Reklama

W trosce o żniwiarzy Pańskich

Niedziela Ogólnopolska 19/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powołanie - temat nadal zastrzeżony

Musimy przyznać uczciwie, że u progu XXI wieku nadal istnieją tematy tabu, a jednym z nich jest sprawa nowych powołań kapłańskich i zakonnych. W trosce o "wolność osoby ludzkiej" (tę źle pojmowaną wolność), zachwyceni tolerancją, pluralizmem i podobnymi postawami, na wszelki wypadek omijają ten temat niemal wszyscy - od księży poczynając. I nic dziwnego, że gdy młody człowiek oświadczy swym najbliższym, że wybiera się do seminarium, 50% rodziny ma przeciw sobie. Jeszcze gorzej wygląda ten problem u kandydatek na siostry zakonne: tu 100% rodziców jest przeciwnych takiej decyzji własnej córki!
Tak więc kolejny Tydzień Modlitw o Powołania wydaje się być potrzebny wszystkim wiernym - choćby po to, by zrewidować własne postawy wobec powołania i powołanych do wyłącznej służby Bogu.
W adhortacji Jana Pawła II o formacji kapłanów Pastores dabo vobis czytamy: "Nadszedł czas, by mówić odważnie o życiu kapłańskim jako o bezcennej wartości, wspaniałej i uprzywilejowanej formie życia chrześcijańskiego. (...) Nie należy się obawiać, że w jakiś sposób skrępuje to młodych lub ograniczy ich wolność; wprost przeciwnie - wyraźna propozycja, przedstawiona w odpowiednim momencie, może się okazać decydującym czynnikiem, który skłoni młodego człowieka do wolnej i autentycznej odpowiedzi" (PDV 39).

Powołanie kapłańskie: Dar i Tajemnica

Pytanie - "skąd się biorą księża?", tylko z pozoru jest proste i oczywiste. Przecież w Polsce powołań jest sporo, księża byli u nas "od zawsze" - w czym zatem problem? Wystarczy jednak, że sprawa pytania o źródło powołań dotknie osobiście konkretnego młodzieńca, jego ojca i matki, by zaczęli - nawet ci bardzo wierzący - buntować się i pytać: "dlaczego ja?", "dlaczego my?", "przecież jest tylu innych!". Z kolei może się zdarzyć i tak, że to rodzice lub dziadkowie zamarzą sobie, by ich syn czy wnuk był księdzem; bywa, że i sam zainteresowany zacznie pewnego dnia "przeliczać", co mu się bardziej "opłaci", i może odczytać kapłaństwo jako swoistą drogę do "życiowej kariery" ... Bo rzeczywiście: na pierwszy rzut oka ksiądz to człowiek taki sam jak wszyscy inni; kapłaństwo - mówią niekiedy ludzie - to zawód, jak tyle jemu podobnych. "Inteligentniejsi" przypomną nawet polskie porzekadło, że "kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie pobodzie" lub "optymistyczne" stwierdzenie mówiące, że "jeszcze żaden dominus vobiscum nie umarł nad pustą miską". Toteż nic dziwnego, że biorąc sprawę jedynie "na chłopski rozum", więcej się o kapłaństwie nie dowiemy.
Dlatego na powołanie kapłańskie i samych księży musimy spojrzeć inaczej: przez pryzmat wiary. Papież Jan Paweł II, obchodząc w 1996 r. złoty jubileusz swoich święceń kapłańskich, opublikował bardzo osobistą książkę pod znamiennym tytułem Dar i Tajemnica. To właśnie określenie - Dar i Tajemnica - najlepiej oddaje prawdę o życiu i posługiwaniu każdego kapłana. Tajemnica każdego powołania - uczy Ojciec Święty - rozgrywa się na płaszczyźnie "niewymownego dialogu między Bogiem a człowiekiem, między miłością Boga, który wzywa, a wolnością człowieka, który z miłością Mu odpowiada" (PDV 36). Z inicjatywą występuje zawsze Bóg, interweniując swą łaską w życiu człowieka. "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem..." ( J 15, 16). "(...) przywołał do siebie tych, których sam chciał..." ( Mk 3, 13). To właśnie dlatego tak trudno jest każdemu z nas, powołanych, odpowiedzieć na zasadnicze i - zdawałoby się - proste pytanie: "dlaczego zostałem księdzem?". Byli na pewno lepsi, mądrzejsi, przystojniejsi, zdolniejsi, zdrowsi - On, Jezus, wybrał mnie, a ja powiedziałem pokornie i ufnie, jak młody Samuel: "Oto jestem - przecież mnie wołałeś! ( por. 1 Sm 3, 5. 6. 8).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Człowiek może Bogu odpowiedzieć: "nie"

Nie wszyscy powołani odpowiadają Bogu "tak" i trudno się temu zjawisku aż tak bardzo dziwić. Skoro "w powołaniu objawia się darmowa miłość Boga, a jednocześnie najwyższa z możliwych form ludzkiej wolności, wyrażająca się przyjęciem wezwania Boga i zawierzeniem Mu" (PDV 36), to w imię tej wolności możliwe jest także ze strony człowieka odrzucenie czy zmarnowanie otrzymanego daru. Powiedzmy zupełnie szczerze i otwarcie: przeciętnie około 1/3 (bywa, że i nieco więcej) kleryków rozpoczynających studia w seminarium rezygnuje z tej drogi na przestrzeni sześciu lat formacji.
Przeszkody, jakie mogą powstrzymywać powołanych przed pójściem za Jezusem, mogą być bardzo różne: dobra materialne, stawiane kandydatom wymagania, zdrowie (fizyczne i psychiczne), uwarunkowania społeczne i kulturowe, fałszywe wyobrażenia o charakterze powołania, niejasne pojmowanie Boga i zdeformowane koncepcje człowieka, wolność pojmowana jako absolutna autonomia (samowola), tendencje prowadzące do pojmowania relacji między Bogiem a człowiekiem jako sprawy indywidualnej i prywatnej, kryzysy wiary itd. Ewangeliści zapisali dokładnie: " Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" (Mt 16, 24). Jakie to trudne do przyjęcia...
Jest zatem konieczne mądre towarzyszenie wezwanym na drogi powołania ludziom w taki sposób, by w odpowiednim momencie potrafili podjąć osobistą, wolną i dojrzałą decyzję całkowitego oddania się Bogu i wytrwania na tej drodze do końca życia albo też - w imię uczciwości i wierności własnemu sumieniu - zrezygnowali z niej i odeszli.

Podsumowanie

Spróbujmy teraz streścić nasze rozważania w odpowiedzi na pytanie o to, czym jest dla nas wszystkich troska o powołania i towarzyszenie powołanym.
W pierwszym rzędzie chodzi o odbudowanie "´mentalności chrześcijańskiej´, zrodzonej i podtrzymywanej przez wiarę" (PDV 37), czyli stworzenie warunków niezbędnych do tego, "aby każde powołanie, włącznie z kapłańskim, było rozumiane w całej jego prawdzie, miłowane w jego pięknie oraz przeżywane w duchu całkowitego oddania i głębokiej radości" (tamże). Środki, jakimi dysponuje Kościół w owym "podprowadzaniu do Jezusa" osób, które On sam powołał, to: modlitwa, liturgia, głoszenie " Ewangelii powołania", misja prowadzenia "każdego wiernego do odkrycia i przeżywania swego powołania w wolności i do zrealizowania go w miłości" (praca wychowawcza), kierownictwo duchowe, włączanie w bezinteresowną służbę potrzebującym w duchu oddania i ofiary.
Można powiedzieć, że troska o budzenie nowych powołań to nie jakaś (nawet najlepiej zorganizowana) "akcja powołaniowa" czy wręcz "werbunek" do seminarium czy klasztoru, ale codzienny, żmudny i cierpliwy proces towarzyszenia młodym ludziom w wysiłku rozpoznawania głosu Bożego (nigdy zaś "wmawianie" komuś, że jest powołany) i przyprowadzenie ich do Jezusa (por. J 1, 41-42).

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymka prezydenckiego kapelana: "od Krzyża, do Krzyża i z Krzyżem, którego trzeba znowu bronić"

2024-06-24 13:59

[ TEMATY ]

ks. Zbigniew Kras

Archiwum ks. Zbigniewa Krasa

Ksiądz Zbigniew Kras, kapelan prezydenta Andrzeja Dudy idzie z samotną pielgrzymką "w intencji ustania wojny w Ukrainie i w Palestynie, od Krzyża, do Krzyża i z Krzyżem, którego trzeba znowu bronić". Ruszył 10 czerwca z Bałtyckiego Krzyża Nadziei, a celem jest Giewont. Duchowny codziennie relacjonuje swoją pielgrzymkę w mediach społecznościowych.

Duchowny również w ubiegłym roku pielgrzymował w intencji ustania wojny w Ukrainie z Warszawy do Lipnicy Murowanej. Prezydencki kapelan wyruszył wówczas spod Kolumny Zygmunta w stolicy, a celem była Kolumna św. Szymona w Lipnicy Murowanej.

CZYTAJ DALEJ

Pustelnik z Góry Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2022, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Św. Wilhelm z Vercelli

Św. Wilhelm z Vercelli

Założył siedem eremów i dał początek sławnemu we Włoszech sanktuarium maryjnemu na Montevergine.

Święty Wilhelm, gdy miał 15 lat, przywdział habit zakonny. Potem postanowił nawiedzić jako pielgrzym najgłośniejsze za jego czasów miejsca święte. Udał się więc do Hiszpanii na grób św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela, a następnie pielgrzymował po Włoszech. Chciał dotrzeć także do Ziemi Świętej, jednak w Brindisi spotkał się ze św. Janem z Matery, przyszłym założycielem nowej rodziny zakonnej, i ten zachęcił go do życia w pokucie. Pierwszą pustelnię Wilhelm zbudował we Włoszech, na Górze Maryi (Montevergine), na wysokości 1270 m. Sława jego osoby ściągała jednak do niego uczniów, którzy wybudowali obok niego domki oraz kościółek. Dla pewnego porządku Wilhelm ułożył regułę. Powstała kongregacja zakonna (wilhelmianie), która z biegiem czasu została włączona do rodziny benedyktyńskiej.

CZYTAJ DALEJ

Papież do Polaków: dbajcie o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży!

2024-06-26 10:02

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Papież do Polaków

narkomania

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Do szczególnej dbałości o dzieci i młodzież w obliczu zagrożenia narkomanią zachęcił Franciszek Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Brał w niej między innymi udział metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski, a także zwierzchnik Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-białoruskiego na Białorusi, archimandryta Jan Sergiusz Gajek MIC.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję