Reklama

1000. numer „Niedzieli Częstochowskiej”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tytuł „Niedziela Częstochowska” przy pierwszym skojarzeniu brzmi może trochę dziwnie, bo przecież „Niedziela” była zawsze częstochowska - to pismo diecezji częstochowskiej założone przez jej pierwszego biskupa Teodora Kubinę w 1926 r. Przyglądałem się ostatnio dziejom „Niedzieli” zaraz po jej utworzeniu - dzięki wytężonej i trudnej pracy jednego z naszych inżynierów odzyskaliśmy wszystkie roczniki „Niedzieli” i stanowią one piękny księgozbiór aż do roku 1939; potem łatwiej już było o kolejne roczniki - od roku 1945 do 1953 i wreszcie od 1981 r. do dzisiaj. Znakomity biskup nowo utworzonej diecezji częstochowskiej bardzo zabiegał o media pisane. W tygodniku katolickim widział bowiem pomoc w integracji duchowieństwa i wiernych tego terenu, składającego się z części diecezji włocławskiej i kieleckiej. I tak się rzeczywiście stało. Ale też bp Kubina bardzo troszczył się o to, żeby wierni czytali „Niedzielę”, żeby pełniła ona rolę wikarego dla parafii i sufragana dla biskupa - co często przypominam.
Redakcja „Niedzieli” nigdy nie miała łatwo. Przed wojną ludziom doskwierała bieda, panował analfabetyzm. Dobrze, że diecezja miała niezwykle gorliwych kapłanów, zapatrzonych w swojego pasterza i rozumiejących potrzeby czasu. W latach II wojny światowej „Niedziela” przestała się ukazywać, by wrócić po jej zakończeniu, już od 1945 r. Pismo było pięknie wydawane do 1953 r., do śmierci Stalina, po czym nastąpiła 28-letnia przerwa, aż do roku 1981. I przyszły nowe czasy, równie trudne. W pierwszym dziesięcioleciu ukazywania się „Niedzieli” panował system komunistyczny, z wszechwładną cenzurą i wnikliwym przypatrywaniem się „czynników partyjnych” temu wszystkiemu, o czym chciała pisać katolicka prasa. Wydawało się, że po wolnych wyborach w 1989 r. będzie łatwiej. Ludzie się ożywili, w społeczeństwie zapanowała nadzieja, że w wolnej Polsce będzie się żyło inaczej. I nastał upragniony czerwiec tego roku, a z nim pierwsze wybory wygrane przez „Solidarność” i naród. Dla nas było ważne, że przestawała istnieć cenzura. Mogliśmy już pisać w sposób wolny, nie podlegaliśmy już przydziałom papieru i innym trudnym okolicznościom narzucanym przez reżim komunistyczny. Lata 90. to jednak czas wielkiego kryzysu, inflacja, reforma Balcerowicza; pamiętamy tzw. „popiwek”: gdy chcieliśmy wprowadzić jakiekolwiek ulepszenie, przyjąć kogoś do pracy, trzeba było zapłacić 5-, a nawet 10-krotnie większy podatek. Potem to trochę zelżało. Po raz pierwszy poczuliśmy wtedy pręgierz działania systemu kapitalistycznego. Trzeba było rozpocząć zmagania o rynek, doświadczyliśmy też po raz pierwszy zwrotów tygodnika. Przychodził czas nowy, niełatwy.
Liczne rozmowy z ludźmi Kościoła spowodowały, że powstała koncepcja edycji diecezjalnych „Niedzieli”. Naszych diecezji nie było bowiem stać na tworzenie swoich redakcji, mogły mieć natomiast dostęp do lokalnych wiadomości z życia Kościoła na swoim terenie. Wielu biskupów zdecydowało się podjąć z nami współpracę - byliśmy pierwszym tygodnikiem, który zaproponował wkładki lokalne dla wielu diecezji...
Taka była też geneza dodatków częstochowskiego i sosnowieckiego „Niedzieli”. To edycje siostrzane. „Niedziela” wyrosła bowiem na gruncie Kościoła częstochowskiego i całego Zagłębia. Przed wojną w wielu parafiach Zagłębia powstawały dodatki „Niedzieli”, które księża drukowali i rozprowadzali w swoich parafiach. Ludzie dobrze je przyjmowali, a Ksiądz Biskup cieszył się, bo wiedział, co znaczy prasa katolicka w domach wiernych.
Edycję częstochowską „Niedzieli” zawsze staraliśmy się traktować priorytetowo. Wiedzieliśmy, że są to najstarsi nasi czytelnicy i powinniśmy się na nich opierać. Przywołam w tym miejscu spośród wielu niezwykle życzliwych dla „Niedzieli” kapłanów ks. inf. Józefa Słomiana, który prenumerował 1500 egzemplarzy tygodnika. Potem, niestety, te liczby zaczęły się zmniejszać, zaistniało zjawisko konkurencji na rynku medialnym, ale też, wśród wielu innych trudnych okoliczności, zabrakło nam zapału i dobrych nadziei. Wielu ludzi dotknęła klęska bezrobocia, a z nią brak pieniędzy na podstawowe nieraz środki do życia. Nasze wyobrażenia o wolności i perspektywach zaczęły się zmieniać i entuzjazm stawał się coraz mniejszy.
Ale „Niedziela” nie przestała odgrywać swojej dużej roli w wymiarze życia parafialnego. Jest wiele parafii, gdzie nasze pismo jest obecne w sposób znaczący dla proboszcza i parafian, gdzie przybywają nasi redaktorzy, prowadząc wywiady z duszpasterzami i pokazując życie parafii, osiągnięcia, ale i problemy. Odnotowujemy na łamach „Niedzieli Częstochowskiej” pasterską posługę biskupów naszej diecezji i gdyby ktoś chciał spisywać jej historię, to „Niedziela Częstochowska” będzie tu ważną pomocą. Podobnie - będzie stanowić wielką pomoc w badaniach dokumentujących prace duszpasterskie kapłanów.
Patrząc na przedwojenne roczniki „Niedzieli”, podziwiam, jak bardzo uczestniczyli w jej tworzeniu księża pracujący w naszych parafiach, jak budowali kulturę diecezji częstochowskiej, jak byli w tej diecezji obecni. Pojawiają się oni we wspomnieniach i pozostają w tekstach, które umieszczali na łamach tygodnika. Chciałoby się prosić i dzisiejszych kapłanów o może nieraz bardziej przyjazne spojrzenie na nasz częstochowski tygodnik, który zawsze jest otwarty na ich sugestie, dobre rady czy współpracę.
Podziwu godna była też rola poszczególnych biskupów częstochowskich: Zdzisława Golińskiego i Stefana Bareły, którzy z taką determinacją zabiegali o wznowienie wydawania „Niedzieli”. Pan Bóg pozwolił bp. Barele cieszyć się jej reaktywacją. Ten biskup odegrał też ważną rolę u początków „Niedzieli”. Towarzyszyło nam zawsze życzliwe słowo i błogosławieństwo abp. Stanisława Nowaka, dziś arcybiskupa seniora, który popierał nasze inicjatywy i plany redakcyjne. I choć nieraz prezentował nam swoją wizję problemu, nigdy nie ograniczał wolności katolickiego słowa. Tysiąc numerów „Niedzieli Częstochowskiej” wpisuje się w kierowanie naszą diecezją właśnie przez abp. Stanisława Nowaka. To czas, kiedy Częstochowa stała się metropolią, niełatwy czas wielkich przemian, ale i małych radości, których doświadczaliśmy pod bezpiecznym płaszczem przyjaźni ze strony Pasterza naszej diecezji.
Myślę, że to cenne i bardzo ważne, iż „Niedziela Częstochowska” jest pewnym zapisem historii naszej diecezji. Chciałbym, żeby zauważyło to i obecne młode pokolenie kapłanów, i tak jak tamci, dawni księża, żeby rozumiało rolę pisma katolickiego w parafii. Oni rozprowadzali tygodnik, zachęcali wiernych do czytania go i starali się przekazywać jego treści swoim parafianom. Jak w tzw. efekcie synergii 2 + 2 = 5, można tu mówić o wielkich zdobyczach i dla nich samych, i dla życia wiernych, i - przede wszystkim - dla Pana Boga. Bo jeżeli proboszcz potrafi wzniecić zainteresowanie swoich parafian życiem Bożym, to właściwie prawie już osiągnął cel swojego duszpasterstwa. A w „Niedzieli” każdy wierzący znajdzie i nauczanie Ojca Świętego, i głos biskupów, i rozważania teologów, i plener życia Kościoła na misjach, i pomoc w życiu wiarą na co dzień. To wszystko sprawia, że człowiek żyje Kościołem i że Pan Bóg obecny w nim przez Ducha Świętego może działać.
Dziś „Niedziela Częstochowska” staje do dyspozycji nowego arcypasterza częstochowskiego - abp. Wacława Depo i jego nauczania. Jego słowa już nas umacniają, a wiernym przypominają, że nie ma duszpasterstwa bez katolickiej prasy w rodzinach, bez uwzględnienia w życiu mediów katolickich. Dziękujemy Księdzu Arcybiskupowi za życzliwość i za perspektywę, jaką ukazuje jako nowy przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu.
Ale też dziękujemy przede wszystkim Maryi, naszej Pierwszej Redaktorce. Dziękujemy za ten święty wybór nowego Metropolity Częstochowskiego oraz jego zawierzenie Panu Bogu i Matce Chrystusa. Dziękujemy za wszelką pomoc, jakiej od Niej doznawaliśmy i wciąż doznajemy na drodze budzenia odpowiedzialności za Chrystusowy Kościół i Ojczyznę. I prosimy, niech prowadzi nas do swojego Syna i wspiera w naszych najlepszych poczynaniach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty lekarz

Niedziela rzeszowska 6/2018, str. VII

[ TEMATY ]

sylwetka

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati

Św. Józef Moscati

Papież Franciszek w swoim Orędziu na XXVI Światowy Dzień Chorego ukazuje Jezusa na Krzyżu i Jego Matkę. Chrystus poleca św. Janowi wziąć Ją do siebie – „i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 27). W tajemnicy Krzyża Maryja jest powołana do dzielenia troski o Kościół i całą ludzkość. Również uczniowie Jezusa są powołani do opieki nad ludźmi chorymi.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję