Kłopoty firmy McDonald´s
Pod tytułem McDonald´s zamierza zamknąć do 250 restauracji
ukazał się w Chicago Tribune z 24 lipca br. artykuł Dave Carpentera,
współpracownika agencji Associated Press. Autor donosi w nim o przeciągających
się już ponad trzy kwartały spadkach dochodów znanej firmy "restauracji
hamburgerowych". Dochody spadają z powodu obaw konsumentów o zarażenie
się chorobą "szalonych krów". Zwłaszcza w Europie spadło spożycie
wołowiny i jej przetworów.
Dyrektor McDonald´s Corporation, Jack Greenberg, zapowiedział
w związku z tym zamknięcie do 250 restauracji, działających głównie
na tzw. nowych rynkach. Nie wymienił przy tym żadnych konkretnych
nazw, ale dał do zrozumienia, że chodzi o te kraje, które przeżywają
osłabienie wartości swoich walut narodowych. Przy okazji podano do
wiadomości dane liczbowe o działalności przedsiębiorstwa. McDonald´s
utrzymuje na pięciu kontynentach ponad 29 tysięcy placówek firmy;
sprzedaż w nich w ciągu minionego roku spadła w Europie o 2%, w Stanach
Zjednoczonych o 0,8%, zaś w Azji Wschodniej i regionie Pacyfiku o
4%. Mimo to firma należy do największych na świecie - jej obroty
w roku 2000 wyniosły przeszło 10 mld dolarów, a czysty zysk za pierwsze
półrocze bieżącego roku - 819 mln dolarów.
Syberia powraca do tradycji rosyjskich
Moskiewski dziennik Trud, który w okresie sowieckim był organem
oficjalnych związków zawodowych, a dzisiaj jest jedną z popularnych
gazet ośmiomilionowej stolicy Rosji, zamieścił 25 lipca artykuł Jewgienii
Iwankowej, opowiadający o zapowiedzianym konkursie śpiewaczym w syberyjskim
mieście Tomsku. Konkurs, rozpisany przez gubernatora okręgu tomskiego
Wiktora Kriessa, ma się odbyć w listopadzie. Śpiewacy będą współzawodniczyć
o najlepsze wykonanie tradycyjnego romansu rosyjskiego, popularnego
przed rewolucją bolszewicką, a po niej tępionego przez reżim komunistyczny
jako przejaw "kultury burżuazyjnej". Pierwszy konkurs tego rodzaju
odbył się w ubiegłym roku w Kiemierowie (dawnym Szczegłowsku) w Zagłębiu
Kuźnieckim, jako impreza o regionalnym znaczeniu. Planowany konkurs
w Tomsku ma mieć szerszy zasięg, o czym świadczy nie tylko organizowanie
go pod egidą gubernatora, lecz także współudział w jego przygotowaniu
międzyregionalnego stowarzyszenia "Porozumienie Syberyjskie" ("Sibirskoje
Sogłaszenie").
Jak widać z powyższej wiadomości, nostalgia za dawnym
śpiewem rosyjskim zachowała się lepiej w odległych od centrum prowincjach
niegdysiejszego imperium niż w jego metropoliach, zafascynowanych
dziś, jak cała wschodnia Europa, błyskotliwą cywilizacją Zachodu.
Męczennicy czy grzesznicy
Tygodnik Moskowskije Nowosti, jedna z najciekawszych gazet
w dzisiejszej Rosji, przynosi w najnowszym numerze z 22 lipca br.
artykuł swojego korespondenta w Jerozolimie, Dmitrija Radyszewskiego
pt. Męczennicy czy grzesznicy. Autor przedstawia w nim spór toczący
się obecnie w środowisku teologów islamskich wokół sprawy zamachowców-samobójców
palestyńskich, działających w Izraelu. Detonują oni ładunki wybuchowe
umieszczone na własnym ciele i giną razem z izraelskimi ofiarami
eksplozji. Problem polega na tym, czy takie samobójstwo jest w świetle
nauki Mahometa grzechem, czy też, jak twierdzą bojownicy palestyńscy,
męczeństwem w imię wiary. Nie jest to kwestia wyłącznie
teoretyczna. Jej rozstrzygnięcie musi bowiem zacząć się
od udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy konflikt izraelsko-palestyński
jest "wojną świętą", w której polegli po stronie arabskiej stają
się "szachidami", czyli męczennikami za wiarę. Krążą pogłoski - pisze
Radyszewski - że Yasir Arafat może chcieć "zaktywizować" ruch zamachowców-samobójców,
aby wyjść ze ślepego zaułka, w jakim znalazł się obecnie. Wzmożenie
zamachów samobójczych może bowiem pociągnąć za sobą wzmocnienie uderzeń
odwetowych Izraela na obiekty palestyńskie. Wtedy ruszyłyby zbrojnie
w imię solidarności islamsko-arabskiej Irak i Syria, a konflikt palestyński
przeobraziłby się w wojnę regionalną.
Opinia teologów muzułmańskich w tej kwestii będzie więc
nieuchronnie decyzją polityczną. Jeżeli samobójcze zamachy zostaną
przez nich uznane za męczeństwo, a nie za grzech (islam potępia samobójstwo
jako takie), to radykalni bojownicy palestyńscy uzyskają ważny impuls
motywacyjny. Z dotychczasowych wypowiedzi, przytoczonych przez autora
artykułu, wynika, że ogłoszone dotąd wypowiedzi autorytetów islamskich
różnią się między sobą: widać ich zależność od polityki krajów, w
których zostały podane do wiadomości. Wielki mufti Arabii Saudyjskiej
- Abd-el Aziz-al-Szeich ogłosił np., że konflikt izraelsko-palestyński
wojną świętą nie jest, a profesor teologii z uniwersytetu w Kairze
- Al Azbara zajął stanowisko przeciwne.
Artykuł jest obszerny. Przytoczyliśmy tylko główne jego
myśli. Autor opisał w nim jeszcze inne wypowiadane obecnie opinie
na temat istoty moralnej zamachów samobójczych dokonywanych przez
Palestyńczyków, sprowadzają się one jednak w sumie do stanowisk pośrednich
między tymi, jakie przedstawiliśmy powyżej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu