Reklama

Ewangelizacja i media u progu nowego tysiąclecia

Oblicze Chrystusa i świat mediów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty Jan Paweł II dawał nam często do zrozumienia, że ubiegłoroczne obchody Roku Jubileuszowego nie powinny być celem samym w sobie. One miały nas przygotować do sprostania tym wyzwaniom, jakie przyniesie z sobą nowy wiek i trzecie tysiąclecie. Można więc powiedzieć, że te pierwsze miesiące nowego stulecia są już czasem owocowania obchodów Wielkiego Jubileuszu Zbawienia. Dodajmy, że jest to również czas świętego zamyślenia nad tym, co mamy jeszcze uczynić, aby to jubileuszowe owocowanie było coraz bardziej wyraźne i trwałe. Mamy wielki zaszczyt, że współstanowimy ten Kościół, który w nowe tysiąclecie chrześcijaństwa wprowadził Papież Polak - Jan Paweł II. Jednocześnie odczuwamy głęboką wdzięczność wobec Boga, że doświadczając tych licznych znaków i tajemnic, staliśmy się pokoleniem wyraźnie uprzywilejowanym. Przecież nie każde pokolenie z przełomu wieków i tysiącleci było tak bardzo wyróżnione, jak pokolenie nasze. Z tego wyjątkowego przywileju wynika nasza historyczna powinność, aby z największym zaangażowaniem i z nowym zapałem kroczyć po drogach i ścieżkach XXI wieku. Będziemy to czynić w myśl wskazań Piotra naszych czasów - odważnie stawiając czoła nowym wyzwaniom.
Pragnę dziś przedłożyć temat wagi szczególnej. Nadal zbyt mało się o nim mówi i pisze. Tymczasem Ojciec Święty uważa go za niezwykle doniosły. W liście apostolskim Novo millennio ineunte Jan Paweł II poświęca kontemplacji oblicza Pana Jezusa cały rozdział.
Grecy, którzy przybyli do Jerozolimy, zwrócili się do apostoła Filipa: "Panie, chcemy ujrzeć Jezusa" (J 12, 21). Wyjaśniając to wydarzenie, Ojciec Święty podkreśla, że również "ludzie naszych czasów, choć może nie zawsze świadomie, proszą dzisiejszych chrześcijan, aby nie tylko ´mówili´ o Chrystusie, ale w pewnym sensie pozwolili im Go ´zobaczyć´" (NMI, nr 16). I zaraz stawia Papież jedno z najważniejszych pytań w liście: "A czyż zadanie Kościoła nie polega właśnie na tym, że ma on odzwierciedlać światłość Chrystusa we wszystkich epokach dziejów i sprawiać, aby blask Jego oblicza zajaśniał także pokoleniom nowego tysiąclecia?". I przypomina nam Ojciec Święty, że my jako chrześcijanie mamy być zawsze tymi pierwszymi, którzy kontemplują oblicze Chrystusa. Jednocześnie przestrzega nas, że o własnych siłach nie dojdziemy do pełnej kontemplacji oblicza Pańskiego. Niezbędna jest tu pomoc łaski - natomiast milczenie i modlitwa stwarzają optymalne podłoże, na którym dochodzi do kontemplacji oblicza Zbawiciela (por. NMI, nr 20). Wtedy spełnia się prośba Psalmisty zawarta w słowach: " Szukam, o Panie, Twojego oblicza" (Ps 27, 8).
Kontemplując zaś oblicze Jezusa, mamy Go "poznawać, kochać, naśladować (...) i z Nim przemieniać historię..."(NMI, nr 29).
Czeka nas zatem niezwykle ambitne zadanie. Mamy tak kontemplować oblicze Jezusa, aby móc je ukazywać innym - zwłaszcza tym, którzy je szukają. Sami zaś umocnieni tą kontemplacją mamy z Jezusem przemieniać historię.
Kontemplacja oblicza Jezusa zmienia życie chrześcijanina. Czyni je głębszym, bardziej twórczym i odpowiedzialnym, a tym samym bardzo bliskim Zbawiciela. Przykładem może być zachowanie uczniów z Emaus. Gdy opuszczali Jerozolimę, byli smutni, zawiedzeni, pełni najgorszych myśli. Nawet wspólna droga z Jezusem nie pomogła im uwolnić się od przykrych przeżyć. Wszystko się zmieniło w momencie, gdy łamał chleb i dawał im. Ewangelista opatrzył tę scenę niezwykle dosadnym komentarzem: "Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go..." (Łk 24, 31). Podejmują też nowe i odważne decyzje: "W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy" (Łk 24, 33).
Kontemplacja oblicza Jezusa jest więc źródłem siły i niezwykle twórczej inspiracji. On sam zapewnia, że stale jest wśród nas: "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20).
W dniu Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie zadano Piotrowi pytanie: "Cóż mamy czynić?" (Dz 2, 37). Dziś, na progu XXI wieku, w nawiązaniu do wypowiedzi Ojca Świętego chcemy powtórzyć to pytanie: Cóż mamy czynić, aby przez kontemplację oblicza Jezusa nieustannie Go poznawać, kochać i naśladować, a także pokazywać innym i w ten sposób przemieniać historię?
Należy jeszcze krótko powiedzieć, co ze strony świata mediów przeszkadza w kontemplacji oblicza Jezusa i jak powinniśmy te przeszkody pokonywać, aby kontemplacja mogła stać się trwałym przejawem naszego życia, a może nawet nowym stylem życia chrześcijańskiego.
Dziś chrześcijanin zmaga się z dwoma groźnymi zjawiskami, które utrudniają mu kontemplację oblicza Jezusa. Są to: cywilizacja obrazkowa oraz zmniejszająca się stale wrażliwość współczesnego człowieka na prawdę i zakłamanie. Nośnikami tych zjawisk są media. Poświęćmy tej ważnej sprawie trochę uwagi i odrobinę wakacyjnego czasu.
Dlaczego cywilizacja obrazu (czy obrazków) jest niebezpieczna dla kontemplacji oblicza Jezusa? Dzieje się tak z wielu powodów.

Przede wszystkim cywilizacja ta narzuca człowiekowi obrazy, które atakują jego wnętrze (orgia obrazów), paraliżują ducha i są bardzo hałaśliwe. Dlatego go zniewalają. Mówi się nawet, że działają one na psychikę na sposób narkotyku, bo uzależniają jednostkę od siebie. To nie jest przypadek, że w publicystyce pisze się dziś coraz częściej o telemaniakach i siecioholikach, a więc o ludziach uzależnionych od telewizji i internetu.
Ludzie w taki sposób uzależnieni po prostu zamykają się na treści ambitne i stają się niewrażliwi na oblicze Jezusa. Nie są w stanie Go zobaczyć, bo nie mają nawet takiej potrzeby. Ponadto nie stać ich na pogłębioną modlitwę i na ciszę, które - jak nam przypomina Jan Paweł II - są niezbędne do kontemplacji oblicza Jezusa.

Po wtóre, cywilizacja obrazkowa to kult imitacji. Żyjemy w świecie imitacji. Coraz częściej nasze mieszkanie staje się magazynem różnych kopii i imitacji. Są w nim firanki i obrus z plastiku, najróżniejsze reprodukcje i kopie, sztuczne kwiaty i meble z nieprawdziwego drewna. A telewizor ustawiony w pokoju jest fabryką produkującą obrazy-imitacje, która pracuje codziennie i długo po godzinach. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak daleko zawojował naszą wyobraźnię - ba, naszą duszę! - świat imitacji. W pewnym klasztorze kontemplacyjnym siostry oglądały film Jezus z Nazaretu w reżyserii Franco Zeffirellego. Film niezwykle popularny i w świecie bardzo chętnie oglądany. Po kilkunastu minutach projekcji zrezygnowały z dalszego oglądania siostry najstarsze, te, które przed wstąpieniem do klasztoru nie spotkały się jeszcze z telewizją i nigdy nie oglądały filmów. Jak mi powiedziały, uczyniły to dlatego, ponieważ obraz Jezusa w tym filmie był dla nich zbyt płaski, stereotypowy, teatralny - był po prostu nie do przyjęcia, a nawet je irytował. One zaś nosiły w sobie wizerunek Jezusa ukształtowany na lekturze Pisma Świętego, życiu sakramentalnym i modlitwie medytacyjnej; krystalizujący się w atmosferze wspólnoty i w ciszy klasztornych murów.

Po trzecie, cywilizacja obrazkowa ma to do siebie, że dominuje w niej obraz-imitacja, a to prowadzi do marginalizacji słowa. Jest to widoczne niemal wszędzie. Wychodzi coraz więcej magazynów ilustrowanych, w których obrazki eliminują słowo drukowane. Dziś człowiek coraz mniej czyta. Mówi się nawet, że kulturę czytelnictwa zastępuje dziś kultura oglądactwa. Dlatego likwidowane są punkty biblioteczne. Arcydzieła literatury polskiej chętniej są oglądane na wideo niż czytane. Niezwykłą popularność zyskała tzw. Biblia w obrazach. Piszę dlatego "tak zwana", ponieważ jest tylko jedna Biblia - Biblia Słowa Bożego. Tymczasem, jak wiadomo, wiara jest "ze słuchania", a nie "z oglądania" (por. Rz 10, 17). Dlatego najważniejszym narzędziem w ewangelizacji jest słowo, a nie obraz. Dominacja obrazu utrudnia dostrzeżenie oblicza Jezusa i przyjęcie słowa Bożego. Ogranicza też skuteczność działań ewangelizacyjnych.

Po czwarte, mamy dziś do czynienia z niespotykaną dotąd batalią czy nawet wojną obrazu ze słowem. Dowodem tego są obrazy zawierające treści bluźniercze, wulgarne, pornograficzne czy atakujące podświadomość człowieka. Obrazy takie coraz częściej stają się nośnikami antywartości, niszczącymi wartości chrześcijańskie i patriotyczne. Producenci zaś robią wszystko, aby obrazy te były ponętne i bardzo sugestywne. Są autorzy, którzy twierdzą, że jest to już wojna destruktywnego obrazu z najbardziej twórczym Słowem Przedwiecznym, które było na początku (por. J 1, 1), "stało się ciałem i zamieszkało wśród nas" ( J 1, 14). Miałaby więc ona charakter wojny cywilizacyjnej - największej z dotychczasowych.
Nie trzeba więc dowodzić, że dominacja obrazu i jego nadmiar w odbiorze mediów są bardzo niebezpieczną konkurencją dla oblicza Jezusa, które mamy kontemplować. Dlatego stają się groźne dla człowieka i jego duchowego rozwoju.
Innym zagrożeniem dla kontemplacji oblicza Jezusa jest stale malejąca wrażliwość współczesnego człowieka na prawdę i zakłamanie. Odnosi się wrażenie, że wielu ludziom jest wszystko jedno, czy mówi się im prawdę, czy się ich okłamuje. Myślę, że ludzie na ogół nawet się nie zastanawiają, co w mediach jest prawdą, a co kłamstwem. Jestem przekonany, że jako społeczeństwo posttotalitarne wynieśliśmy to piętno obojętności wobec prawdy i jej zniekształceń z tych czasów, gdy panował w Polsce system zakłamania. Właśnie dlatego wszystkie techniki propagandy oparte na zniekształcaniu faktów są dziś najbardziej skuteczne, a ich treści przyjmowane są za dobrą monetę, a więc bez żadnych zastrzeżeń. W takich warunkach łatwo zniekształcić wizerunek najważniejszych instytucji w państwie. Również obraz Kościoła jest w pewnych mediach systematycznie fałszowany, a tym samym zniekształca się oblicze Chrystusa. Spełniają się słowa Symeona, nazywającego dziecię Jezus "znakiem, któremu sprzeciwiać się będą" (Łk 2, 34). Zresztą od samego początku podejmowane są działania, aby w oczach ludzi i świata zniekształcić oblicze Jezusa. W Ewangelii św. Mateusza czytamy przecież, że po Zmartwychwstaniu Jezusa arcykapłani "dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: ´Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali´" (Mt 28, 12-13).
Jezus, który nazwał siebie Prawdą (por. J 14, 6), wypowiedział słowa brzmiące jak przestroga: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"
(J 8, 32).
Obojętność wobec prawdy i zakłamania staje się wylęgarnią zjawisk i sytuacji, które utrudniają kontemplację oblicza Jezusa. Niedawno np. powstał mechanizm, który polega na tym, że wielu ludziom nie zależy wcale, aby ich obraz był budowany na autentycznej uczciwości i prawości, lecz zabiegają o to przede wszystkim, aby mieli jak najlepszy wizerunek medialny. I co najsmutniejsze, społeczeństwo w dużej mierze ocenia np. ludzi publicznych wyłącznie w oparciu o ich obraz medialny. Nie liczy się więc przeszłość takiego człowieka ani to, czy ma jakieś zasługi dla Narodu, lecz jego obraz spreparowany w mediach. Stąd jest już blisko do życiowej maksymy: Nie jest ważna uczciwość człowieka, lecz istotny jest jego obraz w mediach. Dziś taka postawa już nie kojarzy się z cynizmem. Staje się normą postępowania - nie tylko zresztą przed wyborami do parlamentu. Jest nowym wyzwaniem dla wychowawców i duszpasterzy, a dla społeczeństwa stanowi groźne memento.
A zatem w społeczeństwie karmionym nadmiarem obrazów, w którym prawda stała się wartością obojętną, a zakłamanie prawie już nikogo nie dziwi, niełatwo jest kontemplować oblicze Jezusa. Co czynić, aby zmieniać tę sytuację? Oto kilka wskazań i pilnych postulatów:

Przede wszystkim należy dawać publiczne świadectwo Jezusowi swoją wiarą i miłością oraz wiernością wobec prawdy, aby innym ukazywać Jego oblicze.

Wypracować w sobie więcej ciszy i ducha modlitwy. Są one podstawą w kontemplacji oblicza Jezusa. Umieć też uciec przed hałasem, który uniemożliwia wewnętrzne skupienie.

Otwierać innym oczy na istniejącą rzeczywistość, aby byli wrażliwi na prawdę i na zakłamanie. Tak jak to czynili moi rozmówcy sprzed 10 laty, gdy prezentowali mi podręcznik do historii, w którym autor śmiał napisać, że Polacy udawali się na Syberię w poszukiwaniu lepszej pracy. Myślę też o moich rozmówcach sprzed kilku dni, którzy pokazali mi w Wielkiej Encyklopedii PWN hasło "antysemityzm", z którego wynika, że "najdrastyczniejszym przejawem wrogości do Żydów z lat wojny" nie był Oświęcim, lecz mord w Jedwabnem. Jednocześnie encyklopedia, która - jak podkreślono w przedmowie - chce być "encyklopedią narodową", całkowicie pomija hasło "antypolonizm". Wobec takich faktów nie wolno przechodzić obojętnie.

Należy też jak najwięcej czytać o Jezusie - w szczególności zaś Pismo Święte, z którego kontemplacja oblicza Zbawiciela powinna czerpać stałą inspirację. Trzeba tu przypomnieć za Ojcem Świętym zdanie św. Hieronima, że "nieznajomość Pisma to nieznajomość samego Chrystusa" (por. NMI, nr 17). Łatwo dostępnym i sprawdzonym źródłem wiedzy o Chrystusie jest prasa katolicka. Czytajmy ją i innych do tego zachęcajmy .

Trzeba również pamiętać o modlitwie w intencji stałego odnajdywania oblicza Jezusa, aby je z pokorą kontemplować i dzielić się nim z innymi.

Powinno się przejawiać więcej krytycyzmu wobec świata imitacji, zwłaszcza w mediach, a utrzymywać bezpośredni i żywy kontakt z innymi ludźmi, aby budować z nimi wspólnotę. Należy przy tym pamiętać o zapewnieniu Jezusa: "gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18, 20). Świadomość tego pozwala człowiekowi łatwiej odnajdywać siebie przez bezinteresowny dar z siebie, aby być dla innych nowym źródłem dawania siebie i stawać się dla nich żywym drogowskazem pokazującym oblicze Zbawiciela.
Niech Matka Najświętsza, "Gwiazda nowej ewangelizacji", będzie nam zawsze niezawodną Przewodniczką w odnajdywaniu oblicza Jezusa i w Jego kontemplowaniu, które jest hojnym darem Boga i błogosławieństwem naszego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Rozważanie 5

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję