Reklama

Czy istnieje spisek przeciw sztuce?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Antychryst będzie artyst"
(z napisów na murach)
Nie zamierzam wchodzić w rozważania, co właściwie znaczy słowo "spisek". Nie mając dowodów (bo i skąd), obserwować mogę tylko skutki, tj. sposób funkcjonowania współczesnego układu, zwanego " artystycznym". Ale trudno byłoby już wyważyć proporcje między tym, co płynie z samego sposobu funkcjonowania "sztuki" opartej na zasadzie nowości i tragicznej logiki tej zasady, a co jest zwykłym konformizmem ludzi sztuki (artystów, krytyków, organizatorów, sponsorów etc.) czy co wynika z formułowanych z premedytacją haseł i ideologii narzucanych środowiskom artystycznym. Mało kto, a może i prawie nikt nie zastanawia się nad tym, iż mają one jakieś swoje centra decyzyjne, grupy nacisku o dużej skuteczności działania, a niekoniecznie powstają spontanicznie i samorzutnie. Słowem, że są to procesy sterowane, a ich celem jest osiąganie określonych rezultatów. Tu już przestaje mieć znaczenie sens słowa "spisek", a pozostaje konstatacja faktu, iż wszystko funkcjonuje tak, jak gdyby na najwyższych światowych szczeblach decyzyjnych istniało coś, co potocznie rozumiemy pod tym słowem. Nawet jeśli będzie to tylko zbieżność pewnych działań i systemów ideowych przyjmowanych jako pewniki.
We współczesnym życiu artystycznym obowiązuje coś na kształt zasady "poprawności politycznej". Podobnie jak w przypadku poprawności politycznej nie dopuszcza się pytania o prawdę, bo ustalone zostały granice, w których prawda może być rozpoznawana, tak i w sztuce nie dopuszcza się możliwości swobodnej dyskusji nad tym, czym sztuka jest w swej istocie i czym być może w oparciu o podstawowe wartości (będą nimi zawsze: Prawda, Dobro i Piękno). Wystarcza stwierdzenie, czym sztuka być musi jako stale dążący do nowości mechanizm, z którego wykluczone zostały z zasady wszelkie inspiracje metafizyczne, i już wiadomo, co jest dopuszczalne, a co zostaje a priori odrzucone jako niezgodne z wymogami czasów obecnych, a więc nie będące sztuką w mniemaniu decydentów. O tym, że sytuacja naprawdę wygląda dokładnie odwrotnie, mało kto myśli, a jeśli tak, to nie będzie mógł tego wypowiedzieć, bo po prostu zostanie wykluczony ze wszystkiego, zamknie mu się usta, w najlepszym przypadku zastosuje formułkę, że ma przekonania zachowawcze, w gorszym - że jest wyrazicielem niedozwolonej ideologii. Bo musimy być świadkami tego, że cały dramat sztuki dzisiaj rzeczywiście rozgrywa się na gruncie ideologii, że wszystkie postawy "nowatorskie" mają swój grunt w ideologiach anarcho-liberalnych (i dlatego są nie tylko dozwolone, ale tak silnie wykorzystywane dla celów ideologizacji życia), podobnie jak sztuka respektująca wartości w naturalny sposób łączy się z ideologiami najogólniej choćby stawiającymi problem wartości. Nie dajmy się zwieść powszechnie głoszonej manipulacji, że sztuka " nowoczesna" jest z założenia i z praktyki wolna od ideologii i dlatego przeciwstawia się sztuce o konotacjach ideowych. Naprawdę sztuka uważana za współczesną jest do szpiku kości przesiąknięta ideologią, tyle że o znaku przeciwnym wartościom. Nasze czasy, głosząc odejście sztuki od ideologii, są w istocie polem bezprecedensowej ideologizacji sztuki, często sprowadzonej jedynie do postaci formułki wyrażającej jakiś pogląd lewacki czy do działania o takim charakterze.
Obserwacja procesów dokonujących się w sferze ideologii artystycznych prowadzi do wniosku, że sztuka została w szczególny sposób "wybrana" przez programatorów globalizacji. Przyznajmy, że w pełni sobie na to zasłużyła funkcjonującymi od ponad wieku pewnikami nowości i absolutnej wolności artysty. Stała się po prostu łatwym narzędziem w posłużeniu się nią w celu kształtowania "człowieka globalnego", pozbawionego takich właściwości, jak wrażliwość na piękno i jego potrzeba, zakorzenienie w sferze choćby intuicyjnie wyczuwanych wartości transcendentnych itp. Nowa sytuacja, spowodowana rozwojem zaawansowanej technologii, staje się raczej parawanem, na który wszyscy się powołują. Sama w sobie bowiem nie determinuje jeszcze sposobu, w jaki może być wykorzystywana. I tak dla przykładu znany malarz Zdzisław Beksiński posługuje się komputerem dla tworzenia fantastycznych wizji, bliższych temu, czym było jego dotychczasowe malarstwo, niż światu mentalności sztuki dzisiejszej. Wszystko zależy od sposobu posłużenia się technologiami, ale wygodnie było uczynić z tego wytrych, uzasadniający takie właśnie ideologizowanie sztuki.
Bodaj dwa lata temu w rejonie Krakowskiego Przedmieścia, w pobliżu Akademii, można było przeczytać napisy na murach, głoszące: " Antychryst będzie artyst". Nie kwalifikowałbym tego do kategorii infantylnych wygłupów. To raczej działanie zdradzające coś z tego, co dzieje się gdzieś u podstaw tej góry lodowej, jaką jest współczesne życie artystyczne. Artyści na tyle oderwali się już od związków ze światem transcendentnych wartości, że można uczynić krok dalej i posłużyć się nimi wprost dla celów Antychrysta. O tym ostatnim wiadomo już, że nie będzie bytem indywidualnym, lecz bytem rozproszonym, wcielonym w ogromną ilość istnień indywidualnych - patrz: Encyklopedia Białych Plam, hasło "Antychryst". I właśnie współczesny artysta ma stać się taką forpocztą Antychrysta. Doświadczamy tego w wielu momentach i miejscach.
W Polsce szczególną rolę w tym procesie odgrywają dwa ośrodki: Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim oraz Galeria " Zachęta". Personalnie najbardziej "zasłużoną" dla stymulowania tych procesów na gruncie polskim jest Anda Rottenberg, w latach 1993-2001 dyrektorka "Zachęty", wcześniej powiązana bezpośrednio z Fundacją Batorego.
Szczególną rolę odgrywa też w tym procesie Międzynarodowe Stowarzyszenie Krytyków Sztuki (z którego wystąpiłem). A inni? Wielu traktuje to po prostu jako nakaz chwili i w swoim przekonaniu idzie po prostu za modą. Oczywiście, trzeba wpierw wyzbyć się innych wartości i dążyć przede wszystkim do kariery przy pomocy łatwych środków. Bo nad sztuką właściwie rozumianą trzeba naprawdę pracować latami, nie mówiąc już o takiej sprawie, jak talent, wrażliwość itp. No i konieczność sponsoringu, który przede wszystkim kierowany jest na działania antysztuki.
I sprawa zasadnicza. Sztuka w tradycyjnym rozumieniu kształtuje w człowieku cechy, które z punktu widzenia programatorów globalnych są niepożądane. Należy do nich wrażliwość na piękno, głębia przeżywania, prawidłowo rozwijana osobowość, otwartość na wartości transcendentne, a w konsekwencji mniejsza podatność czy też wręcz niepodatność na manipulację.
Szczególną ostoją tych wartości było malarstwo. I ono właśnie stało się głównym celem ataku. Właśnie dlatego, że z samej swojej istoty jest najbardziej i najgłębiej związane ze światem wartości! Ono właśnie stanowi jedną z najsilniejszych przeszkód w kształtowaniu " nowego człowieka".
Pole sztuki jest dziś polem walki napięcia metafizycznego w najwyższej skali, walki o świat i człowieka, o jego duszę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzina zmarłego harcerza prosi media o uszanowanie prywatności

2025-07-25 19:15

Adobe Stock

Z prośbą o uszanowanie żałoby oraz prywatności zbliżającej się ceremonii pogrzebowej zwraca się do mediów rodzina Dominika - harcerza, który utonął w nocy z 23 na 24 lipca br. - Uroczystość pogrzebowa będzie miała charakter ściśle prywatny i rodzinny. Prosimy, aby swoją obecnością nie zakłócać tego wyjątkowo trudnego dla nas czasu pożegnania - czytamy w liście przekazanym KAI przez rzecznika prasowego Świdnickiej Kurii Biskupiej.

"W związku ze zbliżającą się ceremonią pogrzebową naszego ukochanego Syna, chcielibyśmy zwrócić się z uprzejmą, lecz stanowczą prośbą do przedstawicieli mediów o uszanowanie naszej żałoby oraz prywatności.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: bł. Carlo Acutis jest wiarygodnym wzorem do naśladowania dla młodych ludzi

2025-07-23 13:04

[ TEMATY ]

bł. Carlo Acutis

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Na kilka tygodni przed kanonizacją bł. Carlo Acutisa, Watykan opublikował teologiczny tekst , który przedstawia młodego Włocha jako wiarygodny wzór do naśladowania dla nowego pokolenia wierzących. W komentarzu opublikowanym przez portal Vatican News, jezuita ks. Arturo Elberti, teolog i konsultant Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, wspomina o głębokim związku między jego zainteresowaniem technologiami, życiem codziennym i duchowością chrześcijańską. „Nie jest doktorem Kościoła, ale wiarygodnym świadkiem” - powiedział jezuita. Poprzez jego kanonizację Kościół nie chce uhonorować teologa, ale raczej pokazać, „że młodzi ludzie dzisiaj również mogą poważnie traktować przesłanie Ewangelii i konsekwentnie nią żyć”.

Ks. Elberti spotkał Carlo raz osobiście - w 2006 r. w jezuickim Kolegium Leona XIII w Mediolanie, gdzie ówczesny 15-latek został mu przedstawiony przez księdza jako „duchowo zaangażowany chłopak o pogodnym usposobieniu”. Wkrótce potem, w październiku tego samego roku, zmarł z powodu agresywnego nowotworu.
CZYTAJ DALEJ

Teraz jest właśnie „czas, by o tym rozmawiać”

2025-07-26 08:16

[ TEMATY ]

Szymon Hołownia

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W każdym dojrzałym państwie demokratycznym informacja, że druga osoba w państwie – marszałek Sejmu – był namawiany do przeprowadzenia zamachu stanu, powinna wywołać wstrząs. Nie tylko medialny, nie jedynie polityczny. Prawdziwy wstrząs instytucjonalny i społeczny. Czy ta informacja w Polsce przejdzie bez echa?

Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, lider jednej z czterech partii rządzącej koalicji, powiedział wprost, że proponowano mu „zamach stanu”. Nazwał rzeczy po imieniu – próbę zablokowania procesu zaprzysiężenia demokratycznie wybranego prezydenta. Uczynił to publicznie, samowolnie, nie pod przymusem, czy przypadkiem. A mowa o czynie kwalifikowanym w kodeksie karnym jako przestępstwo przeciwko Rzeczypospolitej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję