Na pograniczu Śląska i Wielkopolski położona jest gmina Sława,
usytuowana nad malowniczym jeziorem Sławskim, otoczona pięknymi lasami.
Na jej terenie znajduje się około 40 ośrodków wypoczynkowych, a także
liczne pensjonaty i kwatery prywatne. Jednym z takich ośrodków jest
dom rekolekcyjny Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. W nim to
młodzież z KSM-u, z Gorzowa, Zielonej Góry, Rzepina, Lubska, Łęknicy,
Kożuchowa, Jan - przeżywała w dniach od 18 do 28 sierpnia br. Rekolekcje
Formacji Apostolskiej KSM II stopnia. Pod czujnym okiem asystenta
oddziału przy gorzowskiej parafii pw. św. Józefa - ojca Ryszarda
Lisa OMI, młodzi ludzie wzrastali w wierze, poznając coraz to nowe
prawdy. Głównym celem i jakby hasłem rekolekcji było pogłębienie,
m.in. tego, co wydarzyło się na I stopniu przed rokiem, ale również
całorocznej pracy w poszczególnych oddziałach.
Każdy dzień miał swój rytm. Rano gromadziliśmy się w
kościele, aby powierzyć Bogu i Jego opiece nowy dzień. Na modlitwach
porannych miało również miejsce wprowadzenie do tematu przewodniego
danego dnia. I tak, poznawaliśmy tajemnice sakramentów pokuty i kapłaństwa,
staraliśmy się zrozumieć, czym jest miłość, poznawaliśmy naukę Kościoła
i zadania apostolskie we wspólnocie parafialnej. Temat kontynuowany
był na konferencjach. Często wyglądały one tak, że oglądaliśmy film
na interesujący nas temat, po czym miała miejsce krótka refleksja.
Aby jednak rekolekcje nie miały charakteru "lekcji", do tematu powracaliśmy
na spotkaniach w zastępach. Każdy zastęp (4) posiadał swojego animatora,
który prowadził spotkania, jak również miał za zadanie dopilnować,
by grupa wywiązała się z dyżuru (zmywanie naczyń, przygotowywanie
posiłków itp.). Na spotkaniach tych dzieliliśmy się swoimi przeżyciami,
wypowiadaliśmy własne zdanie, zadawaliśmy pytania. W ostatni dzień
rozegrany został konkurs biblijny z Ewangelii wg św. Mateusza. Centrum
każdego dnia była dla nas Eucharystia, poprzedzona conajmniej półgodzinnymi
śpiewami.
Był też czas na rekreację i zabawę. Ponieważ pogoda nadzwyczaj
nam sprzyjała, korzystaliśmy z kąpieli w jeziorze, graliśmy w piłkę.
Kiedy słońce już zachodziło, rozpoczynaliśmy pogodne wieczory. Śpiewaliśmy,
bawiliśmy się, była dyskoteka i ognisko. W ostatni wieczór zorganizowaliśmy
agapę. Każdy dzień kończyliśmy tak, jak go zaczęliśmy - w kościele.
Wyciszenie, adoracja, śpiew, kontemplacja słowa Bożego, Różaniec
- takie formy przybierała modlitwa wieczorna, która kończyła się
odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego.
Udaliśmy się także w pielgrzymce do Lichenia. Pod koniec
zaś naszego pobytu w Sławie odwiedził nas asystent diecezjalny KSM,
ks. Zbigniew Kucharski. Mówił między innymi, że nie możemy zamykać
się na świat, tylko działać, jak najwięcej działać. Dało nam to do
myślenia.
Ścieżki leśne i ławki przy naszym ośrodku, po zmuszających
do refleksji słowach ojca Ryszarda były miejscem, gdzie właśnie najczęściej "
zadumani" przebywali. Dla wielu osób te parę dni wyciszenia, skupienia,
refleksji to naprawdę czas wielkich przemian. Można powiedzieć, że
działy się cuda. Duch Święty, o którego prosiliśmy, zstąpił na nas
i staliśmy się lepsi. Każdy na swój sposób. To było coś niesamowitego,
kiedy nawet wydawałoby się zatwardziali przepraszali się nawzajem
z innymi, kiedy w darach niesione były połamane papierosy (dwie osoby
rzucały palenie), albo podczas ostatniej Eucharystii, gdy ofiarowaliśmy
Jezusowi nasz czas (zegar), postanowienia (owoce naszych rekolekcji),
świecę, Pismo Święte... Msza rozpoczęła się o północy. To była nasza
ostatnia wspólna Eucharystia. Przepraszaliśmy się, okazywaliśmy miłość
do bliźniego. Od początku modlitwy Eucharystycznej staliśmy w kręgu
wokół ołtarza. Komunię św. przyjeliśmy pod dwoma postaciami - Ciała
i Krwi Chrystusa.
Praktycznie każdy postanowił zmienić swoje życie. Teraz
chcemy częściej się modlić, bo wiemy, że modlitwa pomaga bardzo w
życiu, jest niezbędna. Pokochaliśmy modlitwę. Zmieniliśmy stosunek
do sakramentu pojednania. Już teraz chyba nikt nie widzi za kratkami
konfesjonału księdza, ale samego Chrystusa. Wielu doceniło rolę księdza
asystenta w oddziale, a także rolę kierownika duchowego w życiu młodego
człowieka w dzisiejszym zafałszowanym świecie. I chociaż nikt się
tego nie spodziewał, pod koniec rekolekcji, jeżeli ktoś miał jakiś
problem, zwracał się nie do kogo innego, jak do ojca Ryszarda, jako
do najlepszego przyjaciela, wręcz ojca, z prośbą o radę.
Takie właśnie rekolekcje, w taki sposób spędzane wakacje
przez młodzież mogą w końcu zmienić obraz młodzieży polskiej wśród
starszych. Pokazaliśmy, że potrafimy naprawdę super się bawić bez
żadnych używek, przy śpiewie, gitarze, ognisku. Wystarczy odrobina
poczucia humoru, ciut pomysłowości i szczera chęć. Dalej wszystko
już "samo się robi". Nie trzeba wiele. Potrafiliśmy również zakochać
się w Jezusie i zapragnąć żyć zgodnie z Ewangelią. Wyjeżdżając wielu
z nas zostawiło swoje problemy, nałogi, słabości tam, w Sławie. Wyjeżdżaliśmy
ubogaceni, ze szczerą chęcią bycia w końcu sobą, dzieckiem Bożym.
Mamy nadzieję, że uda nam się wytrwać w tym stanie do następnych
Rekolekcji Formacji Apostolskiej III st.
Jeżeli i Ty chciałabyś/chciałbyś wstąpić do Katolickiego
Stowarzyszenia Młodzieży, by móc wzrastać w wierze i być lepszym,
spytaj się w swojej parafii, czy jest tam utworzony oddział. Jeżeli
nawet nie ma, to nic nie szkodzi. Zawsze można go założyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu