Reklama

Marsz jedności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Warszawie 21 kwietnia odbył się ogólnopolski marsz w obronie wolności słowa i Telewizji Trwam. Przybywających witał koncert w wykonaniu Kapeli znad Baryczy i Orkiestry Koncertowej „Victoria” z Rembertowa.

Msza św.

Kolejnym punktem modlitewno-patriotycznego spotkania była koncelebrowana Msza św. pod przewodnictwem bp. Antoniego Dydycza, który wygłosił homilię. Ksiądz Biskup zwrócił uwagę na znaczenie katolickich mediów, opierając się na dokumentach Soboru Watykańskiego II. W tym duchu apelował do dziennikarzy, by byli odważni w docieraniu do prawdy i przekazywaniu jej. Przypomniał, że władza świecka „winna otaczać opieką odbiorców, by swobodnie mogli korzystać ze swych praw”. - Jak się ma do tego zalecenia postawa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w odniesieniu do jedynej katolickiej telewizji? - pytał Biskup Antoni. Zauważył także zobojętnienie na sprawy ojczyźniane, zabieganie o własne interesy, co uderza w dobro wspólne. Niepokój budzi duża liczba bezrobotnych, w tym emigracja za chlebem setek tysięcy rodaków. Zagrożenia dotyczą również służby zdrowia, szkolnictwa, zatrudnienia i inwestycji oraz rodzin. O tych istotnych sprawach rzeczowo i spokojnie informują Radio Maryja i Telewizja Trwam. Dlatego ważne jest, by ta telewizja mogła korzystać z osiągnięć technicznych i znalazła się na multipleksie. - Oby jak największa liczba ludzi w kraju i poza granicami mogła korzystać z tych dobrodziejstw. Czyż decyzje KRRiT nie wypływają także z pogardy człowieka? - spostrzegł bp Dydycz. A na zakończenie apelował: - Zawsze z Chrystusem Zmartwychwstałym, zawsze ku Prawdzie, korzystając z mediów, które szczerze i chętnie chcą uczestniczyć w proklamowaniu Chrystusowego zwycięstwa, w ukazywaniu wielkości człowieka w Chrystusie i z Chrystusem.
Po homilii odczytano oświadczenie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski domagające się zmiany decyzji i przyznania Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie. Z uczestnikami połączył się telefonicznie z Chicago o. dr Tadeusz Rydzyk, który podziękował za tak liczne przybycie i ponad 2 mln podpisów w obronie wolności mediów. - Na pl. Trzech Krzyży jest piękna Polska - oznajmił i zachęcił Polaków do jedności, by potrafili rozmawiać ze sobą i poznawać swoje racje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Marsz

Po Eucharystii manifestacja ruszyła z pl. Trzech Krzyży w kierunku kancelarii Prezesa Rady Ministrów i rezydencji prezydenta, przechodząc przez Aleje Ujazdowskie i Trakt Królewski, ze śpiewem pieśni patriotycznych i religijnych oraz skandując: „Nie oddamy wam Telewizji Trwam”. Biało-czerwone flagi, transparenty, baner z napisem: „Jestem, pamiętam, czuwam” na frontonie kościoła św. Aleksandra i morze ludzi na placu oraz przylegających ulicach. Nad ich głowami niebo jakby się otworzyło. Szacuje się, że ponad 120 tys. osób z różnych stron kraju, a także z zagranicy domagało się wolności słowa, mediów i wolnej Polski, dając świadectwo wiary, umiłowania Kościoła i Ojczyzny. Rzesza zebranych była tak wielka, że gdy czoło marszu docierało do budynku Rady Ministrów, z placu wciąż wychodzili ludzie.
Przed kancelarią Prezesa Rady Ministrów przemówili: Jarosław Kaczyński, prezes PiS, prof. Janusz Kawecki, przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja i Zdzisław Radomski, wiceprezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej, natomiast przy Belwederze: Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski, red. Ewa Stankiewicz, Solidarni 2010, Bogdan Freytag, Klub „Gazety Polskiej” i red. Wojciech Reszczyński, członek Zarządu Oddziału Warszawskiego Dziennikarzy Polskich. W Kancelarii Prezydenta złożono 36 pudeł z ponad 2,1 mln podpisów w obronie koncesji dla Telewizji Trwam.
Marsz zjednoczył różne środowiska, bowiem wśród uczestników byli m.in.: przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, członkowie parlamentu, przedstawiciele świata kultury, nauki i sztuki, oświaty i służby zdrowia, członkowie kół Radia Maryja, Stowarzyszenia Solidarni 2010, NSZZ „Solidarności” i innych związków zawodowych, PiS-u, Solidarnej Polski, klubów „Gazety Polskiej”, Społecznego Komitetu w Obronie Telewizji Trwam, organizacji pro-life oraz motocykliści Rajdu Katyńskiego, stoczniowcy, górnicy, rolnicy, dziennikarze, harcerze, parafie z miast takich, jak m.in: Szczecin, Świdwin, Wejherowo, Gdańsk, Ełk, Elbląg, Radom, Płock, Zielona Góra, Wrocław, Jelenia Góra, Wieluń, Wieruszów, Lublin, Kutno, Sieradz, Kraków, Biało-Biała, Cieszyn, Zakopane, Rzeszów.
Kolejny marsz odbył się 28 kwietnia w Toruniu. Rozpoczął się Mszą św. w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zawiązanie marszu miało miejsce na Rynku Staromiejskim. Manifestacja przeszła m.in. ul. Różaną, obok pomników bł. ks. Jerzego Popiełuszki, bł. Jana Pawła II, Urzędu Marszałkowskiego i zakończyła się na Rynku Staromiejskim.

Podpisy

Podpisy są zbierane przez różne środowiska, np.: parafie, biura i koła Radia Maryja, stowarzyszenia katolickie i kulturalne, seminaria, zgromadzenia zakonne, harcerze, wspólnoty i duszpasterstwa (m.in. Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Klub Inteligencji Katolickiej, Akcja Katolicka, Ruch im. Lecha Kaczyńskiego, Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, Stowarzyszenie św. Izydora Oracza, Stowarzyszenie Absolwentów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Ruch im. Lecha Kaczyńskiego, Więzionych, Internowanych, Represjonowanych, Polskie Towarzystwo Numizmatyczne, Europejskie Towarzystwo Otwartości Społecznej ETOS), biura poselskie i senatorskie, eurodeputowani, kluby radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski, uchwały rad miejskich powiatów, gmin, sołectw, komisje zakładowe NSZZ „Solidarność”, wyższe uczelne, izby rolnicze, spółdzielnie pracy, kluby sportowe, zarządy osiedli, a także polonia, m.in. z Niemiec, USA, Kanady, Australii, Francji czy Anglii. Redaktorzy naczelni polskich mediów zwrócili się do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ponowne rozpatrzenie sprawy Telewizji Trwam. Apel podpisało 34. redaktorów naczelnych. O swoim wsparciu zapewnił ks. inf. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Protest popierają także Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, Obywatelska Komisja Etyki Mediów, kluby „Gazety Polskiej”.
Nadal można podpisać protest. W obronie wolnych mediów podpisało się już 2 mln 129 tys. 156 osób (stan na dzień 27 kwietnia).
Podpisy są kierowane zarówno do KRRiT oraz innych instytucji, jak i Radia Maryja. Wolontariusze biura Radia Maryja w Toruniu, słuchacze rozgłośni oraz członkowie Domowego Kościoła liczą listy i podpisy oraz dziękują za poparcie. Ogólnopolski marsz wyraził po raz kolejny opinię na temat działania Rady, która jest z nadania politycznego; był okazją, by zaprezentować własne zdanie, bo inne formuły zostały już wyczerpane. Pozostał więc ten sposób zamanifestowania niezadowolenia, niesprawiedliwej decyzji - mówi o. Marian Sojka CSsR. Należy podkreślić życzliwość Rady Stałej KEP, biskupów wydających listy czy odezwy i wielu księży. W tę inicjatywę włączyły się osoby i środowiska, które nie były życzliwe dla Radia Maryja i Telewizji Trwam, a teraz widzą zagrożenie i popierają. Wyraża się to w rozmowach telefonicznych, listach i udziale w marszach. Obrona pluralizmu, domaganie się sprawiedliwości wywołała integrację wielu środowość. W obronie Telewizji Trwam są bowiem wykorzystane wszystkie możliwości, od zawierzenia Bogu przez ręce Maryi, po ludzkie działanie, jak np. podpisy, marsze, listy, rozmowy.
Na zakończenie pozostanie pytanie: Czy w demokratycznym państwie, w kraju, w którym walczono o wolność, wołanie o sprawiedliwość, równe prawa dla wszystkich obywateli i pluralizm mediów zostanie uznane?

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Tradycyjnie już spotkanie rozpoczęło się od procesji różańcowej ulicami miasta, następnie odbyła się Msza święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Wątroby, podczas której kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który zwrócił naszą uwagę na następujące kwestie:

-Zdrada Judasza zaczęła się od zakwestionowania realnej obecności Jezusa w Eucharystii (mowa eucharystyczna Pana Jezusa wg Ewangelii św. Jana: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję