na utworzenie „Barki” zrodził się po przyjściu na parafię obecnego proboszcza. Wcześniej w jej pomieszczeniach mieściła się kawiarenka studencka o tej samej nazwie. Chodziło o miejsce, gdzie dzieci i młodzież będą mogły spędzić czas, odrobić lekcje i nauczyć się czegoś nowego. O świetlicę od samego początku zabiegał także ks. Marcin Marciniak. W organizacji bardzo pomagały panie Ewa Wysocka i Ewelina Pławska. - Ludzie pracowali nieodpłatnie. Każdy chciał tu coś swojego zostawić - opowiadają moje rozmówczynie.
W międzyczasie udało się skompletować potrzebną kadrę do prowadzenia zajęć dla dzieci. Były zajęcia z matematyki, języka polskiego, historii i w ogóle wszystkich przedmiotów - wyjaśniła Elżbieta Niekrasz. Przychodzili tu nauczyciele i studenci z PWSZ i AWF. - Wszystko było ważne. Na początku były same pomieszczenia. Meble i sprzęt trzeba było kupić, ale i to udało się zrobić.
A ile dzieci zdecydowało się uczęszczać na zajęcia do „Barki”? - pytam. - Na początku było różnie. Troje, pięcioro, siedmioro. Z czasem liczba ta rozrosła się do ponad trzydziestu - wyjaśniają panie i jednocześnie dalej opowiadają o działaniach organizacyjnych. - Znaleźliśmy wielu przyjaciół. Od I LO na Puszkina dostaliśmy telewizor, książki i encyklopedie, a także DVD. Czułyśmy ogromne wsparcie i wiedziałyśmy, że świetlica jest potrzebna. Jakiegoś uroczystego otwarcia nie było. Zaczęły przychodzić dzieci i od razu zaczęłyśmy pracować - wyjaśniły moje rozmówczynie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziś świetlica „Barka”

Reklama

jest prowadzona przez Parafialny Zespół Caritas. Dla dzieci organizowane są zajęcia plastyczne, taneczne, teatralne, filmowe. Uczestnicy „Barki” biorą udział np. w spartakiadzie świetlic czy konkursie kolęd. Dzieci mogą tu przyjść i pod fachowym okiem opiekunów odrobić lekcje. - W różnych konkursach zajmujemy także wysokie miejsca - dodaje Małgorzata Dzwonkowska. - W konkursie „Tańczymy w koło i wesoło” organizowanym przez Związek Romów w Polsce udało nam się pokazać z jak najlepszej strony.
Ale świetlica to nie tylko codzienne zajęcia. Organizowane są półkolonie, wakacje w mieście i wiele ciekawych spotkań dla parafian. Tutaj dobywają się Dzień Babci, Dzień Seniora, Dzień Wolontariusza i przegląd kolęd. Zorganizowano także konkursy wiedzy o papieżu i o Różańcu. Akcja mikołajkowa pozwoliła przygotować sto pięćdziesiąt paczek dla dzieci. Jako że świetlica działa przy parafii, ważny jest także ten religijny wymiar. Dzieci chodzą na pierwsze piątki, Roraty, nabożeństwa majowe, Drogę Krzyżową. Świetlica żyje przez cały rok. Ks. kan. Litwińczuk wyjaśnia, że jego marzeniem jest dalszy rozwój tego miejsca. - Pomieszczenia już są. Może uda się nam zorganizować coś ciekawego dla seniorów - mówi wyraźnie przejęty.
Opiekunowie prowadzący świetlicę bardzo dbają o wizerunek i poziom świetlicy. - To ważne, aby rodzice wiedzieli, że tu mogą bezpiecznie i z pożytkiem wysłać swoje dzieci - dodaje p. Gosia.
Zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku w godz. od 14 do 18. Często jednak odbywają się także w sobotę. W ten dzień organizowane są wyjścia do kina czy na basen. W tygodniu dzieci i młodzież dostaną tu posiłek.
P. Gosia, jak sama przyznała, nie jest w świetlicy od początku. - Właściwie znalazłam się tu przez przypadek. Dostałam skierowanie z Urzędu Pracy na staż. Nigdy nie spodziewałam się, że mogę pracować z dziećmi, a dziś nie wyobrażam sobie życia bez nich.
W prowadzeniu świetlicy pomagają także wolontariusze ze Społecznego Gimnazjum Stowarzyszenia Edukacyjnego na ul. Kazimierza Wielkiego. Kiedy byłem w „Barce”, swój dyżur mieli właśnie: Klaudia Dudzik, Asia Perkowska, Sonia Wendorff, Adam Puławski i Weronika Zapadka. - Jesteśmy uczniami III klasy Społecznego Gimnazjum Stowarzyszenia Edukacyjnego w Gorzowie. Należymy do Szkolnego Koła Pomocy Bliźniemu, którego opiekunami są panie Ewa Wysocka i Alina Safiańczuk. Angażujemy się w akcję na rzecz świetlicy „Barka”, bo uważamy, że warto poświęcać swój czas dla innych. Częstujemy ciastem, które sami wcześniej upiekliśmy. W ten sposób zbieramy fundusze na „Barkę” - zgodnie przyznała młodzież.
To ciasto stało się już tradycją świetlicy.

Słodka niedziela

jest jednym ze sposobów wspomagania działalności świetlicy. Akcja trwa już od trzech lat i jest organizowana kilka razy w roku - w niedzielę. Ciasta pieką i przynoszą sami parafianie. Czasem jest dwadzieścia blach ciasta. Ludzie przynoszą je do „Barki”, a wolontariusze częstują nimi przez cały dzień. Po każdej Mszy św. przychodzą parafianie i w miłym towarzystwie i przy cieście spędzają czas. Ofiary składane przy tej okazji parafia przeznacza na działalność świetlicy dla dzieci.
Ludzie mają różne pomysły. Oprócz ciast przygotowywane są paczki piernikowe, lizaki z pierników, stroiki i inne pamiątki. To powoduje, że świetlica jest dziełem nie tylko wąskiej grupy opiekunów, ale każdy parafianin może włączyć się w jej dzieło. A sam pomysł organizowania słodkiej niedzieli chwalą także sami parafianie. - Po Mszy św. można tu przyjść, napić się kawy, zjeść bardzo dobre ciasto i porozmawiać z najbliższymi, przyjaciółmi i kapłanami - podpowiedzieli parafianie czekający przy ladzie.
Wszystkim zależy, aby „Barka” rozwijała się dalej. Opiekunowie dbają, aby dzieci mogły tu rozwijać swoje talenty. Sami także podnoszą swoje kwalifikacje. P. Gosia uczestniczyła nawet w specjalnym szkoleniu. Myślą tu także o nowych formach zajęć dla dzieci. - Złożyliśmy wniosek o prowadzenie zajęć kulinarnych i muzycznych oraz zajęć artystycznych i teatralnych - dopowiedziała p. Ela.
Nic dodać, tylko przyklasnąć tym pomysłom. Przyznaję, że i sam skorzystałem ze słodkiej niedzieli. A miła atmosfera i ogromna życzliwość opiekunów pozwalają sądzić, że „Barka” zawita do niejednego jeszcze portu.

* * *

Ks. kan. Roman Litwińczuk, proboszcz parafii:
Świetlica jest miejscem wychowania dla dzieci. Przychodzą tu różne dzieci. Wszystkim staramy się przyjść z pomocą. Ale także przez słodkie niedziele staje się miejscem spotkań parafian. Tu spotykają się działające w parafii grupy. To pozwala na przełamywanie anonimowości i wyzwala potencjał w ludziach. Często odbywają się tu ważne dla wspólnoty parafialnej spotkania. To miejsce prawdziwie żyje i angażuje parafian. Marzy mi się Klub Seniora. Chcemy wykorzystać te pomieszczenia przed południem, aby osoby starsze mogły przyjść tu i miło spędzić czas.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Samarytanie w sercu Argentyny

2025-07-07 14:58

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

źródło: pixabay.com

W książce pt. "Jezuita. Papież Franciszek" dwoje argentyńskich dziennikarzy przedstawiło zapis wielogodzinnych rozmów przez dwa lata prowadzonych z prymasem Argentyny kardynałem Bergoglio. Książka jest bardzo osobista i odsłaniająca nie tylko fakty biograficzne papieża, ale nade wszystko jego wrażliwość, sposób postrzegania świata, odwagę i bezkompromisowość w podążaniu za Bogiem, któremu on ufa i który jemu zaufał.

Odpowiadając na wiele pytań kardynał powtarza, że utrata poczucia grzechu utrudnia spotkanie z Bogiem. Mówi, że są ludzie, którzy uważają się za sprawiedliwych, na swój sposób przyjmują katechezę, wiarę chrześcijańską, ale nie mają doświadczenia bycia zbawionymi. „Bo co innego – tłumaczy – gdy ktoś opowiada, że pewien chłopak topił się w rzece i jakaś osoba rzuciła mu się na ratunek, co innego, gdy to widzę, a jeszcze co innego, gdy to ja jestem tą osoba, która się topi i ktoś mnie ratuje. Są osoby, którym ktoś opowiedział, co się działo z chłopcem. One jednak same tego nie widziały, nie doświadczyły więc na własnej skórze, co to oznacza. Myślę, że tylko wielcy grzesznicy mają taką łaskę. Mam zwyczaj powtarzać za św. Pawłem, że chlubić się możemy tylko z naszych słabości” – mówił przyszły papież Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna krzyczał „Allahu Akbar”, wchodząc na ołtarz

2025-07-11 21:12

[ TEMATY ]

Francja

profanacja

Adobe Stock

Bazylika Sacré-Cœur

Bazylika Sacré-Cœur

Portal tribunechretienne.com informuje, że w poniedziałek, 7 lipca, mężczyzna wszedł na ołtarz bazyliki Sacré-Cœur, trzykrotnie krzycząc „Allahu Akbar” w biały dzień, na oczach wiernych i zwiedzających.

Osoba ta, która nie miała przy sobie broni, brutalnie uderzyła pracownika obsługi technicznej, który przybył na interwencję, zanim została obezwładniona przez funkcjonariuszy ochrony, a następnie przez żołnierzy z Sentinel Force. Zidentyfikowany jako Tigan Cheikh L., został zatrzymany.
CZYTAJ DALEJ

Lycarion May błogosławiony: przykład pokoju w podzielonym świecie

2025-07-13 09:22

[ TEMATY ]

Bł. Lycarion May

Vatican Media

Błogosławiony Lycarion May

Błogosławiony Lycarion May

Naśladował Jezusa, poświęcając się delikatnemu dziełu wychowania, promocji ludzkiej i formacji chrześcijańskiej, z troską otaczając tych, którzy zostali mu powierzeni i przyjmując krzyż: tak kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, podsumował życie i duchowe dziedzictwo marysty Lycariona Maya (znanego w świecie jako François Benjamin), który 12 lipca został beatyfikowany w parafii św. Franciszka Salezego w Barcelonie.

Przewodnicząc obrzędowi w imieniu Leona XIV, kardynał Semeraro przypomniał tzw „Tragiczny Tydzień” w katalońskim mieście: pod koniec lipca 1909 roku ludność zbuntowała się przeciwko obowiązkowemu poborowi zarządzonemu przez rząd hiszpański. Kościoły, klasztory i katolickie instytucje edukacyjne stały się celem aktów przemocy – tak bardzo, że w nocy z 26 na 27 lipca szkoła braci marystów została podpalona, a następnego ranka zakonnicy zostali zastrzeleni. Brat Lycarion – znany jako gorliwy i odważny zakonnik, oddany chrześcijańskiemu wychowaniu dzieci – był pierwszym, który stracił życie, a jego ciało zostało zmasakrowane kamieniami i maczetą z powodu odium fidei (nienawiści do wiary).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję